Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Frank Miller
‹Sin City #4: Ten żółty drań (wyd.III)›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSin City #4: Ten żółty drań (wyd.III)
Tytuł oryginalnySin City: That Yellow Bastard
Scenariusz
Data wydaniasierpień 2020
RysunkiFrank Miller
PrzekładTomasz Kreczmar
Wydawca Egmont
CyklMiasto Grzechu
Format240s.
Cena60,00
Gatunekkryminał
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk

Ten cwany rysownik!
[Frank Miller „Sin City #4: Ten żółty drań (wyd.III)” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Historia opowiedziana przez Franka Millera jest u swej podstawy bardzo prosta - ale metoda narracji, to, co dzieje się w kadrach, to zupełnie inna bajka, dzięki której cykl "Sin City" zyskał stałe miejsce w komiksowym panteonie.

Dagmara Trembicka-Brzozowska

Ten cwany rysownik!
[Frank Miller „Sin City #4: Ten żółty drań (wyd.III)” - recenzja]

Historia opowiedziana przez Franka Millera jest u swej podstawy bardzo prosta - ale metoda narracji, to, co dzieje się w kadrach, to zupełnie inna bajka, dzięki której cykl "Sin City" zyskał stałe miejsce w komiksowym panteonie.

Frank Miller
‹Sin City #4: Ten żółty drań (wyd.III)›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSin City #4: Ten żółty drań (wyd.III)
Tytuł oryginalnySin City: That Yellow Bastard
Scenariusz
Data wydaniasierpień 2020
RysunkiFrank Miller
PrzekładTomasz Kreczmar
Wydawca Egmont
CyklMiasto Grzechu
Format240s.
Cena60,00
Gatunekkryminał
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Mało kto nie zna tej historii - film reżyserowany przez Franka Millera i Roberta Rodrigueza rozsławił Sin City daleko poza kręgi czytelników, a jednym z głównych jego wątków była historia zawarta właśnie w "Tym żółtym draniu". Stary, dobry glina, John Hartigan, rzuca swoje życie na szalę, gdy ostatniego dnia służby rusza ratować porwaną przez pedofila-mordercę Roarka (a przy okazji syna wpływowego polityka) dziewczynkę, Nancy Callahan. Po latach, które spędził potem w więzieniu, osadzony przez żądnego zemsty senatora, znowu musi ruszyć na pomoc dorosłej już dziewczynce… I całość kończy się piękną fabularną klamrą, niemal powtarzającą sekwencje z pierwszych stron.
Miller z talentem połączył tu dwa, zdawałoby się, zupełnie różne tropy literackie. Pierwszy wyłapujemy niemal natychmiast: detektywa prosto z kart powieści noir Raymonda Chandlera, krążącego po mrocznych ulicach opanowanych przez prostytutki, gangsterów i meandrującego między przekupnymi glinami oraz skorumpowanymi politykami pijanymi władzą. Drugi nie rzuca się tak w oczy (mimo że też dla noir jest częsty): Hartigan to uwspółcześniony, przybrudzony epitom średniowiecznego rycerza. Honorowy, kierujący się twardymi zasadami i wyraźnym kompasem moralnym wojownik (policjant), który poświęca życie obronie słabszych, zwłaszcza kobiet i dzieci (Nancy!). Takie połączenie daje nam bardzo charyzmatyczną postać, obok której nie sposób przejść obojętnie.
To Hartigan prowadzi też prawdziwie literacką narrację - pierwszoosobową, w stylu detektywistycznych powieści z lat 50. Podobnie “książkowe” są też dialogi - dymki czasami zapełniają sporą część strony. To jednak duża siła "Tego żółtego drania" - opisowość pozwala Millerowi wyjaśnić zasady rządzące policją i społecznością Basin City, tworzy atmosferę duszności i manipulacji.
Najwięcej jednak dzieje się, oczywiście, w warstwie graficznej. O pozbawionej półtonów czerni i bieli z plamami koloru pisało już wielu, ale to nie wszystko. To, co Miller wyczynia na stronach, budując nieomal filmowe sekwencje kadrów, to komiksowa poezja. Momenty “szybkie”, przegadane przechodzą w powolne, pauzujące lekturę serie całostronicowych rysunków - jak taniec Nancy czy moment, gdy Hartigan podnosi się ze śniegu i idzie w stronę stodoły, w której Roark przetrzymuje dziewczynę. Robi to niesamowite wrażenie i rządzi tempem czytania, budując niesamowite napięcie. Jeśli miałabym wskazać jakąś wadę, byłaby jedna: piersi Nancy. Jest ich tu całkiem sporo, a wszystkie wyglądają, powiedzmy, niewiarygodnie. Ale cóż, jako babka hetero zdecydowanie nie jestem targetem tych konkretnych rysunków.
Czy "Ten żółty drań" to wybitna fabuła? Nie, w żadnym wypadku. Czy jest to doskonała egzekucja ogranego motywu? Jak najbardziej - Miller wyniósł utarty schemat na zupełnie nowy poziom. Zdecydowanie warto poznać ten komiks chociażby jako punkt odniesienia do historii medium.
Plusy:
  • niesamowita warstwa graficzna
  • doskonała gra kadrami
  • ciekawa trawestacja znanego motywu
Minusy:
  • biust Nancy ¯_(ツ)_/¯
koniec
30 czerwca 2022

