Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 1 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Ota Hofman
‹Pan Tau i tysiąc dziwów›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPan Tau i tysiąc dziwów
Tytuł oryginalnyPan Tau a tisíc zázraků
Data wydania1977
Autor
PrzekładCecylia Dmochowska
Wydawca Nasza Księgarnia
Format258s. oprawa twarda
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl

Przeczytaj to jeszcze raz: Nie tylko dla dzieci
[Ota Hofman „Pan Tau i tysiąc dziwów” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Dobra książka dla dzieci to taka, którą z przyjemnością przeczyta również dorosły. Powieść Oty Hofmana „Pan Tau i tysiąc dziwów” jak najbardziej do takich utworów należy. W dodatku to dorośli są w tej książce głównymi bohaterami. Dorośli, którzy muszą uwierzyć w czary i odnaleźć w sobie dziecięcą umiejętność cieszenia się z prostych rzeczy.

Agnieszka ‘Achika’ Szady

Przeczytaj to jeszcze raz: Nie tylko dla dzieci
[Ota Hofman „Pan Tau i tysiąc dziwów” - recenzja]

Dobra książka dla dzieci to taka, którą z przyjemnością przeczyta również dorosły. Powieść Oty Hofmana „Pan Tau i tysiąc dziwów” jak najbardziej do takich utworów należy. W dodatku to dorośli są w tej książce głównymi bohaterami. Dorośli, którzy muszą uwierzyć w czary i odnaleźć w sobie dziecięcą umiejętność cieszenia się z prostych rzeczy.

