dzisiaj: 26 czerwca 2024
w Esensji w Google

Komentarze

Magazyn CCXXXVII

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

growe

więcej »

muzyczne (wybrane)

więcej »

Komentarze


Komentarze do: Wszystkie Obiektów Tekstów
z działu: Wszystkie Twórczość Książki Film Komiksy Gry Varia Muzyka
« 1 1274 1275 1276 1277 1278 1337 »

Przy okazji tej recenzji chcialbym upomniec tetryka Oleszczyka, ze to bardzo (delikatnie mowiac) nieladnie opisywac ostatnia scene filmu ludziom, ktorzy nie mieli okazji go jeszcze zobaczyc. Tym bardziej, ze to juz nie pierwszy raz zdarza mu sie taka skucha. Co mi po efekcie, ktory chcial osiagnac takim a nie innym zakonczeniem Polanski, skoro cale zaskoczenie/zachwyt/inna emocje tetryk Oleszczyk zdolal perfekcyjnie zabic opowiadajac koncowke?


Szymon, 01-03-2010 14:21:
Brakuje książek sf&f :P

Panie Tomaszu,
jeżeli pana pojęcie nt. polityki zagranicznej USA i jej wewnętrznej recepcji jest na poziomie sugerowanym przez ostatni akapit, sugeruję skupienie się na warstwie stricte filmowej przy okazji następnych recenzji. Dla dobra swojego i czytelników.


Beatrycze, 01-03-2010 13:08:
Muszę powiedzieć, że nad kwestią bohaterów zastanawiałam się wielokrotnie i chyba nie jestem w stanie wskazać \"przepisu\".
Moim zdaniem, to kwestia talentu. Trudno mi teraz rzucać postaciami - ale bywało, że czytając nawet krótkie formy miałam wrażenie \"życia\" postaci, a czasami czytając powieści, gdzie był opisywany i wygląd i nawyki, i nawet dialogi nie były głupie - a to wszystko pozostawało na papierze. Czasem chodzi o to, żeby motywacje i uczucia postaci były zrozumiałe, lecz taki np. Wiedźmin, jeśli już przy Sapkowskim jesteśmy - był najciekawszy w pierwszych opowiadaniach, kiedy nie był zrozumiały i czytelnik naprawdę zastanawiał się, dlaczego on pogryzł tę strzygę. Potem, jak już staje się dobrym przybranym ojcem ruszającym na ratunek traci wiele wyrazistości, choć przecież staje się dzięki temu bardziej ludzki.
Dla mnie niedoścignionym wzorem pozostanie Dostojewki (tu zdecydowanie bardziej jego postaci drugoplanowe) i myślę, że zmysł obserwacji jest bardzo przydatny przy tworzeniu postaci, tym niemniej są pewne różnice pomiędzy tworzeniem postaci w powieści obyczajowej i fantastyce: Dostojewski budował swoje postaci na podpatrzonych wzorcach, twórca fantastyczny musi zaobserwowane zachowania i postawy przetworzyć w większym stopniu.
.com
Ożywiania bohaterów trzeba się chyba zwyczajnie nauczyć. Nie wątpię, że A.S. swego gońca projektował (gdzieś sam wspominał, że w domu ma wielką ryzę papieru, na której są wypisane rzeczy typu \\\'kto, gdzie i z kim\\\'),ale nie przyjmuję tego jako paradygmat, by każdy bohater musiał mieć przeszłość (a pewnie i goniec nie miał). Dlatego powtarzam: chyba się tego trzeba nauczyć.


Elwira, 01-03-2010 08:24:
Ja z innej beczki, co do liczenia kamer - jeśli coś jest policzalne, to zawsze jest tego \"liczba\", a nie \"ilość\" :)


Mateusz, 01-03-2010 08:08:
Świetny film, świetna recenzja. Tak trzymać!


forkiada, 28-02-2010 23:19:
na zakończenie dodam tylko bardzo trafne zdanie wypowiedziane przez czytacza:
\"Avatar w 3d wart był każdej złotówki, ale w 2d nie jestem zainteresowany.\"
Bardzo trafne podsumowanie filmu.

Pełny tytuł \"E.T.\" to \"E.T.: The Extra-Terrestrial\", więc się nie łapie.


Sławek, 28-02-2010 22:35:
A ja myślę, patrząc jakie sie tu kłótnie wywiązały, że autor osiągnął swój cel :)
no i jeszcze źle odjąłem (aż wstyd, że jestem matematykiem)


znawca, 28-02-2010 19:00:
książka słaba nie jest ale niestety trochę nudna a papierowy główny bohater zamiast przerażać raczej irytuje

\"Hypatię, filozofkę i matematyczkę żyjącą w Aleksandrii na przełomie IV i V w. p.n.e.\" - powinno być \"n.e.\"

