Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 3 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

David Eddings
‹Gambit magika›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułGambit magika
Tytuł oryginalnyMagician’s Gambit
Data wydania3 lutego 2005
Autor
PrzekładPiotr W. Cholewa
Wydawca Prószyński i S-ka
CyklBelgariada
ISBN83-7337-942-8
Format280s. 142×202mm
Cena29,90
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Garion, czyli z powrotem i tam
[David Eddings „Gambit magika” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Każdy twórca rozbudowanego świata fantasy prędzej czy później staje przed zasadniczym problemem – jak zmusić bohaterów do odwiedzenia wszystkich wymyślonych przez siebie krain. Stosowane są rozwiązania prymitywne, w postaci sequeli i prequeli, oraz bardziej finezyjne i korzystniejsze dla fabuły – rozdzielanie drużyn i tworzenie pobocznych wątków. Na tym tle wyjątkowo oryginalnie zaprezentował się David Eddings, który w „Gambicie magika”, trzecim tomie „Belgariady”, kazał swoim bohaterom… zawrócić.

Artur Chruściel

Garion, czyli z powrotem i tam
[David Eddings „Gambit magika” - recenzja]

Każdy twórca rozbudowanego świata fantasy prędzej czy później staje przed zasadniczym problemem – jak zmusić bohaterów do odwiedzenia wszystkich wymyślonych przez siebie krain. Stosowane są rozwiązania prymitywne, w postaci sequeli i prequeli, oraz bardziej finezyjne i korzystniejsze dla fabuły – rozdzielanie drużyn i tworzenie pobocznych wątków. Na tym tle wyjątkowo oryginalnie zaprezentował się David Eddings, który w „Gambicie magika”, trzecim tomie „Belgariady”, kazał swoim bohaterom… zawrócić.

David Eddings
‹Gambit magika›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułGambit magika
Tytuł oryginalnyMagician’s Gambit
Data wydania3 lutego 2005
Autor
PrzekładPiotr W. Cholewa
Wydawca Prószyński i S-ka
CyklBelgariada
ISBN83-7337-942-8
Format280s. 142×202mm
Cena29,90
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Rzecz jasna trasa powrotna nie pokrywa się z przemierzoną w „Królowej magii”, lecz biegnie na wschód od niej. Pozwala to bohaterom, poprzez Maragor i Dolinę Aldura, dotrzeć do Ulgolandu, skąd – pozyskawszy dla drużyny kolejnego członka, a pozostawiwszy dwoje innych – wyruszają do Cthol Murgos. Tam ich celem stanie się tytułowy magik, Ctuchik, w którego rękach znalazł się skradziony Klejnot Aldura. Jak łatwo zgadnąć, trwająca już trzeci tom wyprawa da wreszcie pierwszy wymierny efekt.
Niestety, wypełniająca większą część tomu wyprawa „z powrotem” osłabia – mimo deklaracji bohaterów – wrażenie celowości fabuły. Zagubiona zostaje tym samym elegancka wyrazistość konstrukcji poprzedniej części – dominuje poczucie tymczasowości, a zagrożenia sprawiają wrażenie pozornych. Jedyną nagrodą dla czytelnika jest stopniowe odkrywanie istoty pomysłu, który zapewne popchnął Eddingsa do napisania „Belgariady” – koncepcji wojny proroctw.
Coraz wyraźniej widać też w „Gambicie” element nietypowy dla fantasy. Zwykle oskarża się ten gatunek o pasywność bohaterów, którzy poddają się wydarzeniom i manipulacjom wrogich im sił, tymczasem w „Belgariadzie” to właśnie „zło” jest pasywne. I choć przeciwnik jest dość dobrze określony, to jedynie jako naród: Murgowie. Pojawiają się oni jako tropiące drużynę oddziały, z pomocą Grolimów nasyłają na Belgaratha i jego kompanów różnorakie potwory, ale w gruncie rzeczy są zwyczajnym przeciwnikiem. Nie idzie w ślad za nimi groza i przerażenie, towarzyszące zwykle czarnym charakterom fantasy.
Asharak, Brill, Ctuchik – ostatecznie także nie okazują się wielkim zagrożeniem. Taur Urgas i Zedar są natomiast o wiele bardziej bierni od bohaterów cyklu. Nawet pokonany bóg Torak nie wydaje się stanowić głównego niebezpieczeństwa, bowiem siła, przeciw której staje Garion ma swe źródło w naturze świata, w pęknięciu, które zaowocowało dwoma równoległymi przeznaczeniami i zwiastującymi je proroctwami. Celem więc nie jest, jak to zwykle bywa, „zdobyć i pokonać”, ale dążyć do urzeczywistnienia tego proroctwa, które zapewni światu pokój i stabilizację.
Trzeba Eddingsowi przyznać, że jest to pomysł ciekawy, ale niebezpieczny. Póki zdecydowanie i szybko prowadził swych bohaterów do przodu, fabuła na tym nie cierpiała. Jednak brak wyrazistego antagonisty w obliczu zatrzymania głównego toru akcji, okazał się dla „Gambitu” zbyt wielkim ciosem. W efekcie, trzeci tom „Belgariady” nie przynosi czytelnikowi satysfakcji, a jeśli już, to najwyżej połowiczną. Dzięki odkryciu istoty konfliktu stanowiącego oś cyklu – i dzięki temu, że jest to konflikt niebanalny – trzeba postawić „Gambit magika” przed „Pionkiem proroctwa”, jako książkę bardziej oryginalną i pomysłową. Ze względu na problemy z prowadzeniem fabuły, osłabienie napięcia, wrażenie pozorności – nie może on się jednak równać z „Królową magii”.
Cóż zatem począć, w środku cyklu, z książką, która nie przynosi wielkich emocji, a którą i tak trzeba przeczytać, jeśli się chce „Belgariadę” poznać? To, co zawsze przy lekturze Eddingsa jest miłą, choć uboczną, rozrywką: śledzić warsztat autora. „Królowa magii” była znakomitym przykładem budowania niezłej fabuły z prostych elementów. „Gambit magika” pozwala obserwować wysiłek – nie do końca udany – ratowania fabuły słabej.
Niewątpliwie najciekawsza jest próba przerzucenia ciężaru narracji na Ce’Nedrę i powrotu do oparcia opowieści na „dziwieniu się światu”. Garion urósł w siłę, coraz więcej wie i rozumie – a tym samym zmusza autora do zbyt szybkiego odkrywania kart. Tolnedrańska księżniczka, która wie niewiele, a rozumie jeszcze mniej, była tu pokusą nie do odparcia, lecz dobrze się stało, że po kilku rozdziałach autor zarzucił ten pomysł – półmetek cyklu powinien zacząć przynosić odpowiedzi, nie kolejne pytania. Innym elementem godnym uwagi jest postać Relga, fanatyka z Ulgolandu. Dołączenie go do drużyny pozwala Eddingsowi uzyskać nieco szerszą paletę relacji pomiędzy swoimi bohaterami i wprowadzić trochę zamieszania w ustalony schemat zachowań.
Wszystko to jest jednak ciekawe na poziomie analizy, nie lektury – działania autora nie mają większego przełożenia na atrakcyjność fabuły. Pomimo wszelkich zabiegów „Gambit magika” tkwi na poziomie przeciętności i nic nie jest w stanie stamtąd go wydobyć. W poprzednim tomie cyklu Eddings pokazał, jak napisać niezłą książkę bez ujawniania, że ma się jakikolwiek pomysł. Tym razem udowadnia, że dobry pomysł nie wystarczy, by obronić źle skonstruowaną fabułę. Kto jak kto, ale autor fantasy powinien wiedzieć, że aby iść „z powrotem” trzeba najpierw dotrzeć „tam” i przynajmniej pokonać jakiegoś smoka.
koniec
9 czerwca 2005

