Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 28 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Sin Fang
‹Summer Echoes›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSummer Echoes
Wykonawca / KompozytorSin Fang
Data wydania4 marca 2011
NośnikCD
Czas trwania42:58
Gatunekfolk, pop
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Easier3:10
2) Bruises2:36
3) Fall Down Slow4:23
4) Because Of The Blood4:06
5) Rituals4:12
6) Always Everything3:07
7) Sing From Dream3:21
8) Nineteen4:07
9) Choir3:46
10) Two Boys2:10
11) Nothings3:06
12) Slow Lights4:54
Wyszukaj / Kup

Seabear solo, ale z gośćmi
[Sin Fang „Summer Echoes” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Po świetnie przyjętej europejskiej trasie koncertowej, a także ostatnim krążku „We Built a Fire”, przyszedł czas na solowy krążek lidera islandzkiej formacji Seabear. Sindri Már Sigfússon powraca zatem, jako Sin Fang, albumem zatytułowanym „Summer Echoes” i serwuje wszystkim zainteresowanym duża dawkę wysokogatunkowego, nieco zwariowanego popu.

Michał Perzyna

Seabear solo, ale z gośćmi
[Sin Fang „Summer Echoes” - recenzja]

Po świetnie przyjętej europejskiej trasie koncertowej, a także ostatnim krążku „We Built a Fire”, przyszedł czas na solowy krążek lidera islandzkiej formacji Seabear. Sindri Már Sigfússon powraca zatem, jako Sin Fang, albumem zatytułowanym „Summer Echoes” i serwuje wszystkim zainteresowanym duża dawkę wysokogatunkowego, nieco zwariowanego popu.

Sin Fang
‹Summer Echoes›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSummer Echoes
Wykonawca / KompozytorSin Fang
Data wydania4 marca 2011
NośnikCD
Czas trwania42:58
Gatunekfolk, pop
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Easier3:10
2) Bruises2:36
3) Fall Down Slow4:23
4) Because Of The Blood4:06
5) Rituals4:12
6) Always Everything3:07
7) Sing From Dream3:21
8) Nineteen4:07
9) Choir3:46
10) Two Boys2:10
11) Nothings3:06
12) Slow Lights4:54
Wyszukaj / Kup
Morr Music, w którym ukazują się wydawnictwa Islandczyka i wszystkich powiązanych z nim projektów, cieszy się dzięki tej współpracy coraz większym uznaniem. Najnowsze „Summer Echoes” potwierdza na dodatek, że w krainie gejzerów twórcy przejawiają duży pociąg do charakterystycznych brzmień spod znaku lo-fi, ale co najważniejsze operują nimi niebywale. Sigfússon, czy to sam, czy razem z Seabear (albo podczas gościnnych występów), wielokrotnie pokazywał, że ma wielkie wyczucie, jeśli chodzi o gitarowe, indiepopowe kompozycje, które są też gwarantem niezwykłego klimatu. Tego ostatniego nie brakuje także na jego najnowszym albumie.
Solowy dorobek Sin Fang (wcześniej przedstawianego jako Sin Fang Bous) otworzyła płyta wydana w 2008 roku, a zatytułowana „Clangour”. Przepełniona była przez żwawe gitary, zadziwiające aranżacje i charakterystyczny – wygładzony, choć czasami senny śpiew samego Sindriego. Znamienny już wtedy był fakt, że artysta komponując nowe utwory (co ciekawe, na wszystkich wykorzystanych instrumentach grał samodzielnie) i pracując na swój własny rachunek, pozwala sobie na znacznie więcej zabawy, improwizacji i szaleństwa (przejawiających się choćby w zaskakujących zmianach dynamiki, ciekawych przerywnikach, efektach albo paradoksalnych rozwiązaniach) – wystarczy sięgnąć po kapitalne „Catch The Light” z jego debiutu, aby się w tym upewnić. Powyższe tendencje podtrzymuje również marcowe „Summer Echoes”, na które złożyło się dwanaście równych, a przy tym różnorodnych numerów; tym razem wsparli jednak Islandczyka znakomici muzycy z zespołów: Múm, Amiina i oczywiście Seabear.
Na materiał singlowy wybrano dwa kawałki: „Because Of The Blood” oraz „Two Boys”. Pierwszy z nich to euforyczne brzmienia doskonale nadające się na każdy krążek przywoływanego już kilkakrotnie septetu. Jego podstawowe składniki, które zaowocowały niewątpliwym sukcesem, to: dość wysokie tempo, akustyczne gitary, odrobina elektroniki, słyszalne kobiece chórki i w końcu bardzo chwytliwa melodia. Z kolei drugi z promujących utworów (ledwie dwuminutowy) to już piękna, spokojna ballada ze znacznie ograniczoną ilością dźwięków. Trzeba przyznać, że oba kawałki razem złożyły się na świetną zapowiedź oddającą eklektyczny charakter całego „Summer Echoes”.
Jako że dzisiaj trudno mi wskazać jakiekolwiek słabości czy niedociągnięcia opisywanej płyty, ograniczę się jedynie do szczerej zachęty skierowanej do wszystkich niestroniących od żywych, popowych brzmień z wyraźną dozą folku i eksperymentów. Wszyscy zdecydowani na przygodę z niebanalnymi, zaskakującymi aranżacjami w dopracowanych numerach znajdą na „Summer Echoes” mnóstwo przyjemności. Sindri tym krążkiem nie tylko potwierdza wysoką klasę wokalisty i multiinstrumentalisty, ale prezentuje kompletny pomysł na swoją twórczość oraz wiele północnoeuropejskiej fantazji. Brawo.
koniec
24 marca 2011

