Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Michael White
‹Ekwinokcjum›

EKSTRAKT:30%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułEkwinokcjum
Tytuł oryginalnyEquinox
Data wydania21 września 2006
Autor
PrzekładMaciej Szymański
Wydawca Rebis
ISBN83-7301-830-1
Format320s. 135×215mm
Cena29,—
Gatunekgroza / horror, kryminał / sensacja / thriller
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Powieść grubymi nićmi szyta
[Michael White „Ekwinokcjum” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Po przeczytaniu „Ekwinokcjum” Michaela White’a można dojść do wniosku, że na rynku wydawniczym działa jakieś tajemne stowarzyszenie księgarzy stawiające sobie za cel wydanie jak największej ilości powieści sensacyjnych spod znaku „Kodu Leonarda da Vinci”. Pytanie tylko – w jakim celu?

Michał Foerster

Powieść grubymi nićmi szyta
[Michael White „Ekwinokcjum” - recenzja]

Po przeczytaniu „Ekwinokcjum” Michaela White’a można dojść do wniosku, że na rynku wydawniczym działa jakieś tajemne stowarzyszenie księgarzy stawiające sobie za cel wydanie jak największej ilości powieści sensacyjnych spod znaku „Kodu Leonarda da Vinci”. Pytanie tylko – w jakim celu?

Michael White
‹Ekwinokcjum›

EKSTRAKT:30%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułEkwinokcjum
Tytuł oryginalnyEquinox
Data wydania21 września 2006
Autor
PrzekładMaciej Szymański
Wydawca Rebis
ISBN83-7301-830-1
Format320s. 135×215mm
Cena29,—
Gatunekgroza / horror, kryminał / sensacja / thriller
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Fabuła powieści „Ekwinokcjum” jest nieskomplikowana jak budowa młotka. Oto w Oksfordzie ktoś zabija młode studentki, z chirurgiczną precyzją wycinając im niezbędne do życia organy wewnętrzne. Policja gubi się w domysłach, ale na szczęście na miejscu pojawia się amerykańska dziennikarka, Laura Niven, która sprawnie i bez większych trudności rozwiązuje tajemniczą zagadkę. Do pomocy ma Philipa Bainbridge’a, fotografa oksfordzkiej policji i ojca jej córki, a także cały tabun przyjaciół-ekspertów od takich spraw jak typologia egipskich monet, alchemia, okultyzm czy szyfry matematyczne. Trudno się dziwić, że uzbrojona w taki arsenał plus wyszukiwarkę Google (która okazuje się głównym narzędziem zdobywania informacji), Laura w zgoła 285 stron akcji doprowadza do ujęcia sprawców potwornych mordów.
Akcja powieści podzielona jest na wydarzenia rozgrywające się we współczesnym i XVII-wiecznym Oksfordzie. Z jednej strony autor opisuje wydarzenia prowadzące do rozwiązania zagadki morderstw, z drugiej – pokazuje ich przyczynę, a raczej głównego sprawcę. Jest nim nie kto inny jak sam Izaak Newton, notabene odmalowany w „Ekwinokcjum” jako wyjątkowy drań. White świetnie zna Oksford (był tam wykładowcą), a także życiorys Newtona (napisał jego biografię), i to przede wszystkim widać w książce. Opisy kolejnych scen sprawiają wrażenie bardzo wiarygodnych (np. zasady korzystania z Archiwum Państwowego w Londynie). Niestety, na opisach miasta i wiedzy historycznej nie da się zbudować wciągającej powieści.
Największym zarzutem, jaki można postawić powieści, jest to, iż cała zagadka zostaje właściwie wyjaśniona już na okładce. White po prostu na wstępie wykłada karty na stół – będzie o morderstwach związanych z alchemią, o Izaaku Newtonie i „mrocznym rytuale”. „Spoiwem tych spraw [kolejnych mordów – przyp. M.F.] były astrologia, okultyzm i alchemia” – stwierdza w którymś momencie bohaterka i na dobrą sprawę czytelnik właściwie niczego więcej się nie dowie. A szkoda, bo zarówno postać Newtona, jak i powiązania alchemii z naukami ścisłymi w XVII i XVIII wieku należą niewątpliwie do ciekawszych tematów (por. np. „Cykl barokowy” Stephensona). Skutki takiego przedstawienia zagadki są następujące: po pierwsze, czytelnik za dużo wie i może tylko się nudzić, obserwując, jak bohaterowie odkrywają to, co jemu już dawno jest wiadome; po drugie, powieść staje się szalenie przewidywalna, a fabułę można odgadywać na kilkadziesiąt stron wcześniej. Tak jest na przykład ze sprawą wcześniejszych morderstw z 1851 roku – od początku wiadomo, że afera została zatuszowana przez ówczesne władze, a prawdziwy sprawca umknął sprawiedliwości. Jednak bohaterowie męczą się nad tematem przez kilkanaście stron, a na końcu dokonują „zdumiewającego” odkrycia, co może w zasadzie wzbudzić tylko pusty śmiech u czytelnika. Dalej, równie przewidywalny okazuje się chwyt z tak zwanym fałszywym tropem – sutor podsuwa wprawdzie paru kandydatów na morderców (np. Russella Cunninghama), ale takich, którzy już na pierwszy rzut oka okazują się niewinni. Pozostaje więc tylko dwóch podejrzanych, którzy chyba tylko dzięki ślepocie bohaterów przez nikogo nie zdemaskowani docierają do finału powieści.
Równie denerwujące jest, że wskoczywszy w koleiny powieści à la „Kod Leonarda da Vinci”, White nie czyni sobie najmniejszego trudu objaśnienia czytelnikowi, jaki jest cel mordercy. Można natomiast dowiedzieć się wiele o alchemii („[…] jest uważana za poprzedniczkę współczesnej chemii”), o astrologii („Według niektórych statystyk, 99% procent ludzi zna swój znak zodiaku […]”), albo o tym, że szyfr Enigmy złamali… brytyjscy naukowcy. Niestety, po co tajemniczy morderca zwany Akolitą pozbawia oksfordzkie dziewczęta strategicznych organów, czytelnik nie dowiaduje się nawet na samym końcu. Niby chodzi o jakiś rytuał związany z „rubinową kulą” – starożytnym artefaktem ukrytym w labiryncie pod Bodleian Library w Oksfordzie, ale po jakie licho mordercy były potrzebne serca, wątroby i inne podroby, trudno powiedzieć.
Na szczęście książkę czyta się szybko, łatwo i – czasami – nawet przyjemnie. White przynajmniej nie udaje, że oto odkrywa przed czytelnikiem niesamowity spisek zagrażający całemu gatunkowi ludzkiemu. Raczej podaje lekkostrawny kryminał w popularnym sosie powieści sensacyjnej. Akcja układa się w logiczny ciąg, chociaż zakończenie jest nijakie, jakby autor zapomniał, że to już czas rozwiązać wszystkie wątki. Może przeszkadzać także i to, że bohaterowie ciągle coś przypadkowo odkrywają. Przykład: w momencie, kiedy śledztwo staje w martwym punkcie, przypadkowo okazuje się, że najbliższy przyjaciel Laury Niven jest znanym okultystą, doskonale orientującym się w zagadnieniach alchemii i astrologii. Drugi przykład: kiedy trzeba rozszyfrować matematyczny kod, pojawia się córka bohaterki, przypadkiem studentka matematyki, i raz-dwa rozwiązuje problem. Wreszcie można dowiedzieć się, że Izaak Newton wpadł na trop „rubinowej kuli”, klucza do alchemicznych permutacji i późniejszych mordów, tylko dlatego, że przypadkowo kupił książkę i znalazł tam przypadkowo zamieszczoną notatkę. Aż strach bierze, jak by wyglądało śledztwo, gdyby bohaterowie „Ekwinokcjum” musieli polegać tylko na samych sobie.
„Spędziłaś całe popołudnie, badając alchemiczne powiązania złota, Słońca i podrobów? A gdzie w tym wszystkim miejsce dla Świętego Mikołaja?” – pyta jedna z postaci. Parafrazując to zdanie, można by zapytać: a gdzie miejsce dla „Ekwinokcjum” Michaela White’a? Na plaży albo w pociągu – tam, gdzie miejsce dla wszystkich czytadeł.
koniec
21 maja 2007

