Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 6 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Oszibarack
‹40 Surfers Waiting For The Wave›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Tytuł40 Surfers Waiting For The Wave
Wykonawca / KompozytorOszibarack
Data wydania25 października 2011
Wydawca EMI Music
NośnikCD
Gatunekelektronika
EAN5099973010425
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Retless Legs
2) Bull’s Eye
3) Rumbacza
4) Oh, Sailor
5) Socks & Pants
6) Holy Paprika
7) Black Hawk
8) Let Her Go
9) Wojtek, The Bear Soldier
10) Shelluna
11) Nooks
12) On My Sho
Wyszukaj / Kup

Nastrojowa elektronika wyczekiwania
[Oszibarack „40 Surfers Waiting For The Wave” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Oszibarack, jeden z ciekawszych reprezentantów wrocławskiej sceny muzycznej, powrócił z końcem października z nowym albumem. Już pierwszy odsłuch potwierdza, że nie jest to banalna kontynuacja rozkołysanego i pozytywnego „Plim Plum Plam” sprzed trzech lat. Ale ogólny, przyjęty wtedy przez grupę styl pozostał niezmienny i łatwo rozpoznawalny.

Michał Perzyna

Nastrojowa elektronika wyczekiwania
[Oszibarack „40 Surfers Waiting For The Wave” - recenzja]

Oszibarack, jeden z ciekawszych reprezentantów wrocławskiej sceny muzycznej, powrócił z końcem października z nowym albumem. Już pierwszy odsłuch potwierdza, że nie jest to banalna kontynuacja rozkołysanego i pozytywnego „Plim Plum Plam” sprzed trzech lat. Ale ogólny, przyjęty wtedy przez grupę styl pozostał niezmienny i łatwo rozpoznawalny.

Oszibarack
‹40 Surfers Waiting For The Wave›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Tytuł40 Surfers Waiting For The Wave
Wykonawca / KompozytorOszibarack
Data wydania25 października 2011
Wydawca EMI Music
NośnikCD
Gatunekelektronika
EAN5099973010425
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Retless Legs
2) Bull’s Eye
3) Rumbacza
4) Oh, Sailor
5) Socks & Pants
6) Holy Paprika
7) Black Hawk
8) Let Her Go
9) Wojtek, The Bear Soldier
10) Shelluna
11) Nooks
12) On My Sho
Wyszukaj / Kup
Poprzedni krążek Oszibarack urzekł mnie właściwie od samego początku. Do dzisiaj miło wspominam takie kawałki jak: „Anchor Up”, „Surfin Safari” czy „Stop Calling Me”, a i całe wydawnictwo kojarzy mi się po prostu z dobrą, żywiołową zabawą i co prawda raczej lekką, niemniej różnorodną i wyprodukowaną na bardzo wysokim poziomie elektroniką. Najważniejsze, że „Plim Plum Plam” spełniało podstawową rolę – zapewniało mnóstwo rozrywki. A że na koncertach bywało jeszcze milej, to dzisiaj jedynie na siłę mógłbym wyszukiwać zarzuty pod adresem drugiego albumu z dorobku wrocławskiej grupy. Dlatego trochę dziwi, że „40 Surfers Waiting For The Wave” przynosi jednak odmianę, a przede wszystkim pewne stonowanie radosnych wibracji. Z jednej strony świadczy to o ambicji, o tym, iż zespół nie chce stać w miejscu ze swoim materiałem i nie decyduje się na najłatwiejszą z możliwych ścieżek, ale z drugiej strony zapowiada najzwyczajniej mniejszą frajdę. Warto także odnotować personalną modyfikację w składzie Oszibarack – w 2008 roku za perkusję odpowiadał bowiem Marcin Drewnik, a obecnie czyni to Jan Młynarski.
Na „40 Surfers Waiting For The Wave” odnajdujemy na szczęście sporo bujających i zachęcających do lekkiego podrygiwania utworów. By się o tym przekonać, wystarczy posłuchać choćby pierwszego „Restless Legs”, którego już tytuł wskazuje na przyjemne, miarowe kołysanie. Kolejny „Bull’s Eye” po chwili dodatkowo dość mocno przyspiesza i cały numer przeradza się w całkiem energiczną gonitwę. Podobny potencjał mają jeszcze: „Black Hawk” oraz jeden z ciekawszych, początkowo pulsujący, ze słyszalnymi klawiszami, a później naprawdę mocny (zwłaszcza za sprawą perkusji), „Nooks”. Pozostałe numery są na ich tle nieco spowolnione, ale nie można im odmówić melodyjności i pewnej transowości, która charakteryzuje cały longplay. Ciągle utrzymuje się również specyficzne, nieco senne ciepło emanujące z poszczególnych tracków, a i wokal DJ Patrisii pozostaje konsekwentny. Ten ostatni nie wypada niestety zbyt porywająco – o ile dziewczęcy, matowy, raczej gładki głos na starcie po prostu nie rzuca się w oczy, to z czasem zaczyna być odrobinę monotonny; zresztą na całym „40 Surfers Waiting For The Wave” pozostaje gdzieś na drugim planie i niespecjalnie przykuwa uwagę. Tym, co sprawia najwięcej przyjemności, jest warstwa muzyczna – rozmyta, przestrzenna i rezygnująca z przesadnego przerysowywania; szkoda, że mimo wszystko w pewnych fragmentach nie trochę dynamiczniejsza i bardziej wyrazista. Bo choć sam styl Oszibarack jest niepowtarzalny i nieustannie trudny do pomylenia z inną formacją, to wewnątrz wydawnictwa nie jest już tak eklektycznie i zdumiewająco. W końcu można nawet odnieść wrażenie, że całość lekko zlewa się w ciepłą, lecz niestety nijaką, ciągnącą się elektronikę, przez co niełatwo spośród dwunastu kawałków wyłowić coś naprawdę znakomitego – przeboju pokroju choćby „Anchor Up” przynajmniej na tę chwilę wskazać nie potrafię.
„40 Surfers Waiting For The Wave” to bez wątpienia spójna i solidnie wyprodukowana, ogrzewająca, ale i melancholijna, jesienna płyta, która realizuje konkretną, dojrzałą wizję. O ile rzeczywiście można na niej znaleźć liczne, wciągające aranżacyjne rozwiązania, o tyle w perspektywie całego, trwającego blisko pięćdziesiąt minut wydawnictwa nie jest aż tak porywająco i kolorowo. Dla mnie w dyskografii Oszibarack numerem jeden pozostaje ciągle „Plim Plum Plam”, co nie znaczy, że omawiany krążek można sobie odpuścić. Co to, to nie!
koniec
1 grudnia 2011

