Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 28 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Mohamed Aouamri, Serge Le Tendre, Regis Loisel
‹W poszukiwaniu Ptaka Czasu. Cykl I #2: Święta księga bogów›

EKSTRAKT:100%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułW poszukiwaniu Ptaka Czasu. Cykl I #2: Święta księga bogów
Tytuł oryginalnyLe grimoire des dieux
Scenariusz
Data wydanialipiec 2008
RysunkiMohamed Aouamri
Wydawca Egmont
CyklW poszukiwaniu ptaka czasu. Cykl I, W poszukiwaniu Ptaka Czasu
Cena24,90
Gatunekfantasy
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk

Niby wiadomo, jak się to skończy, ale…
[Mohamed Aouamri, Serge Le Tendre, Regis Loisel „W poszukiwaniu Ptaka Czasu. Cykl I #2: Święta księga bogów” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Długi czas, jaki minął od pojawienia się cyklu „W poszukiwaniu ptaka czasu”, nie zaszkodził duetowi Le Tendre – Loisel; wręcz przeciwnie – „Księga bogów”, druga część nowej serii, jest rzadkim dowodem na to, że prequel może dorównać oryginałowi.

Marcin Osuch

Niby wiadomo, jak się to skończy, ale…
[Mohamed Aouamri, Serge Le Tendre, Regis Loisel „W poszukiwaniu Ptaka Czasu. Cykl I #2: Święta księga bogów” - recenzja]

Długi czas, jaki minął od pojawienia się cyklu „W poszukiwaniu ptaka czasu”, nie zaszkodził duetowi Le Tendre – Loisel; wręcz przeciwnie – „Księga bogów”, druga część nowej serii, jest rzadkim dowodem na to, że prequel może dorównać oryginałowi.

Mohamed Aouamri, Serge Le Tendre, Regis Loisel
‹W poszukiwaniu Ptaka Czasu. Cykl I #2: Święta księga bogów›

EKSTRAKT:100%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułW poszukiwaniu Ptaka Czasu. Cykl I #2: Święta księga bogów
Tytuł oryginalnyLe grimoire des dieux
Scenariusz
Data wydanialipiec 2008
RysunkiMohamed Aouamri
Wydawca Egmont
CyklW poszukiwaniu ptaka czasu. Cykl I, W poszukiwaniu Ptaka Czasu
Cena24,90
Gatunekfantasy
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Z serią „W poszukiwaniu…” polski czytelnik zetknął się po raz pierwszy na łamach „Komiksu – Fantastyki” (wówczas pod tytułem „Pelissa”). Pomimo fatalnej jakości edytorskiej cykl ten zrobił olbrzymie wrażenie na odbiorcach. Dziesięć lat później Egmont wydał pierwszy tom prequelu, a teraz dostajemy do rąk tom drugi. Opublikowany w 2000 roku „Przyjaciel Javin” mógł być potraktowany jako jednoczęściowa historia, poruszająca kilka wątków z młodości Bragona i Mary. „Księga bogów” jest przepustką do historii dużo pełniejszej, mającej olbrzymie szanse dorównać pierwszemu cyklowi o świecie Akbaru. Epizod z zamachem w trakcie święta chityniaków okazuje się być elementem dużo większej układanki. Powraca motyw Muszli Ramora oraz tajemniczy Zakon Znaku; daleko na horyzoncie bardziej spostrzegawczy odbiorcy mogą dostrzec zarys Kostuchy – słynnego na cały Akbar topora Bragona, a wokół samego Bragona kręci się niebieskoskóry smarkacz o znajomo brzmiącym imieniu Bulrog.
Już w „Przyjacielu Javinie” Le Tendre i Loisel w bardzo umiejętny sposób eksploatowali motywy z pierwszego cyklu, ale skrzydła rozwinęli właśnie w „Księdze bogów”. Uczynili to w sposób nienachalny (Lucas mógłby się od nich uczyć), zmuszający czytelnika do poskładania poszczególnych elementów układanki w sytuacji, gdy (jak na razie) brakuje wielu kawałków. Historia jest tak logiczna i spójna, że sprawia wrażenie, jakby została narysowana razem z poprzednim cyklem, a teraz tylko dorysowano komiksowe kadry.
Oczywiście są różnice: cykl „Pelissa” był potraktowany przez swoich twórców z przymrużeniem oka, szedł raczej w kierunku pastiszu niż rasowej fantasy. Dominowali tam antybohaterowie – postacie na pozór pozytywne okazywały się często słabe i tchórzliwe, a bohaterowie negatywni bywali odważni i honorowi. Prym wiódł przemądrzały i zadufany w sobie sędziwy Bragon. Czytelnik miał duży kłopot ze zidentyfikowaniem się z którąkolwiek z postaci. W nowej serii autorzy zrezygnowali całkowicie z elementów parodii i stworzyli w pełni klasyczną opowieść fantasy. Jest do wykonania misja ratowania świata, jest młody ambitny wojownik, są siły zła i dobra, jest romans między ludźmi z „różnych światów”. Słabości i błędy bohaterów nie wynikają z założenia, że dane postacie mają odgrywać rolę antybohaterów, ale z tego, że zwyczajnie są młodzi i życiowo niedoświadczeni.
W odbiorze „Księgi bogów” zupełnie nie przeszkadza znajomość dalszych losów bohaterów, bo scenarzysta w perfekcyjny sposób zadbał o skupienie uwagi czytelników na nowych wątkach. Jak dalej potoczą się losy Mary i Bragona? Przecież Pelissa nie wzięła się znikąd. Dlaczego zapatrzony w młodego wojownika kilkunastoletni Bulrog stał się później jego zaciekłym wrogiem? I czy tajemniczy Ridż ma coś wspólnego z Łowcą z trzeciego tomu?
W przeciwieństwie do poprzednich albumów Loisel nie jest już autorem rysunków – zadanie to przekazał Aouamri, a sam odpowiada za „pomysł graficzny”. Kreska została nieco wygładzona, przez co stała się, można rzec, bardziej „komiksowa” i (w moim odczuciu) lepiej pasuje do nieco zmienionej formuły samej historii, opowiadanej bardziej na serio. Największe wrażenie zrobiła na mnie mistrzowsko oddana dynamika walk gladiatorów. Czytelnik czuje, że zadawane ciosy są pełne energii i, gdy osiągają cel, nie dają szans przeciwnikowi.
Właściwie jedynym problemem „Księgi bogów” jest to, że otwiera ona wiele wątków, z których większość znajdzie rozwiązanie dopiero w kolejnych albumach. A jeśli na następny odcinek mamy czekać znowu 8 lat… Z drugiej strony słowa uznania dla autorów za to, że oparli się pokusie taśmowej produkcji dalszych części. Drugi tom „W poszukiwaniu ptaka czasu” jest dowodem na to, że ich celem było opowiedzenie dobrze skonstruowanej i wciągającej historii za pomocą logicznego scenariusza i perfekcyjnych rysunków, a nie szybkie wykorzystanie popularności poprzednich części.
I na koniec mała niespodzianka. Bardzo możliwe, że powolne tempo powstawania kolejnych albumów wynika z zaangażowania twórców (a przynajmniej Regisa Loisela) w prace nad filmem opartym na motywach cyklu „W poszukiwaniu…”. No cóż, zapowiadany od kilku lat film o Thorgalu jakoś nie może ujrzeć światła dziennego; być może Bragon będzie miał więcej szczęścia. Ja trzymam kciuki, bo robocze fragmenty filmu podlinkowane na oficjalnej stronie Loisela wyglądają bardzo zachęcająco. Zresztą oceńcie sami.
koniec
23 sierpnia 2008

