Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 17 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Sascha Hommer
‹ W cztery oczy›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Tytuł W cztery oczy
Scenariusz
Data wydaniapaździernik 2010
RysunkiSascha Hommer
Wydawca Kultura Gniewu
ISBN978-83-60915-50-9
Cena37,90
Gatunekobyczajowy
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Rozprawa z psem bez twarzy
[Sascha Hommer „ W cztery oczy” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Dziwny to komiks. Ale czy może być inaczej, gdy album zaczyna się od rozmowy bohatera z psem pozbawionym twarzy? Potraficie w ogóle sobie wyobrazić psa bez twarzy? Jeśli nie, to dobrze – zapewne obce są wam doświadczenia głównego bohatera „W cztery oczy” Saschy Hommera.

Konrad Wągrowski

Rozprawa z psem bez twarzy
[Sascha Hommer „ W cztery oczy” - recenzja]

Dziwny to komiks. Ale czy może być inaczej, gdy album zaczyna się od rozmowy bohatera z psem pozbawionym twarzy? Potraficie w ogóle sobie wyobrazić psa bez twarzy? Jeśli nie, to dobrze – zapewne obce są wam doświadczenia głównego bohatera „W cztery oczy” Saschy Hommera.

Sascha Hommer
‹ W cztery oczy›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Tytuł W cztery oczy
Scenariusz
Data wydaniapaździernik 2010
RysunkiSascha Hommer
Wydawca Kultura Gniewu
ISBN978-83-60915-50-9
Cena37,90
Gatunekobyczajowy
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
„W cztery oczy” – po dziwacznym prologu z rzeczonym psem, którego znaczenie wyjaśnione zostanie później – rozpoczyna się, jak typowa komiksowa opowieść obyczajowa. Młody Sascha (jak się możemy domyślać – alter ego autora) mieszka sobie na jakiejś zapadłej niemieckiej prowincji, na której niespecjalnie jest co robić, chodzi do szkoły, która go nudzi, podkochuje się w koleżance, ale przede wszystkim spędza czas popalając trawkę z kumplami z klasy. Widać, że jest człowiekiem raczej biernym, raczej nieśmiałym i bez dwóch zdań bez pomysłu na własne życie – podobnie zresztą jak większość jego znajomych. Sytuacja nie poprawia się, a raczej jest coraz gorzej. Małomiasteczkowa egzystencja jest nadal dołująca, a na dodatek życie uczuciowe Saschy niezbyt się układ, bo jego dziewczyna Julia jest opętana odchudzaniem (w którym widać ewidentne symptomy anoreksji) i wyraźnie oczekuje od życia innego partnera i innych rozrywek, co najpierw Saschy sugeruje, a następnie mówi wprost. Chłopak zaczyna sięgać po coraz to silniejsze używki – grzybki, LDS – a jego świat zaczyna być coraz bardziej odległy od tego, co zwykle nazywamy normalnością…
„W cztery oczy” to nic innego, jak komiksowy zapis narkotykowego uzależnienia, krok po kroku opanowującego bohatera, według schematu – najpierw tylko narkotyki „miękkie”, potem warto spróbować czegoś silniejszego, ale tylko raz, potem jeszcze raz, ale bez uzależnienia, potem… Nie ma w tym nic odkrywczego, ale wplecione w rysowany prostą kreską, obyczajowy, statyczny komiks coraz bardziej szalonych wizualizacji narkotykowych „tripów” robi duże wrażenie.
Ciekawe w tym jest to, że używki w tym komiksie są właściwie na porządku dziennym, a inne fakty są jakby dodatkiem. W historie o kumplach popalających trawkę wplatane są, a właściwie delikatnie sugerowane przyczyny takiej, a nie innej egzystencji. Wszystko to buduję wizję grupy, w której normą są właśnie narkotyki, a wszystko inne – szkoła, dziewczyny, seks – jedynie dodatkiem. Dodatkiem, który – jak widać – może jedynie popychać w kierunku coraz silniejszego uzależnienia.
Nie mam pojęcia, na ile „W cztery oczy” jest opowieścią autobiograficzną. Jeśli jest, rola komiksu jest oczywista – narysowanie tej historii jest osobistą rozprawą autora z własnym psem bez twarzy. Jeśli to tylko historia, którą Hommer zna z drugiej ręki – nadal „W cztery oczy” pozostaje ciekawym, momentami przejmującym manifestem antynarkotykowym.
koniec
3 stycznia 2011

Komentarze

09 I 2011   09:20:49

chyba miało być LSD, a nie LDS. pozdrawiam.

komiks słaby niestety

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Obrazy grozy
Marcin Knyszyński

16 V 2024

Klasyczna literatura grozy jest pojęciem o wiele obszerniejszym niż mogłoby się wydawać. Wśród osób nie siedzących głęboko w temacie najbardziej rozpoznawane są jednak głównie dwa nazwiska – Edgar Alan Poe i Howard Philips Lovecraft. Dziś poznamy kolejną popkulturową interpretację dzieł tego drugiego – graficzną.

więcej »

Conan + Belit = wielka miłość
Maciej Jasiński

15 V 2024

Piękna Belit – królowa Czarnego Wybrzeża – pojawiła się już pod koniec piątego tomu tej serii. Krótki epizod z jej udziałem był całkiem ciekawy, ale niestety kiepsko narysowany. Jednak zapowiedź kolejnego albumu dawała nadzieję, że kolejne kilkaset stron przyniesie wiele znacznie lepszych komiksów, których autorzy będą w stanie wykorzystać potencjał postaci Belit.

więcej »

Wielki (nie)zły chaos
Dagmara Trembicka-Brzozowska

14 V 2024

Po ciepłym przyjęciu przez czytelników „Wielkiego złego lisa”, nie dziwi kolejny tytuł autora, Benjamina Rennera, na księgarnianych półkach. I to nie byle jaki, bo świąteczny, w teorii dla dzieciaków, zabawny, lekki, ale i przewrotnie pełen groteskowej przemocy - jak kreskówki o Tomie i Jerrym.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Insekty i ludzie
— Robert Wyrzykowski

Tegoż autora

Kosmiczny redaktor
— Konrad Wągrowski

Statek szalony
— Konrad Wągrowski

Kobieta na szczycie
— Konrad Wągrowski

Przygody Galów za Wielkim Murem
— Konrad Wągrowski

Potwór i cudowna istota
— Konrad Wągrowski

Migające światła
— Konrad Wągrowski

Śladami Hitchcocka
— Konrad Wągrowski

Miliony sześć stóp pod ziemią
— Konrad Wągrowski

Tak bardzo chciałbym (po)zostać kumplem twym
— Konrad Wągrowski

Kac Vegas w Zakopanem
— Konrad Wągrowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.