Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 2 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Muzyka

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

muzyczne

więcej »

Zapowiedzi

Jah Wobble, Julie Campbell
‹Psychic Life›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPsychic Life
Wykonawca / KompozytorJah Wobble, Julie Campbell
Data wydania3 listopada 2011
Wydawca Cherry Red
NośnikCD
EAN50139291520
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Tightrope3:35
2) Psychic Life5:15
3) Phantasms Rise…3:44
4) Feel3:06
5) Ruinlust4:22
6) Slavetown Pt. 13:07
7) Slavetown Pt. 22:50
8) Bare Square4:40
9) Isaura4:18
Wyszukaj / Kup

Punkowo-dubowa synergia
[Jah Wobble, Julie Campbell „Psychic Life” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Sam pomysł na taką kolaborację powinien wzbudzić spore zainteresowanie. Z jednej strony doświadczony basista i twórca wywodzący się z post-punku – Jah Wobble, a z drugiej młoda wschodząca gwiazda wytwórni Warp – Julie Campbell. Para przeciwieństw, a może dwie bratnie dusze? Na pewno jeden dobry album.

Michał Perzyna

Punkowo-dubowa synergia
[Jah Wobble, Julie Campbell „Psychic Life” - recenzja]

Sam pomysł na taką kolaborację powinien wzbudzić spore zainteresowanie. Z jednej strony doświadczony basista i twórca wywodzący się z post-punku – Jah Wobble, a z drugiej młoda wschodząca gwiazda wytwórni Warp – Julie Campbell. Para przeciwieństw, a może dwie bratnie dusze? Na pewno jeden dobry album.

Jah Wobble, Julie Campbell
‹Psychic Life›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPsychic Life
Wykonawca / KompozytorJah Wobble, Julie Campbell
Data wydania3 listopada 2011
Wydawca Cherry Red
NośnikCD
EAN50139291520
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Tightrope3:35
2) Psychic Life5:15
3) Phantasms Rise…3:44
4) Feel3:06
5) Ruinlust4:22
6) Slavetown Pt. 13:07
7) Slavetown Pt. 22:50
8) Bare Square4:40
9) Isaura4:18
Wyszukaj / Kup
Dorobek byłego członka grupy Public Image Limited można liczyć w dziesiątkach, czerpiących z przeróżnych gatunków, studyjnych płyt. Za to Julie Campbell ma na swoim koncie tylko debiutancki, ale ciepło przyjęty „Nerve Up” z 2010 roku, który nagrała jako LoneLady. Jednak gdyby nie on, pewnie nie byłoby tego duetu i opisywanego tutaj krążka „Psychic Life”. Co ciekawe, w jego powstawaniu pewien udział ma także stary znajomy Wobble’a, gitarzysta Keith Levene – znany choćby z The Clash. Pojawia się m.in. w otwierającym „Tightrope”, który dzięki głębokim, pulsującym beatom i żywemu tempu zbliża się do klubowych brzmień, chociaż o wyraźnie drapieżnym, naznaczonym właśnie gitarami zabarwieniu. Początek jest naprawdę niezły.
O dziwo podobny charakter dźwięków utrzymuje się również w kolejnych propozycjach (choć może nie aż tak energicznych). Tytułowy „Psychic Life” jest już bardziej wyważony, ale nadal przyjemnie kołysze silnym basem i specyficznymi efektami. Większą odmianą jest trzeci, metaliczny i surowy „Phantasms Rise” – charakter podkładu jest utrzymany, ale w końcu na pierwszym planie słychać przeszywającą, ostrą, trzeszczącą i rozedrganą gitarę Levene’a, a i Julie inaczej prezentuje wokal – wyżej i spokojniej, chwilami na granicy śpiewu. Klubowych rytmów duet jednak wcale nie porzuca, bowiem następny „Feel” to znowu dużo elektronicznego, bujającego grania, rodem z parkietów lat 80., mocno przypominający ostatnie solowe dokonania naszej Pati Yang. Dalej jest prowadzony właściwie samą gitarą basową i na przemian recytowany oraz śpiewany „Ruinlust”, a po nim wreszcie na playliście pojawiają się utwory: „Slavetown Pt. 1” oraz „Pt. 2”.
Oba zbaczają z wcześniej obranej ścieżki. Znika przede wszystkim masywny i głęboki podkład, a w zamian otrzymujemy jazzowo brzmiące klawisze, instrumenty dęte oraz flet (za sprawą Seymoura Miltona, Seana Corby’ego, Clive’a Bella), a i LoneLady śpiewa inaczej – pokazuje duże możliwości wokalne, świetnie dopasowując się do dźwięków i chwilami przypomina nawet soulowe gwiazdki. Na sam koniec płyty Jah Wobble zostawił dwa najbardziej dubowe, przestrzenne i minimalistyczne kawałki. „Bare Square” i „Isaura” pulsują, ale już nie tak żywo jak numery otwierające wydawnictwo, a rozmyty głos Julie często recytuje – albo delikatnie śpiewa, jak w klimatycznym finale.
Na krążku wskazać można wiele, sprawnie wprowadzonych, muzycznych przemian, ale wszystko osadzone jest we wspólnych, spójnych ramach. Różnorodność, jaką serwują Wobble i Campbell, to jej najlepsza odmiana – pozwalająca utrzymać słuchacza w zainteresowaniu przez ponad trzydzieści minut, ale ani razu, pomimo rotacji stylistyk, niezaburzająca przyjemności płynącej z odbierania materiału. A że na „Psychic Life” współgrają ze sobą ostrzejsze gitary, solidna i głęboka elektronika, żywe, jazzowe instrumenty, a w końcu elastyczny, niezły wokal, to nie ma się co zastanawiać. Po prostu warto sprawdzić.
koniec
2 lutego 2012

