Komiks w średniowieczu, część 2Oto druga cześć niezwykle interesującego eseju o korzeniach komiksu w sztuce Średniowiecza. Pierwszą cześć możecie przeczytać tutaj, a zakończenie w następnym numerze.
BłażejKomiks w średniowieczu, część 2Oto druga cześć niezwykle interesującego eseju o korzeniach komiksu w sztuce Średniowiecza. Pierwszą cześć możecie przeczytać tutaj, a zakończenie w następnym numerze. Narodziny albumu Wieki XI i XII są ewidentnie złotym okresem opowieści obrazkowych. W wieku XIII nie znikają one, tracą jednak na stopniu złożoności. W zamian występuje coraz więcej obrazu, zaś artyści dopracowują technikę. W pierwszej połowie XIII wieku pojawiają się zbiory obrazków, ułożonych w historie, zawierających nawet kilkadziesiąt stron. Przykładem może być psałterz królowej Ingeborge, Blanki Kastylijskiej lub Ludwika Świętego, z którego ten ostatni nauczył się czytać w dzieciństwie. W drugiej połowie wieku książki będące w całości „komiksami” stają się wyraźnym gatunkiem, nawet jeśli nie spotyka się ich wiele. Po raz pierwszy iluminatorzy używają ciągu obrazków jako podstawy organizacji manuskryptów. Biblia Maciejowskiego Napisana we Francji około roku 1250, zawiera ponad sto czterdzieści stron, wszystkie w całości ilustrowane, mieszczące średnio po cztery kadry na stronie. Daje to pięćset sześćdziesiąt obrazków, służących opowiedzeniu biblijnej historii od stworzenia świata do czasów Hioba i Dawida! Obrazki są obramowane kilkoma liniami wyjaśniającego tekstu, dopisanymi wiek później.. Wyjście z kadru, używanie marginesu jako miejsca akcji, stop-klatka itp. powodują, że dwudziestowieczny czytelnik komiksów nie czuje się bynajmniej zagubiony. Cantigas de Santa Maria Około roku 1270 w Hiszpanii zostaje stworzony rękopis zwany Cantigas de Santa Maria, zawierający cuda Matki Bożej opowiedziane przy pomocy obrazków. Każdy cud zajmuje jedną-dwie strony, po sześć kadrów na stronie. Pod kolejnymi ilustracjami, w obszarze ramki, napisana jest jedna linijka tekstu. Techniki takie jak obcięcie kadrem czy ciągłe tło są używane na każdej stronie. Ruch bywa uchwycony niezwykle żywo, przedstawione w kolejnych kadrach sceny potrafi dzielić zaledwie kilka sekund… Sztuka opowiadania obrazkami osiąga oto doskonałość. Różnorodność mediów Opowiadanie sekwencjami obrazków dotarło również do pracowni wytwórców biżuterii (np. relikwiarzy), na kopuły bazylik (Świętego Marka w Wenecji, kopuła florencka, …) oraz na witraże katedr, którym trzeba się jednak zawsze dobrze przyjrzeć, zanim uzna się je za krewnych komiksu. Witraże Witraże były wykorzystywane jako medium dla opowieści obrazkowych jedynie przez bardzo krótki czas. Trzeba jednak do listy przodków komiksu zaliczyć witraże z Sainte-Chapelle w Paryżu, mimo że nie da się ich przeczytać gołym okiem. Witraże z katedry w Chartres też opowiadają historie, ale kończą się na wysokości dwunastu metrów! Poza tym bardzo trudno odróżnić elementy dekoracyjne od narracyjnych. Narracyjny zamysł twórców witraży jest często widoczny, nawet jeśli czasami ich dzieła są już dziś nieczytelne, mimo to czasami trudno jest odnaleźć tam jakąkolwiek spójność. Kierunek czytania często miewa kształt zygzakowaty. Jedynie księża byli w stanie odcyfrować te opowieści, ułożone w sposób tak inny od tego, który spotykano w książkach. Nietrudno sobie wyobrazić, że lud, któremu nawet manuskrypty były obce, szybko się gubił próbując zrozumieć te zawiłe narracje… W wiekach XIV i XV kadry praktycznie znikają z książek. Fenomen ten ma dwa wyjaśnienia. Książki godzinek Pierwszą przyczyną było powstanie w XIII wieku nowego rodzaju literatury religijnej przeznaczonej dla świeckich - książki godzinek. Nie są to już opowieści, ale zbiory modlitw, odmawianych o konkretnych porach dnia. Każda część takiej księgi była ozdobiona jedną lub większą ilością konwencjonalnych ilustracji, niekiedy rozdzielonych nawet kilkudziesięcioma stronami tekstu. Gatunek ten rozpowszechniany został szczególnie przez dwa ostatnie wieki średniowiecza, zubażając graficzną wyobraźnię twórców na rzecz