Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Jacek Piekara
‹Przenajświętsza Rzeczpospolita›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPrzenajświętsza Rzeczpospolita
Data wydania19 maja 2006
Autor
Wydawca Red Horse
ISBN83-60504-02-4
Format440s. 125×195mm
Cena29,99
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Przeraźliwa pustka
[Jacek Piekara „Przenajświętsza Rzeczpospolita” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Bodaj najbardziej polityczna powieść Jacka Piekary, „Przenajświętsza Rzeczpospolita”, nie należy do lektur łatwych i przyjemnych. Wyziera z niej ponury obraz przyszłości świata i kraju – kraju, w którym do władzy dorwali się fanatycy i bezwzględni, cyniczni biznesmeni.

Wojciech Gołąbowski

Przeraźliwa pustka
[Jacek Piekara „Przenajświętsza Rzeczpospolita” - recenzja]

Bodaj najbardziej polityczna powieść Jacka Piekary, „Przenajświętsza Rzeczpospolita”, nie należy do lektur łatwych i przyjemnych. Wyziera z niej ponury obraz przyszłości świata i kraju – kraju, w którym do władzy dorwali się fanatycy i bezwzględni, cyniczni biznesmeni.

Jacek Piekara
‹Przenajświętsza Rzeczpospolita›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPrzenajświętsza Rzeczpospolita
Data wydania19 maja 2006
Autor
Wydawca Red Horse
ISBN83-60504-02-4
Format440s. 125×195mm
Cena29,99
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
W obrazie takiego państwa można dostrzec przeraźliwą pustkę: po narodzie, podzielonym na niemal hermetyczne kasty; po zasadach, które zostały zastąpione formułkami i totalitarnym nadzorem; po zasobach, które dawno zostały rozkradzione i/lub rozprzedane; po spustoszonym środowisku naturalnym. Oto jednak pojawia się Nadzieja: na szaroburych terenach Suwalszczyzny odkryto bogate pokłady ropy naftowej. Komu uda się je przejąć? Kto na tym zyska?
Wątków powieść ma tyle, ilu głównych (lub w miarę głównych) bohaterów – a jest ich sporo. Senator, doradca burmistrza, poseł… Każdy z nich, dochrapawszy się Stanowiska, dzieli swój czas na podlizywanie się wyższym od siebie, wyciskanie do ostatniej kropli tych stojących niżej, a wreszcie - na picie i seks. I narzekanie, że „tamta swołocz ukradła i sprzedała niemal wszystko, co było do ukradzenia i sprzedania, a jemu samemu zostało tak niewiele…” – oczywiście, do ukradzenia i sprzedania na własny rachunek.
Można śmiało zaryzykować twierdzenie, że sztafaż science fiction posłużył autorowi do zilustrowania jego poglądów na III RP, ze szczególnym uwzględnieniem transformacji ustrojowej przełomu lat 80. i 90. Ale obrywa się także i rządom późniejszym, i innym – zwłaszcza Kościołowi katolickiemu. Można więc traktować „Przenajświętszą Rzeczpospolitą” jako powieść polityczną. Ponieważ jednak „Esensja” polityką się nie zajmuje, skupię się na innych aspektach książki.
Są więc w powieści pytania fundamentalne: „Co ma zrobić człowiek kulturalny postawiony wobec aktu bezpośredniej i bezwzględnej przemocy? […] Ale z jakiej części godności można zrezygnować bez szwanku dla samego poczucia człowieczeństwa? Kiedy przekracza się nieuchwytną granicę pomiędzy byciem ostrożnym człowiekiem a byciem szmatą?” Odpowiedzi jednak brak – choć akcja i jej wymowa sugerują ich skrajny pesymizm. Powieść jest bardzo brutalna – obrazy przemocy przeplatają się ze scenami brutalnego seksu, a wszystko to oblane jest gęstą śmietaną wszelkiej maści wulgaryzmów (z tego zresztą powodu sama okładka zawiera ostrzeżenie „tylko dla dorosłych”), ale trudno się temu dziwić biorąc pod uwagę przedstawiony świat. A jest to bodaj jedna z najbrutalniejszych wizji przyszłości w literaturze.
Niestety, kolejna pustka – obok tej, o której już wspomniałem – wyziera także z fabuły. Wprowadzenie wielu wątków i wielu bohaterów umożliwiło pokazanie sytuacji kraju i ludzkich postaw w sposób wszechstronny, ale zabrakło chęci (pomysłu?), by to wszystko zebrać do kupy, uporządkować, zastosować związek przyczynowo-skutkowy. Jest tu i zagadka, i wielkie pieniądze, i sensacja, i polityka, i seks, i nawrócenie, i zeszmacenie – i jest też, niestety, metafizyka, która wkraczając pod oczywistym mianem pana Światłoniesienia, stopniowo przejmuje władzę nad całą fabułą. Pojawiają się elementy psychodeliczne, surrealistyczne, aż cała powieść skończy się… no, w sposób urągający powieści polityczno-sensacyjnej. Są też i takie kurioza, jak wątek porwania młodej dziewczyny, która jednak kilka kartek dalej stoi u boku swego ojca jak gdyby nigdy nic. Oraz dziwne przeskoki narracyjne między bohaterami (postać X, wokół której toczy się akcja, poznaje Y, który odtąd staje w centrum wydarzeń, ale tylko gdy spotka Z, który od tej chwili…) – jakby autor nie mógł się zdecydować, o kim tak naprawdę chciał napisać, czyje losy uwypuklić. Efektem są oczywiście niepodomykane wątki.
W miejsce posłowia zamieszczono miniwywiad z autorem, w którym ten odniósł się do najważniejszych zarzutów pojawiających się w związku z książką – uprzedzając oskarżenia, które zapewne pojawią się w przeróżnych recenzjach. Warto to przeczytać, nim ruszy się na autora z bogoojczyźnianymi hasłami i pianą wściekłości na ustach … Nie ma tam jednak odpowiedzi na pytanie, czemu powieść, w której zawarł tyle przemyśleń, żalów, ponurych wizji i ostrzeżeń jest tak niedopracowana.
koniec
4 września 2007

