Moją ukochaną książką z poźnego dzieciństwa była \"Inna\" Jurgielewiczowej,czyli kontynuacja \"Tego obcego\"-lektury szkolnej. Muszę się przyznać,że przeczytałam ją chyba z 15 razy,a ostatni całkiem niedawno:)Od tej właśnie książki zaczęła się moja przygoda z literaturą. Potem była Siesicka I Musierowicz-lektura obowiązkowa nastolatki końca lat 80tych i 90tych:)Mając 17 lat przeczytałm książkę \"dla dorosłych\"-\"Nieznośną lekkość bytu\".Przyznam,że wtedy do końca jej nie zrozumiałam,jedynie mnie zasmuciła.
A póki co wywiad z Dukajem w \"Czasie kultury\" - cały numer o fantastyce
http://sklep.czaskultury.pl/?mod=produkt&id=106
\"Czyta się „Zimną stal” ZNAKOMICIE, co jest przede wszystkim zasługą ZNAKOMICIE skonstruowanej i idealnie poprowadzonej intrygi. Trzy równolegle prowadzone wątki Z BIEGIEM czasu ZBIEGAJĄ SIĘ...\"
Czad.
Brawa dla zwycięzców! Ciekawe jak długo będziemy czekać na ostateczne rozstrzygnięcie. A czy ktoś wie jaki los spotkał pozostałe teksty? Czy gdzieś będzie dostępna lista wszystkich?
dodajmy może tylko, że rok temu również zdarzały się ewidentne oszukaństwa, na szczęście nie na taką skalę
Droga Esensjo!
Na waszych łamach było wiele recenzji, wobec których byłem krytyczny, ale umieszczenie tej spowodowało moje zniesmaczenie. Nie wiem co zdziwiło mnie bardziej - styl jak z bloga gimnazjalisty (\"generalnie nie wiadomo, o co właściwie chodzi i co z tego wynika.\", czy... nie, nie będę podawał już przykładów bo musiałbym wkleić cały tekst), czy całkowite dyletanctwo autorki. Rozumiem, że nie każdy musi lubić prozę pana Jacka Podsiadło, ale ktoś kto chce ją recenzować powinien wysilić się na tyle by zrozumieć formę, którą on stosuje. A nie jest to wcale trudne.
Mam ochotę przyczepić się jeszcze do dość specyficznych kryteriów oceny autorki, ale tak naprawdę nie potrafię ich zrozumieć, szczególnie, że pojawiły się na łamach Esensji, a nie Onetu. Jednym słowem - ekstrakt z recenzji - 0%
Bardzo proszę szanowną Redakcję o utrzymanie wcześniejszego (wysokiego) poziomu.
Ekhem, to wznowienie. Ta książka była u nas wydana pierwotnie w 1996 roku.
Dawno się tak demonicznie nie uśmiałem!
W istocie, to prawda. Nie rozumiem, dlaczego ta data nie znalazała się pośród wszystkich innych.
\"Time of the Twins\" ukazał się po raz pierwszy w 1986 roku.
Najpierw chciałem napisać, że bardzo cieszy mnie powrót tego cyklu na łamy Esensji. Obawiałem się, że po tak długim czasie zniknął na dobre, a tu taka miła niespodzianka. Ok, spełniwszy obowiązek, mogę zabrać się za czytanie.
Ja ją przeczytałam ponownie na okoliczność tego felietonu i stwierdziłam, że daje radę. :-)
jej, zagadkowy Arre! Pamiętam tę książkę, ze względu na klimat jedna z moich ulubionych w tamtych czasach, czasach dzieciństwa znaczy :)
\"Czas bliźniaków\", jak głosi okładka, jest pierwszym tomem cyklu \"Legendy\" (kolejne tomy trylogii to \"Wojna bliźniaków\" i \"Próba bliźniaków\").
Skoro to nowy cykl, którego akcja dzieje się po Wojnie Lancy, twierdzenie, iż poznajemy w nim dopiero świat jest cokolwiek nie na miejscu. Czy autorzy nie zrobili tego w tomach poświęconych Wojnie Lancy?
Data angielskiego wydania, jak chyba wspomniałem w recenzji, to rok 2005. Data polskiego wydania to rok 2006.
No dobry początek pogratulować znajomości tematu. \"Czas bliźniaków\" to 4 tom lancy i raczej on jest jednym z wcześniejszych. Po takim kwiatku na początku ciężko traktować tę recenzję jako choćby odrobinę merytoryczną.
Tak więc w tej książce poznajemy dopiero świat i mamy rozwijane relacje między bohaterami. Zresztą właśnie relacji Caramon - Raistlin dotyczą całe Legendy
Na przyszłość radzę patrzeć na datę angielskiego wydania lub chociażby które to jest polskie. Idealny kandydat do popkuriozum miesiąca
No, na Triconie możnaby. Chyba.
Uprzedzam: jeszcze jeden nic niewnoszący komentarz o FNiN, a administracyjnie usuniemy je wszystkie.
@Adam
No coś Ty. \"Czym się różni wróbelek od\"? To bez sensu przecież...
Czym się różni wróbelek... _od_, musi być _od_ !!