Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Guillermo del Toro
‹Blade: Wieczny łowca II›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBlade: Wieczny łowca II
Tytuł oryginalnyBlade II
Dystrybutor Warner Bros
Data premiery7 czerwca 2002
ReżyseriaGuillermo del Toro
ZdjęciaGabriel Beristain
Scenariusz
ObsadaWesley Snipes, Kris Kristofferson, Ron Perlman
MuzykaMarco Beltrami, Danny Saber
Rok produkcji2002
Kraj produkcjiNiemcy, USA
CyklBlade
Czas trwania116 min
WWW
Gatunekakcja, groza / horror
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Odwrotu nie było
[Guillermo del Toro „Blade: Wieczny łowca II” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Czytając opinie „Dziesięciu Tetryków” zacząłem się zastanawiać, co ja sam mógłbym napisać o tym filmie. Te rozmyślania doprowadziły mnie przed ekran monitora i odwrotu już nie było.

Jakub „def” Zgliszewski

Odwrotu nie było
[Guillermo del Toro „Blade: Wieczny łowca II” - recenzja]

Czytając opinie „Dziesięciu Tetryków” zacząłem się zastanawiać, co ja sam mógłbym napisać o tym filmie. Te rozmyślania doprowadziły mnie przed ekran monitora i odwrotu już nie było.