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Ten okrutny XX wiek: Budowle muszą runąć
Miłosz Cybowski

29 IV 2024

Zdobycie ruin klasztoru na Monte Cassino przez żołnierzy armii Andersa obrosło wieloma mitami. Jednak „Monte Cassino” Matthew Parkera bardzo dobrze pokazuje, że był to jedynie drobny epizod w walkach o przełamanie niemieckich linii obrony na południe od Rzymu.

więcej »

Jak to dobrze, że nie jesteśmy wszechwiedzący
Joanna Kapica-Curzytek

28 IV 2024

Czym tak naprawdę jest tytułowa siła? Wścibstwem czy pełnym pasji poznawaniem świata? Trzech znakomitych autorów odpowiada na te i inne pytania w tomie esejów pt. „Ciekawość”.

więcej »

PRL w kryminale: Człowiek z blizną i milicjant bez munduru
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Szczęsny szybko zaskarbił sobie sympatię czytelników, w efekcie rok po roku Anna Kłodzińska publikowała kolejne powieści, w których rozwiązywał on mniej lub bardziej skomplikowane dochodzenia. W „Srebrzystej śmierci” Białemu Kapitanowi dane jest prowadzić śledztwo w sprawie handlu… białym proszkiem.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

Esensja czyta: Sierpień 2011
— Jędrzej Burszta, Anna Kańtoch, Joanna Kapica-Curzytek, Beatrycze Nowicka

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.