Ota Hofman
‹Pan Tau i tysiąc dziwów›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPan Tau i tysiąc dziwów
Tytuł oryginalnyPan Tau a tisíc zázraků
Data wydania1977
Autor
PrzekładCecylia Dmochowska
Wydawca Nasza Księgarnia
Format258s. oprawa twarda
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Do pisania o utraconym dzieciństwie można zabierać się rozmaicie. Ewa Ostrowska w „O królu Cukrowym, Marcepanowej królewnie, Piernikowym paziu i kucharce Pelasi” zrobiła to w sposób tak rozdzierająco smutny, że nie polecam czytania tej książki absolutnie nikomu. Tymczasem powieść Oty Hofmana jest wesoła i optymistyczna – czy to zasługa przygodowej akcji czy czegoś, co nazwałabym specyficznym czeskim duchem, trudno orzec, ale jest to świetna lektura również dla dorosłego czytelnika.
Głównym bohaterem i zarazem narratorem jest detektyw o nazwisku Anderson (imienia nie poznajemy), prawdopodobnie pracownik Interpolu, skoro jego kompetencje obejmują całą Europę. Z drugiej strony, czy Interpol zajmowałby się takimi sprawami, jak znikająca karuzela albo słoń w różowe kropki? A to właśnie od zagadki karuzeli rozpoczyna się akcja. Kręcące się urządzenie z konikami, łabędziami i samochodzikami znikło z Rzymu by pojawić się w Wenecji – jakby za sprawą czarów. Wkrótce niezwykłe wydarzenia zaczynają się zagęszczać, a w okolicy za każdym razem widziany jest mężczyzna w meloniku. Nie wypowiada ani słowa, ale wszystkie dzieci i tak wiedzą, że nazywa się pan Tau.
W pogoni za panem Tau Anderson przemierza bez mała pół Europy: Rzym, Wenecja, Wiedeń, Amsterdam, Praga. Towarzyszy mu poznana w samolocie Vivian – reporterka z magazynu mody, oraz astronauci Fleming i Collins, których pan Tau ocalił przed katastrofą w czasie misji kosmicznej. Znajdując się w beznadziejnej sytuacji, ironicznie stwierdzili, że temu, kto ich uratuje, kupią torebkę cukierków, więc szukają tajemniczego przybysza, by spełnić obietnicę. Ściga go również szef Andersona, Quincy, który maniakalnie pragnie oskarżyć go o jakieś poważne przestępstwo. Jest to jedyna osoba, która nie potrafi uwierzyć w czary – wszyscy pozostali prędzej czy później przyjmują za fakt oczywisty, że melonik pana Tau jest zaczarowany: gdy się nim zakręci, można spełniać życzenia.
To właśnie spełnianie życzeń stanowi o wymowie całej książki. Pan Tau ze zdziwieniem zauważa, że dorośli, w przeciwieństwie do dzieci, często wcale się z tego nie cieszą: nauczyciel Hlavsa wpada w panikę, gdy wyrastają mu długie włosy, choć przecież stosował eliksir na ich porost. Pojawienie się w mieszkaniu samochodu, o którym marzył, bierze za halucynację i łyka proszki na uspokojenie. Ostatecznie tym, co go uszczęśliwia, okazuje się kwitnący kaktus. Czarodziej w meloniku ingeruje również w życie milionera W. Violi Elektro, który pragnie wyruszyć z wnuczką w podróż, jakiej jeszcze nikt nie przeżył – w rezultacie bardziej atrakcyjne od polowania na tygrysy okazuje się jeżdżenie autostopem i praca w cyrku. Trochę szkoda, że ten wątek nie jest bardziej rozwinięty (poznajemy go w retrospekcjach), ponieważ zarysowany został całkiem interesująco.
Książka ma bardzo urozmaiconą strukturę: kiedy Vivian zatrudnia się do pisania scenariusza filmowego o przygodach pana Tau, część wydarzeń jest zapisana właśnie jako scenariusz: z lewej obraz, z prawej dźwięk. Pojawiają się też notatki Andersona i Fleminga z zeznań rozmaitych świadków, a kolor tuszu, jakim zostały zaprotokołowane, oddaje zmieniająca się barwa czcionki: raz czerwona, raz niebieska1). Akcja szybko posuwa się do przodu, opisy są zwięzłe i zarazem obrazowe: Wenecja spała w słońcu jak leniwa kotka. W powietrzu mieszał się fetor stojącej wody kanałów z zapachem oliwy i pasty pomidorowej. Na pomniku Goldoniego spały gołębie. […] Toskańskie wino pachniało fiołkami. Uniosłem kieliszek i w duchu wzniosłem toast na cześć pana w meloniku, poniewa dzięki niemu byłem tutaj, w mieście, które w dzień przypomina tort z bitą śmietaną, a w nocy koronkę skąpaną w świetle księżyca. Wszystko razem składa się na świetną, wciągającą powieść dla czytelnika w każdym wieku.
koniec
30 maja 2010
1) W każdym razie w wydaniu z 1977 r.

Komentarze

01 V 2020   19:14:05

"Trochę szkoda, że ten wątek nie jest bardziej rozwinięty (poznajemy go w retrospekcjach), ponieważ zarysowany został całkiem interesująco."

Jest rozwinięty całkiem nieźle! Hofman napisał książkę na podstawie serialu, którego był również scenarzystą. Zamiast po prostu przekopiować to co było w filmie, autor zdecydował się na grę z czytelnikiem i stworzył dzieło, które stanowi poniekąd uzupełnienie filmu. Wątek pana Violi i jego wnuczki Klaudii był w serialu dość mocno rozbudowany.

Serial, w Polsce nieco zapomniany, w Czechosłowacji zyskał status kultowego. A książeczka jest znakomita.

01 V 2020   19:33:08

O rany... wiedziałam, że istnieje serial, ale zawsze sądziłam, że to po prostu adaptacja. Niesamowite.
Poza tym w 2010 nie miałam takich skojarzeń, ale dzisiaj jest dla mnie oczywiste, że Anderson pracuje dla SHIELD i dlatego zajmuje się dziwnymi zjawiskami :-)))))

01 V 2020   22:07:56

Nie, serial był wcześniejszy niż książka. Pierwszy, pilotażowy odcinek nakręcono już w 1966 roku. Później, w
latach 1969-1978 powstały aż 32 odcinki. W tytułowej roli wystąpił aktor Ota Šimánek (który też pojawia się w książce). A książka ukazała się w 1974 roku.

