Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

David Campos
‹Kassumai›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKassumai
Scenariusz
Data wydania30 listopada 2020
RysunkiDavid Campos
PrzekładAlicja Jancelewicz, Jakub Jankowski
Wydawca Timof i cisi wspólnicy
ISBN9788366347298
Format132s. 165x230 mm
Cena42,00
Gatunekobyczajowy
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Notatki z podróży
[David Campos „Kassumai” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Nie każdy, kto mieszkał w obcym kraju, potrafi o nim pisać bez uprzedzeń, uciekać od porównań, celebrować inność i jednocześnie przedstawiać ją jako coś normalnego. Davidowi Camposowi w „Kassumai” się to udało.

Agata Włodarczyk

Notatki z podróży
[David Campos „Kassumai” - recenzja]

Nie każdy, kto mieszkał w obcym kraju, potrafi o nim pisać bez uprzedzeń, uciekać od porównań, celebrować inność i jednocześnie przedstawiać ją jako coś normalnego. Davidowi Camposowi w „Kassumai” się to udało.

David Campos
‹Kassumai›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKassumai
Scenariusz
Data wydania30 listopada 2020
RysunkiDavid Campos
PrzekładAlicja Jancelewicz, Jakub Jankowski
Wydawca Timof i cisi wspólnicy
ISBN9788366347298
Format132s. 165x230 mm
Cena42,00
Gatunekobyczajowy
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
O biograficznych komiksach pisze się dość trudno – nie posiadają w końcu fabuły jak powieści. Tutaj mamy do czynienia z notatkami z podróży autora do Gwinei Bissau, gdzie pojechał w 2006 roku jako wolontariusz, aby wspierać centrum kultury w São Domingos. Na kolejnych kartach opowiada o poznanych tam ludziach, czasem ich życiu, wspólnych wypadach, podróżach do innych miast. Wszystko właściwie u Camposa kręci się wokół spędzanych ze znajomymi chwil, ale też nic dziwnego: wielu z nich przez te pół roku wyjazdu stało się dla autora drugą rodziną, którą wspomina nawet po powrocie do Portugalii.
Chociaż pierwsze strony „Kassumai” (tytuł to pozdrowienie z języka felupe) sugerują, że będzie to dziennik autora z jego pobytu w Gwinei Bissau, dużo bliżej mu do artystycznego notatniko-pamiętnika. Poza otwierającymi tom stronami, opowiadającymi o początku podróży, nie znajdziemy w nim właściwie żadnej linearności, a określenia czasu ani nie są zbyt klarowne, ani też nam potrzebne. Ten brak uporządkowania na początku może nieco zbijać z tropu, jednak po chwili nie tyle się przyzwyczajamy do tego pozornego chaosu, co zaczynamy mniej lub bardziej świadomie dostrzegać schemat następowania po sobie kolejnych wątków. Równie szybko orientujemy się, że Campos chętniej i szerzej opowiada nam o poznanych ludziach – tych, którzy stali się jego przyjaciółmi oraz tych, którzy pojawili się w jego życiu, by po chwili zniknąć – niż ocenia przez pryzmat Europejczyka ich kraj, zwyczaje czy zamożność. I ta ostatnia refleksja sprawia, że zmieniamy sposób czytania „Kassumai": przestajemy szukać elementów nadrzędnych, a podążamy za wyrywkami, jakbyśmy zamiast komiksu przeglądali opatrzony komentarzem album ze zdjęciami.
To ostatnie prowadzi nas do kolejnej kwestii – wykonania. Praca Camposa nie jest komiksem w tradycyjnym, mainstreamowym tego określenia znaczeniu. Przez większą część składa się właśnie z ilustracji – tworzonych na podstawie zdjęć oraz kadrów nagranych filmów – opatrzonych komentarzami i wyjaśnieniami. Wykonano je również różnymi technikami – ołówkiem, węgielkiem, akwarelami – w ciepłej sepii. Szybki rzut oka na bloga Camposa sugeruje, że mieszanie stylów oraz mediów stanowi jedną z ulubionych zabaw autora, której, na szczęście, zbytnio w „Kassumai” nie nadużywa. Innymi słowy, lektura tego albumu jest interesująca, ale nie męcząca.
„Kassumai” to trochę komiks-niespodzianka – tak pod względem wykonania, jak również treści zdecydowanie bliżej mu do artystycznego projektu niż historii obrazkowej. Ten notatnik z podróży pozwala nie tyle poznać pracę portugalskiego artysty w czasie jego wolontariatu, co ludzi zamieszkujących Gwineę Bissau. Campos opowiada o nich zwyczajnie, bez rzucających się w oczy śladów kolonializmu. Zdecydowanie warto przeczytać.
Plusy:
  • całość koncentruje się wokół ludzi
  • swoich przyjaciół i przyjaciółki Campos przedstawia zwyczajnie, bez kolonialnej wyższości
  • pokazuje Gwineę Bissau taką, jakiej doświadczył
  • zróżnicowane techniki wykonania rysunków
  • dotyczy mało znanego rejonu świata
Minusy:
  • chaos chronologiczny
  • przydałby się słowniczek kreolskiego i felupe na końcu
  • wstęp do komiksu znajduje się na jego końcu (sic!)
  • znaki diakrytyczne dotyczące imion i nazw z Gwinei Bissau czasem się pojawiają, a czasem znikają
koniec
10 sierpnia 2022

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Zupełnie jak nie trykoty
Dagmara Trembicka-Brzozowska

28 IV 2024

Ten album to taka „przejściówka” – rozpoczyna się sceną z „Wojen nieskończoności”, a akcja znajduje się najwyraźniej gdzieś przed albumem „King In Black”, w Polsce jak na razie nie wydanym, oraz późniejszymi komiksami m.in. z cyklu „Wojna światów” czy z Thorem w roli głównej. I jakkolwiek fabuła jest dość przeciętna, to jednak jest w „Czarnym” parę rzeczy wartych zobaczenia.

więcej »

Palec z artretyzmem na cynglu
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

27 IV 2024

„Torpedo 1972” to powrót po latach Luca Torelliego, niegdyś twardziela i zabijaki, a dziś… w sumie też zabijaki, ale o wiele bardziej zramolałego.

więcej »

Holmes w tunelu czasoprzestrzennym
Maciej Jasiński

26 IV 2024

„Sherlock Holmes Society” to popkulturowy miszmasz, w którym mieliśmy w jednej historii zombie, Kubę Rozpruwacza, pana Hyde’a i wiele różnych innych motywów. Czwarty album serii domykał większość wątków, dlatego ostatnie dwa albumy to jakby nowe otwarcie. A skoro tak, to autorzy postanowili przebić to, co już było. Nic więc dziwnego, że piąta część rozpoczyna się od wybuchu bomby atomowej w samym centrum Birmingham.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż autora

Najjaśniejsza gwiazda na naukowym niebie starożytności
— Agata Włodarczyk

O znikaniu i trochę innej żałobie
— Agata Włodarczyk

Ucieczka z klatki
— Agata Włodarczyk

Nowe drogi sióstr
— Agata Włodarczyk

Niezły wstęp do wiedzy o seksualności człowieka
— Agata Włodarczyk

Czy to koniec Spider-mana?
— Agata Włodarczyk

Brzydkie kaczątko piłki nożnej?
— Agata Włodarczyk

Harmonia natury, harmonia siły
— Agata Włodarczyk

Wynalazki z przyszłości
— Agata Włodarczyk

Trochę inna kraina czarów
— Agata Włodarczyk

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.