Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup

Esensja czyta dymki: Październik 2016
[ - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Październikowa porcja krótkich recenzji komiksowych.

Marcin Mroziuk, Marcin Osuch

Esensja czyta dymki: Październik 2016
[ - recenzja]

Październikowa porcja krótkich recenzji komiksowych.
Marcin Osuch [100%]
Ogromny plus dla Egmontu za pomysł i wykonanie. Przekrojowe zestawienie najbardziej charakterystycznych komiksów jakie pojawiły się w magazynie „Relax” na przestrzeni pięciu lat jego publikacji. Nie ma tutaj takich pozycji jak „Thorgal”, „Kajko i Kokosz” czy „Gucek i Roch” ale jest to zrozumiałe bo te znajdziemy we współcześnie wydanych albumach. Aby poznać pozostałe trzeba sięgnąć po rozpadające się już numery magazynu. Czytelnik może zobaczyć jak kiedyś rysował Rosiński, jak rozwijała się kreska Marka Szyszki (w moim odczuciu największego „zmarnowanego” talentu polskiego komiksu). Dostajemy wszelkie formy „relaksowych” komiksów, od jedno- dwustronicówek (głównie Baranowskiego i Christy) do długich historii, które ciągnęły się przez kilka numerów (Szyszko, Wróblewski). Brakuje mi w tym zestawieniu dwóch pozycji, które w moim odczuciu bardzo mocno kojarzą się z „Relaksem”. Są to „Wywiadowca XX wieku” i „Vahanara”. Cóż, może zgodnie z zapowiedziami wydawcy będzie kontynuacja relaksowej antologii?
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Marcin Mroziuk [70%]
Nie da się ukryć, że komiks ten został wyraźnie zdominowany przez elementy edukacyjne – młodzi czytelnicy mogą tutaj nie tylko niczym ze zwykłego elementarza poznać polski alfabet czy szczyptę ortografii, ale także przyswoić trochę faktów z historii piśmiennictwa oraz docenić piękno kaligraficznego pisma. Zamiast fabuły o wyrazistej akcji otrzymaliśmy w tym albumie raczej zbiór luźno powiązanych ze sobą scenek (łączy je głównie tematyka), ale mimo to wielbicielom przygód Tytusa de Zoo lektura ta może sprawić całkiem sporo frajdy. Przede wszystkim jak zwykle z przyjemnością ogląda się charakterystyczne rysunki Papcia Chmiela, ale równie ważne jest, że mimo zaawansowanego wieku autorowi nadal dopisuje rewelacyjne poczucie humoru, którym potrafi zarazić swoich wiernych czytelników. Oprócz udanych żartów słownych i sytuacyjnych niewątpliwie mocną stroną „Elemelementarza” są sympatyczne nawiązania do starych, darzonych sentymentem przez fanów albumów – w szczególności możemy podziwiać pojazdy Tytusa, Romka i A’tomka oraz zdjęcia „prawdziwych” modeli skonstruowanych przez różnych wielbicieli serii. Nie jest to więc wprawdzie kolejna normalna księga przygód trójki kultowych bohaterów, ale i tak warto przeczytać ten nie wiadomo wszak już który udany w dorobku Papcia Chmiela komiks.
WASZ EKSTRAKT:
80,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Marcin Osuch [70%]
Dialogi, dialogi i jeszcze raz dialogi. To przede wszystkim, nie ujmując innym elementom tego komiksu, stanowi o atrakcyjności drugiego tomu „Y: Ostatniego z mężczyzn”. Zasadniczo historia zamieniła się w komiks drogi. Yorick, jedyny (co przez chwilę nie jest takie jednoznaczne) mężczyzna wraz z dwoma towarzyszkami wędruje przez Stany Zjednoczone do laboratorium gdzie jest szansa na odkrycie zabójczej przyczyny wymierania wszystkich ssaków z chromosomem Y. Po drodze spotykają wszelką menażerię postaci i społeczności jakie postapokaliptyczny świat może wytworzyć. Wiedza o istnieniu ostatniego mężczyzny nie jest jeszcze powszechna ale już uganiają się za nim komanda i grupy specjalne z różnych stron świata (szczególnie tych, w których kobietom nie odmawiano nauki latania samolotami, śmigłowcami i podobnymi). Trzeba przyznać, że scenarzysta, Briana K.Vaughan przyłożył się do wykreowanego świata i zadbał o różne smaczki. Mnie rozbawiła scena, w której kobieta ze sztuczną brodą (lesbijka?) tłumaczy jak zrobić taką brodę, bo zarost Yoricka nie wygląda naturalnie. Jest kilka przekombinowanych wątków ale całość wypada nieźle. Pytanie tylko czy Vaughanowi wystarczy w kolejnych tomach pomysłów na preteksty do wciągających dialogów.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Marcin Mroziuk [90%]
Sama fabuła „Dnia targowego” jest bardzo prosta, ale mimo to komiks ten potrafi wywrzeć na czytelnikach naprawdę wielkie wrażenie. Przedstawiona tutaj historia tkacza dywanów, który wyrusza do pobliskiego miasteczka ze swoim towarem, aby go tam korzystnie sprzedać, jest wprawdzie dość smutna, ale przecież nie tragiczna; raczej emanuje z niej nostalgia za światem, który bezpowrotnie odszedł w przeszłość. Oczywiście współczujemy głównemu bohaterowi, kiedy okazuje się, że jego przepiękne, po mistrzowsku wykonane dywany nie wytrzymują konkurencji z produktami gorszej jakości, ale za to znacznie tańszymi. Jednocześnie mamy jednak świadomość, że w związku z postępem technologicznym te przemiany są nieuniknione, dlatego też bez nadmiernej ekscytacji, ale z prawdziwym zainteresowaniem obserwujemy, co zrobi żydowski tkacz w tej nowej, niezwykle trudnej dla niego sytuacji. Tak naprawdę najważniejsze w tej historii okazują się bowiem nie same wydarzenia, lecz emocje, gorzkie myśli i rozterki głównego bohatera.
Komiks Jamesa Sturma to również wyjątkowa okazja do przyjrzenia się życiu toczącemu się w sztetlu na początku ubiegłego wieku, a nastrój tej opowieści znakomicie budują także dość statyczne, utrzymane w stonowanych barwach rysunki, które nieprzypadkowo nasuwają skojarzenia ze starymi fotografiami. To po prostu pięknie opowiedziana – słowem i obrazem – historia, która skłania do zadumy nad przemijalnością świata.
koniec
31 października 2016

