Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Takeshi Kitano
‹Takeshis'›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułTakeshis'
Dystrybutor Best Film
Data premiery9 czerwca 2006
ReżyseriaTakeshi Kitano
ZdjęciaKatsumi Yanagishima
Scenariusz
ObsadaTakeshi Kitano, Ren Osugi, Kayoko Kishimoto, Tadanobu Asano, Kotomi Kyono
MuzykaNagi
Rok produkcji2005
Kraj produkcjiJaponia
Czas trwania108 min
WWW
Gatunekdramat, komedia
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Chciałbym być sobą
[Takeshi Kitano „Takeshis'” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Szkoda, że ten film nie doczekał się należytego uznania i prawdopodobnie okaże się komercyjną klapą, bo Kitano, jak zwykle zresztą, wykonał kawał dobrej roboty. No, może niezupełnie jak zwykle, ponieważ „Takeshis’” pod względem formalnym nie przypomina niczego z dotychczasowego dorobku japońskiego reżysera.

Przemysław Ćwik

Chciałbym być sobą
[Takeshi Kitano „Takeshis'” - recenzja]

Szkoda, że ten film nie doczekał się należytego uznania i prawdopodobnie okaże się komercyjną klapą, bo Kitano, jak zwykle zresztą, wykonał kawał dobrej roboty. No, może niezupełnie jak zwykle, ponieważ „Takeshis’” pod względem formalnym nie przypomina niczego z dotychczasowego dorobku japońskiego reżysera.

