Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Henning Mankell
‹Psy z Rygi›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPsy z Rygi
Tytuł oryginalnyHundarna i Riga
Data wydania9 listopada 2006
Autor
PrzekładGrażyna Ludvigsson
Wydawca W.A.B.
CyklKurt Wallander
ISBN83-7414-227-8
Format288s. 125×195mm
Cena29,90
Gatunekkryminał / sensacja / thriller
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Przeczytaj to jeszcze raz: Wallander kontra komunistyczni fundamentaliści
[Henning Mankell „Psy z Rygi” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Psy z Rygi” – druga powieść Henninga Mankella z Kurtem Wallanderem w roli głównej – ma zupełnie inny charakter. Mniej w niej klasycznego kryminału, jak w „Mordercy bez twarzy”, znacznie więcej natomiast wątków stricte sensacyjnych, mogących kojarzyć się z zimnowojenną literaturą szpiegowską.

Sebastian Chosiński

Przeczytaj to jeszcze raz: Wallander kontra komunistyczni fundamentaliści
[Henning Mankell „Psy z Rygi” - recenzja]

„Psy z Rygi” – druga powieść Henninga Mankella z Kurtem Wallanderem w roli głównej – ma zupełnie inny charakter. Mniej w niej klasycznego kryminału, jak w „Mordercy bez twarzy”, znacznie więcej natomiast wątków stricte sensacyjnych, mogących kojarzyć się z zimnowojenną literaturą szpiegowską.

