@forkiada
A może po prostu do powyższego dodaj jeszcze parę zdań, ubierz to w akapity, dorzuć tytuł, leada i ocenę płyty i przyślij na adres działu muzycznego? Serio.
No przecież dostałeś coś autorskiego, tyle, że oparte to jest na kompozycjach innych zespołów/artystów. Po co kolejny rozmach? Po co jakieś oczekiwania? Piszesz, że nie jesteś zwolennikiem myślenia typu \"to już nie to samo, co Red Rain\", a dokładnie takie myślenie uprawiasz ;)
Właśnie w tym rzecz, że oczekiwałem płyty z pełnym, gabrielowym, brzmieniem, czegoś, co będzie w stanie rzucić mnie na łopatki. Nie jestem zwolennikiem myślenia typu \\\"to już nie to samo, co Red Rain\\\", jednak spodziewałem się większego rozmachu... Chciałem czegoś autorskiego. Po tak długim czasie oczekiwania nowy album jawi mi się jako rzecz skrajnie irytująca, naciągana, nudna. Niepotrzebna.
No, ale jaki półprodukt? Powiem więcej, jak nie przepadam za wszelkiej maści coverami, tak jest to jedna z niewielu płyt, która prawie w 100% się broni. Gabriel poradził znakomicie (poza ostatnim utworem) i wszystko przearanżował w bardzo dojrzały i profesjonalny sposób. Czuć w tych nutach pasję, smutek, rozdarcie, historię człowieka z bagażem doświadczeń. No trzeba po prostu być głuchym, aby nie zachwycić się najlepszym na płycie "My Body Is A Cage". Mam wrażenie Blackie, że podszedłeś to tej płyty z uprzedzeniem, albo oczekiwałeś czegoś w starszym stylu, a Gabriel doskonale wszystkich wodzi za nos. To jest wyśmienite podsumowanie jego własnej kariery. Co więcej udowadnia, że nawet w takim gatunku jak pop jest możliwe uprawianie sztuki wyższej. No bo jak traktować taki "Listening Wind" z odpowiednio stopniowanym napięciem i tym dwugłosem, zarówno smyczkowym jak i wokalnym? Ktoś się odważył na tak fenomenalne zabiegi? Teatralnie wziosła, acz mocno nasączona pesymizmem wersja "Apres Moi" to tylko potwierdzenie tego o czym pisałem wcześniej - bogactwo emocji, dźwięków, do tego ściskający za gardło wokal. No i jak na dobór kawałków, na plus trzeba z pewnością zaliczyć spójność albumu - to jest płyta przemyślana od początku do końca i poza niepotrzebnym ostatnim utworem Radiohead, "Scratch my Back" jawi się jako doskonały obraz naszego pokolenia, które wszędzie się śpieszy, a nigdzie zdążyć nie może. Chyba tylko jedna płyta ostatnimi czasy wywołała u mnie podobne wrażenia: Rowland S. Howard - "Pop Crimes"
Hemmm... - idealna recenzja nowej płyty Gabriela. Moge nawet rzec, że jest to dla mnie jedno z największych rozczarowań ostatnich lat. Człowiek czeka tak długo na nowy album mastera, a dostaje taki... półprodukt.
phi
...nowy Gabriel to nie jest dobry album. To nie jest też średni album. To bezsensowne badziewie adresowane do nikogo. Można go wysłać do Sevres z adnotacją \"wzorzec wypalenia artystycznego\".
"raczyłEś" ;)
Według mnie Esensja to jeden z najlepszych e-zinów w Polsce, dlatego tak zareagowałem. Redakcja potrafi naprawdę dobierać dość smakowite kąski z dziedziny muzyki i Groniec pasuje do Esensji jak pięść do nosa. Zastanawiam się czy czasem nie była to nachalna promocja wydawcy ;) Może niech sam Pan Piotr się wypowie, dlaczego akurat taką płytę wybrał. Mi po prostu nie pasuje ona do profilu Esensji, no ale jak już mb zdążył zauważyć, to nie ja siedzę w redakcji i nie ja dbam o poziom magazynu ;)
A co do ma do rzeczy czy Tobie lub Pi Gołębiewskiemu się podoba Groniec czy nie? Nie o tym mówimy, bo nie o tym Ty napisałaś(eś?) - raczyłaś napisać, że w ogóle nie powinno być recenzji tej płyty bo słaba. Stąd i dyskusja.
Ale oczywiście możemy rozmawiać też o merytoryce, czyli Groniec i Gabrielu - tego drugiego lubię, tej pierwszej nie znam :)
@JG: a czy wszystko jest czarne albo białe? Chyba źle zinterpretowałeś moją notkę. Mnie po prostu ta ascentyczno-teatralna forma nie wzrusza. Choć Groniec głos ma, to jej potencjał nie został w pełni wykorzystany, bo o utworach zapomina się pięć minut po wysłuchaniu. Stąd przywołanie Gabriela.
znaczy instytucja recenzenta służy tylko do chwalenia? jeśli coś mamy zganić to znaczy, że w ogóle nie warto o tym pisać?
Ja nie oceniam co ma być, ale wydaje mi się, że lepiej zająć się płytami naprawdę wartościowymi, niż czymś nagranym \"na pół gwizdka\". Zresztą, naprawdę polecam nowego Gabriela - wyśmienita to płyta jest.
Zdaje się, że forkiada nie jest w redakcji esensji, żeby oceniać co ma być, a co nie, na tej stronie.
Litości! Tyle dobrych płyt wyszło w tym roku, a tutaj Groniec? Świetną i dość niespodziewaną płytę z coverami wydał w tym roku Peter Gabriel i to bardziej jemu należy się miejsce w waszym magazynie.