Guillermo del Toro
‹Blade: Wieczny łowca II›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBlade: Wieczny łowca II
Tytuł oryginalnyBlade II
Dystrybutor Warner Bros
Data premiery7 czerwca 2002
ReżyseriaGuillermo del Toro
ZdjęciaGabriel Beristain
Scenariusz
ObsadaWesley Snipes, Kris Kristofferson, Ron Perlman
MuzykaMarco Beltrami, Danny Saber
Rok produkcji2002
Kraj produkcjiNiemcy, USA
CyklBlade
Czas trwania116 min
WWW
Gatunekakcja, groza / horror
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Po pierwsze: czego można się po nim spodziewać? Każdy kto widział część pierwszą stwierdzi, że wielu rzeczy, ale na pewno nie fabuły. Pierwsza niespodzianka: fabuła jest i to całkiem znośna. Co prawda motyw „super wampira” budzi uśmiech politowania, ale już motyw współpracy Blade’a z wampirami mile zaskakuje. Do tego dodajmy wątek romantyczny – co prawda znikomy, ale o niebo lepiej poprowadzony niż ten z „Ataku Klonów”. Zaskakujących zwrotów akcji tu nie ma, choć niektórzy dali się zapewne nabrać na Scud’a, czy pochodzenie Nomacka.
Dialogów także nie uświadczymy w nadmiarze, ale czy w „Ósmym Pasażerze Nostromo” komuś to przeszkadzało? Rzadkie kwestie aktorów są na dobrym poziomie i każdy znajdzie coś do swojej książeczki „złotych myśli”, choćby „You obviously do not know who you are fu**in’ with!” Blade’a ;-] Brawa należą się za wprowadzenie tego dziwnego, słowiańsko brzmiącego języka – daje to jakąś świadomość że (o zgrozo!) wampiry nie powstały w wielkim Hollywood (mit wywodzi się z Rumunii).
Kolejnym punktem niech będą bohaterowie. Konrad Wągrowski pisze, że trudno jest identyfikować się z kimkolwiek. Zgadzam się, ale od czego wyobraźnia? ;-] Każdy „młody człowiek” (jakże poprawne politycznie jest to sformułowanie) chciałby być szybki jak Blade, silny jak Lighthammer i mieszać kataną jak Snowman – ot, kiedyś wszyscy byli Rambo, więc dlaczego dziś nie mają być wampirami? To przecież takie urocze. Kreacje postaci są wyborne, a cały „Bloodpack” (z małym wyjątkiem Verlaine) został stworzony genialnie. Trzeba przyznać – w każdym z nas siedzi małe dziecko i na widok takiej bandy klaszcze w rączki. Lighthammer – wielki, silny, z diablo szpanerskim tatuażem na połowie twarzy. Guillermo del Toro twierdzi, że postać ma przedstawiać coś na kształt gladiatora i trzeba przyznać że efekt jest wymierny (pomaga tu szczególnie sugestywny młot). Snowman – samuraj, który nie otwiera ust przez cały film. Podczas gdy wszyscy (wyłączając Lighthammera) biegają obwieszeni żelazem różnego kalibru, on używa swoich zabawek: katany i wakizashi. Trzeba dodać, że z nie gorszym skutkiem. Donnie Yen, który go zagrał, jest uczniem samego Jeta Li i ma na koncie ponad dwadzieścia filmów (Hong-Kong i okolice). Verlaine – postać raczej nijaka – typowy zapychacz miejsca, mający na celu zamknąć usta zwolennikom równouprawnienia. Aktorka ani ładna, ani brzydka, ani utalentowana. Chupa – facet z najdziwniejszą fryzurą w filmie i chyba najwredniejszym charakterem. Sceny z jego udziałem można skwitować- „nic tak nie cieszy, jak seria z pepeszy”. Priest – tego pana można polubić od razu (chyba że ktoś nie lubi angielskiego akcentu). Wygląda jak stary fan „The Who” i to właśnie od niego wychodzi mój ulubiony cytat z filmu (wyobrazić sobie angielski akcent): „Look at them – half of these bastards are not even Purebloods. I tell you what – why don’t we just fu**in’ kill everyone? Just to make sure…”. Rheinhardt – typowy cwaniak, ale w każdym filmie musi ktoś taki być. Zgaszony kilka razy przez Blade’a (scena ich pierwszego spotkania jest jedną z najzabawniejszych w filmie). Dodam że z całego „Bloodpacka” tylko on ginie z reki „Bladego”. Nyssa – cudownie zagrana, przez równie cudowną Leonor Varela. Świetna charakteryzacja i kostiumy sprawiają, że sceny z jej udziałem przywodzą na myśl „Cell” z Jennifer Lopez. Zresztą – proszę zwrócić uwagę na jej uśmiech w scenie, kiedy Blade wchodzi na salę „House of Pain"… upiorne.
Heh… może kręcenie filmu w Pradze nie było najlepszym pomysłem.
Heh… może kręcenie filmu w Pradze nie było najlepszym pomysłem.
Postaci takich jak Blade, czy Whistler przedstawiać nie trzeba, więc przechodzimy do realizacji. „The Matrix” ustalił już pewne standardy w kinie akcji, a że stał się filmem kultowym, nie pozostaje nic innego jak czerpać. W „Blade 2” również pełno jest pięćdziesięciometrowych skoków, zwolnień pracy kamery, czy też sztuczki zwanej „bullet time” (widok lecącego pocisku). Esencja „akcji” pozostają jednak walki „tradycyjne”, czyli tak zwane „mordobicia”. Nie trzeba być koneserem kina aby docenić urok jatki 50 vs 1, przy dźwiękach muzyki Crystal Method i trzasku łamanych kości i paralizatorów elektrycznym – poezja ;-] Skoro już jesteśmy przy muzyce, to soundtrack z tego filmu jest tak zwanym „must have” dla wielbicieli dziwnych duetów. Mamy tu takie featuringi jak Cypress Hill & Roni Size, Fatboy Slim & Eve, Bubba Sparxxx & Crystal Method, czy po prostu wspaniałe „Tao of the Machine” The Roots & BT. Tak ciekawej ścieżki dźwiękowej nie słyszałem od czasu OST do „Spawna”, gdzie zresztą zamysł był podobny, tyle że artystów hip-hopowych zastąpili muzycy grający „ciężkie brzmienia” (niezapomniane „Long, hard road out of hell” Mansona i Sneaker Pimps). Jak na razie prawie same plusy, a minusów nie widać. Niestety tak być nie mogło. Po co kreować świetną grupę postaci (Bloodpack), skoro ma się ją zamiar wykończyć i to w sposób co najmniej śmieszny (podobne pytanie chętnie zadałbym A. Sapkowskiemu)? Po co tworzyć dobry wątek romantyczny, skoro kończy się tragicznie? Dlaczego w świat „nowoczesnych” wampirów wplątany jest facet „jakby_nie_z_tej_bajki” (mowa o Damoskinosie). Dlaczego odwołano się do banalnego pomysłu z grzebaniem w DNA? Takich pytań można zadać dużo więcej, tyle że nie ma większego sensu, bo kto odpowie?
Wiadomość, że w Sopocie wystąpi Irena Santor, nie wszyscy przyjęli spokojnie.
Wiadomość, że w Sopocie wystąpi Irena Santor, nie wszyscy przyjęli spokojnie.
Czas na podsumowanie. Film uważam za najlepszą rzecz jaka przytrafiła się kinu akcji w ostatnich kilku latach. Z „Blade’a” jako horroru nic nie wyszło, ale nie zapominajmy że to film oparty na komiksie (Marvel), a ten z kolei „horrorowaty” nie był. Poza tym i tak jest dużo lepszy od większości filmów tego typu. Dobre kreacje postaci, nieźle poprowadzona linia romansu, akcja z najwyższej półki, świetne udźwiękowienie i ładne efekty specjalne – to główne cechy „Blade 2: Bloodhunt”. Film mogę polecić ze szczerym sercem ludziom którzy kochają dobre, niebanalne kino akcji (wyłączając osoby mdlejące na widok krwi i otwartych złamań).
koniec
1 września 2002