ustalonych modeli. Malarstwo Drugą przyczyną jest ewolucja gustu świeckich. Odwracają się oni bowiem od obrazkowych opowieści ku obrazom „pojedynczym”. Malarstwo gotyckie pasuje tutaj idealnie: artyści odkrywają sztukę portretową i pejzażową, do której najlepiej pasuje właśnie pojedynczy obraz i to on od tej pory staje się dominującym elementem graficznym w księgach. Od tej pory artyści preferują także inne sposoby wyrażania chronologii, takie, które biorą pod uwagę zmianę gustów. Ich wyobraźnia nie staje się przez to uboższa, wymyślają nowe techniki, z których wszystkie - jako pokrewne - odegrają swoją rolę w genealogii nowoczesnego komiksu. Jednak historie obrazkowe w postaci serii kadrów tracą impet i ważność. Książki z obrazkami Jedną z nowoodkrytych technik wizualizacji były księgi (albo fragmenty ksiąg), składające się z ilustracji zajmujących całą stronę. Historia rozwijała się zatem ze strony na stronę. Wynaleziono też, cztery wieki przed Töpfferem, taki rodzaj historii obrazkowych, gdzie tekst nie był naniesiony na obrazek, był z nim jednak silnie związany. Obrazki nie były rozdzielone ramkami. W Valenciennes, około roku 1326, angielscy artyści stworzyli w języku francuskim dzieło satyryczno-polityczne, historię Fauvaina: dziesięć stron narysowanych grafitem, zawierających każda po cztery kadry. Na pierwszej stronie tekst i obraz są pieczołowicie wzięte w ramki. Kadry zawsze zachowują te same proporcje kształtu, tekst zaś ma dokładnie szerokość obrazków. Bohaterem historii jest człekopodobny koń, któremu artysta przypisał ludzkie zachowania. W innych księgach też używano zasady opowiadania obrazkami, na przykład w Biblii z Saint-Quentin z roku 1350, w której ilustratorzy użyli wiele technik znanych dobrze autorom współczesnych komiksów, takich jak np. ciągłe tło, wprowadzone po to, by lepiej wyrazić ciągłość opowieści. Gobeliny pochodzące z XV wieku wciąż są tworzone przy użyciu tej zasady. Na marginesach Ostatni wiek średniowiecza to również powrót do bogatego ilustrowania manuskryptów, niestety z wyłączeniem jakichkolwiek elementów narracyjnych. W najlepszym razie następowała ich „marginalizacja”. Strony zwykle ozdabiane są pojedynczymi ilustracjami i niekiedy tylko narracyjna sekwencja kadrów jest umieszczana na marginesie, wokół głównej ilustracji, w postaci niewielkich obrazków, obwiedzionych okrągłą lub kwadratową ramką. W najlepszym razie jest to nie więcej niż pięć do siedmiu kadrów, mających drugorzędne znaczenie. W najgorszym razie sekwencja przechodzi całkowitą przemianę: ciąg obrazków jest wyeliminowany i zastąpiony jednym obrazkiem, na którym widać jednocześnie kilka scen. Mimo że technika ta obwieszcza koniec obrazkowych historii, to jednak trzeba przyznać, iż jest prawdziwą nowością i w komiksie zostanie odkryta ponownie dopiero w XX wieku przez Włocha Gianniego de Luca. 1 lipca 2001
Notki do zamieszczonych ilustracji: Psałterz Ludwika Świętego Książka obrazkowa Manuskrypt, 210 x 140 mm 1253-1270, Paryż Paryż, Bnf, Dział manuskryptów, łacina 10525 f° 11 v° Siedemdziesiąt osiem stron historii obrazkowych, zupełnie pozbawionych tekstu, pozwoliło artystom sięgnąć do całej palety różnych technik wizualizacyjnych, używanych dziś w komiksie: podział na kadry, obcięcie kadrem itp. Na tym przykładzie obrazek jest podzielony na dwa kadry, różniące się wielkością, co było zamierzone w celu zostawienia większej ilości miejsca epizodowi bardziej narracyjnemu. Pionowa czerwona linia rozdziela wstęp (rozmowę) od akcji (Sara daje pić służącemu Abrahama). W celu ułatwienia zadania czytelnikowi, ilustrator użył tutaj metodę powtórzenia tła: służący jest ubrany na obu obrazkach tak samo, mimo że obie sytuacje dzieli sporo czasu, dromadery zaś są pokazane przy pomocy obcięcia kadrem tak z lewej, jak i z prawej strony. Cantigas de santa Maria Pierwszy komiksowy album? Manuskrypt, 503 x 338 mm Około 1260-1270, Hiszpania (Kastylia) Paryż, Bnf, Dział Manuskryptów, fac. sim. fol. 608. Madrid, Patrimonio nacional, Ms T.I.1. f° 92 Rękopis średniowieczny najbliższy współczesnemu