Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 2 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Waldemar Łysiak
‹Najgorszy›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułNajgorszy
Data wydania6 kwietnia 2006
Autor
Wydawca Nobilis
ISBN83-60297-08-8
Format294s. 145×210mm; oprawa twarda
Cena40,—
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Stopniowania ciąg dalszy
[Waldemar Łysiak „Najgorszy” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Trylogia łotrzykowsko-heroiczna” Waldemara Łysiaka przestała nią być za sprawą jego najnowszej książki pt. „Najgorszy”, która właśnie wylądowała na księgarskich półkach. Trudno komuś, kto wystrzega się prostych i łatwo ferowanych sądów, jednoznacznie zawyrokować, co ona zawiera: zapis fobii i frustracji, czy imponujący wyraz przenikliwości i genialnego wyczucia w postrzeganiu świata. Na pewno żaden konsument polityki, regularnie łykający prasową i telewizyjną publicystykę, żaden człowiek zadający pytania o naszą rzeczywistość nie powinien przejść obok niej obojętnie. Choćby dlatego, by się stanowczo nie zgodzić z jej treścią.

Marcin T.P. Łuczyński

Stopniowania ciąg dalszy
[Waldemar Łysiak „Najgorszy” - recenzja]

„Trylogia łotrzykowsko-heroiczna” Waldemara Łysiaka przestała nią być za sprawą jego najnowszej książki pt. „Najgorszy”, która właśnie wylądowała na księgarskich półkach. Trudno komuś, kto wystrzega się prostych i łatwo ferowanych sądów, jednoznacznie zawyrokować, co ona zawiera: zapis fobii i frustracji, czy imponujący wyraz przenikliwości i genialnego wyczucia w postrzeganiu świata. Na pewno żaden konsument polityki, regularnie łykający prasową i telewizyjną publicystykę, żaden człowiek zadający pytania o naszą rzeczywistość nie powinien przejść obok niej obojętnie. Choćby dlatego, by się stanowczo nie zgodzić z jej treścią.

