Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Jean-Paul Eid
‹Mały astronauta›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMały astronauta
Scenariusz
Data wydania26 kwietnia 2022
RysunkiJean-Paul Eid
PrzekładJakub Syty
Wydawca Lost In Time
ISBN9788367270021
Format152s. 168x230 mm
Cena75,00
Gatunekobyczajowy
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Dziecko, które pamiętało gwiazdy
[Jean-Paul Eid „Mały astronauta” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Bałem się tego komiksu. Zanim go przeczytałem, najpierw dość długo łypał na mnie z półki i doprawdy nie wiedziałem czego się po nim spodziewać. Oto on – „Mały astronauta” autorstwa Jean-Paula Eida.

Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Dziecko, które pamiętało gwiazdy
[Jean-Paul Eid „Mały astronauta” - recenzja]

Bałem się tego komiksu. Zanim go przeczytałem, najpierw dość długo łypał na mnie z półki i doprawdy nie wiedziałem czego się po nim spodziewać. Oto on – „Mały astronauta” autorstwa Jean-Paula Eida.

Jean-Paul Eid
‹Mały astronauta›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMały astronauta
Scenariusz
Data wydania26 kwietnia 2022
RysunkiJean-Paul Eid
PrzekładJakub Syty
Wydawca Lost In Time
ISBN9788367270021
Format152s. 168x230 mm
Cena75,00
Gatunekobyczajowy
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Juliette jest już dorosła. Odwiedzając dom, w którym niegdyś mieszkała, snuje wspomnienia. O sobie, o rodzicach, a także o bracie, który, jak wierzy był astronautą. Nazywał się Tom na cześć Majora Toma z piosenki Davida Bowie′ego i był niezwykłym dzieckiem. Urodził się bowiem z dziecięcym porażeniem mózgowym. Dziewczyna przedstawia historię rodziny, która musiała ten fakt zaakceptować, przetrawić i w końcu nauczyć się z nim żyć. Każdy z jej członków na swój sposób.
Zaczyna się niewinnie. Tom jest niemowlakiem. Nieco cichym, ale jeszcze nic nie zwiastuje by było z nim coś nie tak. Wreszcie przychodzi diagnoza. To chyba najbardziej poruszający moment komiksu. Juliette tak relacjonuje tamtą chwilę: „tego dnia, choć miałam zaledwie kilka lat, zdałam sobie sprawę, że coś strasznego właśnie spadło na naszą rodzinę. W moje bliźniacze wieże WTC uderzył samolot”. Jean-Paul Eid nie bawi się w wielkie słowa i rozdzieranie szat. Prostymi środkami, jak grymasy twarzy, czy sposób podtrzymywania głowy ręką, potrafi zaprezentować całe spektrum emocji, jakie towarzyszyły rodzicom wyobrażającym sobie wszystko, co najgorsze.
Potem zaczyna się walka z codziennością. Rodzice starają się ze wszystkich sił, by mimo wszystko było normalnie. Oczywiście jest to bardzo trudne. Zwłaszcza, kiedy zmuszeni są stoczyć ciężką batalię o przyjęcie Toma do żłobka. Odbijali się od ścian nawet w placówkach z klasami integracyjnymi. Słusznie argumentują, że nie tylko chłopiec może się wiele nauczyć od innych dzieci, ale także dzieci od niego. W końcu nie jest żadnym potworem, a żywą istotą, która też potrzebuje miłości. Nade wszystko jego obecność wyzwala u innych skrywane gdzieś głęboko pokłady dobroci.
Juliette odkrywa to, kiedy kładzie się obok braciszka, by mu poczytać. Ponieważ ten nie mówi, postanawia zrozumieć jego świat przykładając swoje ucho do jego. Wtedy wyobraża sobie, że Tom jest kosmonautą. W ten sposób rodzi się między nimi niezwykła więź, pozwalająca po latach mówić jej o całej sytuacji spokojnie i bez śladu goryczy.
W tym miejscu muszę zaznaczyć, że omawiana pozycja daleka jest od łzawego dramatu. Nie znajdziemy w niej analizy psychologicznej teorii reakcji pacjenta na wiadomość o nieuleczalnej chorobie sformułowanej przez Elisabeth Kübler-Ross. To ciąg sekwencji z życia, pokazujących, że może i nie jest łatwo, ale nie jest też tak strasznie. Po pierwszym zetknięciu z komiksem zwróciłem uwagę na bardzo dużo kadrów, na których bohaterowie się uśmiechają. W pierwszej chwili można wziąć to za kompletną fikcję. W powszechnej świadomości choroba dziecka jest najgorszym, co się może wydarzyć. Niemniej Jean-Paul Eid wie o czym pisze i rysuje. Sam ma syna z porażeniem mózgowym. I to już dwudziestoletniego.
„Mały astronauta” nie jest typową pozycją mówiącą o nieuleczalnej chorobie. Zamiast wyrzucania żalu lub szokowania odbiorcy, jej celem jest ukazanie życia codziennego rodzin dotkniętych wspomnianym problemem. Nie mówi, że wszystko idzie jak po maśle ale jednocześnie pokazuje, że nie jest to również brnięcie przez permanentną depresję. Tom swoją obecnością zmienił życie wielu osób. I wciąż to robi. Za każdym razem, kiedy zdecydujemy się sięgnąć po ten komiks.
koniec
13 sierpnia 2022

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Kraina bez gwiazd
Marcin Osuch

29 IV 2024

Wydana nakładem oficyny Lost in Time „Arka” to udany miks twardego SF z elementami horroru i socjologicznego thrillera. Początek jest bardzo dobry i na szczęście nie najgorsze jest zakończenie.

więcej »

Zupełnie jak nie trykoty
Dagmara Trembicka-Brzozowska

28 IV 2024

Ten album to taka „przejściówka” – rozpoczyna się sceną z „Wojen nieskończoności”, a akcja znajduje się najwyraźniej gdzieś przed albumem „King In Black”, w Polsce jak na razie nie wydanym, oraz późniejszymi komiksami m.in. z cyklu „Wojna światów” czy z Thorem w roli głównej. I jakkolwiek fabuła jest dość przeciętna, to jednak jest w „Czarnym” parę rzeczy wartych zobaczenia.

więcej »

Palec z artretyzmem na cynglu
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

27 IV 2024

„Torpedo 1972” to powrót po latach Luca Torelliego, niegdyś twardziela i zabijaki, a dziś… w sumie też zabijaki, ale o wiele bardziej zramolałego.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż autora

Palec z artretyzmem na cynglu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Idź do krateru wulkanu Snæfellsjökull…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

I ty możesz być Kubą Rozpruwaczem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

My i Oni
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Wielki mały finał
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Piołun w sercu a w słowach brak miodu, czyli 10 utworów do tekstów Ernesta Brylla
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Kim był Józef J.?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Ilu scenarzystów potrzea by wkręcić steampunkową żarówkę?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Baldwin Trędowaty na tropie
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Nie należy mylić zagubienia się w masie z tkwieniem w gównie
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.