Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Pat Cadigan
‹Wgrzesznicy›

Wgrzesznicy
EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWgrzesznicy
Tytuł oryginalnySynners
Data wydania23 marca 2004
Autor
PrzekładKonrad Walewski
Wydawca Solaris
ISBN83-88431-45-5
Format480s. 125×195mm
Cena39,90
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Efekt wina
[Pat Cadigan „Wgrzesznicy” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
W cyberpunkowej powieści Pat Cadigan „Wgrzesznicy” roi się od wulgaryzmów i piętrowych konstrukcji ekspresywnych, tworzonych za pomocą skomplikowanych terminów technologicznych, jednak książka ta to znacznie więcej niż szybkie tempo akcji, imponujace opisy upojeń narkotycznych i wizji. To wielkie poszukiwanie człowieka i jego naprawdę ludzkiego wymiaru.

Aleksandra Winnik

Efekt wina
[Pat Cadigan „Wgrzesznicy” - recenzja]

W cyberpunkowej powieści Pat Cadigan „Wgrzesznicy” roi się od wulgaryzmów i piętrowych konstrukcji ekspresywnych, tworzonych za pomocą skomplikowanych terminów technologicznych, jednak książka ta to znacznie więcej niż szybkie tempo akcji, imponujace opisy upojeń narkotycznych i wizji. To wielkie poszukiwanie człowieka i jego naprawdę ludzkiego wymiaru.

Pat Cadigan
‹Wgrzesznicy›

Wgrzesznicy
EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWgrzesznicy
Tytuł oryginalnySynners
Data wydania23 marca 2004
Autor
PrzekładKonrad Walewski
Wydawca Solaris
ISBN83-88431-45-5
Format480s. 125×195mm
Cena39,90
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Akcja dzieje się w środowisku hakerów-pasjonatów, podziemnych artystów tworzących rockowe wideoklipy, muzyków, ale też żądnych władzy i pieniędzy pracowników wielkich firm. Dla większości bohaterów sieć jest miejscem ich bytu, tam odbywa się to, co stanowi o realności istnienia. Stanem naturalnym są implanty, wirus staje się autonomicznym bytem myślącym, funkcjonującym wewnątrz sieci. Są też supernowoczesne rozwiązania technologiczne, umożliwiające cyfrowy zapis wizji artystycznej płynącej prostu z mózgu; pozwalające „wejść w sieć” swoim umysłem oraz świadomością i jednocześnie „opuścić” ciało.
Wprawdzie mamy też rzeczy trochę bardziej przyziemne – ucieczkę nastoletniej hakerki z domu, narastający konflikt małżeński – jednak te wydarzenia, wplecione w karuzelę hipnotyczno-narkotykowo-wirtualną, są ledwie dostrzegalne. Akcja zapętla się na wielu płaszczyznach, mknie niemal z prędkością światła, dzieje się jakby pod odurzającym wpływem „dragów”, nabierając charakteru psychodelicznego.
„Wgrzesznicy” są uznawani za jedną z trzech pozycji, tworzących „biblię cyberpunku”. Mamy tu wszystkie obowiązkowe dla tego nurtu elementy: rockową muzykę, wielkomiejskie, narkotyczne środowisko, bunt, przesycony wulgaryzmami i komputerowymi terminami język oraz cyberprzestrzeń. Cyberprzetrzeń, która dla bohaterów nabiera wymiaru egzystencjalnego. Hakerzy z „Wgrzeszników” to nie łamiący kody i zabezpieczenia „narwańcy”, to „wolni poszukiwacze prawdy w sieci” – jak pisze tłumacz w posłowiu. Posłowie to, jest nota bene bardzo dobre i niezwykle przydatne w próbach zrozumienia i interpretacji, nie ukrywajmy – niezwykle trudnego tesktu.
Bardzo podoba mi się rozwiązanie translacyjne problematycznego tytułu. Oryginalny tytuł to „Synners”, a więc, jak wyjaśnia tłumacz w posłowiu, kontaminacja dwu angielskich słów: „sinners”, czyli „grzesznicy” i „synthesiser” czyli „syntezator” lub „syntetyzator”, pierwotnie przełożony tytuł brzmiał więc „syntezatorowi grzesznicy”. Na szczęście ta wersja została zastąpiona ciekawym i chyba znacznie bardziej intrygującym neologizmem „wgrzesznicy”, czyli – jak pisze tłumacz – „grzesznicy w grze, syntezatorowej, syntetycznej, technologicznej…”
Za tytuł – brawa dla tłumacza, niestety jednak, za korektę – nagana dla korektorki. Albo pani Bożena Mołdoch jest mocno na bakier z polską ortografią i składnią, albo książki w ogóle nie sprawdzała. Innej opcji nie widzę, niemożliwym wydaje mi się bowiem fakt, że można przeoczyć tak oczywiste błędy gramatyczne i składniowe, od jakich aż roi się we „Wgrzesznikach”. Tłumacz polonistą być nie musi, ale – nie ukrywajmy – korektorka powinna…
Wydaje się, że książka Pat Cadigan posiada właściwości rasowego wina – im jest starsza, tym lepsza, tym lepiej pozwala zrozumieć nasz „technologiczny wgrzech pierworodny”, którego świadomość coraz łatwiej się gubi w wykreowanym komputerowym świecie. Upływający czas pozwala sięgnąć w głąb tej refleksji i dostrzec jak w szaleńczym tempie zmniejsza się dystans pomiędzy bohaterem a czytelnikiem. To robi wrażenie. Dlatego myślę, ze za kolejne 10 lat „Wgrzesznicy” będą książką jeszcze mocniejszą. Tu nie ma mowy o tym, że książka „nie traci na aktualności”, chociaż została napisana w 1991 roku; tutaj mamy do czynienia z sytuacją, w której książka z czasem – w symbolicznej warstwie – ożywa.
Efekt wina przejawia się na jeszcze jednej płaszczyźnie, choć ta akurat kwestia – trzeba to przyznać – jest w bardzo dużym stopniu subiektywna. Im więcej czasu od przeczytania książki mija, tym bardziej ją rozumiem, tym więcej w niej odczytuję. Bezpośrednio po przeczytaniu wrażenie nie było tak wielkie, książka nie śniła mi się po nocach. Po kilkunastu dniach zaczynam mieć wrażenie, że czasami śni mi się na jawie…
koniec
18 sierpnia 2004