Komentarze

31 X 2016   08:48:42

"Wywiadowca XX wieku" i "Vahanara" były już kiedyś umieszczane w tomikach (czarnobiałych, a właściwie, hm, czarnożółtych), może dlatego ich nie ma? Z drugiej strony "Najdłuższa podróż" też była...

31 X 2016   12:17:03

@Konrad
Dlatego napisałem "współcześnie". Tamte albumy wydane było ponad 30 lat temu, jak sam napisałeś bez kolorów i w zabójczym dla komiksów formacie A5 (chyba).

01 XI 2016   19:27:20

Wywiadowca był wydany w 1982 roku.. Format A5, w oryginalnych czarnożółtych barwach. Nakład 100 tys. :-)

01 XI 2016   21:03:27

Gdzieś czytałem, że to były takie sieroty po Relaksie. Wrzucili trochę starych historii oraz rzeczy, które były przeznaczone do kolejnych numerów Relaksu ale się nie załapały z oczywistych względów.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Holmes w tunelu czasoprzestrzennym
Maciej Jasiński

26 IV 2024

„Sherlock Holmes Society” to popkulturowy miszmasz, w którym mieliśmy w jednej historii zombie, Kubę Rozpruwacza, pana Hyde’a i wiele różnych innych motywów. Czwarty album serii domykał większość wątków, dlatego ostatnie dwa albumy to jakby nowe otwarcie. A skoro tak, to autorzy postanowili przebić to, co już było. Nic więc dziwnego, że piąta część rozpoczyna się od wybuchu bomby atomowej w samym centrum Birmingham.

więcej »

Zagubiony w samym sobie
Andrzej Goryl

25 IV 2024

„Czarny Młot” to seria, która miała bardzo intrygujący początek, ciekawie się rozwijała, ale jej zakończenie było co najmniej rozczarowujące. Po drodze ukazało się też kilka komiksów pobocznych, które w większości nie prezentowały zbyt wysokiego poziomu. Podobnie sprawa się ma z najnowszą publikacją z tego uniwersum – albumem „Pułkownik Weird. Zagubiony w kosmosie”.

więcej »

Dyskretny urok showbiznesu
Paweł Ciołkiewicz

24 IV 2024

Nestor Burma to prywatny detektyw, który ma skłonność, naturalną chyba u prywatnych detektywów, do wpadania w tarapaty. Po „Mgle na moście Tolbiac”, „Ulicy Dworcowej 120” oraz „Awanturze na Nation” dostajemy kolejny album z jego przygodami. „Chciałeś mnie widzieć martwą?” to opowieść o intrydze rozgrywającej się w świecie musicali.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Inne recenzje

Esensja czyta dymki: Lipiec 2016
— Marcin Mroziuk, Marcin Osuch

Uczyć bawiąc, bawić ucząc!
— Paweł Ciołkiewicz

Dzień z życia mężczyzny
— Paweł Ciołkiewicz

Z tego cyklu

Luty 2018 (2)
— Marcin Mroziuk, Marcin Osuch

Luty 2018
— Marcin Mroziuk, Marcin Osuch

Styczeń 2018 (2)
— Marcin Mroziuk, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Styczeń 2018
— Marcin Mroziuk, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Grudzień 2017
— Marcin Mroziuk, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Listopad 2017 (3)
— Marcin Mroziuk, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Listopad 2017 (2)
— Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Listopad 2017 (1)
— Marcin Mroziuk, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Październik 2017
— Marcin Mroziuk, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski

Wrzesień 2017
— Marcin Mroziuk, Marcin Osuch

Tegoż twórcy

Komiksowe pożegnanie
— Marcin Osuch

Biały też może być
— Marcin Osuch

Diplodok remastered
— Marcin Osuch

Wyłącz ten telewizor!
— Marcin Osuch

(Trochę) Anty-Żbik
— Marcin Osuch

Krótko o komiksach: Nie dla dzieci
— Marcin Osuch

Krótko o komiksach: Komiksowa zawiść
— Marcin Osuch

Historia w obrazkach: Konkwistadorzy!
— Sebastian Chosiński

Kajko i Kokosz dla zaawansowanych i nie tylko
— Marcin Osuch

Witaj, belgijski czytelniku!
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.