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

W starym domu nie straszy
Sebastian Chosiński

2 V 2024

Choć szwedzki pianista Adam Forkelid aktywny jest na scenie jazzowej od dwóch dekad, „Turning Point” to dopiero czwarte wydawnictwo, na którego okładce ukazuje się jego nazwisko. Mimo że płyt nagrał przecież znacznie więcej. Wszystkie utwory, jakie znalazły się na najnowszym krążku, są jego autorstwa, ale w ich nagraniu wspomogli go trzej inni doświadczeni artyści.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Od smutku do radości
Sebastian Chosiński

30 IV 2024

Wydany przed dwoma laty jazzowo-ambientowy album „Ghosted” Orena Ambarchiego, Johana Berthlinga i Andreasa Werliina był dla mnie nadzwyczaj miłym zaskoczeniem. Dlatego z wielkimi oczekiwaniami przystępowałem do odsłuchu jego kontynuacji. I tu również czekało mnie zaskoczenie, choć niekoniecznie takie, na jakiej liczyłem. Ale w końcu nie wszystko – na to, co dobre – musi powalać nas na kolana, prawda?

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Ente wcielenie Magmy
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Chociaż poprzednia płyta Rhùn, czyli „Tozïh”, ukazała się już niemal rok temu, najnowsza, której muzycy nadali tytuł „Tozzos”, wcale nie zawiera nagrań powstałych bądź zarejestrowanych później. Oba materiały są owocami tej samej sesji. Trudno dziwić się więc, że i stylistycznie są sobie bliźniacze.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Tegoż autora

Bez noży, krzyży i polowań
— Michał Perzyna

Siostry na wznoszącej fali
— Michał Perzyna

Senne marzenia ciągle żywe
— Michał Perzyna

Rozpromienione oblicze
— Michał Perzyna

Krocząc sprawdzoną ścieżką
— Michał Perzyna

Mały jazzowy pożar
— Michał Perzyna

Nie tylko o rozstaniach
— Michał Perzyna

W idealnej harmonii
— Michał Perzyna

Złe wieści – dobre wieści
— Michał Perzyna

W słodkiej melancholii
— Michał Perzyna

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.