Henning Mankell
‹Psy z Rygi›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPsy z Rygi
Tytuł oryginalnyHundarna i Riga
Data wydania9 listopada 2006
Autor
PrzekładGrażyna Ludvigsson
Wydawca W.A.B.
CyklKurt Wallander
ISBN83-7414-227-8
Format288s. 125×195mm
Cena29,90
Gatunekkryminał / sensacja / thriller
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Morderca bez twarzy” – wydana w 1991 roku pierwsza, jak się później okazało, powieść Henninga Mankella (1948-2015), której bohaterem był komisarz policji w Ystad Kurt Wallander – przyniosła satysfakcję nie tylko czytelnikom, ale również autorowi. Na tyle (w obu przypadkach) dużą, że szwedzki prozaik niemal z rozpędu zabrał się za pracę nad jej kontynuacją. W efekcie już po roku światło dzienne ujrzały „Psy z Rygi” – książka, która podobnie jak poprzedniczka reagowała bezpośrednio na wydarzenia, jakie w tamtym czasie miały miejsce w basenie Morza Bałtyckiego. I choć trudno po lekturze powieści uznać Mankella za wybitnego politologa czy też sowietologa, to jednak trzeba przyznać, że musiał skrupulatnie badać doniesienia prasowe na temat tego, co działo po drugiej stronie Bałtyku.
Ramy czasowe, w jakich rozpięta jest fabuła, są ściśle określone: akcja zaczyna się 12 lutego, a kończy 23 marca 1991 roku. To nadzwyczaj gorący okres dla nadbałtyckich republik rozpadającego się już w bardzo szybkim tempie Związku Radzieckiego. Skupimy się jednak na Łotwie, bo to ona zogniskowała uwagę szwedzkiego pisarza. Proces wychodzenia tego kraju ze struktur ZSRR zaczął się w zasadzie w momencie dotarcia do jego granic „pieriestrojki”, czyli w 1986 roku. Łotewscy patrioci, którym zależało na odzyskaniu niepodległości postępowali jednak ostrożnie, aby nie rozsierdzić najpierw śpiącego, a później zajętego głównie swoimi sprawami sowieckiego niedźwiedzia. Aczkolwiek podjęta na początku maja 1990 roku decyzja nowo wybranego parlamentu łotewskiego (Rady Narodowej) o przywróceniu suwerenności po paromiesięcznym okresie przejściowym sprawiła, że na Kremlu zapaliło się czerwone światełko. Władze centralne starały się opóźniać rozpoczęcie rozmów z przedstawicielami republik nadbałtyckich na temat opuszczenia przez nich ZSRR (na co zresztą zezwalała konstytucja Kraju Rad), by w tym czasie przygotować się do ewentualnego rozwiązania siłowego.
I rzeczywiście: 20 stycznia 1991 roku siły specjalne sowieckiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, czyli OMON, podjęły próbę opanowania Rygi; doszło do walk na ulicach miasta. Akcja zakończyła się niepowodzeniem i zamiast powstrzymać proces uniezależniania się Łotwy od Związku Radzieckiego, jedynie go przyspieszyła. Dwa miesiące później (17 marca) przeprowadzono referendum, w którym trzy czwarte głosujących opowiedziała się za ogłoszeniem niepodległości (zagłosowała za nią nawet połowa mieszkających w republice nie-Łotyszy, głównie Rosjan). Ostatecznie odpowiednią deklarację przyjęto 21 sierpnia 1991 roku, a więc w czasie, gdy w Moskwie trwał tak zwany „pucz Janajewa”. I chociaż akcja powieści Mankella nie sięga tak daleko, to jednak dotyka ważnych kwestii przedstawionego powyżej procesu. Ba! z fabuły wynika, że Wallander przebywa na terenie Łotwy w czasie, kiedy odbywa się wspomniane wcześniej referendum (choć na kartach powieści autor o nim nie pisze).
Jak jednak doszło do tego, że nadkomisarz (tak, po sukcesie dochodzenia opisanego w „Mordercy bez twarzy” awansował) Wallander znalazł się poza Szwecją? Z pierwszej książki cyklu można bowiem było odnieść wrażenie, że raczej niechętnie rusza się poza Skanię. Jest to dość skomplikowane. Zatem po kolei! 12 lutego 1991 roku powracający z przemytniczego rejsu do dawnego NRD dwaj marynarze z Ystadu (co ciekawe, tłumaczka poprzedniej książki cyklu nie odmieniała nazwy miasta, ta, która wzięła na warsztat „Psy z Rygi”, zdecydowała się na odmianę przez przypadki) natykają się na nieoznakowany w żaden sposób dryfujący ponton. Jakież jest ich zaskoczenie, kiedy okazuje się, że znajdują się w nim ciała dwóch nieżywych mężczyzn. Szwedzi, nie chcąc, aby władze wpadły na trop ich nielegalnej działalności, nie zabierają pontonu ze sobą, a jedynie podholowują go w stronę wybrzeża, mając nadzieję, że prąd morski zrobi za nich resztę. Później jednak, jak się okazuje, obaj, chociaż niezależnie od siebie, informują anonimowo policję w Ystadzie o dziwnym „znalezisku” na morzu.
