Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Stephen Hopkins
‹Podejrzany›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPodejrzany
Tytuł oryginalnyUnder Suspicion
Dystrybutor Best Film
Data premiery30 marca 2001
ReżyseriaStephen Hopkins
ZdjęciaPeter Levy
Scenariusz
ObsadaMonica Bellucci, Morgan Freeman, Gene Hackman, Thomas Jane
MuzykaGeorge Acogny
Rok produkcji2000
Kraj produkcjiFrancja, USA
Czas trwania112 min
WWW
Gatunekkryminał
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Smutny przypadek pewnego adwokata
[Stephen Hopkins „Podejrzany” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Całym światem filmu Stephena Hopkinsa jest zionące z każdego kąta przygnębiającą klaustrofobią biuro głównego inspektora policji na Karaibskiej wysepce.

Łukasz Kustrzyński

Smutny przypadek pewnego adwokata
[Stephen Hopkins „Podejrzany” - recenzja]

Całym światem filmu Stephena Hopkinsa jest zionące z każdego kąta przygnębiającą klaustrofobią biuro głównego inspektora policji na Karaibskiej wysepce.

Stephen Hopkins
‹Podejrzany›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPodejrzany
Tytuł oryginalnyUnder Suspicion
Dystrybutor Best Film
Data premiery30 marca 2001
ReżyseriaStephen Hopkins
ZdjęciaPeter Levy
Scenariusz
ObsadaMonica Bellucci, Morgan Freeman, Gene Hackman, Thomas Jane
MuzykaGeorge Acogny
Rok produkcji2000
Kraj produkcjiFrancja, USA
Czas trwania112 min
WWW
Gatunekkryminał
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Sekunduje mu rozśpiewana, kolorowa ulica tuż za oknem, jakby nie z tego świata, wyobcowana. To inny wymiar, poza postrzeganiem siedzących w gabinecie ludzi. Tło tylko, nieważny szczegół. Opowieść (filmowy świat) ma swój początek, którym jest przybycie na posterunek zamożnego, szanowanego adwokata podatkowego Hearsta (Hackman). Ma i swój koniec, wyznaczony klasyczną granicą jednej doby. Choć nie wyklucza to częstych retrospekcji stanowiących, kto wie czy nie najważniejsze, ogniwo spajające film w sensowną i zrozumiałą całość. Adwokata zaprosił do siebie kapitan Victor Benezet (Freeman) by wyjaśnić kilka nieścisłości z zeznań Hearsta, który dzień wcześniej odnalazł ciało jednej z ofiar serii brutalnych morderstw na kilkunastoletnich dziewczynkach. Odpowiedzi adwokata na rutynowe pytania nie przystają jednak do wizerunku zwykłego świadka, przytaczane fakty przeczą sobie, rażą nieścisłości i sprawiające wrażenie wymyślanych na poczekaniu mało wiarygodne wyjaśnienia. Hearst pogrążą się coraz bardziej stając się głównym podejrzanym. Na światło dzienne wychodzą dawno zapomniane urazy między policjantem a przesłuchiwanym, za młodu będącymi kolegami ze szkolnej ławy. Rozmowa raz przypomina zwykłe śledztwo, by za chwilę przerodzić się we wspólne wspominki, skrywane żale czy szczere spowiedzi jako żywo przypominające spotkanie przy barowym kontuarze dwóch podstarzałych, zmęczonych życiem i nadmiarem ludzkiego doświadczenia mężczyzn. Bo i jest tu wiele z przyjacielskich rozmów przy szklaneczce czegoś mocniejszego, zgrabnie zresztą wplątanych w główny temat będący przecież próbą odkrycia przerażającej prawdy o morderstwie.
Szczegóły z życia Hearsta poznajemy najpierw z wypowiedzi samego bohatera, który, rzecz to normalna, próbuje ukryć ciemniejsze fragmenty. Policjant przesłuchuje jednak równolegle żonę adwokata, urzekającą urodą Chantal (Bellucci), by, przystawiając do siebie zeznania pary i grając nimi niczym rozważny pokerzysta, wyciągać wciąż nowe fakty zbliżające do rozwiązania zagadki. Scenarzysta układał poszczególne sceny bez pośpiechu, metodycznie, rozważnie, może trochę nazbyt ostrożnie, jakby obawiał się, że każda następna odsłonięta kurtyna pozwoli na zbyt wczesne odgadnięcie prawdy. Toczy się więc akcja ślamazarnie, ożywiana z rzadka poruszającymi scenami scysji między adwokatem a przesłuchującymi go Benezetem i detektywem Owensem (Jane). Napięcie jednak nie mija wraz z przerwaniem ostrej wymiany słów. Jest cały czas obecne, unosi się wraz z papierosowym dymem, nie rozwiewa go nawet parny podmuch wpadający figlarnie przez otwarte okna.
„Podejrzany” będący uwspółcześnionym klasycznym filmem francuskim „Garde a′vue” przypomina trochę „Podejrzanych” Bryana Singera z 1995 roku. Nie wynika to bynajmniej z samej zbieżności tytułów, a raczej z ogólnego układu scenariusza. U Hopkinsa i u Singera rzecz dzieje się na policyjnym posterunku, zaś akcja obraca się wokół psychologicznego starcia między przesłuchiwanym a policjantem. Podobieństw mamy więcej – w obu obrazach kluczowe miejsce zajmują retrospekcje, które z rzadka tylko przedstawiają prawdę faktyczną, częściej są wyobrażeniem o niej opowiadającego, czasami także jawnym kłamstwem. Jednak o ile w „Podejrzanych” główną atrakcją są retrospekcje właśnie, stanowiące integralną, realistyczną część opowiadanej historii, o tyle w omawianym filmie pełnią one funkcję ilustracyjną, mają raczej manierę snu, są skrajnie odrealnione czego jawnym przykładem pojawianie się Benezeta w opowieściach jako nie uczestniczącego w zdarzeniach świadka.
Przesiąknięty jest film Hopkinsa snem, nierealnością, wpadającym w oko nieruchomym obrazem, w którym jedyną prawdziwą atrakcją jest aktorstwo dwóch filmowych tuzów – Freemana i Hackmana. Ich napięte z wysiłku i poorane starością twarze, nic więcej. A jednak z powodzeniem wystarcza to by wytworzyć atmosferę zagrożenia, by w przedziwny sposób przykuć uwagę widza już nie wartką akcją, a prostą historią zawartą w szeregu statycznych scen.
Niestety nie da się zapomnieć o sporych niedoróbkach scenariusza. Na pewno brak tu oryginalności i jakiejś szerszej wizji na rozwinięcie kolejnych wątków. Bez większego wysiłku można z góry przewidzieć jak ułożą się klocki, z których wyczytać będzie można rozwiązanie zagadki. Także zakończenie budzi mieszane uczucia. Teoretycznie pasuje do ogólnej koncepcji filmu, jednak po projekcji pozostaje spory niedosyt. Osobiście czekałem na coś o niebo bardziej zaskakującego.
A jednak obraz Hopkinsa nabiera chwilami poetyckiego posmaku, w którym kolejne sceny tworzą coś na kształt dobrze skrojonego portretu psychologicznego głównego bohatera. Bo i taki jest cel filmu – nadać tło przygarbionej, prawie starczej postaci Hearsta siedzącego w policyjnym fotelu i patrzącego na świat z jakąś dziwną, przerażającą pogardą człowieka, który stracił już stanowczo zbyt wiele, jak na jedno, krótkie życie.
koniec
1 maja 2001

