Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 8 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Erich Maria Remarque
‹Kochaj bliźniego swego›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKochaj bliźniego swego
Tytuł oryginalnyLiebe deinen Nächsten
Data wydania31 marca 2015
Autor
PrzekładRyszard Wojnakowski
Wydawca Rebis
SeriaMistrzowie Literatury
ISBN978-83-7818-555-0
Format376s. 150×225mm; oprawa twarda, obwoluta
Cena44,90
Gatunekobyczajowa
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Współczucie, owszem – ale…
[Erich Maria Remarque „Kochaj bliźniego swego” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Kochaj bliźniego swego” to ostatnia powieść niemieckiego pisarza, która ukazała się przed wybuchem II wojny światowej. Choć dotyczy epoki będącej w Europie zamkniętym rozdziałem – zaskakuje aktualnością i przenikliwością.

Joanna Kapica-Curzytek

Współczucie, owszem – ale…
[Erich Maria Remarque „Kochaj bliźniego swego” - recenzja]

„Kochaj bliźniego swego” to ostatnia powieść niemieckiego pisarza, która ukazała się przed wybuchem II wojny światowej. Choć dotyczy epoki będącej w Europie zamkniętym rozdziałem – zaskakuje aktualnością i przenikliwością.

Erich Maria Remarque
‹Kochaj bliźniego swego›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKochaj bliźniego swego
Tytuł oryginalnyLiebe deinen Nächsten
Data wydania31 marca 2015
Autor
PrzekładRyszard Wojnakowski
Wydawca Rebis
SeriaMistrzowie Literatury
ISBN978-83-7818-555-0
Format376s. 150×225mm; oprawa twarda, obwoluta
Cena44,90
Gatunekobyczajowa
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Uchodźcy z nazistowskich Niemiec lat trzydziestych XX wieku. Niepotrzebni swojemu krajowi i wyklęci. Bo zagrażali nieprawomyślnymi, wywrotowymi poglądami lub „brudną” niearyjską krwią. Albo, jeżeli należeli do „rasy panów”, nie było mowy o tym, żeby łączyło ich małżeństwo nawet z kimś, kto choć w dwudziestu pięciu procentach był Żydem. Niemcy opętała obsesja czystości rasy i poglądów. Dla wielu ludzi nie było tam miejsca. Chyba że w obozie koncentracyjnym.
Wrogami Niemiec są Ludwig Kern i Josef Steiner. Wchodzimy w ich życie gwałtownie i niespodziewanie. Obudzeni w środku nocy zostają aresztowani w Wiedniu, jako nielegalni uchodźcy. Nie wolno im nigdzie legalnie przebywać. Nie chce ich Austria, wydala Czechosłowacja, wygania Francja, denuncjuje Szwajcaria. Gdy jest się nikim, nawet czterodniowe pozwolenie na legalny pobyt wydaje się darem od Boga, a w życiu ważniejsze od pieniędzy staje się ocalenie godności. Ale też kiedy jest się obywatelem drugiej kategorii, chciałoby się zostać całkowicie niewidzialnym, gdy zbliża się ktoś w mundurze.
Powieść „Kochaj bliźniego swego” powstała w 1939 roku w Szwajcarii, dosłownie na kilka miesięcy przed ucieczką Remarque’a do USA. Wcześniej jego twórczość została w nazistowskich Niemczech zakazana, a książki były palone na stosach. Remarque dobrze wie, o czym pisze, nie ma wątpliwości, że w powieści zostało zawartych sporo wątków autobiograficznych. Opis dziejów jednego z bohaterów, Ludwiga Kerna, oparty jest na autentycznej historii jednego z wielu tysięcy uchodźców. Dla 21-letniego studenta wieczna tułaczka i aresztowanie na przemian to wielka szkoła życia: nauka gry w karty, języków, miłości i życiowych problemów.
Powieść niepokoi, jątrzy, burzy nasz wewnętrzny spokój. Steiner i Kern uciekają z miejsca na miejsce jak zaszczuta zwierzyna. Pomagają sobie, próbując wspólnie stawić czoło światu. Ale ich losy co jakiś czas się rozdzielają. Kern poznaje Ruth Holland, odważną dziewczynę, która jeszcze niedawno była studentką. Wszystko, co ich łączy, muszą odłożyć na później, gdy będzie chwila oddechu, spokój, bezpieczeństwo, normalność. Teraz nie ma czasu na zwolnienie tempa, przyjrzenie się sobie. Nigdzie nie da się zatrzymać. Może na kilka tygodni w Paryżu, gdzie kwiaty są tanie, więc można sobie na nie pozwolić.
Ale oprócz wielkiego dramatycznego napięcia są też chwile, o jakich Czesław Miłosz pisał: „Jest taka cierpienia granica, za którą się uśmiech łagodny zaczyna”. Subtelny, ludzki humor, skracający dystans, pozwalający dostrzec wokół bohaterów normalność. Sceny życia w wesołym miasteczku, gdzie przez chwilę Steiner i Kern znajdują wytchnienie – i pracę. Komiczna scena z towarzyszem Ammersem w Szwajcarii przynosi nam satysfakcję, daje poczucie, że sprawiedliwości stało się zadość.
Wszystko to zostało skreślone wspaniałym piórem Remarque’a, o którym zapewne nie trzeba pisać zbyt wiele. Powieść „Kochaj bliźniego swego” jest pełna emocji, chwilami liryczna, ale nie ckliwa – nawet gdy dochodzimy do jednej z końcowych scen spotkania Steinera z żoną (beletrystyczne mistrzostwo). Jest tragiczna, ale jej bohaterowie nie wzbudzają litości, także wtedy, gdy zostają okradzeni, oszukani, upokorzeni. Przypomina o najprostszych rzeczach w życiu, ale jest jednocześnie tak złożona, wielowymiarowa i głęboka.
Jaka szkoda, że wydawca przedwcześnie ujawnia nam na okładce, że „Ameryka zapewni schronienie części z nich”. Przede wszystkim nie jest to do końca precyzyjne stwierdzenie, oderwane od treści książki, a przy tym – trąci spojlerem, przez co powieść traci swoją ostrość wyrazu. Chciałabym do samego końca umierać z niepokoju o naszych książkowych bohaterów, zamiast w podświadomości kształtować sobie obraz z góry zarysowanego zakończenia! Na szczęście ono i tak nas zaskoczy. I sprawi, że emocje zapanują nad nami jeszcze bardziej.
„Obok ciebie ktoś może zdychać – a ty nic z tego nie czujesz. Współczucie, owszem – ale jego bólu mimo to nie czujesz! (…) Pół metra od ciebie w męczarniach i wrzaskach kończy się dla kogoś świat – a ty nic nie czujesz. Na tym polega nędza tego świata!”, tłumaczy doświadczony Steiner młodemu Steinerowi. Syty nie zrozumie głodnego. W „Kochaj bliźniego swego” znajdziemy bodaj każdą możliwą postawę wobec drugiego człowieka, który prosi o pomoc. Tak niewielu tu dobrych ludzi, zdolnych do empatii, którzy dostrzegają Innego – takiego samego, jak oni. Jego winą jest tylko to, że są po kafkowsku uwikłani w historię, są po jej niewłaściwej stronie. „Żyjemy w odwróceniu wszystkich wartości”, komentuje Steiner.
Remarque pozostawia nas z przesłaniem, że Inny staje się etycznym problemem każdego z nas. Po kilkudziesięciu latach „Kochaj bliźniego swego” ani trochę nie traci na swojej aktualności – gdy ujawnia odczłowieczoną biurokrację, daleką od problemów i bólu człowieka „bitego i ściganego”, jak ujmuje to Remarque, „awanturnika, który wadzi światu”. Dzisiaj tym „awanturnikiem” jest Inny. Obcy. Jutro może być nim każdy z nas. Zależy tylko od tego, jak potoczy się historia. Jak świetnie wiemy, toczy się kołem.
koniec
14 czerwca 2015