Nie trzeba na nie zresztą długo czekać. Następnego dnia spacerująca po plaży z psem kobieta znajduje zahaczony o pomost ponton. Sprawa trafia na biurko nadkomisarza Wallandera, który ma potężną zagwozdkę. Sekcja zwłok pozwala stwierdzić, że obaj mężczyźni zostali zamordowani strzałami w serce, ale zanim do tego doszło, okrutnie ich torturowano. Nie wiadomo jednak, kim są, ponieważ nie mają przy sobie żadnych dokumentów, które pozwoliłyby na identyfikację. Więcej: nie sposób nawet określić, czy są Szwedami, czy też przypłynęli od strony innego z państw nadbałtyckich. Dopiero emerytowany kapitan służb ochrony wybrzeża rzuca nieco światła na sprawę, stwierdzając, że ponton jest produkcji jugosłowiańskiej i pochodzi z lat 70. Do teraz są one wykorzystywane przez rosyjskie i – szerzej – wschodnioeuropejskie transportowce. Kiedy dodać do tego jeszcze analizę pogody i prądów morskich z ostatnich dni, która pozwala stwierdzić, że z dużym prawdopodobieństwem ponton przypłynął od strony Łotwy – przynajmniej jedna zagadka wydaje się rozwiązana.
W efekcie tych ustaleń do Ystadu, choć oczywiście nie bezpośrednio, przylatuje major Karlis Liepa z policji (a w zasadzie milicji) ryskiej, któremu już wcześniej – na podstawie zdjęć wysłanych przez szwedzkie Ministerstwo Spraw Zagranicznych – udało się ustalić tożsamość zamordowanych mężczyzn. To dwaj przestępcy-recydywiści powiązani z łotewską mafią. Liepa – niski, przygarbiony krótkowidz, odpalający jednego papierosa od drugiego – robi raczej komiczne wrażenie, ale jest bardzo doświadczonym śledczym o bystrym umyśle. Przypada Wallanderowi do gustu, mimo że nie mają zbyt dużo czasu, aby się zaprzyjaźnić. Mimo to kiedy do Ystadu dociera jakiś czas później informacja, że Liepa został zamordowany w dniu swojego powrotu do Rygi – Kurt jest wstrząśnięty. Nie ma wątpliwości, że śmierć majora musi mieć związek z tym, co odkrył w czasie śledztwa prowadzonego w Szwecji. Tyle że nie wszystkimi swoimi spostrzeżeniami dzielił się ze skandynawskimi kolegami. W każdym razie zapada decyzja o wysłaniu Wallandera do stolicy Łotwy. Teraz on ma pomóc przełożonym Liepy, pułkownikom Jazepsowi Putnisowi i Jurisowi Murniersowi, rozwikłać zagadkę morderstwa popełnionego na majorze.
Szybko okazuje się, że Kurt Wallander trafia w samo „oko cyklonu”. Sytuacja na Łotwie jest bowiem bardzo niestabilna. Korzystając z poluzowania więzów w całym Związku Radzieckim, plenią się grupy przestępcze, poza tym trwa bezpardonowa walka o polityczną przyszłość kraju. Na wysokich stanowiskach w policji i wojsku nie brakuje zarówno osób, które opowiadają się za niepodległością, jak i takich, które pragną utrzymania imperium sowieckiego; tych ostatnich można znaleźć nawet wśród rdzennych Łotyszy. Major Liepa należał do grona patriotów, ale jaką opcję prezentują jego najbliżsi współpracownicy czy przełożeni – tego nie wiadomo. Wallander musi w ekspresowym tempie nauczyć się funkcjonowania w kraju, który nie zrzucił jeszcze okowów totalitaryzmu. W którym inwigilacja obywateli, nieufność, zdrada i lęk przed wszechwładnym KGB są powszechne. W którym życie ludzkie nie przedstawia większej wartości. Zabić można (niemal) każdego i za (niemal) wszystko. Wiele zależy od zwykłego widzimisię tych, którzy dzierżą w swoich rękach władzę lub tylko jej namiastkę.
Trzeba przyznać, że Henning Mankell odrobił najważniejsze lekcje dotyczące Łotwy z przełomu lat 80. i 90. XX wieku. Udaje mu się trafnie sportretować realia obyczajowe i polityczne, choć przez cały czas trudno pozbyć się wrażenia, iż jednak jest to spojrzenie człowieka z Zachodu. Owszem, takiego, który stara się wniknąć pod skórę systemu sowieckiego, lecz mimo to pewne rzeczy postrzega stereotypowo. Gdyby tak nie było, raczej nie pojawiłaby się w książce scena, w której Wallander hasa sobie (i nie tylko) po policyjnym archiwum w Rydze. W ogóle „Psy…” zaskakują tym, że nie jest to klasyczny Mankellowski kryminał, ale nade wszystko powieść zahaczająca o literaturę szpiegowską z czasów „zimnej wojny”. Są sceny, które mogą kojarzyć się z twórczością Fredericka Forsytha, Johna le Carrégo czy Roberta Ludluma (bądź też opartymi na niej filmami). Ba! momentami to wręcz – nawiązując do jej sensacyjności – „powieść akcji”.
Postaciami pierwszoplanowymi są w „Psach z Rygi” nadkomisarz Wallander (co oczywiste) oraz… Baiba Liepa, wdowa po zamordowanym łotewskim gliniarzu, w której zresztą Kurt zakochuje się niemal z rozpędu (przy okazji ostatecznie wylatuje mu z głowy prokuratorka Anette Brolin, którą zauroczył się jak nastolatek w poprzedniej powieści). Na dalszy plan schodzą też współpracownicy Wallandera z Ystadu, niektórzy dosłownie, jak chociażby Rydberg, o którym na samym początku powieści dowiadujemy się, że parę tygodni wcześniej zmarł na raka. Choć jego akurat Mankell za sprawą wspomnień i rozmyślań Kurta przywołuje nadzwyczaj często. Warto nadmienić, że Baiba Liepa powróci jeszcze po kilkunastu latach w „Niespokojnym człowieku” (2009), ostatniej powieści o Wallanderze. „Psy z Rygi” doczekały się dwóch ekranizacji telewizyjnych: szwedzkiej w 1995 (z Rolfem Lassgårdem w roli głównej) oraz brytyjsko-szwedzkiej w 2012 roku (z Kennethem Branaghem).
koniec
9 sierpnia 2023

