Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Craig Russell
‹Lennox›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułLennox
Data wydania29 kwietnia 2010
Autor
Wydawca Quercus
CyklCykl szkocki
ISBN9781847249678
Format352s. 128×196mm
Cena7,99£
Gatunekkryminał / sensacja / thriller
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Cudzego nie znacie: ‘Noir’ wraca w wielkim stylu
[Craig Russell „Lennox” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Jeżeli przyjąć, że trzymanie się konwencji czarnego kryminału w XXI wieku jest passé i nie au courant to „Lennox” Craiga Russella jest powieścią paskudną i nie przystającą do dzisiejszych czasów. Jeżeli jednak uznajemy, że współczesny autor może nie „bawiąc się” z konwencją, lecz traktując ją poważnie, napisać książkę jakby żywcem wyrwaną ze złotych lat epoki noir, to mamy do czynienia z kryminałem równym arcydziełom gatunku.

Wojciech Woźniak

Cudzego nie znacie: ‘Noir’ wraca w wielkim stylu
[Craig Russell „Lennox” - recenzja]

Jeżeli przyjąć, że trzymanie się konwencji czarnego kryminału w XXI wieku jest passé i nie au courant to „Lennox” Craiga Russella jest powieścią paskudną i nie przystającą do dzisiejszych czasów. Jeżeli jednak uznajemy, że współczesny autor może nie „bawiąc się” z konwencją, lecz traktując ją poważnie, napisać książkę jakby żywcem wyrwaną ze złotych lat epoki noir, to mamy do czynienia z kryminałem równym arcydziełom gatunku.