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fallout: Odc. 4. Tajemnica goni tajemnicę
Marcin Mroziuk

26 IV 2024

Możemy się przekonać, że dla Lucy wędrówka w towarzystwie Ghoula nie jest niczym przyjemnym, ale jej kres oznacza dla bohaterki jeszcze większe kłopoty. Co ciekawe, jeszcze większych emocji dostarczają nam wydarzenia w Kryptach 33 i 32.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Said – kochanek i zdrajca
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

W trzeciej części tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bension Kimiagarow na krótko rezygnuje z socrealistycznej formuły opowieści i przywołuje dobre wzorce środkowoazjatyckich easternów. Na ekranie pojawiają się bowiem basmacze, których celem jest zakłócenie budowy kanału. Ten wątek służy również scenarzystom do tego, by ściągnąć kłopoty na głowę głównego inżyniera Saida Urtabajewa.

więcej »

Fallout: Odc. 3. Oko w oko z potworem
Marcin Mroziuk

22 IV 2024

Nie da się ukryć, że pozbawione głowy ciało Wilziga nie prezentuje się najlepiej, jednak ważne okazuje się to, że wciąż można zidentyfikować poszukiwanego zbiega z Enklawy. Obserwując rozwój wydarzeń, możemy zaś dojść do wniosku, że przynajmniej chwilowo szczęście opuszcza Lucy, natomiast Maximus ląduje raz na wozie, raz pod wozem.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż twórcy

Trudno uwolnić się od zła
— Joanna Kapica-Curzytek

Esensja ogląda: Marzec 2018 (2)
— Sebastian Chosiński, Grzegorz Fortuna, Krzysztof Spór, Konrad Wągrowski

Głęboka czerwień
— Jarosław Robak

Esensja ogląda: Grudzień 2013 (2)
— Sebastian Chosiński, Jarosław Loretz, Konrad Wągrowski

Esensja ogląda: Listopad 2013 (3)
— Miłosz Cybowski, Jarosław Loretz, Agnieszka Szady

Apokalipsa według Guillermo del Toro
— Grzegorz Fortuna

Esensja ogląda: Lipiec 2013 (1)
— Jarosław Loretz, Małgorzata Steciak, Agnieszka Szady

Mutacja biologiczno-ludowa
— Anna Kańtoch

Piekielnie ładny film
— Jakub Gałka

Czerwony kapturek z babcią w zębach
— Dorota Chrobak

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.