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Holmes w tunelu czasoprzestrzennym
Maciej Jasiński

26 IV 2024

„Sherlock Holmes Society” to popkulturowy miszmasz, w którym mieliśmy w jednej historii zombie, Kubę Rozpruwacza, pana Hyde’a i wiele różnych innych motywów. Czwarty album serii domykał większość wątków, dlatego ostatnie dwa albumy to jakby nowe otwarcie. A skoro tak, to autorzy postanowili przebić to, co już było. Nic więc dziwnego, że piąta część rozpoczyna się od wybuchu bomby atomowej w samym centrum Birmingham.

więcej »

Zagubiony w samym sobie
Andrzej Goryl

25 IV 2024

„Czarny Młot” to seria, która miała bardzo intrygujący początek, ciekawie się rozwijała, ale jej zakończenie było co najmniej rozczarowujące. Po drodze ukazało się też kilka komiksów pobocznych, które w większości nie prezentowały zbyt wysokiego poziomu. Podobnie sprawa się ma z najnowszą publikacją z tego uniwersum – albumem „Pułkownik Weird. Zagubiony w kosmosie”.

więcej »

Dyskretny urok showbiznesu
Paweł Ciołkiewicz

24 IV 2024

Nestor Burma to prywatny detektyw, który ma skłonność, naturalną chyba u prywatnych detektywów, do wpadania w tarapaty. Po „Mgle na moście Tolbiac”, „Ulicy Dworcowej 120” oraz „Awanturze na Nation” dostajemy kolejny album z jego przygodami. „Chciałeś mnie widzieć martwą?” to opowieść o intrydze rozgrywającej się w świecie musicali.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Inne recenzje

Cokolwiek ci zrobi, nie krzycz
— Marcin Knyszyński

Gdy zalewa nas żółć
— Jakub Gałka

Tegoż twórcy

Krótko i porządnie
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Łabędzi śpiew
— Marcin Knyszyński

Po rewolucji
— Marcin Knyszyński

Jedenaście strzałów
— Marcin Knyszyński

Lekko w dół
— Marcin Knyszyński

Hardboiled Berserker
— Marcin Knyszyński

Istota absolutnie zła
— Marcin Knyszyński

Zmierzch rewolucji
— Marcin Knyszyński

Śpij, przyjacielu
— Marcin Osuch

Rewolucja
— Marcin Knyszyński

Tegoż autora

Impreza się rozkręca
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

O barwach uprzedzeń
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Cóż za kontrowersyjne treści!
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Piękna baja!
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Coraz bardziej wybuchowo
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Diabeł tkwi na każdej stronie
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

To jedzenie robi jedzenie!
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Podręcznikowa lekcja historii
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Te straszne zmiany
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Końce i początki
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.