Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 3 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Izabela Szolc
‹Opętanie›

EKSTRAKT:10%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułOpętanie
Data wydania9 listopada 2004
Autor
Wydawca Solaris
ISBN83-89951-04-5
Format200s. 130×205mm
Cena23,90
Gatunekgroza / horror
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Tej pani już nie obsługujemy!
[Izabela Szolc „Opętanie” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Anno domini 1979 rodzi się Antychryst – jest dziewczynką”. I to jedyna rzecz warta uwagi w „Opętaniu” Izabeli Szolc. Za niecałe 24 zł lepiej kupić na przykład: 24 puste płyty CD, pół litra wódki albo bilet do kina z „pukanymi ziarnami” (czyli Pratchettowskim popcornem) – „Opętanie” bowiem nie dostarcza żadnej rozrywki.

Agnieszka Kawula

Tej pani już nie obsługujemy!
[Izabela Szolc „Opętanie” - recenzja]

„Anno domini 1979 rodzi się Antychryst – jest dziewczynką”. I to jedyna rzecz warta uwagi w „Opętaniu” Izabeli Szolc. Za niecałe 24 zł lepiej kupić na przykład: 24 puste płyty CD, pół litra wódki albo bilet do kina z „pukanymi ziarnami” (czyli Pratchettowskim popcornem) – „Opętanie” bowiem nie dostarcza żadnej rozrywki.

Izabela Szolc
‹Opętanie›

EKSTRAKT:10%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułOpętanie
Data wydania9 listopada 2004
Autor
Wydawca Solaris
ISBN83-89951-04-5
Format200s. 130×205mm
Cena23,90
Gatunekgroza / horror
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Główna bohaterka, Carol, nosi w sobie Zło. Początkowo poznajemy ją jako ładną dziewczynkę mieszkającą w Nowym Jorku. Z pozoru jest zwyczajna, jednak w jej głowie wiją się, niczym skupisko jadowitych węży, czarne myśli. Dorastając przygotowuje się do swej roli, zaś wsparcie znajduje u towarzysza zabaw, Daniela, który, nie inaczej, tylko zakochuje się w Antychryście. Później chłopak zostaje narzędziem w rękach egzorcysty.
Fabuła, mimo że rozłożona na dwustu stronach, męczy, a początkowe zainteresowanie zamienia się w znudzenie już po czterdziestu kartkach. Akcja przenosi się z miejsca na miejsce, a autorka co rusz wrzuca czytelnika w historię innej postaci. Chronologia zdarzeń też nie ma ciągu linearnego, raz rzecz dzieje się tu i teraz, innym razem mamy do czynienia z wydarzeniami sprzed dwudziestu lat. Szolc uwielbia katować fragmentaryczną narracją, co potwierdzają także jej poprzednie książki. W „Opętaniu” zabrakło mi pogłębienia psychologicznego bohaterów. Chłodny styl narracji prowadzonej z natrętnym dystansem sprawia, że nie sposób polubić żadnej z postaci, o Carol nie wspominając. Powieść zionie odorem, nie, wcale nie siarki i wszechogarniającej grozy, tylko kiczowatości i miernoty, a lekturze towarzyszy rozdrażnienie spowodowane ciągłym chaosem.
To nie jest powieść sensu stricto, prędzej nazwałabym ją scenariuszem, albo pomysłem na sztukę teatralną. Szolc ma tendencję do pisania rwanych scen, wyrzuca z siebie słowa, które nie układają się ani w płynną, ani ciekawą narrację. Opisy przypominają momentami didaskalia i dalekie są od plastyczności: „Idąc, widzi po lewej stronie park, oddzielony od jej części chodnika trzypasmową ulicą. Po prawej – opuszczoną wytwórnię filmową; dalej kościół”. Książka, pretendująca do miana horroru, powinna tętnić żywym językiem, barwnością, a nie ubóstwem słów. Odnosi się też wrażenie, że celowość umieszczenia niektórych scen jest dalece wątpliwa. Powinny one bronić się same, ale Szolc nie pomoże nawet sam adwokat diabła. Pisarka nieumiejętnie wykorzystała prawdziwe encykliki papieskie traktujące o Szatanie czy opisy przypadków opętania. Ot tak, wepchnęła tu i tam zbędną ilość tekstu, sztucznie zwiększając objętość. Nie potrafiłam doszukać się uzasadnienia ani głębi strony 89, którą to autorka zapisała wordowskimi „uśmieszkami”, a w prawym dolnym rogu umieściła liczbę 666. Ogólnie, „Opętaniu” nie brak kilku dobrych momentów, ale w magmie bezładu tracą świeżość i wartość. Nie wiem, czy warto było porywać się na horror, kiedy popatrzymy na miernotę wykonania zamierzonego pomysłu. To książka dla desperatów, uwielbiających się torturować koszmarem złej prozy, oraz dla naiwnych, zwabionych przez chwytliwe hasła na okładce.
Po powieści Izabeli Szolc nie obiecywałam sobie wiele i chyba nikt, kto czytał inne książki tej pisarki (jak „Jehannette” czy „Lęk wysokości”), nie będzie oczekiwał parady rodem z Rio De Janeiro w karnawale. „Opętanie” ideę wyjściową miało słuszną: stworzyć porządny polski horror i pokazać, że „Egzorcysta” i „Dziecko Rosemary” „to bajki dla dzieci” (jak głosi reklama na okładce). Jak się okazało, nie każdy pisać może i powinien.
koniec
13 czerwca 2005

