Gabrielle Chanel była bez wątpienia najsłynniejszą kreatorką mody w XX wieku. Narzuciła światu nowy styl ubioru i nową definicję luksusu i elegancji. Autorka jej biografii, Justine Picardie, dziennikarka z bogatym doświadczeniem w branży mody, próbuje odpowiedzieć na pytanie: jak naprawdę wyglądało życie Gabrielle „Coco” Chanel? Stworzyła portret kobiety jedynej w swoim rodzaju: eterycznej i żyjącej pełnią życia, silnej i upartej w dążeniu do celu. Kobiety nawet jak na dzisiejsze czasy niezwykłej.
Mademoiselle privé
[Justine Picardie „Coco Chanel. Legenda i życie” - recenzja]
Gabrielle Chanel była bez wątpienia najsłynniejszą kreatorką mody w XX wieku. Narzuciła światu nowy styl ubioru i nową definicję luksusu i elegancji. Autorka jej biografii, Justine Picardie, dziennikarka z bogatym doświadczeniem w branży mody, próbuje odpowiedzieć na pytanie: jak naprawdę wyglądało życie Gabrielle „Coco” Chanel? Stworzyła portret kobiety jedynej w swoim rodzaju: eterycznej i żyjącej pełnią życia, silnej i upartej w dążeniu do celu. Kobiety nawet jak na dzisiejsze czasy niezwykłej.
Justine Picardie
‹Coco Chanel. Legenda i życie›
Polski wydawca zaopatrzył książkę w bardzo trafny podtytuł: „Legenda i życie”, bo istotnie, w biografii Gabrielle Chanel, zwłaszcza jeśli chodzi o jej wczesne lata, nie możemy być niczego pewni. Ona sama mówiła na swój temat tyle tak sprzecznych ze sobą rzeczy, że autorka biografii nieraz jest zmuszona przytaczać po kilka możliwych i najbardziej prawdopodobnych wersji epizodów z życia Chanel. Jej historia była stale na nowo – niczym szyte przez nią kreacje – przerabiana, rozcinana, pruta i zszywana. Gabrielle była nie tylko mistrzynią krawiectwa, ale i mistrzynią legendy na swój temat, o czym autorka stale przypomina czytelnikowi. Czy tak silną potrzebę kreowania swojej legendy można wytłumaczyć nie w pełni udanym życiem osobistym?
Pewne jest jedynie, że Gabrielle Chanel przeżyła dzieciństwo w klasztorze w Aubazine. To tam nauczyła się krawiectwa i szycia kapeluszy, a gdy jako osiemnastolatka opuszczała klasztor – była osobą, jak powiedzielibyśmy dzisiaj, nastawioną na sukces. „Jestem tu po to, by zarobić fortunę”, oznajmiła, gdy zaczynała swoją niezwykłą karierę od otwarcia pierwszego sklepu, na razie tylko z kapeluszami. Zawsze otaczała się osobami – także mężczyznami – dzięki którym mogła piąć się wyżej.
Stosunkowo szybko Chanel stała się ikoną mody: jej „mała czarna” weszła na stałe do kanonu klasyki. W latach dwudziestych XX wieku nastała w damskiej modzie całkiem nowa epoka: Gabrielle narzuciła prostotę stylu i przede wszystkim wygodę, co wtedy jeszcze, w dobie gorsetów i pofałdowanych, skomplikowanych sukien nie było tak oczywiste. Mawiała: „nic nie postarza kobiety jak jawna kosztowność, zdobność, skomplikowanie”. W książce przeczytamy także historię powstania słynnych perfum „Chanel n° 5” i wyjaśnienie, skąd wzięły swoją nazwę. Justine Picardie pisze także o mniej znanej działalności Mademoiselle Coco, którą było projektowanie kostiumów teatralnych. Również i tutaj widoczne było jej nowatorstwo. W tej dziedzinie współpracowała ze sławami: m.in. Pablem Picasso i Jeanem Cocteau.
