„Berlin. Metropolia Fausta” to frapująca książka o historii miasta, określanego jako „symbol niemieckiego losu”.
Przeszłość naszych sąsiadów
[Alexandra Richie „Berlin. Metropolia Fausta. Tom 1” - recenzja]
„Berlin. Metropolia Fausta” to frapująca książka o historii miasta, określanego jako „symbol niemieckiego losu”.
Alexandra Richie
‹Berlin. Metropolia Fausta. Tom 1›
Dostajemy na razie pierwszy z dwóch tomów monografii o Berlinie, napisanej prawie dwadzieścia lat temu. Europa Środkowo-Wschodnia to główny obszar zainteresowania kanadyjsko-amerykańskiej badaczki stosunków politycznych, zajmującej się również historią, Alexandry Richie. Jest ona także autorką dzieła „Warszawa 1944. Tragiczne powstanie”, za które otrzymała Nagrodę Newsweeka im. Teresy Torańskiej. Warto wspomnieć, że z Polską łączą autorkę prywatne więzy – jest synową Władysława Bartoszewskiego, któremu zadedykowała „Berlin. Metropolię Fausta”.
Pierwsza część tej ciekawej opowieści dokumentalnej obejmuje dzieje Berlina od czasów najdawniejszych aż do ostatnich lat Republiki Weimarskiej (istniejącej do 1933). Miasto stało się stolicą zjednoczonych Niemiec po 1991 roku – i to nie bez słów sprzeciwu. Co ciekawe, z dawniejszej historii miasta również wynika, że była ona trochę nietypowa w porównaniu z innymi stolicami europejskimi. W książce Alexandry Richie poznajemy Berlin jako osadę najpierw uwikłaną w plemienne i religijne konflikty, w XVII wieku – rozwijającą się metropolię pruskiego państwa, z ambicjami, by mieć silną armię i zaplecze intelektualne (Akademię Nauk). XVIII wiek to epoka dominacji kultury francuskiej i czas przybywania licznych osiedleńców z zagranicy. Osiemnaste stulecie przyniosło spektakularne zmiany w wyglądzie miasta i świadomości jego mieszkańców pod wpływem myśli Oświecenia. Kolejny wiek był naznaczony okupacją przez wojska napoleońskie, a później wybuchem idei romantyzmu – z czasem zmieniających się w polityczną ideologię. Narodził się też biedermeierowski świat kultury mieszczańskiej. Z czasem postępy w mieście (i spustoszenia) czyniła rewolucja przemysłowa, Berlin był też mocno zmilitaryzowany. Ale rozwój gospodarczy Berlina (stolicy ówczesnych Prus) na przestrzeni całego XIX wieku – jak zaznacza autorka – jest jednym z największych tego typu sukcesów w historii. Pod koniec tego stulecia poszerzyła się także władza polityczna Berlina, tak że w wieku XX miasto stało się największą i najbogatszą stolicą najpotężniejszego państwa na kontynencie. Nadeszła pierwsza wojna światowa i – trochę niedoceniany – „oddech” w postaci innej niż pozostałe epoki w dziejach Niemiec, okresu Republiki Weimarskiej. I tutaj kończy się pierwsza część książki.
Pochwalić należy ogromną erudycję autorki. Choć „Berlin. Metropolia Fausta” to opis dziejów jednego miasta, ma on jednak szerokie tło. Polski czytelnik z miłym zdziwieniem zauważy, że historia naszych zachodnich sąsiadów w jakże wielu przypadkach splata się z przeszłością ziem polskich (rzecz jasna, relacje w przeważającej części nie były przyjazne). Alexandra Richie przedstawia także Berlin na tle dziejów innych krajów europejskich i najważniejszych wydarzeń historycznych naszego kontynentu, którymi były m.in. Rewolucja Francuska, wojny napoleońskie czy narodziny ruchu komunistycznego.
Imponuje bogactwo nazwisk osób, których działalność była związana z Berlinem. Warto się dowiedzieć o nich więcej, ich dorobek składa się na bogate dziedzictwo niemieckiej – ale także europejskiej – kultury. Co ciekawe, pomimo tak szerokiego kontekstu książki, tylu opisywanych faktów, przytaczanych tu dat, nazwisk i nazw „Berlin. Metropolia Fausta” absolutnie nie przytłacza swoją treścią. Alexandra Richie ma dar przejrzystego, potoczystego pisania, jej styl nie męczy czytelnika, ani nie zniechęca. W wielu miejscach autorka interesująco potrafi połączyć przeszłość ze współczesnością, pokazać, jak historia może wpływać na aktualny stan rzeczy. Pojawiają się także dyskretne osobiste refleksje autorki oraz opowieści przekazywane w jej rodzinie z pokolenia na pokolenie.
Takie nagromadzenie szczegółów sprawia, że czasami nie sposób ustrzec się drobnych potknięć. Warto, by wydawca zadbał o kilka poprawek w następnych wydaniach. Nazwa domu towarowego na Hermannplatz w Berlinie to oczywiście Karstadt, a nie (jak dwukrotnie napisano) Kardstadt. Portret Henryka VIII pędzla Holbeina znajduje się w Muzeum Thyssen-Bornemisza w Madrycie, a nie w szwajcarskim Lugano (stamtąd w 1988 roku przeniesiono kolekcję Thyssen-Bornemisza do stolicy Hiszpanii, Holbeinowski wizerunek króla Anglii zresztą jest obecnie promocyjną „twarzą” tego ciekawego muzeum). Również błędne jest zaliczenie przez autorkę niemieckiego poety romantycznego Josepha von Eichendorffa do pocztu „berlińczyków z urodzenia”. Eichendorff jest Górnoślązakiem, urodził się na dzisiejszych terenach polskich, we wsi Łubowice koło Raciborza. Wszystkie te usterki nie obniżają oczywiście walorów merytorycznych całej książki.
„Berlin. Metropolia Fausta” nie jest tylko historią polityczną miasta. Alexandra Richie obszernie pisze także o kulturze poszczególnych epok: o sztuce, literaturze, muzyce, architekturze. Udało jej się uchwycić przede wszystkim klimat przeszłości Berlina, atmosferę towarzyszącą różnym wydarzeniom, także tym przełomowym. Każda epoka ma swój koloryt i wyrazisty wydźwięk. Opisywane miejsca nie są tylko i wyłącznie nazwami na mapie, autorka nadaje im indywidualny rys, przywracając dzięki temu pamięć o wydarzeniach, które miały miejsce w różnych punktach miasta. Lektura „Berlina. Metropolii Fausta” może być bardzo pomocna przed zwiedzaniem niemieckiej metropolii – dzięki temu będziemy patrzeć na to miasto zupełnie innym okiem. Warto sięgnąć po tę książkę i zgłębić ciekawą przeszłość naszych zachodnich sąsiadów, opowiedzianą przez pryzmat dziejów ich obecnej stolicy.