Waldemar Łysiak
‹Najgorszy›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułNajgorszy
Data wydania6 kwietnia 2006
Autor
Wydawca Nobilis
ISBN83-60297-08-8
Format294s. 145×210mm; oprawa twarda
Cena40,—
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Jest to bowiem istny koncert spiskowej teorii dziejów. Pisarz jest znany z tego, że gorąco ją wyznaje, dając temu wyraz tak w swych książkach, jak i w publicystyce (ostatnio jego felietony ukazują się w tygodniku „Gazeta Polska” i miesięczniku „Niezależna Gazeta Polska”). „Najgorszy” to swoisty ekstrakt ze wszystkich poprzednich publikacji pisarza, uzupełniony ostatnimi wydarzeniami ze świata i z Polski. Ma on postać wywiadu przeprowadzanego przez amerykańską dziennikarkę ze znaną czytelnikom trylogii złowieszczą postacią, Mieczysławem Heldbaumem, która uosabia ów stereotyp „wire-pullera”, człowieka pociągającego za sznurki.
„Najgorszy” to kolejny etap stopniowania, które Łysiak czynił, pisząc przed laty swoją trylogię. Robił to przewrotnie, bo stanowią ją „Dobry”, „Konkwista” i „Najlepszy”, zaś „Lepszy” nie jest częścią cyklu, lecz pamiętnikiem opisującym m. in. dość burzliwe perypetie powstawania „Dobrego” (którego gotowy rękopis pisarzowi ukradziono, by potem go zwrócić). Tak dziwna konstrukcja nie raz była powodem kompromitacji „nieczytającego recenzenta” (brzmi to trochę jak „niepraktykujący katolik”), który obrzucał nielubianego na salonach pisarza błotem między innymi za trylogię… „Dobry”, „Lepszy”, „Najlepszy”. Ale dość o smaczkach, pora przejść do „Najgorszego” (który ponoć wcale cyklu nie zamyka, bo pisarz nosi się z jego kontynuowaniem).
Przyjęta forma tej książki sprawia, że czytelnik absolutnie niczym się nie rozprasza, bowiem jest to swoisty stenogram z nagrania wspomnianego wywiadu. Mieczysław Heldbaum, były agent GRU na Polskę, złożony chorobą nowotworową, wbrew wszelkim regułom sztuki szpiegowskiej godzi się udzielić wywiadu, nie mając już nic do stracenia i – z powodów oczywistych – nie obawiając się śmierci. Stara się przekonać swą rozmówczynię, że świat jest sceną w całym tego słowa znaczeniu, sypiąc jak z rękawa przykładami na poparcie tej tezy i dorzucając wiele ze swoich osobistych doświadczeń (także tych, które czytelnik prozy Łysiaka zna z poprzednich części trylogii). W ten właśnie sposób przenicowuje praktycznie całą historię Polski od odzyskania niepodległości (a nawet wcześniejszej).
Jest Heldbaum w jakimś stopniu alter ego Łysiaka. Nie całkowicie, rzecz jasna, ale z jego ust można usłyszeć wiele opinii i zarzutów, które pisarz formułował w swojej publicystyce. Heldbaum jest erudytą, uwielbiającym malarstwo światłocieniowe, którym zapełnił ściany swego domu, chwali kolekcjonerską manię. Z jego ust dostaje się wszystkim: feministkom, lewicowym intelektualistom, „yntelygencji”, polskiemu Papieżowi (m. in. za Popiełuszkę), AK (wyjątkowo drobiazgowo analizowanej i demitologizowanej), Powstaniu Warszawskiemu, Kiszczakowi i Jaruzelskiemu, Okrągłemu Stołowi, „Solidarności”, Michnikowi i jego wyznawcom, Balcerowiczowi, Jurczykowi, Wałęsie (przedstawianym bez owijania w bawełnę jako tajni współpracownicy), ostatnim wyborom parlamentarnym i prezydenckim, Tuskowi, służbom (WSI i ABW) – doprawdy trudno wskazać aspekt naszej najnowszej historii, która nie zostałaby z wyjątkowym cynizmem i politowaniem wykpiona przez autora ustami Heldbauma. Niezwykle przy tym trudno jest doszukać się granicy oddzielającej rzeczywiste poglądy pisarza od fikcji literackiej, która wszak wystąpić musiała, by pokazać ohydne oblicze Heldbauma wyjaśniającego interlokutorce, dlaczego chciał być „najgorszy”.
Język, którego użycie tak bardzo zepsuło poprzednią książkę Łysiaka, „Ostatnią kohortę” (opinię tę uzasadniałem w recenzji „Imperium filozofów”), tutaj sprawdza się znakomicie, jest soczysty, dosadny, w ustach kogoś takiego jak Heldbaum brzmi naturalnie. A samo zakończenie powieści pogłębia tylko przedstawioną wcześniej wizję świata jako „gąszczu luster”, w którym nie da się zlokalizować prawdy. Nawet w czymś tak prostym, zdałoby się, jak rozmowa dziennikarki z umierającym starcem.
• • •
Wobec spiskowej teorii dziejów nie da się być „pośrodku”. Albo ktoś ją wyznaje, uważając ludzi za naiwniaków, za bezwolne marionetki kilku skrytych przed wszystkimi „lalkarzy”, albo uważa się za osobę w pełni suwerenną, a tych, którzy sądzą inaczej i dopatrują się wszędzie drugiego dna, ma się za świrów owładniętych spiskową manią. Nie podobna zbudować pomostu pomiędzy tymi dwoma postawami, nie sposób znaleźć „rozumnego kompromisu”. Postawę pierwszą łatwo krytykować i czyni się to powszechnie, wręcz do dobrego tonu należą pełne politowania uśmieszki wobec ludzi mówiących o zmowach i spiskach. W postawie drugiej z kolei bardzo łatwo przesadzić, absolutnie wszędzie dopatrując się przysłowiowych już Żydów i masonów.
„Chodzi po prostu o to, aby odegrać swój dramat istnienia od urodzenia do śmierci, dramat odwieczny, lecz i własny, bez interwencji politycznych awantur, na których przebieg wpływu w istocie nie mamy. Nie dać się wciągnąć, nie dać się zwariować, nie dać sobie zapchać życia wymagającym wyłączności narodowym patosem. Niech nasze życie zostanie naszą własnością”. Słowa Stefana Kisielewskiego mogą stanowić motto dla tych, którzy nie chcą poznać owej Prawdy, nie dają się doprowadzić do desperacji kukiełki zastanawiającej się usilnie, co to za sznurek nad nią i kto go trzyma.
Warto jednakowoż pamiętać, że całą lawinę niezwykłych wydarzeń sprowokowała parę lat temu taśma magnetofonowa, od której ujawnienia wybuchła w Polsce tzw. afera Rywina. Dała początek przemianom w Polsce, owocując licznymi publikacjami politologicznymi i socjologicznymi poważnie i wieloaspektowo analizującymi stan państwa. Pozwoliła zajrzeć prostym ludziom za kulisy władzy. Wreszcie w jakimś stopniu zadecydowała o zmianie władzy parlamentarnej i prezydenckiej po ostatnich wyborach. Mając powyższe na względzie zachęcam, by posłuchać taśmy nagranej piórem przez Waldemara Łysiaka. Choćby po to, by – jak już wspomniałem we wstępie – z jej treścią zdecydowanie się nie zgodzić.
koniec
22 kwietnia 2006