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Sukcesy hodowcy drobiu
Miłosz Cybowski

7 V 2024

„Rękopis Hopkinsa” R. C. Sherriffa nie jest typową powieścią o końcu świata. Jak na książkę mającą swoją premierę w 1939 roku, prezentuje się ona całkiem nieźle także w dzisiejszych czasach.

więcej »

Fakty i wyobraźnia
Joanna Kapica-Curzytek

5 V 2024

„Przepis na potwora” to książka na wysokim poziomie, popularyzująca w oryginalny sposób naukę i jej historię. W jej tle jest słynny utwór literacki, a efekt tego połączenia jest wręcz znakomity.

więcej »

PRL w kryminale: Nie bądź jak kura w Wołominie!
Sebastian Chosiński

3 V 2024

Szczęsny to ma klawe życie! Nie nudzi się nawet jednego dnia, ponieważ w peerelowskiej Warszawie zbrodnie popełniane są bez opamiętania. A że jest inteligentny i zawsze dopina swego, wzbudza podziw współpracowników i przełożonych. Miewa też magnetyczny wpływ na kobiety, chociaż nie pozwala sobie zamącać umysłu ich urodą. Dlatego też udaje mu się w końcu rozwikłać w „Dwóch włosach blond” wielce skomplikowaną intrygę kryminalną.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

Wojna to największe zło
— Joanna Kapica-Curzytek

Falstart
— Konrad Wągrowski

Tegoż autora

Fakty i wyobraźnia
— Joanna Kapica-Curzytek

Jak to dobrze, że nie jesteśmy wszechwiedzący
— Joanna Kapica-Curzytek

Studium utraty
— Joanna Kapica-Curzytek

Szereg niebezpieczeństw i nieprzewidywalnych zdarzeń
— Joanna Kapica-Curzytek

Superwizja
— Joanna Kapica-Curzytek

Destrukcyjne układy
— Joanna Kapica-Curzytek

Jeszcze jeden dzień bliżej naszego zwycięstwa
— Joanna Kapica-Curzytek

Wspierać rozwój
— Joanna Kapica-Curzytek

Jak w operze
— Joanna Kapica-Curzytek

Nie wierzyć w nieprawdę
— Joanna Kapica-Curzytek

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.