Takeshi Kitano
‹Takeshis'›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułTakeshis'
Dystrybutor Best Film
Data premiery9 czerwca 2006
ReżyseriaTakeshi Kitano
ZdjęciaKatsumi Yanagishima
Scenariusz
ObsadaTakeshi Kitano, Ren Osugi, Kayoko Kishimoto, Tadanobu Asano, Kotomi Kyono
MuzykaNagi
Rok produkcji2005
Kraj produkcjiJaponia
Czas trwania108 min
WWW
Gatunekdramat, komedia
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Z pewnymi zastrzeżeniami można stwierdzić, że w sposobie operowania obrazem Takeshi Kitano próbuje wskrzesić ducha Awangardy – warstwa wizualna „Takehis’” jest w zasadzie wolna od ograniczeń fabuły i reguł narracji. Film sklecony jest z mniej lub bardziej autonomicznych efektownych scen i sekwencji, których chronologia najwyraźniej nie jest podporządkowana reżyserskiemu zamysłowi. Tudzież jest on zbyt misterny, by dało się go ogarnąć po pierwszym seansie. To jednak uwaga pod adresem kompozycji, w warstwie treści film daje się rozgryźć w zadowalającym stopniu. „Takeshis’” można uznać za dzieło awangardowe również w tym przewrotnym rozumieniu, że Kitano wymierza za jego pośrednictwem „policzek smakowi powszechnemu”, zorientowanemu w tym przypadku przede wszystkim na gangsterską jatkę. Czyni to zresztą dość skutecznie: na festiwalu w Wenecji film został wygwizdany.
Jak wskazuje tytuł, pomysł na „Takeshis’” opiera się na autoodniesieniach – do samego twórcy, jego emploi nieprzeniknionego yakuzy, publicznego wizerunku gwiazdora, środowiska aktorskiego, etc. Takeshi Kitano pojawia się tu w podwójnej roli: Takeshiego „Beata” Kitano oraz jego sobowtóra, pana Kitano. Pierwszy z nich, będący raczej medialną projekcją osoby reżysera (tak przynajmniej twierdzi sam zainteresowany) niż „prawdziwym” Kitano, uosabia wszelkie blaski sławy. Drugi to antyteza pierwszego – zahukany kasjer sklepowy z nad wyraz niską samooceną, bezskutecznie starający się o angaż w filmie i pojawiający się kilkakrotnie w kostiumie klauna. Owo przeciwstawienie charakterów podkreślone jest nawet przez kolor włosów (zupełnie jak w „Dead or alive” 2 i 3 Takashiego Miike): czarny u „autentycznego” Kitano, biały u jego „imitatora”.
Właściwie termin „imitator” obejdzie się i bez cudzysłowu, bo jeśli można mówić o jakimkolwiek szkielecie fabularnym „Takeshis’”, to jest nim chęć upodobnienia się niewydarzonego pana Kitano do przebojowego ekranowego zabijaki Beata. Spora część filmu rozgrywa się w wyobraźni kasjera, rojącego o krwawych wyczynach. Jednak nie sposób przeprowadzić tu jasnych rozgraniczeń między światem realnym, wyobrażonym a scenami, których nie da się przypisać żadnej z tych dwóch płaszczyzn filmowego przedstawienia (na przykład taniec gąsienicy i didżejski popis zwieńczony wymianą ognia swoim surrealizmem nieco przypominający kwasowy teledysk "Frontier psychiatrist" The Avalanches). Ciągi onirycznych scen dominujące w drugiej części filmu – pierwotny tytuł filmu „Fraktale” był chyba bardziej adekwatny do jego treści – oczarowują, konfundują i nudzą na przemian. Znużenie nie jest jednak dojmujące. Kitano ma na tyle wyobraźni, by urozmaicić przewlekłe strzelaniny wyrafinowanymi akcentami choreograficznymi (balet na plaży, breakdance), bądź oryginalnymi metaforami (strzelanina na plaży, której uczestnicy rzutowani są na niebo, płynnie przeistaczając się w gwiezdne konstelacje).
'Taksówkarz II: Wyznania gejszy'
'Taksówkarz II: Wyznania gejszy'
Takeshi Kitano, przynajmniej od czasów „Zatoichiego”, jest na Zachodzie uznanym twórcą. W Japonii od dawna cieszy się statusem gwiazdy. Nie tylko jako filmowiec, ale również showman, komik estradowy (oglądając jego wcześniejsze filmy, powiedzmy „Violent cop”, niełatwo przyswoić sobie ten fakt), ogólnie rzecz biorąc – osobowość artystyczna. W „Takeshis’” uwidacznia się dręczący Kitano kompleks błazna – najbardziej widoczny, gdy bohater pojawia się w przebraniu arlekina. Również swój gangsterski wizerunek Kitano zdaje się traktować jako pewnego rodzaju błazenadę – stąd absurdalnie przeciągnięte sceny strzelanin, w których kule pozbawione są siły rażenia. Właśnie te bezsensowne jatki, zrazu cieszące oko i budzące uśmiech na twarzy, w końcu wywołują zmęczenie. Być może za pośrednictwem tego – celowo wywoływanego – znużenia reżyser chce dać widzowi odczuć namiastkę własnego wycieńczenia sławą, tj. wizerunkiem błazna bawiącego publikę nadużywaniem amunicji. Albo obnażyć bezsensowne oblicze tych aspektów (jego?) kinematografii, które tak hołubi widownia.
Niechybnie narzucają się porównania „Takeshis’” do „8 i ½” Felliniego. Nie tylko ze względu na formę filmu, ale również kontekst pozafilmowy – pewien pułap popularności osiągnięty przez twórcę, artystyczne wyczerpanie, stanowiące bodziec do krytycznej autorefleksji. Kitano, podobnie jak Fellini, zdaje się wygrzebywać swoje fantastyczne wizje z podświadomych sfer psychiki, być może traktując film jako autoterapię (to spostrzeżenie wyraził w formie zarzutu jeden z krytyków po pokazie „Takeshis’” w Wenecji). Rozbuchana „wizyjność” nie zaciera bynajmniej przesłania filmu. Wiele onirycznych scen poddaje się klarownemu wytłumaczeniu. Meandrowanie samochodem między trupami rozściełanymi na ulicy kojarzy się z drogą po trupach do sławy (lub wymijaniem ofiar tej drogi). Wspomniana strzelanina, której uczestnicy tworzą układy gwiezdnych konstelacji przywodzi na myśl skojarzenia z gwiazdami właśnie, tyle że show businessu. W końcu ich praca polega między innymi na strzelaniu ze ślepaków przed obiektywem kamery, która pomaga im przenieść się na firmament sławy. „Artyleryjską” sekwencję, w której Beat przyjmuje w korpus salwy z broni długo- i krótkolufowej, a mimo to wciąż zdrowo pruje w oddział policji, samurajów oraz żołnierzy z epoki II wojny światowej, można odczytać jako komentarz zarówno do własnego aktorskiego wizerunku, jak i aluzję historyczno-kulturową. Do powszechności przemocy, jej zakorzenienia w życiu społecznym, ciągłej jej obecności: w surowym etosie samuraja, fanatyzmie armii japońskiej, „zjawisku” yakuzy, współczesnym zdziczeniu popkultury.
Oczywiście nie ma zbyt wielkiego sensu poddawanie interpretacji wszystkich niejasnych elementów „Takeshis’”. Rola części z nich sprowadza się prawdopodobnie do wywoływania wzruszeń estetycznych, jak w przypadku uroczych gimnastycznych wygibasów partnerki Beata na plaży (notabene, plażowa sceneria stanowi nawiązanie do „Sonatine”). Zresztą sam reżyser ma problemy z rozszyfrowaniem własnego filmu, który traktuje z pewnym namaszczeniem jako najbardziej intymną ze swoich dotychczasowych wypowiedzi twórczych. Do „Takeshis’” warto wrócić choćby po to, by pomóc jego twórcy w dziele interpretacji. Wnioskami można się z nim podzielić korespondencyjnie.
koniec
6 lipca 2006