Craig Russell
‹Lennox›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułLennox
Data wydania29 kwietnia 2010
Autor
Wydawca Quercus
CyklCykl szkocki
ISBN9781847249678
Format352s. 128×196mm
Cena7,99£
Gatunekkryminał / sensacja / thriller
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
W ostatnim papierowym numerze Krytyki Politycznej (20-21/2010, s. 70-78) Eliza Szybowicz i Błażej Warkocki schlastali bez litości dotychczasową retro-twórczość Marka Krajewskiego. Dostaje się mu za wszystko od stylu i formy po – to zasadnicza część krytyki – ideologię. Mizoginiczny, homofobiczny, pornograficzny, rasistowski i klasistowski świat przedstawiony świadczy bezpośrednio o autorze, którego nie ratuje „podwójne usprawiedliwienie konwencją i historią”, bo „nie ma książek, które by nie mówiły o teraźniejszości” oraz „każda konwencja ulega modyfikacjom, a każda realizacja coś uwypukla, coś innego marginalizuje”. Traktowanie bez przymrużenia oka stylistyki czarnego kryminału dyskwalifikuje współczesnego autora. Jako pozytywne kontrprzykłady przywołano gejowską wersję czarnego kryminału autorstwa Edwarda Pasewicza oraz pastiszową grę z konwencją w filmie „Brudne pieniądze” braci Wachowskich. Tak miażdżąca ocena powieści gatunkowej pozostawia niewiele pola zwolennikom konwencji noir. Dzisiaj lektura klasycznych „hardboiled” kryminałów z tego okresu świadczy o jej miłośnikach jak najgorzej („Krajewski dostarcza swoim czytelnikom przyjemności w dobrym towarzystwie uznawanych już raczej za niestosowne”), ale nie tak źle jak o współczesnych autorach nawiązujących do tej epoki w innej niż pastiszowa konwencji.
Ciekaw jestem, jak autorzy eseju „Mock w mieście potworów” odnieśliby się do twórczości Craiga Russella. Urodzony w tych samych okolicach co Ian Rankin szkocki autor kryminałów, zanim zajął się pisaniem pracował jako policjant i copywriter, fascynując się również niemiecką historią i kulturą. Tą pasją, oraz znajomością realiów policyjnych i lekkością pióra wykazał się, tworząc postać Jana Fabela, pracującego jako Erster Kriminalhauptkommissar hamburskiej policji, bohatera 5 powieści wydanych w latach 2005-2009. Mocno osadzone w specyficznych społeczno-kulturowych realiach Hamburga, są bardzo solidnymi kryminałami, nieco słabszymi pod różnymi względami od absolutnej europejskiej czołówki. W powieściach tych pojawia się wiele typowych dla współczesnego kryminału społecznego tematów, które budzą szacunek w lewicowych zwolennikach powieści Stiega Larssona, czy Henninga Mankella. Problematyka wykorzystywania kobiet w przemyśle pornograficznym i seks-biznesie, szczególnie dobrze widoczne w Hamburgu to ważne elementy krytycznego spojrzenia na społeczeństwo w powieściach Russella, również inne wątki związane z nierównościami płci, nierównomierną dystrybucją władzy pojawiają się w nich całkiem często. Charakterystycznym ich elementem jest również to, że Jan Fabel pracuje głównie z kobietami i w otoczeniu kobiet, które wielokrotnie okazują się lepszymi, skuteczniejszymi, a i twardszymi policjantkami niż ich koledzy. Sposób skonstruowania postaci policjantki Anny Wolff powoduje zaś, że dla znających powieści Russella zetknięcie się z Lisbeth Salander mogło rodzić wątpliwość „czy ja jej aby już gdzieś nie spotkałem”.
Jak się okazuje jednak, wrażliwy społecznie i genderowo Craig Russell najwyraźniej nie chciał wiązać się na zawsze z jedną tylko serią, jednym gatunkiem i jednym tylko bohaterem, i opublikował w 2009 roku powieść „Lennox”, wprowadzając na scenę nową postać w całkowicie odmiennym od swych dotychczasowych książek entourage’u. Nowa książka Russella to niezwykły, czerpiący z klasyki pełnymi garściami, ale nie wtórny kryminał noir. Główny jego bohater to osiadły po II wojnie światowej w Glasgow kanadyjski weteran lądowania na Sycylii i w Normandii o nazwisku Lennox. Trudni się działalnością usługową na pograniczu prawa, taką samą jak Philip Marlowe, ma może mniej skrupułów w przypadku doboru zleceniodawców, ale równie mocno stara się nie wejść w drogę niezbyt przyjaźnie do niego ustosunkowanym funkcjonariuszom policji, jednocześnie nie narażając się nadmiernie żadnemu z „trzech króli” – bossów półświatka. Orientacja w pogmatwanej sieci ich interesów to dla Lennoxa podstawowa wiedza pozwalająca zarabiać na byt, jednocześnie chroniąca przed konsekwencjami nadepnięcia na odcisk niewłaściwej osobie. Fabuła książki jest pogmatwana, prowadzone przez Lennoxa prywatne śledztwo obyczajowe nieuchronnie splecie się ze sprawą tajemniczego morderstwa znanego przestępcy, przypadkowa bójka w jaką wda się bohater niewątpliwie okaże się czymś znacznie poważniejszym, a przewijające się w rozważaniach bohatera (książka napisana jest w narracji pierwszoosobowej) najbardziej mroczne postaci w pewnej chwili pojawią się na scenie z niezbyt przychylnymi zamiarami. Akcja powieści rozwija się dość powoli, nie wciąga od początku – pierwsze 50 stron czytałem mniej więcej tyle czasu co pozostałe 270 – ale jak już się zacznie na dobre, jak będziemy już wiedzieć kto jest kto, kim jest bohater i jakie są realia, to wciąga nieprawdopodobnie i trzyma w napięciu do ostatniej strony. Konstruując opowieść, Russell jest wierny regułom gatunku, nadaje jej jednak własny sznyt, wykorzystuje wszelkie schematy fabularne w sposób mistrzowski, czerpiąc od klasyków powieści kryminalnej „hard boiled” wszystko to co najlepsze. Przyjemność z lektury porównywalna jest tylko z pierwszym kontaktem z „Żegnaj laleczko”, albo „Długim pożegnaniem”.
Akcja dzieje się w realiach robotniczo-przemysłowo-przestępczego Glasgow, pamiętającego chwałę „drugiego miasta imperium”, pilnie pielęgnującego jednak raczej etos miasta mrocznego, pełnego brutalności i agresji, którego „deszcz nigdy nie zmyje, raczej je dodatkowo ubabrze tłustym smarem”, który leci z nieba dzięki najgorszemu smogowi na świecie. Bez wielkiej przesady można powiedzieć, że przy Glasgow roku 1953 w książce Russella, Nowy Jork opisany przez Mickeya Spillane’a, czy kalifornijskie klimaty z powieści Raymonda Chandlera, albo Rossa McDonalda są równie mroczne jak Stumilowy Las przy Mordorze. Czytając napisaną w XXI wieku powieść noir trudno się właśnie uwolnić od porównań z wielka klasyką sprzed kilkudziesięciu lat. Główny bohater Russella jest równie twardy jak Mike Hammer, przystojny jak Sam Spade i zgryźliwie dowcipny jak Philip Marlowe. Bardziej jednak chyba zgryźliwy i sfrustrowany niż każdy z nich, może bardziej refleksyjny, rozważający konsekwencje swoich działań nie tylko z perspektywy doraźnej skuteczności, ale i etyki. Życie wewnętrzne i wybory bohatera są ścisłą konsekwencją przeżyć wojennych, które pozostawiły blizny na jego twarzy i niezabliźnione rany na duszy i sumieniu. Tym tłumaczy swe zachowania i decyzje, także w stosunku do napotkanych na swej drodze kobiet. One-linery głównego bohatera, czy sarkastyczne komentarze do rzeczywistości są może zbyt liczne, lecz na tyle często trafiają się wśród nich perełki, że można to zaakceptować. Opisując pełen dewiacji i plugastwa świat szkockiej ulicy udowadnia, że brak skrupułów jest niezbędną ceną za przetrwanie. Często daje do zrozumienia, że powrót do czystego i wyidealizowanego „wczoraj” spęczonego w kanadyjskim Nowym Brunszwiku jest nierealnym marzeniem, jest już bowiem cały z brudnego, zatęchłego i niemoralnego tu i teraz. „Zanim przeszedłem do rzeczy, wyjąłem z ust papierosa. Przy większości Szkotów czyniło to ze mnie Rudolfa Valentino”- wspomina noc z kobietą. Szkockie obyczaje, sposób bycia, język oceniane z perspektywy jeszcze outsidera, coraz bardziej przesiąkającego „szkockością”, są też olbrzymią wartością tej książki, podobnie jak sposób odwzorowania społeczno-narodowościowych relacji wśród mieszkańców miasta. Narodowościowo-religijny konflikt katolicko-protestancki współegzystuje w nim z względną otwartością mieszkańców na imigrantów, dwóch z trzech królów półświatka reprezentuje skonfliktowane „sekty”, a trzeci jest Żydem, weteranem brytyjskiej armii wyzwalającej m.in. obóz w Belsen.
Wnikliwa obserwacja stosunków społecznych, wspomnienia wojenne, jak i opis politycznej i międzynarodowej rzeczywistości lat 50. (powieść dzieje się w roku śmierci „Wujaszka Joe”, ale i koronacji młodziutkiej Elżbiety II) to ważny element powieści, żelazna kurtyna i zimna wojna kładą się cieniem na opisywanej rzeczywistości. Russell ma tu przewagę nad autorami z lat 30.-50. XX wieku wiedząc, jak to się wszystko potoczyło, ale nie nadużywa jej, wiernie kreśląc obraz opisywanej epoki, jak i topografii – dzisiejsze Glasgow zmieniło się pod bardzo wieloma względami, wizualnie jednak pozostając dość bliskie realiom z kart „Lennoxa”.
Powieść Russella jest literacko lepsza niż książki Krajewskiego, być może autorzy krytycznego eseju z KP wzmiankowanego na początku znaleźli by dla niej również inne okoliczności łagodzące (np. większe niż u Mocka poczucie winy głównego bohatera), niewątpliwie jednak jest to potraktowany poważnie, gatunkowy, kryminał noir, będący świadectwem epoki, która minęła i opisujący rzeczywistość, która nie istnieje. Wśród wielu dziesiątek współczesnych kryminałów, społecznie wrażliwych, politycznie poprawnych, krytycznych wobec opisywanej rzeczywistości, pojawiła się książka udowadniająca, że potraktowanie hardboiled crime fiction w sposób poważny przez utalentowanego autora może dać czytelnikowi coś nowego, zaskakującego i świeżego w tak wydawałoby się wyeksploatowanej konwencji.
Tak jak Szybowicz i Warkocki cieszę się, że język i stosunki społeczne zmieniły się od lat 50. Skoro jednak z przyczyn naturalnych twórcy z tamtych lat nie mogą mi dostarczyć kolejnego realistycznego kryminału oddającego ich charakter, cieszę się, że współcześni pisarze od czasu do czasu biorą się za to zadanie i wykonują je w takim stylu i z takim talentem jak Craig Russell. Podzielam też z autorami KP przekonanie, że popkultura niesie przeważnie również pewien przekaz ideowy. Nie zgadzam się jednak z założeniem, że literatura, także popularna, jest dobra, gdy niesie bliskie nam treści i idee, a gdy ten przekaz jest mi obcy to satysfakcja z lektury jest przyjemnością wstydliwą i niestosowną. W przypadku „Lennoxa” jest po prostu przyjemnością wyjątkową.
koniec
17 czerwca 2010