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

PRL w kryminale: Nie bądź jak kura w Wołominie!
Sebastian Chosiński

3 V 2024

Szczęsny to ma klawe życie! Nie nudzi się nawet jednego dnia, ponieważ w peerelowskiej Warszawie zbrodnie popełniane są bez opamiętania. A że jest inteligentny i zawsze dopina swego, wzbudza podziw współpracowników i przełożonych. Miewa też magnetyczny wpływ na kobiety, chociaż nie pozwala sobie zamącać umysłu ich urodą. Dlatego też udaje mu się w końcu rozwikłać w „Dwóch włosach blond” wielce skomplikowaną intrygę kryminalną.

więcej »

Przerwane beztroskie dzieciństwo
Marcin Mroziuk

2 V 2024

Z jednej strony „Sprzedawca marzeń” to po prostu wciągająca powieść przygodowa, z drugiej zaś strony książka Katarzyny Ryrych przybliża młodym czytelnikom gęstniejącą atmosferę przed wybuchem II wojny światowej i cierpienia ludności cywilnej na jej początku.

więcej »

Krótko o książkach: Komu mogłoby zależeć?
Joanna Kapica-Curzytek

2 V 2024

W „PS. Dzięki za zbrodnie” jest bardzo dużo tropów prowadzących w stronę klasycznej powieści detektywistycznej. Znajdziemy tu wszystko, co najlepsze w gatunku cozy crime.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

Esensja czyta: IV kwartał 2008
— Artur Chruściel, Ewa Drab, Jakub Gałka, Daniel Gizicki, Anna Kańtoch, Paweł Sasko, Agnieszka Szady, Konrad Wągrowski

Zagadki namiętnosci
— Eryk Remiezowicz

Żegnaj Bridget, witaj Anno
— Eryk Remiezowicz

Tegoż autora

Uwiedzeni
— Agnieszka Kawula

Świeża krew w fantastyce
— Agnieszka Kawula

Butelkowy song
— Agnieszka Kawula

Mówią wieki…
— Agnieszka Kawula

Świat według Fedry
— Agnieszka Kawula

On jeden, a trosk tak wiele
— Agnieszka Kawula

Wstrzymać oddech
— Agnieszka Kawula

Pocałunek w ciemności…
— Agnieszka Kawula

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.