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fallout: Odc. 5. Szczerość nie zawsze popłaca
Marcin Mroziuk

29 IV 2024

Brak Maximusa w poprzednim odcinku zostaje nam w znacznym stopniu zrekompensowany, bo teraz możemy obserwować jego perypetie z naprawdę dużym zainteresowaniem. Z kolei sporo do myślenia dają kolejne odkrycia, których Norm dokonuje w Kryptach 32 i 33.

więcej »

East Side Story: Ucz się (nieistniejących) języków!
Sebastian Chosiński

28 IV 2024

W czasie eksterminacji Żydów w czasie drugiej wojny światowej zdarzały się niezwykłe epizody, dzięki którym ludzie przeznaczeni na śmierć przeżywali. Czasami decydował o tym zwykły przypadek, niekiedy świadoma pomoc innych, to znów spryt i inteligencja ofiary. W przypadku „Poufnych lekcji perskiego” mamy do czynienia z każdym z tych elementów. Nie bez znaczenia jest fakt, że reżyserem filmu jest pochodzący z Ukrainy Żyd Wadim Perelman.

więcej »

Fallout: Odc. 4. Tajemnica goni tajemnicę
Marcin Mroziuk

26 IV 2024

Możemy się przekonać, że dla Lucy wędrówka w towarzystwie Ghoula nie jest niczym przyjemnym, ale jej kres oznacza dla bohaterki jeszcze większe kłopoty. Co ciekawe, jeszcze większych emocji dostarczają nam wydarzenia w Kryptach 33 i 32.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż twórcy

Krótko o filmach: Wrzesień 2005
— Dariusz Sawicki

Niewidoma legenda...
— Dariusz Sawicki

Samurajowie w białych gatkach
— Agnieszka Szady

O miłości, motywacji i szacunku
— Michał Szczepaniak

Sceny z życia gangsterów
— Eryk Remiezowicz

Tegoż autora

Homo bohemicus
— Przemysław Ćwik

Nieładne kwiatki
— Przemysław Ćwik

Złoty strzał
— Przemysław Ćwik

Koncept art
— Przemysław Ćwik

Lekcja plastyki
— Przemysław Ćwik

Bloodywood
— Przemysław Ćwik

Człowiek, który śmiał się nie za dużo
— Przemysław Ćwik

Królowa Śnieżka i 32 zęby premiera
— Przemysław Ćwik, Urszula Lipińska

Jajka niespodzianki
— Przemysław Ćwik

Million dollar fortel
— Przemysław Ćwik

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.