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

PRL w kryminale: Nie bądź jak kura w Wołominie!
Sebastian Chosiński

3 V 2024

Szczęsny to ma klawe życie! Nie nudzi się nawet jednego dnia, ponieważ w peerelowskiej Warszawie zbrodnie popełniane są bez opamiętania. A że jest inteligentny i zawsze dopina swego, wzbudza podziw współpracowników i przełożonych. Miewa też magnetyczny wpływ na kobiety, chociaż nie pozwala sobie zamącać umysłu ich urodą. Dlatego też udaje mu się w końcu rozwikłać w „Dwóch włosach blond” wielce skomplikowaną intrygę kryminalną.

więcej »

Przerwane beztroskie dzieciństwo
Marcin Mroziuk

2 V 2024

Z jednej strony „Sprzedawca marzeń” to po prostu wciągająca powieść przygodowa, z drugiej zaś strony książka Katarzyny Ryrych przybliża młodym czytelnikom gęstniejącą atmosferę przed wybuchem II wojny światowej i cierpienia ludności cywilnej na jej początku.

więcej »

Krótko o książkach: Komu mogłoby zależeć?
Joanna Kapica-Curzytek

2 V 2024

W „PS. Dzięki za zbrodnie” jest bardzo dużo tropów prowadzących w stronę klasycznej powieści detektywistycznej. Znajdziemy tu wszystko, co najlepsze w gatunku cozy crime.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

Nudziarstwo z lamusa
— Anna Kańtoch

Wędrówek po mapie ciąg dalszy
— Artur Chruściel

Garion dziwi się światu
— Artur Chruściel

Radosna prostota
— Eryk Remiezowicz

Dziś leniwe
— Eryk Remiezowicz

Krótko o książkach: Sierpień-wrzesień 2002
— Eryk Remiezowicz

Rycerz złamanego nosa
— Eryk Remiezowicz

Tegoż autora

Król nie jest nagi
— Artur Chruściel

Ranking, który spadł na Ziemię
— Sebastian Chosiński, Artur Chruściel, Jakub Gałka, Jacek Jaciubek, Michał Kubalski, Jarosław Loretz, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Ktoś, kto wziął tu pieniądze, nie do końca się napracował…
— Sebastian Chosiński, Artur Chruściel, Grzegorz Fortuna, Jakub Gałka, Mateusz Kowalski, Alicja Kuciel, Konrad Wągrowski

Bez zwierciadła
— Artur Chruściel

Palahniuk w kiepskim opakowaniu
— Artur Chruściel

Save the president, save the world
— Artur Chruściel

Science fiction
— Artur Chruściel

Dukaj napisał książkę dziwną
— Artur Chruściel, Michał Foerster, Anna Kańtoch, Krzysztof Wójcikiewicz

Najlepsze polskie opowiadania fantastyczne – suplement
— Artur Chruściel, Jakub Gałka, Michał Kubalski, Mieszko B. Wandowicz, Konrad Wągrowski

Sztuka psucia książek według Cody’ego McFadyena
— Artur Chruściel

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.