Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 28 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Chrisette Michele Payne
‹Let Freedom Reign›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułLet Freedom Reign
Wykonawca / KompozytorChrisette Michele Payne
Data wydania30 listopada 2010
NośnikCD
Czas trwania44:51
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Fairy Tales and Castles [Part 1]0:34
2) I’m a Star4:13
3) Number One3:37
4) Fairy Tales and Castles [Part 2]0:28
5) I Don’t Know Why, But I Do3:59
6) Let Freedom Reign4:21
7) Goodbye Game3:57
8) So Cool4:00
9) So in Love4:12
10) So in Love [Skit]0:11
11) I m Your Life3:14
12) I m from NY [Skit] 0:17
13) Unsaid4:23
14) If Nobody Sang Along3:45
15) I Know Nothing3:40
Wyszukaj / Kup

Wstępując na złą drogę
[Chrisette Michele Payne „Let Freedom Reign” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Prześliczna Chrisette Michele Payne, prawdziwa dama czarnych brzmień, świetnie radzi sobie z mieszanką jazzu, popu, klasycznego soulu, gospel a nawet r’n’b. Dzięki silnemu głosowi o niezwykłej barwie porównywana jest do Billie Holiday, lecz w przeciwieństwie do swojej wielkiej poprzedniczki unika skandali i niepotrzebnego rozgłosu, twierdząc że liczy się jedynie muzyczna klasa. Na jej najnowszym albumie „Let Freedom Reign” owej klasy jednak zabrakło.

Kuba Sobieralski

Wstępując na złą drogę
[Chrisette Michele Payne „Let Freedom Reign” - recenzja]

Prześliczna Chrisette Michele Payne, prawdziwa dama czarnych brzmień, świetnie radzi sobie z mieszanką jazzu, popu, klasycznego soulu, gospel a nawet r’n’b. Dzięki silnemu głosowi o niezwykłej barwie porównywana jest do Billie Holiday, lecz w przeciwieństwie do swojej wielkiej poprzedniczki unika skandali i niepotrzebnego rozgłosu, twierdząc że liczy się jedynie muzyczna klasa. Na jej najnowszym albumie „Let Freedom Reign” owej klasy jednak zabrakło.