komiksowi. Połowę jego objętości zajmują ilustrowane strony, na których historia jest w całości opowiedziana w sześciu kadrach ułożonych w trzech pasach. Sąsiadujące ze sobą rysunki dzieli niekiedy zaledwie kilka sekund. Tekst wyjaśniający zintegrowany jest z ramką powyżej każdego kadru. Pozostała część manuskryptu zawiera tekst i nuty muzyczne. Brewiarz z Bedford Opowieść jednoobrazkowa Manuskrypt, 270 x 195 mm Ok. 1424-1435, Francja Paryż, Biblioteka Narodowa, Dział manuskryptów, łacina 17294 f° 447 v° Historia Świętego Grzegorza i smoka: podstawowa rolę odgrywa tu jedna ilustracja, w obrębie której rozgrywa się, poczynając od ostatniego planu, kilka kolejnych scen opowieści. Kadry jeszcze są obecne, ale zostały przeniesione na margines. Boska komedia Dantego Dymek bez obramowania Manuskrypt, 320 x 215 mm Około 1440, Mediolan Paryż, BnF, Dział manuskryptów, włoski 2017 f° 245 Rękopis ten był zilustrowany 115 obrazkami. Tutaj widzimy demona, goniącego z krzykiem Dantego i jego towarzysza. Jego słowa zostają zapisane bezpośrednio na obrazku, bez żadnej ramki lub etykiety, celując w tych, dla których są przeznaczone. Historia Fauvaina autorstwa Raoula Małego Opowieść obrazkowa Manuskrypt, 350 x 255 mm 1326, Valenciennes Paryż, BnF, Dział manuskryptów, francuski 571 f° 149 Ta polityczno-satyryczna opowieść przedstawiona jest w postaci książki z obrazkami, w której artysta stosuje wielokrotnie techniki właściwe komiksowi: podział na kadry, stop-klatka, widok z góry, dynamiczny ruch itp. Roman de la Rose (Powieść o róży) Opowieść jednoobrazkowa Manuskrypt, 342 x 253 mm XV wiek, Francja Paryż, BnF, Dział manuskryptów, francuski 19153 f° 1 Technika pojedynczego obrazka każe artyście, który chce przedstawić opowieść złożoną z kilku scen, powielić postać bohatera odpowiednią ilość razy. Znajduje się on najpierw w łóżku (gdzie widać tylko jego głowę w szlafmycy), po czym wstaje i obuwa się, siedząc u podnóżka łoża. Następnie idzie umyć ręce (w głębi obrazka), na koniec udaje się ku drzwiom i wychodzi na zewnątrz. Ściana domu staje się de facto linią, dzielącą ten pojedynczy obrazek na dwa kadry. Rękopis ten należał do księcia Jana z Berry († 1416), słynnego mecenasa sztuki. |
Każdy smok ma swój słaby punkt ukryty pod którąś z łusek. Tak było ze Smaugiem z „Hobbita”, tak było też ze smokiem z przygód Jonki, Jonka i Kleksa. A że w przypadku tego drugiego chodziło o wentyl do pompki? Na tym polegał urok komiksów Szarloty Pawel.
więcej »Większość komiksów Alejandro Jodorowsky’ego to całkowita fikcja i niczym nieskrępowana, rozbuchana fantastyka. Tym razem jednak zajmiemy się jednym z jego komiksów historycznych albo może „historycznych” – fabuła czteroczęściowej serii „Borgia” oparta jest bowiem na faktycznych postaciach i wydarzeniach, ale potraktowanych z dość dużą dezynwolturą.
więcej »W 24 zestawieniu najlepiej sprzedających się komiksów, opracowanym we współpracy z księgarnią Centrum Komiksu, czas się cofnął. Na liście znalazły się bowiem całkiem nowe przygody pewnych walecznych wojów z Mirmiłowa i ich smoka… Ale, o dziwo, nie na pierwszym miejscu.
więcej »Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński
Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński
Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński
Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński
Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński
„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński
Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński
Nowe status quo
— Marcin Knyszyński
Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński
Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński
Enki Bilal: Twórczość pozakomiksowa
— Błażej
Enki Bilal: Rysownik i narrator
— Błażej
Enki Bilal: Nienazwana trylogia
— Błażej
Enki Bilal: Trylogia Nikopola
— Błażej
Enki Bilal: Rzeczywistość polityczna
— Błażej
Enki Bilal: Pierwsze kroki
— Błażej
Drugi numer "Zeszytów Komiksowych"
— Błażej
Polak w Glénat!
— Błażej
Mega-wystawa Franquina we Francji
— Błażej
Odgrzewane danie
— Błażej