Sprostowanie do poprzedniej wiadomości. Dzisiaj rano ktoś usunął z Wiki info o potencjalnej kradzieży pomysłów z powieści braci Strugackich, zatem podaję inne źródła. Pierwsze - http://www.filmweb.pl/%22Avatar%22+plagiatem+radzieckich+ksi%C4%85%C5%BCek+SF,News,id=57416 Drugie - http://www.guardian.co.uk/film/2010/jan/13/james-cameron-avatar-plagarism-claim
Chyba nikogo nie zaskoczę, jeśli stwierdzę, że ilość nadinterpretacji jest taka wielka, że mój mózg miał z początku problemy z uwierzeniem w to, co widziały oczy. Zaczynając od początku...
Po pierwsze - dlaczego autor ciągle narzeka na polskich, \"PRLowskich\" recenzentów? Jaki to ma związek z samym filmem? Krytycy mają argumenty, a autor zbywa je jedynie tekstami w stylu \"narzekacie, bo tak i już!\"? Szczególnie rozbawił mnie ten fragment:
\"Nasi recenzenci, jak zauważyli panowie Dobry i Wągrowski – mają z „Avatarem” problem. Problem absurdalny, bo nigdzie indziej niewystępujący\"
Nie wiem, w jakim wymiarze żyje Pietras, ale z pewnością jest to rzeczywistość mocno alternatywna. Polska nie jest żadnym wyjątkiem, jeśli chodzi o narzekanie na Avatara. Pierwszy z brzegu przykład - http://www.youtube.com/watch?v=uJarz7BYnHA&feature=player_embedded . (recenzja została stworzona przez Amerykanina) Albo autor tekstu po prostu wymyślił sobie, że tylko w Polsce film jest krytykowany, albo jest oddzielony od reszty świata solidnym, pancernym murem, który blokuje także połączenia z internetem. Obstawiam to pierwsze.
Dwa - Epicka Nadinterpretacja. Widok kobiety opłakującej zmarłych nie jest automatycznie nawiązaniem do Palestyny albo Iraku. Równie dobrze można by to potraktować jako nawiązanie do Czeczenii, niemieckiej okupacji Polski za czasów drugiej wojny światowej, strat poniesionych przez Związek Radziecki w czasie tej wojny i tak dalej, i tym podobne - czyli praktycznie da się to połączyć z dowolnym konfliktem. W końcu w czasie każdego konfliktu ktoś kogoś opłakuje. Jeśli coś można potraktować jako nawiązanie do wszystkiego, to znaczy to tyle, że dana rzecz nie nawiązuje do niczego.
Ponadto autor tekstu wynalazł dosyć interesującą wymówkę usprawiedliwiającą płytkość postaci - to \"personifikacje\". Gdyby dalej podążać tą logiką, to wyszłoby na to, że każda, nawet najpłytsza postać w dowolnym filmie jest personifikacją czegoś i symbolem. Ot, na przykład Jar Jar z Mrocznego Widma jest symbolem dzieciństwa (przecież zachowuje się jak dziecko - dosyć irytujące dziecko) etc.
Stosując taką logikę można znaleźć głęboką symbolikę we wszystkim. Na przykład Czerwony Kapturek to opowieść o prawach zwierząt (ach, ten niedobry leśniczy zabijający biednego wilka, który zginął tylko za to, że był głodny!), o tym, jak ważny jest ekosystem i jak okrutni potrafią być ludzie etc.
Generalnie - tekst koncentruje się na szukaniu w Avatarze rzeczy, których tam nie ma. Muszę przyznać, że naprawdę dawno nie spotkałem się z przypadkiem tak ekstremalnego \"fanboyostwa\". Zamiast argumentów jest w nim oderwanie od rzeczywistości smęcenie o \"PRLowskiej mentalności\" i przegięte nadinterpretacje.
I tak niejako przy okazji (znęcania się nad brakiem oryginalności Avatara nigdy nie za wiele) - czy wiedzieliście, że w serii napisanych w latach 60.tych powieści autorstwa braci Strugackich pojawia się rasa Nave, która żyje na mocno zalesionej planecie Pandora? Źródło: http://en.wikipedia.org/wiki/Avatar_%282009_film%29#Critical_reception, czwarty akapit od góry.


leon78657, 28-02-2010 12:39:
Brakuje też jednego z najoczywistszych tytułów E.T. Spielberga

Wreszcie... Wreszcie coś innego od idiotycznych komiksów o superbohaterach. Jestem wielkim fanem humorystycznego komiksu frankofońskiego, ale w ostatnich latach ukazało się tego tyle co kot napłakał...
Na pewno będę kupował


yatsek, 28-02-2010 04:19:
@Przemysław Pietras
No to jest rzeczywiście ciekawe. Taki LOTR (do którego o zgrozo padały tu porównania tego bubla) choć może AŻ takiego budżetu nie miał (jednak miał wystarczająco duży aby padały rozważania w stylu \"czy się w ogóle zwróci\") jednak POZWOLIŁ SOBIE na konkretny target - stawiając na bardzo ścisłą, wręcz \"fanbojowską\" wierność i pietyzm wobec opowieści samego Tolkiena. Co uzyskano?
TOŻSAMOŚĆ TEJŻE HISTORII. PRZESŁANIE. A raczej PRZESŁANIA bo LOTR ma ich setki. Jest jak pomieszczenie z milionem luster. SPÓJNOŚĆ. PIĘKNO - po prostu.
Proszę więc nie przyrównywać tego frankensteina markitengowego (bo tym jest fabuła Avatara) na którym dokonano setek lobotomii i trepanacji do artyzmu LOTR. Bo mam wrażenie, że pan (fan fantastyki, człowiek, który \"ze sztuką ma związek bardzo bliski, wręcz intymny\") najzwyczajniej w świecie ośmiesza się.


Sznajper, 28-02-2010 00:28:
Wśród najkrótszych tytułów filmów brakuje mi:
9 (2009) - animacja Ackera
1 (2009) - ekranizacja opowiadania Lema

Do Łukasza.
Czy oglądałeś starą trylogię GW?
Bo zdaje mi się, że nie.


Konrad, 27-02-2010 21:48:
Jest doskonały. :)

« 1 1274 1275 1276 1277 1278 1337 »

Polecamy

Śrubełek? Głowadzik?

Niedzielny krytyk komiksów:

Śrubełek? Głowadzik?
— Marcin Osuch

Można się nią ogolić!
— Marcin Osuch

Z których Jolskych?
— Marcin Osuch

Odbiło mi się trzy razy
— Marcin Osuch

Coś łysego bym ozłocił
— Marcin Osuch

Copyright © 2000-2024 – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.