Komentarze

15 XI 2012   13:06:00

Świetną recenzję Pan napisał. Tylko książka wciąż nieprzetłumaczona. A tak mnie Pan zachęcił...

15 XI 2012   22:48:54

No jak nie jak tak? http://esensja.pl/esensjopedia/obiekt.html?rodzaj_obiektu=2&idobiektu=12415

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Jak to dobrze, że nie jesteśmy wszechwiedzący
Joanna Kapica-Curzytek

28 IV 2024

Czym tak naprawdę jest tytułowa siła? Wścibstwem czy pełnym pasji poznawaniem świata? Trzech znakomitych autorów odpowiada na te i inne pytania w tomie esejów pt. „Ciekawość”.

więcej »

PRL w kryminale: Człowiek z blizną i milicjant bez munduru
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Szczęsny szybko zaskarbił sobie sympatię czytelników, w efekcie rok po roku Anna Kłodzińska publikowała kolejne powieści, w których rozwiązywał on mniej lub bardziej skomplikowane dochodzenia. W „Srebrzystej śmierci” Białemu Kapitanowi dane jest prowadzić śledztwo w sprawie handlu… białym proszkiem.

więcej »

Studium utraty
Joanna Kapica-Curzytek

25 IV 2024

Powieść czeskiej pisarki „Lata ciszy” to psychologiczny osobisty dramat i zarazem przejmujący portret okresu komunizmu w Czechosłowacji.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.