Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Gerry Duggan, Ron Garney
‹Conan – Miecz barbarzyńcy #1: Kult Kogi Thuna›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułConan – Miecz barbarzyńcy #1: Kult Kogi Thuna
Scenariusz
Data wydania20 maja 2020
RysunkiRon Garney
PrzekładBartosz Czartoryski
Wydawca Egmont
CyklConan – Miecz barbarzyńcy, Conan
ISBN9788328198289
Format128s. 167x255mm
Gatunekfantasy, superhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Dokąd tak pędzisz, Conanie?
[Gerry Duggan, Ron Garney „Conan – Miecz barbarzyńcy #1: Kult Kogi Thuna” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Wiele sobie obiecywałem po tym, jak Conan Barbarzyńca powrócił do Marvela. Niestety na razie szału nie ma. Otrzymaliśmy jeden komiks bardzo dobry, jeden bardzo zły i jeden średni. Tym ostatnim jest „Conan. Miecz Barbarzyńcy: Kult Kogi Thuna”.

Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Dokąd tak pędzisz, Conanie?
[Gerry Duggan, Ron Garney „Conan – Miecz barbarzyńcy #1: Kult Kogi Thuna” - recenzja]

Wiele sobie obiecywałem po tym, jak Conan Barbarzyńca powrócił do Marvela. Niestety na razie szału nie ma. Otrzymaliśmy jeden komiks bardzo dobry, jeden bardzo zły i jeden średni. Tym ostatnim jest „Conan. Miecz Barbarzyńcy: Kult Kogi Thuna”.

Gerry Duggan, Ron Garney
‹Conan – Miecz barbarzyńcy #1: Kult Kogi Thuna›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułConan – Miecz barbarzyńcy #1: Kult Kogi Thuna
Scenariusz
Data wydania20 maja 2020
RysunkiRon Garney
PrzekładBartosz Czartoryski
Wydawca Egmont
CyklConan – Miecz barbarzyńcy, Conan
ISBN9788328198289
Format128s. 167x255mm
Gatunekfantasy, superhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Każdy mniej więcej wie, jak wygląda stereotypowe przedstawienie postaci Conana. Jest on wielkim, dzikim barbarzyńcą, który mało mówi, ale chętnie wyciąga miecz do walki. Do tego posiada nadzwyczajną siłę i zręczność. Kobietom natomiast miękną kolana na jego widok. Mężczyznom, co prawda również, ale ze zgoła innego powodu. Oryginalne opowiadania Roberta E. Howarda przedstawiają Cymeryjczyka na przestrzeni ponad dwudziestu lat – od czasu, kiedy był niedoświadczonym młokosem, działającym szybciej, niż myśli, aż po nobliwego króla Akwilonii, którym został po czterdziestce. Zmiany, jakie zachodzą w bohaterze daje się odczuć w opowiadaniach. Twórców komiksów jednak one nie interesują. Przynajmniej takie wrażenie sprawia scenarzysta Jason Aaron, który odpowiada za „Kult Kogi Thuna”, miniserię, jaka ukazała się w reaktywowanym, kultowym wydawnictwie „Savage Sword of Conan”. Jest to o tyle dziwne, że jednocześnie pracował nad serią zatytułowaną po prostu „Conan the Barbarian” i tam o wiele lepiej poradził sobie z prezentacją howardowskiego herosa.
A może po prostu dostał narzucone odgórnie zadanie, by stworzyć historię, wykorzystując najbardziej ikoniczny wizerunek Conana, jaki tylko można? W każdym razie od pierwszych stron albumu nie mamy czasu się nad tym zastanawiać. Akcja bowiem gna na łeb na szyję, nie pozwalając skupić się na szczegółach. Widzimy więc barbarzyńcę, który od kilku dni dryfuje, jako rozbitek, po pełnym morzu, następnie zostaje wyłowiony przez handlarzy niewolnikami, kiedy dochodzi do siebie, stosunkowo łatwo się uwalnia, następnie poznaje tajemnicę pewnego skarbu, a dalej stara się go odnaleźć, co rusz wpadając w kłopoty. Jakże to inna narracja, niż dostojne, wielowątkowe scenariusze Roya Thomasa, które często bazowały na opowiadaniach i powieściach.
Na zbytnim pośpiechu cierpi niestety wyrazistość świata przedstawionego. Plenery zmieniają się jak w kalejdoskopie, zaś postacie drugoplanowe są tak jałowe i bezbarwne, jakby ich wcale nie było. Nawet przez moment nie obchodzi nas, co się z nimi stanie. Podobnie sytuacja wygląda z tytułowym Kogi Thunem, który pojawia się na końcu, ale poza tym, że trzeba go unieszkodliwić, nie dowiadujemy się o nim niczego więcej.
Nieco lepiej na szczęście wypada strona graficzna komiksu, za którą odpowiada uznany rysownik Ron Garney. Kadry ciosa niedbałymi liniami, dzięki czemu dynamiczna akcja zostaje jeszcze bardziej nakręcona. Co najwyżej można się zastanawiać, czy szkicowość kadrów świadczy o oryginalnym zamyśle twórcy, czy też jest wynikiem pośpiechu. Mam nadzieję, że to kwestia tego pierwszego, aczkolwiek brak detali na niektórych stronach, może świadczyć o drugim.
„Kult Kogi Thuna” to taki tradycyjny akcyjniak, w którym dostajemy z miejsca sformatowanego bohatera, który nawet na moment nie wychodzi ze swej roli. Reszta zaś to tylko statyści. Komiks ten można więc przeczytać w ramach umilacza wolnego czasu, ale nie zostaje na dłużej w pamięci. Nie tego oczekiwałem od powrotu Cymeryjczyka pod skrzydła Marvela.
koniec
11 lipca 2020