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: Ente wcielenie Magmy
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Chociaż poprzednia płyta Rhùn, czyli „Tozïh”, ukazała się już niemal rok temu, najnowsza, której muzycy nadali tytuł „Tozzos”, wcale nie zawiera nagrań powstałych bądź zarejestrowanych później. Oba materiały są owocami tej samej sesji. Trudno dziwić się więc, że i stylistycznie są sobie bliźniacze.

więcej »

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
Sebastian Chosiński

25 IV 2024

Arild Andersen to w świecie europejskiego jazzu postać pomnikowa. Kontrabasista nie lubi jednak przesiadywać na cokole. Mimo że za rok będzie świętować osiemdziesiąte urodziny, wciąż koncertuje i nagrywa. Na dodatek kolejnymi produkcjami udowadnia, że jest bardzo daleki od odcinania kuponów. „As Time Passes” to nagrany z muzykami młodszymi od Norwega o kilkadziesiąt lat album, który sprawi mnóstwo radości wszystkim wielbicielom nordic-jazzu.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Oniryczne żałobne misterium
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

Martin Küchen – lider freejazzowej formacji Angles 9 – zaskakiwał już niejeden raz. Ale to, co przyszło mu na myśl w czasie pandemicznego odosobnienia, przebiło wszystko dotychczasowe. Postanowił stworzyć – opartą na starożytnym greckim micie i „Odysei” Homera – jazzową operę. Do współpracy zaprosił wokalistkę Elle-Kari Sander, kolegów z Angles oraz kwartet smyczkowy. Tak narodziło się „The Death of Kalypso”.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Tegoż twórcy

Kwiecisty folk
— Michał Perzyna

Tegoż autora

Bez noży, krzyży i polowań
— Michał Perzyna

Siostry na wznoszącej fali
— Michał Perzyna

Senne marzenia ciągle żywe
— Michał Perzyna

Rozpromienione oblicze
— Michał Perzyna

Krocząc sprawdzoną ścieżką
— Michał Perzyna

Mały jazzowy pożar
— Michał Perzyna

Nie tylko o rozstaniach
— Michał Perzyna

W idealnej harmonii
— Michał Perzyna

Złe wieści – dobre wieści
— Michał Perzyna

W słodkiej melancholii
— Michał Perzyna

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.