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Palec z artretyzmem na cynglu
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

27 IV 2024

„Torpedo 1972” to powrót po latach Luca Torelliego, niegdyś twardziela i zabijaki, a dziś… w sumie też zabijaki, ale o wiele bardziej zramolałego.

więcej »

Holmes w tunelu czasoprzestrzennym
Maciej Jasiński

26 IV 2024

„Sherlock Holmes Society” to popkulturowy miszmasz, w którym mieliśmy w jednej historii zombie, Kubę Rozpruwacza, pana Hyde’a i wiele różnych innych motywów. Czwarty album serii domykał większość wątków, dlatego ostatnie dwa albumy to jakby nowe otwarcie. A skoro tak, to autorzy postanowili przebić to, co już było. Nic więc dziwnego, że piąta część rozpoczyna się od wybuchu bomby atomowej w samym centrum Birmingham.

więcej »

Zagubiony w samym sobie
Andrzej Goryl

25 IV 2024

„Czarny Młot” to seria, która miała bardzo intrygujący początek, ciekawie się rozwijała, ale jej zakończenie było co najmniej rozczarowujące. Po drodze ukazało się też kilka komiksów pobocznych, które w większości nie prezentowały zbyt wysokiego poziomu. Podobnie sprawa się ma z najnowszą publikacją z tego uniwersum – albumem „Pułkownik Weird. Zagubiony w kosmosie”.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Przyjaciel Burlog
— Marcin Osuch

Trójkąt miłosny z potworami w tle
— Sebastian Chosiński

Valgar vs. Thorgal? Chciałoby się
— Sebastian Chosiński

Tegoż autora

Uczmy się języków!
— Marcin Osuch

„Szalony Kojot” przez dwie chmury?
— Marcin Osuch

Aparat, góry, człowiek
— Marcin Osuch

Niech prezydent się tym zajmie
— Marcin Osuch

Ratunek czy porwanie?
— Marcin Osuch

Zatrzymane w słowach
— Marcin Osuch

Broń i pieniądze
— Marcin Osuch

Tylko wkrętacza brakuje
— Marcin Osuch

Pożegnanie
— Marcin Osuch

Ten komiks nieco więcej obiecuje niż daje
— Marcin Osuch

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.