Nawiązań do filmu jest w książce sporo i mam wrażenie, że Hofman świetnie się bawił podczas pisania. Sądzę że aluzji do ówczesnej rzeczywistości jest tam zresztą znacznie więcej, a dla Czechów są one dużo czytelniejsze, niż dla nas.

Anderson rzeczywiście mógł pracować dla SHIELD lub podobnej instytucji. Współpracował przecież z amerykańskimi astronautami. Chociaż biorąc pod uwagę że podróżował po całej Europie i bez problemu przenikał przez Żelazną Kurtynę (czary?), to licho wie, dla kogo tak naprawdę pracował :-)))

02 V 2020   11:09:18

Bardzo ciekawe!
No i wyjaśnia, skąd autor książki tak dobrze zna zaplecze powstawania filmów. Kiedy to czytałam za dzieciaka, było to dla mnie chyba bardziej fascynujące niż czary :-) Do dzisiaj pamiętam, jak to "wirował filmowy śnieg zrobiony ze zmielonych opłatków".

02 V 2020   20:40:31

Żaden S.H.I.E.L.D.! To był po prostu facet z U.N.C.L.E. :-), tylko nie używał budki telefonicznej, jak jego współpracownicy z U.S.A. I kropka .

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Ten okrutny XX wiek: Budowle muszą runąć
Miłosz Cybowski

29 IV 2024

Zdobycie ruin klasztoru na Monte Cassino przez żołnierzy armii Andersa obrosło wieloma mitami. Jednak „Monte Cassino” Matthew Parkera bardzo dobrze pokazuje, że był to jedynie drobny epizod w walkach o przełamanie niemieckich linii obrony na południe od Rzymu.

więcej »

Jak to dobrze, że nie jesteśmy wszechwiedzący
Joanna Kapica-Curzytek

28 IV 2024

Czym tak naprawdę jest tytułowa siła? Wścibstwem czy pełnym pasji poznawaniem świata? Trzech znakomitych autorów odpowiada na te i inne pytania w tomie esejów pt. „Ciekawość”.

więcej »

PRL w kryminale: Człowiek z blizną i milicjant bez munduru
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Szczęsny szybko zaskarbił sobie sympatię czytelników, w efekcie rok po roku Anna Kłodzińska publikowała kolejne powieści, w których rozwiązywał on mniej lub bardziej skomplikowane dochodzenia. W „Srebrzystej śmierci” Białemu Kapitanowi dane jest prowadzić śledztwo w sprawie handlu… białym proszkiem.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Z tego cyklu

Kto zamordował Kallego?
— Sebastian Chosiński

Czcij bliźniego swego!
— Sebastian Chosiński

Tak nieprawdopodobne, że aż przerażające
— Sebastian Chosiński

Zetrzeć uśmiech z twarzy niegodziwca
— Sebastian Chosiński

Biali i czarni – bohaterowie i kanalie
— Sebastian Chosiński

Wallander kontra komunistyczni fundamentaliści
— Sebastian Chosiński

Gliniarz po i w trakcie przejść
— Sebastian Chosiński

Eddie, Gino i Tony
— Sebastian Chosiński

Gliniarz na rowerze
— Sebastian Chosiński

Pozornie bez związku, niemal bez trupa
— Wojciech Gołąbowski

Tegoż autora

Po komiks marsz: Marzec 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Po komiks marsz: Luty 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Krótko o filmach: Walka Thora z podwodnym Sauronem
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Weekendowa Bezsensja: Wszystko, czego nigdy nie chcielibyście wiedzieć o… Esensji (31)
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

I gwiazdka z nieba nie pomoże, kiedy brak natchnienia
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Tajemnica beczki z solą
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Serializacja MCU
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Od Lukrecji Borgii do bitew kosmicznych
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Półelfi łotrzyk w kanale burzowym
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Zwariowane studentki znów atakują
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.