Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Strachy Na Lachy
‹Piła Tango›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPiła Tango
Wykonawca / KompozytorStrachy Na Lachy
Data wydania7 listopada 2005
Wydawca S.P. Records
NośnikCD
Czas trwania59:09
Gatunekfolk, pop, rock
EAN5908294726956
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Strachy na lachy3:47
2) Dzień dobry kocham cię3:21
3) Jedna taka szansa na sto4:17
4) Moralne salto5:50
5) Niecodzienny szczon5:14
6) Co się stało z Magdą K.?3:45
7) Piła tango6:02
8) Czarny chleb i czarna kawa3:23
9) List do Che5:16
10) Zimne dziady listopady8:10
11) Na pogrzeb króla10:00
Wyszukaj / Kup

Tam, gdzie kurwy, grzyby i krasnale
[Strachy Na Lachy „Piła Tango” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Płyta „Strachy na lachy” z 2003 roku nie była specjalnym odkryciem, spotkała się z chłodnym przyjęciem części dziennikarzy (czego do dzisiaj nie jestem w stanie wytłumaczyć). Mimo to album tryskał świeżością i potrafił umilić niejeden wieczór. Czego można się spodziewać po najnowszym dziele Strachów? Tego samego… i jeszcze trochę więcej.

Marek Staszewski

Tam, gdzie kurwy, grzyby i krasnale
[Strachy Na Lachy „Piła Tango” - recenzja]

Płyta „Strachy na lachy” z 2003 roku nie była specjalnym odkryciem, spotkała się z chłodnym przyjęciem części dziennikarzy (czego do dzisiaj nie jestem w stanie wytłumaczyć). Mimo to album tryskał świeżością i potrafił umilić niejeden wieczór. Czego można się spodziewać po najnowszym dziele Strachów? Tego samego… i jeszcze trochę więcej.

Strachy Na Lachy
‹Piła Tango›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPiła Tango
Wykonawca / KompozytorStrachy Na Lachy
Data wydania7 listopada 2005
Wydawca S.P. Records
NośnikCD
Czas trwania59:09
Gatunekfolk, pop, rock
EAN5908294726956
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Strachy na lachy3:47
2) Dzień dobry kocham cię3:21
3) Jedna taka szansa na sto4:17
4) Moralne salto5:50
5) Niecodzienny szczon5:14
6) Co się stało z Magdą K.?3:45
7) Piła tango6:02
8) Czarny chleb i czarna kawa3:23
9) List do Che5:16
10) Zimne dziady listopady8:10
11) Na pogrzeb króla10:00
Wyszukaj / Kup
Dla wielbicieli Grabaża nie jest to album zupełnie nowy, bo przynamniej pięć utworów pojawiało się już na koncertach Strachów bądź Pidżamy Porno. Świeże są m.in. dwie, zajmujące ostatnie miejsca na krążku perełki – jesienne „Zimne dziady listopady” oraz dziesięciominutowy hymn „Na pogrzeb króla”. Kawałki lirycznie najbardziej zaawansowane, muzycznie najciekawsze i dodatkowo najdłuższe na płycie. Już od pierwszych sekund czuć emanującą pozytywną energię, która jednak z czasem zmienia się w podniosłą i smutną momentami atmosferę (punkt kulminacyjny osiąga „Na pogrzeb króla”). Ludowości jest mniej, więcej za to „pidżamowego” postrzegania świata. Takie utwory jak tytułowa „Piła tango” czy „List do Che”, które na pierwszej płycie mogłyby być zamieszczone co najwyżej w formie bonusa, tutaj stanowią może nie oś albumu, ale ważną jego część. Przesłanie Grabaża ciężko zrozumieć, ale jak najbardziej jest to zaleta i chyba znak rozpoznawczy „ostatniego poety rock’n’rolla”. Tekstowo „Piła tango” jest bardziej skomplikowana od pierwszych „Strachów”, choć i tu nie brakuje lekkich piosenek z rodzaju „easy listening”. Otwierające płytę „Strachy na lachy” traktują o koncertowaniu, promujące krążek „Dzień dobry kocham cię” to z kolei lekka piosenka o miłości. Dalej mamy nieco ambitniejsze tematy: zdradę, moralność, na śmierci kończąc. Wszystko opowiedziano za pomocą przenośni, proste kwestie ujmując w poetycki sposób („kiedy zaczęliśmy się dotykać spojrzeniami”). Grabaż często bawi się słowami („jesieninowski sen majem mi pojesieniał”, „piłasound as fuck!”), mówi w sposób zawiły, a jego liryka przyprawiłaby o ból głowy niejednego polonistę.
Ciekawostką (choć nie niespodzianką) jest cover „Co się stało z Magdą K.?” Zbigniewa Hołdysa. O ile można mieć jakąś awersję do oryginału, o tyle strachowa „Magda K.” jest bardzo interesująca. Drugim nie „grabażowym” utworem jest tradycyjny „Czarny chleb i czarna kawa” – tytuł, który na koncertach odegra sporą rolę z tego względu, że jest szybki i dynamiczny. Pomiędzy utworami znajdziemy różne wstawki, niektóre zabawne, inne mniej. Piosenki „wchodzą” jedna w drugą, co czyni z albumu zgraną całość. Tak jak w przypadku debiutu Strachów, ciężko jest „Piłę tango” zaszufladkować. Znajdziemy tu i folku troszeczkę, i ska, o różnych odmianach rocka nie wspominając. Mamy tu całą plejadę instrumentów: od gitary akustycznej, przez trąbkę, po akordeon. Nie powinna więc dziwić spora liczba członków zespołu: siedmiu! Dodatkowym atutem albumu jest jego piękne wydanie. Kartonowe pudełko wypełnione jest świetnymi rysunkami Vahana Bego.
Minusów wielu wyliczyć nie można. Fani zawiedzeni mogą być nową wersją „Listu do Che”, w której z oryginału pozostał właściwie tylko tekst. Powodem nagrania odmiennej wersji piosenki jest kwestia praw autorskich. Analogiczna sytuacja miała miejsce na poprzednim albumie, kiedy nie pozwolono Grabażowi umieścić piosenki „Hej kobieto” i zamiast tego, na znak protestu, zamieszczono ścieżkę kilkusekundowej ciszy. Oryginalny „List do Che” można jednak ściągnąć z oficjalnej strony zespołu.
„Piła tango” przewyższa pierwszy album Strachów. Jest ciekawsza, dojrzalsza i bardziej urozmaicona. Utwierdza w przekonaniu, że można brać w ciemno wszystko, do czego przyłoży rękę Krzysztof ‘Grabaż’ Grabowski. Dodatkowo pozwala wysunąć wniosek, że polska muzyka wcale nie jest gorsza od anglojęzycznej. Mało tego! Myślę, że pod względem artystycznym Polska zostawia w tyle popularną zagranicę. Dowód? Leży w Empiku pod literką S…
koniec
6 grudnia 2005

