Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Katarzyna Kobylarczyk
‹Ciałko›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułCiałko
Data wydania4 października 2023
Autor
Wydawca Czarne
SeriaReportaż (Czarne)
ISBN978-83-8191-772-8
Format208s. 133×215mm; oprawa twarda
Gatuneknon‑fiction, podróżnicza / reportaż
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Ukradzione i fałszywe
[Katarzyna Kobylarczyk „Ciałko” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
W reportażu o Hiszpanii „Ciałko” autorka podejmuje szczególnie bolesny temat, który dopiero od niedawna zaczyna być wyjaśniany. To instytucjonalna kradzież dzieci sprzedawanych do adopcji. Proceder ten ma szersze tło, co czyni go jeszcze bardziej wstrząsającym.

Joanna Kapica-Curzytek

Ukradzione i fałszywe
[Katarzyna Kobylarczyk „Ciałko” - recenzja]

W reportażu o Hiszpanii „Ciałko” autorka podejmuje szczególnie bolesny temat, który dopiero od niedawna zaczyna być wyjaśniany. To instytucjonalna kradzież dzieci sprzedawanych do adopcji. Proceder ten ma szersze tło, co czyni go jeszcze bardziej wstrząsającym.

Katarzyna Kobylarczyk
‹Ciałko›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułCiałko
Data wydania4 października 2023
Autor
Wydawca Czarne
SeriaReportaż (Czarne)
ISBN978-83-8191-772-8
Format208s. 133×215mm; oprawa twarda
Gatuneknon‑fiction, podróżnicza / reportaż
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Sposób działania był za każdym razem podobny. W szpitalach rodziły się dzieci. Jednak wiele matek nie doczekało szczęśliwego wyjścia z niemowlęciem do domu. Najczęściej było tak, że niespodziewanie dowiadywały się o śmierci dziecka („nagle mu się pogorszyło”). Nigdy nie można było obejrzeć ciała ani samodzielnie pogrzebać zwłok. „My się wszystkim zajmiemy”, zapewniali pracownicy służby zdrowia, co zamykało sprawę.
W rzeczywistości dzieci żyły i miały się bardzo dobrze. Odebrane rodzicom, trafiały do adopcji, za którą trzeba było słono zapłacić (równowartość mieszkania lub samochodu). W dokumentach nadawano im nową tożsamość. Nikt nie wie, ile takich przypadków miało miejsce w Hiszpanii, ocenia się, że w latach 1950-90 mogło być ich nawet kilkaset tysięcy. Mówi się na nie: „bebés robados”, ukradzione dzieci. Albo „hijos falsos”, fałszywe dzieci – adoptowane i nie wiedzące, że mają innych biologicznych rodziców, bo preparowano także dokumenty urodzenia. Miało nie być pytań, oglądania się wstecz. Obecnie w Hiszpanii zaczyna się o tym po latach mówić, przede wszystkim dlatego że uchwalono nowe prawo. Milczenie przerywa wiele osób, którym zależy na dotarciu do prawdy o swoim pochodzeniu czy poznaniu losów rzekomo „zmarłego” dziecka. Rzeczą bodaj najtrudniejszą do przyjęcia przez wszystkich jest to, że „kradzieże” dzieci miały bez wątpienia charakter systemowy.
Tym oto bolesnym tematem zajęła się Katarzyna Kobylarczyk w „Ciałku”. Autorka jest doświadczoną reportażystką, ma już na swoim koncie „Pył z landrynek” oraz znakomity „Strup”, wyróżniony m.in. nagrodą im. Ryszarda Kapuścińskiego, dotykający traum hiszpańskiej wojny domowej. Książka, którą obecnie dostajemy, mierzy się z równie wstrząsającym dramatem dzieci z odebraną tożsamością.
„Handlowano nimi niczym zwierzątkami domowymi albo chińskimi wazonami”, stwierdza cytowany przez pisarkę autor raportu na temat zaginięć dzieci. W latach czterdziestych i pięćdziesiątych XX wieku – w czasie, gdy reżim generała Franco był najsilniejszy - proceder ten był represją polityczną. W latach sześćdziesiątych zmienił się w lukratywny biznes. Dyktatura dobiegła końca, ale – jak się okazuje – kradzieże i handel dziećmi trwały nadal. Takie przypadki notowano nawet jeszcze w latach dziewięćdziesiątych XX wieku.
Lektura „Ciałka” nie jest najłatwiejsza, przede wszystkim dlatego że temat budzi szczególnie głębokie emocje. Również z tego względu, że mamy tutaj spore nagromadzenie szczegółów, nazwisk, okoliczności i faktów. Nie w każdym miejscu wszystko wybrzmiewa dostatecznie dobitnie, w gęsto upakowanym tekście bardzo brakuje przestrzeni dla czytelnika, aby wszystko sobie poskładał i usystematyzował. Nie zmienia to rzecz jasna faktu, że to bardzo ważny i rzetelnie udokumentowany reportaż.
Choć mechanizmy tego procederu były podobne, za każdym dramatem kryje się indywidualna historia. Katarzyna Kobylarczyk dociera do ofiar tego procederu: matek, którym odebrano dzieci i osób, które jako niemowlęta zostały oddzielone od rodziców. Autorka próbuje rozwikłać splątane wątki, przebić się przez ból swoich rozmówców i odtworzyć wydarzenia. Na pierwszy plan wysuwa się to, że we wszystkich przypadkach ktoś autorytarnie decydował o tym, że dana kobieta nie mogła wychowywać potomstwa. Z różnych względów: politycznych, obyczajowych, religijnych (gdy dziecko jest nieślubne). Odbieranie niemowląt było w Hiszpanii formą „naprawy zepsutych kobiet” oraz podnoszenia ich godności moralnej. Ten ukryty penitencjarny system działał przez dziesięciolecia i – jak możemy się przekonać w książce – nad wyraz skutecznie.
Autorce znakomicie udało się pokazać dramat ofiar, dodatkowo pogłębiony tym, że podejmowane przez te osoby próby prawnego dochodzenia prawdy wcale nie są łatwe. Jest tak między innymi dlatego, że nie sprzyja temu system prawny w Hiszpanii. Wiele postępowań zostało umorzonych. Katarzyna Kobylarczyk zjawisko to rozpoznaje w szerszym kontekście tak zwanego frankizmu socjologicznego, definiowanego przez hiszpańskojęzyczną Wikipedię. Jest to „przetrwanie cech społecznych typowych dla frankizmu w społeczeństwie hiszpańskim po śmierci generała Franco (…) i trwających do dziś”. To niezwykle cenne spostrzeżenie, bo pozwala dostrzec dyktaturę – każdą dyktaturę – jako coś, co nie kończy się dokładnie w chwili upadku, ale wywiera długofalowe społeczne skutki i sieje spustoszenie także po wielu latach, jak to ma miejsce w Hiszpanii.
Dla mnie „Ciałko” – tak samo jak poprzednia książka Katarzyny Kobylarczyk „Strup” – jest publikacją, za której sprawą postrzeganie Hiszpanii i jej kultury mocno się zmienia. Nie jest to już tylko i wyłącznie słoneczny kraj uśmiechniętych, towarzyskich ludzi. To także społeczeństwo dotknięte traumatycznymi przeżyciami, jeszcze nie do końca przepracowanymi, co ma dotkliwe następstwa. Proces otwierania się na trudną prawdę jest ciągle przed Hiszpanią, choć nadal nie wiadomo, czy w ogóle będzie miał miejsce.
koniec
14 grudnia 2023