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

PRL w kryminale: Człowiek z blizną i milicjant bez munduru
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Szczęsny szybko zaskarbił sobie sympatię czytelników, w efekcie rok po roku Anna Kłodzińska publikowała kolejne powieści, w których rozwiązywał on mniej lub bardziej skomplikowane dochodzenia. W „Srebrzystej śmierci” Białemu Kapitanowi dane jest prowadzić śledztwo w sprawie handlu… białym proszkiem.

więcej »

Studium utraty
Joanna Kapica-Curzytek

25 IV 2024

Powieść czeskiej pisarki „Lata ciszy” to psychologiczny osobisty dramat i zarazem przejmujący portret okresu komunizmu w Czechosłowacji.

więcej »

Szereg niebezpieczeństw i nieprzewidywalnych zdarzeń
Joanna Kapica-Curzytek

21 IV 2024

„Pingwiny cesarskie” jest ciekawym zapisem realizowania naukowej pasji oraz refleksją na temat piękna i różnorodności życia na naszej planecie.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

Przenajświętsza Rzeczypospolita 300 lat temu
— Maciej Kowalski

Singiel na dworze króla Artura
— Michał Foerster

Stary, nowy Mordimer
— Radosław Scheller

Szczęśliwa trzynastka
— Radosław Scheller

Prequel pliiiz!
— Wojciech Gołąbowski

Sentymenty sentymentami, a żreć i chędożyć trzeba
— Wojciech Gołąbowski

Kochając inkwizytora
— Eryk Remiezowicz

Czarny płaszcz, ogniste serce
— Wojciech Gołąbowski

Tegoż autora

Zbierając okruchy przeszłości
— Wojciech Gołąbowski

Gdy szukasz własnej drogi
— Wojciech Gołąbowski

Tylko praca dyplomowa, niestety
— Wojciech Gołąbowski

O pożytkach ze zdrowych zębów oraz powrót do Liszkowa
— Wojciech Gołąbowski

Ryzykowny pomysł za sto punktów
— Wojciech Gołąbowski

Niewykorzystany potencjał
— Wojciech Gołąbowski

Nawet jeśli nie wierzysz w duchy, one wierzą w ciebie
— Wojciech Gołąbowski

10 naj… : Wehikuły czasu
— Wojciech Gołąbowski, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Jak pić, to w wesołym towarzystwie
— Wojciech Gołąbowski

Szkoła dorzucania do stosu
— Wojciech Gołąbowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.