Komentarze

12 VII 2020   16:22:05

Najlepsze w tej nowej serii są okładki, w środku straszna bieda. Paskudne rysunki, słabe scenariusze. Roy Thomas i John Buscema płakali jak czytali....

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Kraina bez gwiazd
Marcin Osuch

29 IV 2024

Wydana nakładem oficyny Lost in Time „Arka” to udany miks twardego SF z elementami horroru i socjologicznego thrillera. Początek jest bardzo dobry i na szczęście nie najgorsze jest zakończenie.

więcej »

Zupełnie jak nie trykoty
Dagmara Trembicka-Brzozowska

28 IV 2024

Ten album to taka „przejściówka” – rozpoczyna się sceną z „Wojen nieskończoności”, a akcja znajduje się najwyraźniej gdzieś przed albumem „King In Black”, w Polsce jak na razie nie wydanym, oraz późniejszymi komiksami m.in. z cyklu „Wojna światów” czy z Thorem w roli głównej. I jakkolwiek fabuła jest dość przeciętna, to jednak jest w „Czarnym” parę rzeczy wartych zobaczenia.

więcej »

Palec z artretyzmem na cynglu
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

27 IV 2024

„Torpedo 1972” to powrót po latach Luca Torelliego, niegdyś twardziela i zabijaki, a dziś… w sumie też zabijaki, ale o wiele bardziej zramolałego.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Inne recenzje

Krótko o komiksach: Conan jakich wielu
— Miłosz Cybowski

Tegoż twórcy

Krótko o komiksach: Mutanci niepotrzebni
— Andrzej Goryl

Solówka Rosomaka – runda druga
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Marvel: Może zamiast bić woli pan o tym porozmawiać?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Marvel: Snikt!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż autora

Palec z artretyzmem na cynglu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Idź do krateru wulkanu Snæfellsjökull…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

I ty możesz być Kubą Rozpruwaczem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

My i Oni
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Wielki mały finał
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Piołun w sercu a w słowach brak miodu, czyli 10 utworów do tekstów Ernesta Brylla
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Kim był Józef J.?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Ilu scenarzystów potrzea by wkręcić steampunkową żarówkę?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Baldwin Trędowaty na tropie
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Nie należy mylić zagubienia się w masie z tkwieniem w gównie
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.