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Ten okrutny XX wiek: Budowle muszą runąć
Miłosz Cybowski

29 IV 2024

Zdobycie ruin klasztoru na Monte Cassino przez żołnierzy armii Andersa obrosło wieloma mitami. Jednak „Monte Cassino” Matthew Parkera bardzo dobrze pokazuje, że był to jedynie drobny epizod w walkach o przełamanie niemieckich linii obrony na południe od Rzymu.

więcej »

Jak to dobrze, że nie jesteśmy wszechwiedzący
Joanna Kapica-Curzytek

28 IV 2024

Czym tak naprawdę jest tytułowa siła? Wścibstwem czy pełnym pasji poznawaniem świata? Trzech znakomitych autorów odpowiada na te i inne pytania w tomie esejów pt. „Ciekawość”.

więcej »

PRL w kryminale: Człowiek z blizną i milicjant bez munduru
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Szczęsny szybko zaskarbił sobie sympatię czytelników, w efekcie rok po roku Anna Kłodzińska publikowała kolejne powieści, w których rozwiązywał on mniej lub bardziej skomplikowane dochodzenia. W „Srebrzystej śmierci” Białemu Kapitanowi dane jest prowadzić śledztwo w sprawie handlu… białym proszkiem.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

Esensja czyta: Lipiec 2016
— Miłosz Cybowski, Anna Kańtoch, Magdalena Kubasiewicz, Jarosław Loretz, Anna Nieznaj, Beatrycze Nowicka, Agnieszka ‘Achika’ Szady, Konrad Wągrowski

Głupcem, kto nie czytał
— Hubert Stelmach

Zaproszenie do Cadiganlandu
— Aleksandra Winnik

Tegoż autora

Kiedy forma przerasta treść
— Aleksandra Winnik

W związku ze związkami
— Aleksandra Winnik

Design nasz powszedni
— Aleksandra Winnik

Taka sobie sensacyjka
— Aleksandra Winnik

Ambiwalentna rzecz
— Aleksandra Winnik

Praktyko-teoretyk designu
— Aleksandra Winnik

Impresje post-indyjskie
— Aleksandra Winnik

Nie samym squashem menedżer żyje
— Aleksandra Winnik

Encyklopedia nie tylko dla projektantów
— Aleksandra Winnik

Święta Sara od tirówek
— Aleksandra Winnik

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.