Komentarze

04 IV 2016   11:00:14

Głupie gadanie! Nikt nie myśli, że polska muzyka jest gorsza od anglojęzycznej, Polacy nie mają kompleksów, bo Polska to bogaty, nowoczesny i rozwinięty kraj Zachodu, a polski rynek muzyczny jest znakomity i wiele polskiej muzyki skutecznie jest promowane za granicą.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: Ente wcielenie Magmy
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Chociaż poprzednia płyta Rhùn, czyli „Tozïh”, ukazała się już niemal rok temu, najnowsza, której muzycy nadali tytuł „Tozzos”, wcale nie zawiera nagrań powstałych bądź zarejestrowanych później. Oba materiały są owocami tej samej sesji. Trudno dziwić się więc, że i stylistycznie są sobie bliźniacze.

więcej »

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
Sebastian Chosiński

25 IV 2024

Arild Andersen to w świecie europejskiego jazzu postać pomnikowa. Kontrabasista nie lubi jednak przesiadywać na cokole. Mimo że za rok będzie świętować osiemdziesiąte urodziny, wciąż koncertuje i nagrywa. Na dodatek kolejnymi produkcjami udowadnia, że jest bardzo daleki od odcinania kuponów. „As Time Passes” to nagrany z muzykami młodszymi od Norwega o kilkadziesiąt lat album, który sprawi mnóstwo radości wszystkim wielbicielom nordic-jazzu.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Oniryczne żałobne misterium
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

Martin Küchen – lider freejazzowej formacji Angles 9 – zaskakiwał już niejeden raz. Ale to, co przyszło mu na myśl w czasie pandemicznego odosobnienia, przebiło wszystko dotychczasowe. Postanowił stworzyć – opartą na starożytnym greckim micie i „Odysei” Homera – jazzową operę. Do współpracy zaprosił wokalistkę Elle-Kari Sander, kolegów z Angles oraz kwartet smyczkowy. Tak narodziło się „The Death of Kalypso”.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Tegoż twórcy

Nie tacy gorsi
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Nie zamierzam się stąd ruszać. Tu mi dobrze
— Jakub Stępień

Strrrrrraszny punk rock
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż autora

Prosto z Nieba
— Marek Staszewski

Niech żyje Polska!
— Marek Staszewski

50 minut Curacji
— Marek Staszewski

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.