Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 6 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Muzyka

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

muzyczne (wybrane)

więcej »

Zapowiedzi

muzyczne

więcej »

Beach House
‹Bloom›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBloom
Wykonawca / KompozytorBeach House
Data wydania29 maja 2012
Wydawca Universal Polska
NośnikCD
Gatunekelektronika, rock
EAN602527976488
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Myth
2) Wild
3) Lazuli
4) Other People
5) The Hours
6) Troublemaker
7) New Year
8) Wishes
9) On The Sea
10) Irene
Wyszukaj / Kup

Dream team?
[Beach House „Bloom” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Poprzedni album tego duetu słusznie uznano za jedną z najlepszych dreampopowych płyt 2010 roku. Teraz Beach House powracają z kolejnym wydawnictwem – „Bloom”, które trafiło do sprzedaży w maju. Bez wahania można stwierdzić, że warto było na nie czekać.

Michał Perzyna

Dream team?
[Beach House „Bloom” - recenzja]

Poprzedni album tego duetu słusznie uznano za jedną z najlepszych dreampopowych płyt 2010 roku. Teraz Beach House powracają z kolejnym wydawnictwem – „Bloom”, które trafiło do sprzedaży w maju. Bez wahania można stwierdzić, że warto było na nie czekać.

Beach House
‹Bloom›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBloom
Wykonawca / KompozytorBeach House
Data wydania29 maja 2012
Wydawca Universal Polska
NośnikCD
Gatunekelektronika, rock
EAN602527976488
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Myth
2) Wild
3) Lazuli
4) Other People
5) The Hours
6) Troublemaker
7) New Year
8) Wishes
9) On The Sea
10) Irene
Wyszukaj / Kup
Muzycy z Baltimore od początku kariery sprawnie łączą migotliwą i senną elektronikę ze smutnymi, nieco rozmytymi gitarami, co wytwarza w ich twórczości niezwykłą aurę – gdzieś na granicy błogiego relaksu i wybijającego lekko z tego stanu niepokoju. Takie były już poprzednie krążki: „Beach House” z 2006 roku, „Devotion” z 2008 i zwłaszcza wspomniany „Teen Dream” sprzed dwóch lat. Do tego od razu widać, że grupa wydaje kolejne pozycje dość regularnie, ale czy i tym razem serwuje słuchaczom prostą stylistyczną kontynuację kompaktowych poprzedników? I czy na nowym krążku znajdziemy tak klimatyczne utwory jak choćby kapitalne „Norway” albo „Zebra”?
Na szczęście odpowiedź to podwójne „tak”. Przede wszystkim nastrój i charakter dźwięków umieszczonych na „Bloom” jest ten sam. Znowu jest marzycielsko i płynąco, a do tego trochę melancholijnie, ale jednocześnie na wierzch prawie zawsze przebija się przyjemne ciepło. Lecz nie oznacza to wcale, że mamy do czynienia z monotonnym odgrzewaniem tego samego konceptu. Może to być nawet nieco zaskakujące, ale nadal całość brzmi świeżo, a na playliście da się nawet wyłapać pewne rozwinięcia pomysłów z wcześniejszych albumów. Znakomity, otwierający całość i oparty na jednostajnej gitarze oraz zwiewnej elektronice „Myth” jest też godnym następcą przywołanego przeboju z ostatniego longplaya (a co najważniejsze – nie jest jedynym tak hipnotyzującym trackiem). Pierwszy utwór to też świetna okazja do przypomnienia sobie odrobinę stłumionego, a przy tym przeszywającego wokalu Victorii Legrand, którym artystka uwodzi z podobnym skutkiem w chyba wszystkich dziesięciu nowych kawałkach (w szczególności w „Other People” bądź „New Year”). Dla mnie, pomimo niebywałej równości całości materiału, wybijające są „On The Sea” oraz „Wishes”. W pierwszym intrygują najpierw klawisze, następnie wokal, a w końcu dochodząca momentami altówka. Drugi to zaaranżowany na syntezatorze, drgający i baśniowy spacer w iście dreampopowej atmosferze z kilkakrotnie powracającą frazą: „Wishes On A Whell”.
„Bloom” to dzieło kompletne, balansujące między delikatnym dream popem a subtelnym shoegaze’em oraz świetnie dopełnione eterycznym wokalem Legrand. Nie sposób przy tym wychwalaniu pominąć również zmyślnych i naładowanych emocjami tekstów, ale i tak tym, co najbardziej intryguje w przypadku Beach House, jest niesamowity, senny i baśniowy klimat, który potrafi wprawić słuchacza w niezwykły nastrój – bez wątpienia pozytywny, ale niepozbawiony głębszej refleksji. To krążek idealny na duszne letnie wieczory, kiedy akurat zabraknie trochę energii na kolejne wakacyjne szaleństwa.
koniec
9 czerwca 2012

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

W starym domu nie straszy
Sebastian Chosiński

2 V 2024

Choć szwedzki pianista Adam Forkelid aktywny jest na scenie jazzowej od dwóch dekad, „Turning Point” to dopiero czwarte wydawnictwo, na którego okładce ukazuje się jego nazwisko. Mimo że płyt nagrał przecież znacznie więcej. Wszystkie utwory, jakie znalazły się na najnowszym krążku, są jego autorstwa, ale w ich nagraniu wspomogli go trzej inni doświadczeni artyści.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Od smutku do radości
Sebastian Chosiński

30 IV 2024

Wydany przed dwoma laty jazzowo-ambientowy album „Ghosted” Orena Ambarchiego, Johana Berthlinga i Andreasa Werliina był dla mnie nadzwyczaj miłym zaskoczeniem. Dlatego z wielkimi oczekiwaniami przystępowałem do odsłuchu jego kontynuacji. I tu również czekało mnie zaskoczenie, choć niekoniecznie takie, na jakiej liczyłem. Ale w końcu nie wszystko – na to, co dobre – musi powalać nas na kolana, prawda?

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Ente wcielenie Magmy
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Chociaż poprzednia płyta Rhùn, czyli „Tozïh”, ukazała się już niemal rok temu, najnowsza, której muzycy nadali tytuł „Tozzos”, wcale nie zawiera nagrań powstałych bądź zarejestrowanych później. Oba materiały są owocami tej samej sesji. Trudno dziwić się więc, że i stylistycznie są sobie bliźniacze.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Tegoż autora

Bez noży, krzyży i polowań
— Michał Perzyna

Siostry na wznoszącej fali
— Michał Perzyna

Senne marzenia ciągle żywe
— Michał Perzyna

Rozpromienione oblicze
— Michał Perzyna

Krocząc sprawdzoną ścieżką
— Michał Perzyna

Mały jazzowy pożar
— Michał Perzyna

Nie tylko o rozstaniach
— Michał Perzyna

W idealnej harmonii
— Michał Perzyna

Złe wieści – dobre wieści
— Michał Perzyna

W słodkiej melancholii
— Michał Perzyna

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.