Chrisette Michele Payne
‹Let Freedom Reign›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułLet Freedom Reign
Wykonawca / KompozytorChrisette Michele Payne
Data wydania30 listopada 2010
NośnikCD
Czas trwania44:51
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Fairy Tales and Castles [Part 1]0:34
2) I’m a Star4:13
3) Number One3:37
4) Fairy Tales and Castles [Part 2]0:28
5) I Don’t Know Why, But I Do3:59
6) Let Freedom Reign4:21
7) Goodbye Game3:57
8) So Cool4:00
9) So in Love4:12
10) So in Love [Skit]0:11
11) I m Your Life3:14
12) I m from NY [Skit] 0:17
13) Unsaid4:23
14) If Nobody Sang Along3:45
15) I Know Nothing3:40
Wyszukaj / Kup
Jej debiut, „I Am” z 2007 roku, przepełniony utworami utrzymanymi w stylu soul i jazz, został bardzo dobrze przyjęty przez krytyków, co zaowocowało w następnym roku nominacją do nagrody Grammy oraz błyskawicznie rosnącą grupą fanów. W 2009 roku artystka wydała drugi krążek, zatytułowany „Epiphany”, na którym odważyła się zrobić krok na przód. Pomiędzy przejmującymi, soulowymi balladami znalazło się więc również trochę miejsca na ambitne r’n’b. Na najnowszej płycie piosenkarka kontynuuje podróż w stronę bardziej dyskotekowych brzmień.
„LFR” zamyka się w piętnastu utworach. Przyglądając się jednak trackliście, można poczuć się lekko oszukanym, gdyż cztery piosenki trwają maksymalnie po trzydzieści sekund i nieuważny słuchacz może je po prostu przeoczyć. Album utrzymany jest w stylistce r’n’b i pop, niestety niemal każdy kawałek kuleje pod względem warstwy melodyjnej i tekstowej, a najbardziej tytułowy „Let Freedom Reign”, w którym towarzyszący wokalistce raperzy – Talib Kweli i Black Thought – przejmują inicjatywę, nie dopuszczając jej prawie wcale do mikrofonu. Piosenki są proste i łatwo wpadające w ucho, lecz równie łatwo z niego wypadają. Nie dziwi zatem wybór singli promujących album. Pierwszy z nich, „I`m a Star”, idealnie nadaje się jako radiowa piosenka do słuchania przy pracy, obiedzie czy też sprzątaniu, ale już drugi, „Goodbay Game”, nudzi topornym wręcz bitem.
Mam wrażenie, że artystka nagrywała ten album w pośpiechu, nie poświęcając mu zbyt dużo uwagi. Wykorzystała tutaj niewyszukane rozwiązania, tworząc w ten sposób produkt masowy. Być może jest to efekt zaangażowania się Chrisette w projekt, którego końcowym efektem jest mixtape „Love Thy Brother” nagrany z Lem Payne. W każdym razie „Let Freedom Reign”, jak na artystkę tej klasy, jest albumem bardzo słabym. Są jednak na tym krążku utwory warte uwagi, choć jest ich niewiele. Dwa najciekawsze z nich to: trzeci singiel, zatytułowany „I Don’t Know Why, But I Do” oraz „If Nobody Sang Along”. Obie piosenki to przepiękne, zagrane tylko na fortepianie i skrzypcach ballady. Chrisette powraca w nich do klimatu z debiutanckiej płyty. Dalej mamy sympatycznie bujające i optymistyczne „I’m Your Life”, rockowe „Unsaid” i na koniec spokojne, nieco nostalgiczne „I Know Nothing”.
Słuchając „Let Freedom Reign”, przypomniał mi się musical „Dreamgirls” i wykonywane przez Jamiego Foxxa „Steppin’ To the Bad Side”. Chrisette wprawdzie nie weszła w konflikt z prawem, jak we wspomnianym filmie, ale to co zaprezentowała nam na „LFR” świadczy o tym, że zgubiła się na ścieżce swojej kariery, skręcając w niewłaściwym kierunku. Tylko dzięki nielicznym, wspomnianym wyżej utworom oraz niesamowitemu wokalowi krążek ten może nie będzie zalegać gdzieś z tyłu półki, pod grubą warstwą kurzu.
koniec
15 marca 2011

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: Ente wcielenie Magmy
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Chociaż poprzednia płyta Rhùn, czyli „Tozïh”, ukazała się już niemal rok temu, najnowsza, której muzycy nadali tytuł „Tozzos”, wcale nie zawiera nagrań powstałych bądź zarejestrowanych później. Oba materiały są owocami tej samej sesji. Trudno dziwić się więc, że i stylistycznie są sobie bliźniacze.

więcej »

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
Sebastian Chosiński

25 IV 2024

Arild Andersen to w świecie europejskiego jazzu postać pomnikowa. Kontrabasista nie lubi jednak przesiadywać na cokole. Mimo że za rok będzie świętować osiemdziesiąte urodziny, wciąż koncertuje i nagrywa. Na dodatek kolejnymi produkcjami udowadnia, że jest bardzo daleki od odcinania kuponów. „As Time Passes” to nagrany z muzykami młodszymi od Norwega o kilkadziesiąt lat album, który sprawi mnóstwo radości wszystkim wielbicielom nordic-jazzu.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Oniryczne żałobne misterium
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

Martin Küchen – lider freejazzowej formacji Angles 9 – zaskakiwał już niejeden raz. Ale to, co przyszło mu na myśl w czasie pandemicznego odosobnienia, przebiło wszystko dotychczasowe. Postanowił stworzyć – opartą na starożytnym greckim micie i „Odysei” Homera – jazzową operę. Do współpracy zaprosił wokalistkę Elle-Kari Sander, kolegów z Angles oraz kwartet smyczkowy. Tak narodziło się „The Death of Kalypso”.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Tegoż autora

Nowy początek?
— Kuba Sobieralski

Brązowy pas w soulu
— Kuba Sobieralski

Brodka rachuje kości na żywo
— Kuba Sobieralski

Wycieczka do Harlemu
— Kuba Sobieralski

Tango z Androidem
— Kuba Sobieralski

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.