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

W starym domu nie straszy
Sebastian Chosiński

2 V 2024

Choć szwedzki pianista Adam Forkelid aktywny jest na scenie jazzowej od dwóch dekad, „Turning Point” to dopiero czwarte wydawnictwo, na którego okładce ukazuje się jego nazwisko. Mimo że płyt nagrał przecież znacznie więcej. Wszystkie utwory, jakie znalazły się na najnowszym krążku, są jego autorstwa, ale w ich nagraniu wspomogli go trzej inni doświadczeni artyści.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Od smutku do radości
Sebastian Chosiński

30 IV 2024

Wydany przed dwoma laty jazzowo-ambientowy album „Ghosted” Orena Ambarchiego, Johana Berthlinga i Andreasa Werliina był dla mnie nadzwyczaj miłym zaskoczeniem. Dlatego z wielkimi oczekiwaniami przystępowałem do odsłuchu jego kontynuacji. I tu również czekało mnie zaskoczenie, choć niekoniecznie takie, na jakiej liczyłem. Ale w końcu nie wszystko – na to, co dobre – musi powalać nas na kolana, prawda?

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Ente wcielenie Magmy
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Chociaż poprzednia płyta Rhùn, czyli „Tozïh”, ukazała się już niemal rok temu, najnowsza, której muzycy nadali tytuł „Tozzos”, wcale nie zawiera nagrań powstałych bądź zarejestrowanych później. Oba materiały są owocami tej samej sesji. Trudno dziwić się więc, że i stylistycznie są sobie bliźniacze.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Tegoż autora

Bez noży, krzyży i polowań
— Michał Perzyna

Siostry na wznoszącej fali
— Michał Perzyna

Senne marzenia ciągle żywe
— Michał Perzyna

Rozpromienione oblicze
— Michał Perzyna

Krocząc sprawdzoną ścieżką
— Michał Perzyna

Mały jazzowy pożar
— Michał Perzyna

Nie tylko o rozstaniach
— Michał Perzyna

W idealnej harmonii
— Michał Perzyna

Złe wieści – dobre wieści
— Michał Perzyna

W słodkiej melancholii
— Michał Perzyna

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.