Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 28 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Muzyka

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

muzyczne

więcej »

Zapowiedzi

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup

Brodka rachuje kości na żywo
[ - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Programy telewizyjne typu „Idol” i „Akademia Gwiazd”, choć swym poziomem dorównują wszystkim krewnym „Wielkich Braci”, dają wielką szansę młodym talentom muzycznym. Wykorzystanie tej szansy to już inna sprawa. Monika Brodka wydając swój ostatni album zdecydowanie jej nie zaprzepaściła; w piątek we Wrocławiu pokazała, że jej dopieszczony, studyjny materiał świetnie sprawdza się także na żywo.

Kuba Sobieralski

Brodka rachuje kości na żywo
[ - recenzja]

Programy telewizyjne typu „Idol” i „Akademia Gwiazd”, choć swym poziomem dorównują wszystkim krewnym „Wielkich Braci”, dają wielką szansę młodym talentom muzycznym. Wykorzystanie tej szansy to już inna sprawa. Monika Brodka wydając swój ostatni album zdecydowanie jej nie zaprzepaściła; w piątek we Wrocławiu pokazała, że jej dopieszczony, studyjny materiał świetnie sprawdza się także na żywo.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Moniki Brodki przedstawiać nikomu nie trzeba. Jeśli ktoś nawet nie śledził jej poczynań w telewizyjnym show, na pewno słyszał jej piosenki: w radio, telewizji czy w klubie. W tym roku artystka obdarzyła nas kolejnym wydawnictwem, zatytułowanym „Granda”, którym sprawiła wszystkim wielką i miłą niespodziankę. W miniony piątek (19.11.2010) we wrocławskim klubie Kultowa, Monika rozpoczęła trasę promującą ów album.
Wszystko wystartowało punktualnie, tyle że zamiast Brodki, na scenę wkroczyli członkowie zespołu Sorry Boys. Chłopcy grali bardzo przyjemnie, ale bez rewelacji. Prawdziwa euforia rozpoczęła się dopiero 40 minut później, gdy support ustąpił miejsca gwieździe wieczoru. Na otwarcie Brodka zaserwowała „Szyszę”, rozpoczynającą również jej nową płytę. Później jednak nie trzymała się już sztywno tracklisty „Grandy”. Pominęła „Syberię”, i dodała w zamian kilka coverów. Z najcieplejszym przyjęciem spotkał się „King of My Castle” Wamdue Project, zgrabnie wpleciony w utwór tytułowy świeżego wydawnictwa. Oprócz tego usłyszeliśmy jeszcze „Two Times” Ann Lee i wspaniałe „We Used to Wait” Arcade Fire. Ciekawostkę stanowiła zupełnie zmieniona, dyskotekowa, ale jednak trochę niedopracowana wersja „Dziewczyny mojego chłopaka”.
Publiczność bawiła się wyśmienicie, śpiewając wraz z Moniką i tańcząc w rytmie przebojowych „W pięciu smakach” oraz „Grandy”, które artystka na życzenie fanów zaśpiewała kilkakrotnie. Pod sam koniec koncertu, podczas pierwszego i drugiego bisu, można było wręcz odnieść wrażenie, że jesteśmy na dyskotece. Nikt nie podpierał ścian! Sama artystka na scenie czuła się swobodnie i pewnie. W krótkich przerwach między piosenkami rozmawiała ze stojącymi najbliżej sceny, a raz nawet z niej zeszła i śpiewając kokieteryjnie przechadzała się wśród swoich najwierniejszych fanów (oczywiście pod czujnym okiem postawnego ochroniarza).
Podsumowując, koncert był fantastyczny. Publiczność spisała się wzorowo, tworząc zabawową, swobodną, ale kulturalną atmosferę. Piosenkarka natomiast udowodniła, że ma niesamowity talent, który cały czas potrafi rozwijać. Ponadto Monika jest zwierzęciem estradowym i potrafi nawiązać świetny kontakt z fanami. Wszystko to sprawiło, że ten wieczór na długo pozostanie w pamięci zebranych w Kultowej. Kolejne dwanaście występów Brodki w ramach trasy promocyjnej „Grandę” przed nami – a jeśli będą one równie udane, to wróżę wokalistce, że zajdzie o wiele dalej niż jest w tej chwili.
koniec
23 listopada 2010

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: Ente wcielenie Magmy
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Chociaż poprzednia płyta Rhùn, czyli „Tozïh”, ukazała się już niemal rok temu, najnowsza, której muzycy nadali tytuł „Tozzos”, wcale nie zawiera nagrań powstałych bądź zarejestrowanych później. Oba materiały są owocami tej samej sesji. Trudno dziwić się więc, że i stylistycznie są sobie bliźniacze.

więcej »

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
Sebastian Chosiński

25 IV 2024

Arild Andersen to w świecie europejskiego jazzu postać pomnikowa. Kontrabasista nie lubi jednak przesiadywać na cokole. Mimo że za rok będzie świętować osiemdziesiąte urodziny, wciąż koncertuje i nagrywa. Na dodatek kolejnymi produkcjami udowadnia, że jest bardzo daleki od odcinania kuponów. „As Time Passes” to nagrany z muzykami młodszymi od Norwega o kilkadziesiąt lat album, który sprawi mnóstwo radości wszystkim wielbicielom nordic-jazzu.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Oniryczne żałobne misterium
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

Martin Küchen – lider freejazzowej formacji Angles 9 – zaskakiwał już niejeden raz. Ale to, co przyszło mu na myśl w czasie pandemicznego odosobnienia, przebiło wszystko dotychczasowe. Postanowił stworzyć – opartą na starożytnym greckim micie i „Odysei” Homera – jazzową operę. Do współpracy zaprosił wokalistkę Elle-Kari Sander, kolegów z Angles oraz kwartet smyczkowy. Tak narodziło się „The Death of Kalypso”.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Inne recenzje

Esensja słucha: Trzeci / czwarty kwartał 2010
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Michał Perzyna, Kuba Sobieralski, Jakub Stępień

Szeptem, krzykiem…
— Michał Perzyna

Tegoż autora

Wstępując na złą drogę
— Kuba Sobieralski

Nowy początek?
— Kuba Sobieralski

Brązowy pas w soulu
— Kuba Sobieralski

Wycieczka do Harlemu
— Kuba Sobieralski

Tango z Androidem
— Kuba Sobieralski

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.