Na uwagę zasługuje także wyprzedzające ówczesne czasy podejście Chanel do sprzedaży i zabiegów marketingowych wobec swoich kreacji. „Moda powinna umierać, i to prędko, by dzięki temu handel mógł trwać”, to było jej motto. Choć dzisiaj uznajemy to za (chwilami irytującą) oczywistość – nie da się jednak zaprzeczyć, że to Coco Chanel była jedną z pierwszych na świecie osób, które w ten sposób pojmowały istotę mody.
Sporo miejsca w książce autorka poświęca opisowi życia Chanel w czasie II wojny światowej. Okazuje się, że archiwa policyjne w Paryżu zawierają na jej temat spore dossier. Lecz tutaj nie do końca jest jasne, czy można mówić otwarcie o szpiegowskiej działalności Mademoiselle Gabrielle, czy też raczej o tym, że przypadkowo w gronie jej przyjaciół znajdowały się osoby będące, jak to można delikatnie ująć, „w kręgu podejrzeń”. Z pewnością w zachowaniu czystego wizerunku nie pomagał jej romans z Hansem Güntherem von Dincklage, najprawdopodobniej agentem Abwehry. Trzeba też jednak zauważyć, że od czasów wojny Chanel przyjaźniła się także z Winstonem Churchillem, a to zupełnie nie zaszkodziło mu w jego politycznej karierze.
Podczas wojny butik Coco został zamknięty, zaś jej powrót do dawnej świetności w połowie lat 50-tych XX wieku okazał się wręcz klapą. I gdy wydawało się, że niemłoda już wtedy Gabrielle zakończy swoją karierę projektantki, niespodziewanie otworzył się dla niej nowy rozdział. Na punkcie produktów z jej metką oszalały Stany Zjednoczone! Pasmo sukcesu toczy się więc dalej, tym razem po drugiej stronie Oceanu. Jej kreacje noszą Marlene Dietrich, Liz Taylor i Jane Fonda, a Marylin Monroe „ubiera się na noc” tylko w Chanel n° 5. Autorka biografii przytacza też mało znaną, ale jakże dramatyczną historię kostiumu od Chanel, który Jacqueline Kennedy miała na sobie w dniu zamachu na jej męża w Dallas, 22 listopada 1963 roku.
Książkę czyta się jednym tchem, w czym wydatnie pomagają liczne zdjęcia i ilustracje. Od strony edytorskiej tom został znakomicie przygotowany do druku: jest wiele niepublikowanych wcześniej zdjęć Mademoiselle Chanel i jej sławnych znajomych. Specyficznego, artystycznego klimatu książce nadają reprodukcje wspaniałych szkiców kreacji Chanel i portretów jej samej autorstwa Karla Lagerfelda. Zaledwie kilkoma kreskami potrafił wydobyć piękno i magię strojów projektowanych przez Chanel oraz oddać cechy jej niezwykłej osobowości. Justine Picardie zamieszcza także ciekawe zdjęcia, które mogą nam posłużyć za wyjaśnienie, skąd wzięło się słynne na cały świat logo CC.
Autorce biografii udało się dotrzeć do wielu osób, które znały Chanel oraz zawrzeć także wiele interesujących własnych przemyśleń na temat fenomenu Coco Chanel, dzięki czemu biografia jest bogata w szczegóły i ujawnia wiele rzeczy, mało dotąd znanych. Picardie odwiedziła też wszystkie ważne miejsca, związane z osobą Gabrielle: między innymi klasztor w Aubazine, apartament w Ritzu, czy mieszkanie przy pracowni na rue Cambon 31 w Paryżu. Okazuje się, że od śmierci Chanel w styczniu 1971 roku niewiele się w tych miejscach zmieniło, tak jakby duch Mistrzyni był tam nadal obecny. Na drzwiach apartamentu nadal widnieje tabliczka z zakazem wejścia: Mademoiselle privé. Po lekturze książki pozostajemy z wrażeniem, że coś jednak udało się nam przez uchylone drzwi zobaczyć i doświadczyć okruchów wielkiej legendy Coco Chanel. A może nawet jej prawdziwego życia?