Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Muzyka

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

muzyczne

więcej »

Zapowiedzi

Clutch
‹Earth Rocker›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułEarth Rocker
Wykonawca / KompozytorClutch
Data wydania18 marca 2013
Wydawca Mystic Production
NośnikCD
Czas trwania44:21
Gatunekmetal, rock
EAN896308002262
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Earth Rocker
2) Crucial Velocity
3) Mr. Freedom
4) D.C. Sound Attack!
5) Unto the Breach
6) Gone Cold
7) The Face
8) Book, Saddle, & Go
9) Cyborg Bette
10) Oh, Isabella
11) The Wolf Man Kindly Requests...
Wyszukaj / Kup

Być jak Motörhead
[Clutch „Earth Rocker” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Niewątpliwie duży sukces komercyjny „Earth Rocker” – dziesiątego krążka muzyków z Maryland – można przypisać trasie koncertowej z grupą Lemmy’ego Kilmistera. Gitarzysta Clutch sam zresztą potwierdza w wywiadach, skąd czerpał inspirację podczas pisania materiału na nową płytę. Tim Sult z zespołem doskonale oddali ducha Motörhead, ubierając go w południowo-stonerowe szaty.

Przemysław Pietruszewski

Być jak Motörhead
[Clutch „Earth Rocker” - recenzja]

Niewątpliwie duży sukces komercyjny „Earth Rocker” – dziesiątego krążka muzyków z Maryland – można przypisać trasie koncertowej z grupą Lemmy’ego Kilmistera. Gitarzysta Clutch sam zresztą potwierdza w wywiadach, skąd czerpał inspirację podczas pisania materiału na nową płytę. Tim Sult z zespołem doskonale oddali ducha Motörhead, ubierając go w południowo-stonerowe szaty.

Clutch
‹Earth Rocker›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułEarth Rocker
Wykonawca / KompozytorClutch
Data wydania18 marca 2013
Wydawca Mystic Production
NośnikCD
Czas trwania44:21
Gatunekmetal, rock
EAN896308002262
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Earth Rocker
2) Crucial Velocity
3) Mr. Freedom
4) D.C. Sound Attack!
5) Unto the Breach
6) Gone Cold
7) The Face
8) Book, Saddle, & Go
9) Cyborg Bette
10) Oh, Isabella
11) The Wolf Man Kindly Requests...
Wyszukaj / Kup
Neil Fallon – wokalista grupy – jeszcze przed wydaniem „Earth Rocker” zapowiadał krążek jako jeden z najszybszych w karierze. Obietnica jak najbardziej dotrzymana, bo już od tytułowego kawałka porywa nas rock’n’rollowa suita, zawierająca w sobie wszystko, co najlepsze w tym kwartecie. Jest agresja, jest ciężar oraz doskonałe wyczucie rytmu, które energetycznie pcha cały feeling gdzieś w stronę zachodzącego słońca, do odległych zakątków pustyni. Od pierwszych dźwięków da się wyczuć niesamowite zrozumienie w zespole i choć muzycy nie błyszczą przesadnie wyrafinowaną techniką, to w przypadku takiego albumu wcale nie jest ona konieczna. Każdy utwór charakteryzują solidne i wwiercające się w głowę riffy przez duże „r”. Ogromna w tym zasługa Tima Sulta. Odnalazł on bowiem w dźwiękach gitary hardrockowego olbrzyma, który z każdym uderzeniem perkusji barbarzyńsko roznosi w pył wszystko, co staje mu na drodze. W myśl słów wokalisty: „I just came to have a good time. And I’m gonna have one.” grupa jasno precyzuje punkt odniesienia i muzycznie podąża wzdłuż prostego (ale bynajmniej nie prostackiego) bluesowego napięcia, często mieszając je ze stonerową motoryką, znaną z wcześniejszych dokonań. Przede wszystkim „Earth Rocker” ma bawić, być niczym dobra whisky, wypita gdzieś w przydrożnym teksańskim barze. Z drugiej strony – nie jest to zwykły knajpiany rock, a raczej koncertowe zwierzę, które będzie w stanie porwać rzesze niekoniecznie kulturalnej i ułożonej publiki.
Wspomniany gitarowy drive i bluesowe konotacje najbardziej swoją żywiołowością przypominają „Blast Tyrant” z 2004. Choć za produkcje odpowiada ta sama osoba, to dopiero na „Earth Rocker” można poczuć doskonałe wyważenie pomiędzy ciężarem zaproponowanym przez Machine, a samonapędzającym się rockowym organizmem, stworzonym przez Amerykanów. Samego bluesa jest już coraz mniej, a wspólna trasa z Motörhead i Thin Lizzy sprawiła, że muzycy Clutch postawili na bezpośredniość przekazu, pozbywając się jakichkolwiek ozdobników czy typowego dla stonerowego gatunku jamowania. Na osobną uwagę zasługuje perkusja, gdzie każde uderzenie w werbel czy talerz brzmi niczym z nagrania live. Dodatkowo z ogromną precyzją determinuje ona pracę pozostałych instrumentów i wokalu. Chemia pomiędzy członkami zespołu działa na wszystkich płaszczyznach, które mają swoje najpiękniejsze momenty w refrenach, kiedy wszystko perfekcyjnie się spiętrza. Doskonale słychać to w „Crucial Velocity” ,"D.C. Sound Attack!”, „Book, Saddle, & Go” czy „Cyborg Bette”, gdzie sekcja rytmiczna powoli wprowadza słuchacza w kolejne dźwięki, aby uderzyć ze zdwojoną siłą podczas fraz powtarzanych przez Neila Fallona.
Absolutną perełką, która daje cztery minuty wytchnienia w połowie albumu, jest typowo bluesowy, wyciszony „Gone Cold”, który równie dobrze mógłby się znaleźć w repertuarze Nicka Cave’a. To dość zaskakujący zwrot akcji, ale o dziwo, w ogóle nie wytrąca on z klimatu płyty. Co więcej, doskonale go uzupełnia, bo nawet w tej przeszytej emocjami balladzie nadal słyszymy charakterystyczny szlif grupy.
Dość często w stosunku do takiej muzyki pojawiają się oskarżenia, jakoby wszystko zostało już nagrane, a jeśli już słuchać takich dźwięków, to zamiast epigonów zawsze lepiej włączyć po raz kolejny Kyuss czy Monster Magnet. Przypomnę tylko, że panowie z Clutch istnieją na scenie ponad 20 lat, a „Earth Rocker” jawi się jako najlepsza płyta w ich niemałej dyskografii, która jakościowo zawsze stała na wysokim poziomie.
W zeszłym roku Colour Haze udowodnił, że stoner nadal może brzmieć świeżo i innowacyjnie. „Earth Rocker”, pomimo braku odkrywczego pierwiastka, uosabia same najlepsze cechy wspomnianych wyżej zespołów, serwując nam stoner rock najwyższej próby.
koniec
24 kwietnia 2013