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

PRL w kryminale: Człowiek z blizną i milicjant bez munduru
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Szczęsny szybko zaskarbił sobie sympatię czytelników, w efekcie rok po roku Anna Kłodzińska publikowała kolejne powieści, w których rozwiązywał on mniej lub bardziej skomplikowane dochodzenia. W „Srebrzystej śmierci” Białemu Kapitanowi dane jest prowadzić śledztwo w sprawie handlu… białym proszkiem.

więcej »

Studium utraty
Joanna Kapica-Curzytek

25 IV 2024

Powieść czeskiej pisarki „Lata ciszy” to psychologiczny osobisty dramat i zarazem przejmujący portret okresu komunizmu w Czechosłowacji.

więcej »

Szereg niebezpieczeństw i nieprzewidywalnych zdarzeń
Joanna Kapica-Curzytek

21 IV 2024

„Pingwiny cesarskie” jest ciekawym zapisem realizowania naukowej pasji oraz refleksją na temat piękna i różnorodności życia na naszej planecie.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Inne recenzje

Esensja czyta: Sierpień 2012
— Miłosz Cybowski, Anna Kańtoch

Esensja czyta: Lipiec 2012
— Miłosz Cybowski, Jacek Jaciubek, Joanna Kapica-Curzytek, Magdalena Kubasiewicz, Daniel Markiewicz, Beatrycze Nowicka, Konrad Wągrowski

Z tego cyklu

Kto zamordował Kallego?
— Sebastian Chosiński

Czcij bliźniego swego!
— Sebastian Chosiński

Tak nieprawdopodobne, że aż przerażające
— Sebastian Chosiński

Zetrzeć uśmiech z twarzy niegodziwca
— Sebastian Chosiński

Biali i czarni – bohaterowie i kanalie
— Sebastian Chosiński

Gliniarz po i w trakcie przejść
— Sebastian Chosiński

Eddie, Gino i Tony
— Sebastian Chosiński

Gliniarz na rowerze
— Sebastian Chosiński

Pozornie bez związku, niemal bez trupa
— Wojciech Gołąbowski

Ohydne anonimy na spokojnej angielskiej wsi
— Wojciech Gołąbowski

Tegoż twórcy

Dom na kościach
— Sebastian Chosiński

Życie może nie jest piękne, ale sens ma
— Sebastian Chosiński

Dies irae Henninga Mankella
— Sebastian Chosiński

Esensja czyta: Sierpień 2012
— Miłosz Cybowski, Anna Kańtoch

Esensja czyta: Lipiec 2012
— Miłosz Cybowski, Jacek Jaciubek, Joanna Kapica-Curzytek, Magdalena Kubasiewicz, Daniel Markiewicz, Beatrycze Nowicka, Konrad Wągrowski

Esensja czyta: Czerwiec 2012
— Anna Kańtoch, Joanna Kapica-Curzytek, Michał Kubalski, Daniel Markiewicz, Konrad Wągrowski

My name is Wallander. Linda Wallander!
— Sebastian Chosiński

Esensja czyta: Marzec 2012
— Joanna Kapica-Curzytek, Michał Kubalski, Mieszko B. Wandowicz, Konrad Wągrowski

Uwaga na spadające samoloty!
— Sebastian Chosiński

Kraj, który trzeszczy w szwach
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.