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

PRL w kryminale: Człowiek z blizną i milicjant bez munduru
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Szczęsny szybko zaskarbił sobie sympatię czytelników, w efekcie rok po roku Anna Kłodzińska publikowała kolejne powieści, w których rozwiązywał on mniej lub bardziej skomplikowane dochodzenia. W „Srebrzystej śmierci” Białemu Kapitanowi dane jest prowadzić śledztwo w sprawie handlu… białym proszkiem.

więcej »

Studium utraty
Joanna Kapica-Curzytek

25 IV 2024

Powieść czeskiej pisarki „Lata ciszy” to psychologiczny osobisty dramat i zarazem przejmujący portret okresu komunizmu w Czechosłowacji.

więcej »

Szereg niebezpieczeństw i nieprzewidywalnych zdarzeń
Joanna Kapica-Curzytek

21 IV 2024

„Pingwiny cesarskie” jest ciekawym zapisem realizowania naukowej pasji oraz refleksją na temat piękna i różnorodności życia na naszej planecie.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

Hiszpania jest jedną wielką mogiłą
— Joanna Kapica-Curzytek

Fiesta forever
— Joanna Kapica-Curzytek

Tegoż autora

Studium utraty
— Joanna Kapica-Curzytek

Szereg niebezpieczeństw i nieprzewidywalnych zdarzeń
— Joanna Kapica-Curzytek

Superwizja
— Joanna Kapica-Curzytek

Destrukcyjne układy
— Joanna Kapica-Curzytek

Jeszcze jeden dzień bliżej naszego zwycięstwa
— Joanna Kapica-Curzytek

Wspierać rozwój
— Joanna Kapica-Curzytek

Jak w operze
— Joanna Kapica-Curzytek

Nie wierzyć w nieprawdę
— Joanna Kapica-Curzytek

Smuga cienia
— Joanna Kapica-Curzytek

Bieg codziennego, zwykłego życia
— Joanna Kapica-Curzytek

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.