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: Ente wcielenie Magmy
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Chociaż poprzednia płyta Rhùn, czyli „Tozïh”, ukazała się już niemal rok temu, najnowsza, której muzycy nadali tytuł „Tozzos”, wcale nie zawiera nagrań powstałych bądź zarejestrowanych później. Oba materiały są owocami tej samej sesji. Trudno dziwić się więc, że i stylistycznie są sobie bliźniacze.

więcej »

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
Sebastian Chosiński

25 IV 2024

Arild Andersen to w świecie europejskiego jazzu postać pomnikowa. Kontrabasista nie lubi jednak przesiadywać na cokole. Mimo że za rok będzie świętować osiemdziesiąte urodziny, wciąż koncertuje i nagrywa. Na dodatek kolejnymi produkcjami udowadnia, że jest bardzo daleki od odcinania kuponów. „As Time Passes” to nagrany z muzykami młodszymi od Norwega o kilkadziesiąt lat album, który sprawi mnóstwo radości wszystkim wielbicielom nordic-jazzu.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Oniryczne żałobne misterium
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

Martin Küchen – lider freejazzowej formacji Angles 9 – zaskakiwał już niejeden raz. Ale to, co przyszło mu na myśl w czasie pandemicznego odosobnienia, przebiło wszystko dotychczasowe. Postanowił stworzyć – opartą na starożytnym greckim micie i „Odysei” Homera – jazzową operę. Do współpracy zaprosił wokalistkę Elle-Kari Sander, kolegów z Angles oraz kwartet smyczkowy. Tak narodziło się „The Death of Kalypso”.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Tegoż autora

W poszukiwaniu oszczędności
— Przemysław Pietruszewski

Wysoki lot
— Przemysław Pietruszewski

Msza dla ortodoksyjnych wyznawców
— Przemysław Pietruszewski

Wypełnić pustkę
— Przemysław Pietruszewski

Powrót do korzeni
— Przemysław Pietruszewski

Powrót niepokornego
— Przemysław Pietruszewski

Powrót do przyszłości
— Przemysław Pietruszewski

Delikatność z pazurem
— Przemysław Pietruszewski

Magiczne spotkanie z Kari Amirian
— Przemysław Pietruszewski

Łabędzi lot
— Przemysław Pietruszewski

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.