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Przerwane beztroskie dzieciństwo
Marcin Mroziuk

2 V 2024

Z jednej strony „Sprzedawca marzeń” to po prostu wciągająca powieść przygodowa, z drugiej zaś strony książka Katarzyny Ryrych przybliża młodym czytelnikom gęstniejącą atmosferę przed wybuchem II wojny światowej i cierpienia ludności cywilnej na jej początku.

więcej »

Krótko o książkach: Komu mogłoby zależeć?
Joanna Kapica-Curzytek

2 V 2024

W „PS. Dzięki za zbrodnie” jest bardzo dużo tropów prowadzących w stronę klasycznej powieści detektywistycznej. Znajdziemy tu wszystko, co najlepsze w gatunku cozy crime.

więcej »

Ten okrutny XX wiek: Budowle muszą runąć
Miłosz Cybowski

29 IV 2024

Zdobycie ruin klasztoru na Monte Cassino przez żołnierzy armii Andersa obrosło wieloma mitami. Jednak „Monte Cassino” Matthew Parkera bardzo dobrze pokazuje, że był to jedynie drobny epizod w walkach o przełamanie niemieckich linii obrony na południe od Rzymu.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

Esensja czyta: Październik-listopad 2009
— Jędrzej Burszta, Jakub Gałka, Anna Kańtoch, Michał Kubalski, Marcin T.P. Łuczyński, Joanna Słupek, Mieszko B. Wandowicz, Konrad Wągrowski, Krzysztof Wójcikiewicz

Esensja czyta: III kwartał 2008
— Michał Foerster, Jakub Gałka, Anna Kańtoch, Michał Kubalski, Daniel Markiewicz, Paweł Sasko, Konrad Wągrowski, Marcin T. P. Łuczyński

Imperium filozofów
— Marcin Łuczyński

Wilczy salon
— Marcin Łuczyński

Tegoż autora

Piosenki Wojciecha Młynarskiego
— Przemysław Ciura, Wojciech Gołąbowski, Adam Kordaś, Marcin T.P. Łuczyński, Konrad Wągrowski

Wracaj, gdy masz do czego
— Marcin T.P. Łuczyński

Scenarzysta bez Wergiliusza
— Marcin T.P. Łuczyński

Psia tęsknota
— Marcin T.P. Łuczyński

Dym/nie-dym i polarne niedźwiedzie na tropikalnej wyspie
— Konrad Wągrowski, Jędrzej Burszta, Marcin T.P. Łuczyński, Karol Kućmierz

Zagraj to jeszcze raz, odtwarzaczu…
— Marcin T.P. Łuczyński

Panie Stanisławie, Mrogi Drożku!
— Marcin T.P. Łuczyński

Towarzyszka nudziarka
— Marcin T.P. Łuczyński

Tom Niedosięgacz
— Marcin T.P. Łuczyński

Filiżanki w zlewie
— Marcin T.P. Łuczyński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.