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fallout: Odc. 4. Tajemnica goni tajemnicę
Marcin Mroziuk

26 IV 2024

Możemy się przekonać, że dla Lucy wędrówka w towarzystwie Ghoula nie jest niczym przyjemnym, ale jej kres oznacza dla bohaterki jeszcze większe kłopoty. Co ciekawe, jeszcze większych emocji dostarczają nam wydarzenia w Kryptach 33 i 32.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Said – kochanek i zdrajca
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

W trzeciej części tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bension Kimiagarow na krótko rezygnuje z socrealistycznej formuły opowieści i przywołuje dobre wzorce środkowoazjatyckich easternów. Na ekranie pojawiają się bowiem basmacze, których celem jest zakłócenie budowy kanału. Ten wątek służy również scenarzystom do tego, by ściągnąć kłopoty na głowę głównego inżyniera Saida Urtabajewa.

więcej »

Fallout: Odc. 3. Oko w oko z potworem
Marcin Mroziuk

22 IV 2024

Nie da się ukryć, że pozbawione głowy ciało Wilziga nie prezentuje się najlepiej, jednak ważne okazuje się to, że wciąż można zidentyfikować poszukiwanego zbiega z Enklawy. Obserwując rozwój wydarzeń, możemy zaś dojść do wniosku, że przynajmniej chwilowo szczęście opuszcza Lucy, natomiast Maximus ląduje raz na wozie, raz pod wozem.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż autora

Prawie magia w prawie świecie
— Łukasz Kustrzyński

Tego ciemny lud nie kupi
— Łukasz Kustrzyński

Sztuka wybaczania
— Łukasz Kustrzyński

Niewidoczny POPiS reżysera
— Łukasz Kustrzyński

Bigos z zepsutą kiełbasa i morze słowackiej wódki
— Łukasz Kustrzyński

Ci wspaniali mężczyźni w swych latających strojach Batmana
— Łukasz Kustrzyński

Obcy jest w nas
— Łukasz Kustrzyński

Posłyszałem szum w ciemności
— Łukasz Kustrzyński

A co by było gdyby…
— Łukasz Kustrzyński

Prowincjonalne ciasteczko, czyli bracia Coen trzymają poziom
— Łukasz Kustrzyński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.