Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 15 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Lissy Trullie

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułLissy Trullie
Wykonawca / KompozytorLissy Trullie
Data wydania10 kwietnia 2012
NośnikCD
Gatunekpop, rock
EAN50550362130
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Rules We Obey4:41
2) Wearing Blue3:52
3) It’s Only You, Isn’t It?2:43
4) X Red2:15
5) Spit You Out3:38
6) Caring3:31
7) Madeleine4:11
8) I Know Where You Sleep2:50
9) Heart Sound2:54
10) Glass Mountains4:00
11) You Bleed You3:21
Wyszukaj / Kup

Urodziwa i muzykalna
[Lissy Trullie „Lissy Trullie” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Lissy Trullie zaczynała jako modelka, od jakiegoś czasu sił próbuje jako piosenkarka. W obu branżach odnalazła dla siebie miejsce, ale tak naprawdę ani na wybiegu, ani tym bardziej na muzycznej scenie nie wyróżnia się szczególnie z tłumu chętnych na wielką karierę.

Michał Perzyna

Urodziwa i muzykalna
[Lissy Trullie „Lissy Trullie” - recenzja]

Lissy Trullie zaczynała jako modelka, od jakiegoś czasu sił próbuje jako piosenkarka. W obu branżach odnalazła dla siebie miejsce, ale tak naprawdę ani na wybiegu, ani tym bardziej na muzycznej scenie nie wyróżnia się szczególnie z tłumu chętnych na wielką karierę.

Lissy Trullie

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułLissy Trullie
Wykonawca / KompozytorLissy Trullie
Data wydania10 kwietnia 2012
NośnikCD
Gatunekpop, rock
EAN50550362130
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Rules We Obey4:41
2) Wearing Blue3:52
3) It’s Only You, Isn’t It?2:43
4) X Red2:15
5) Spit You Out3:38
6) Caring3:31
7) Madeleine4:11
8) I Know Where You Sleep2:50
9) Heart Sound2:54
10) Glass Mountains4:00
11) You Bleed You3:21
Wyszukaj / Kup
Elizabeth McChesney zabawę z instrumentami rozpoczęła jako jedenastolatka. Po przeniesieniu się na artystyczne studia do Nowego Jorku występowała z zespołem na tamtejszych scenach i udzielała się jako didżejka. Co ciekawe, w 2008 roku magazyn „Paper” zaliczył ją do grona „trzydziestu najpiękniejszych ludzi”, a już rok później Lissy kompletowała piosenki na pierwsze oficjalne wydawnictwo. W sumie dość szybko udało jej się zebrać materiał na EP-kę zatytułowaną „Self-Taught Learner”, na której wśród sześciu utworów znalazł się m.in. energiczny „She Said”, zapowiadający całkiem niezłą, wschodzącą gwiazdę lżejszej, lecz eklektycznej odmiany rocka. Pod koniec tego samego roku piosenkarka związała się z Downtown Records, za którego sprawą ukazała się rozszerzona (o cztery pozycje) wersja płyty. Jednak na właściwy, studyjny debiut Amerykanka musiała czekać aż do kwietnia 2012 roku.
Za produkcję krążka „Lissy Trullie” odpowiadają wspólnie John Hill (pracował choćby z Santigold lub Lykke Li) oraz członek TV On The Radio – David Sitek. Lissy wsparta ich doświadczeniem i profesjonalizmem nagrała różnorodną płytę z pogranicza rocka i popu, na której trafiają się naprawdę dobre momenty, ale niestety nie wszystko trzyma odpowiednio wysoki poziom i wystarczająco mocno przykuwa do siebie słuchacza. Zwiastunem solowego debiutu jest czarujący singiel „Madeleine” – raczej spokojny, drżąco-kołyszący i podszyty rozmytą elektroniką, a do tego zaśpiewany dość męskim głosem. Zresztą wokal, pomimo zauważalnej elastyczności, w taki właśnie sposób prezentuje się w wielu miejscach playlisty, ale wyjątkowo wypada zwłaszcza w bardziej subtelnych czy melancholijnych utworach. Do takiej grupy zaliczmy choćby zbliżające się chwilami do shoegaze’u „Spit You Out” (z wyraźną perkusją, ale też w końcówce z falą gitarowych dźwięków) oraz „Glass Mountains”. Z drugiej strony na płycie znajdziemy kilka zadziornych, zahaczających nawet gdzieś o punk i ostrzejszy rock, żywych kawałków: „It’s Only You, Isn’t It?”, „X Red” albo „Heart Sound”. Oczywiście do tego wszystkiego nie brakuje numerów najzwyczajniej popowych, które są chyba najsłabszym ogniwem „Lissy Trullie”. Obok wyżej wymienionych, charakterystycznych i w rozmaity sposób intrygujących utworów niektóre z nich jawią się jako typowe zapychacze, które jednak znacząco obniżają przyjemność płynącą z odbioru całego – z ich powodu nierównego – albumu.
Nie można odczuć pełnej satysfakcji podczas słuchania tej płyt. Nie da się ukryć, że czasami ma się ochotę po prostu pominąć kilka numerów, które na dodatek rozpraszają muzyczną uwagę słuchacza – przez co tracą też kompozycje naprawdę udane. Dlatego solowy krążek McChesney polecić warto, ale raczej tym, którzy wykażą się dużą cierpliwością, by wśród różnorodności wyłowić elementy i kawałki dopracowane i mimo wszystko skłaniające do opinii, że w przyszłości jeszcze o Lissy Trullie coś ciepłego usłyszymy.
koniec
21 czerwca 2012

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: Z Beskidów widać Jukatan, Afrykę i Japonię
Sebastian Chosiński

14 V 2024

Na każdą kolejną płytę jazzowo-folkowego projektu Into the Roots, któremu patronuje trębacz Piotr Damasiewicz (nierzadko, a ostatnimi laty coraz chętniej sięgający także po inne instrumenty), czekam z dużą niecierpliwością. Za każdym razem zastanawia mnie bowiem, co jeszcze nowego można odkryć na eksploatowanym od dawna polu artystycznym. Trzeci album zespołu – „Świtanie” – udowadnia, że jednak można. I to całkiem sporo.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: W cieniu Purpurowego Słońca
Sebastian Chosiński

10 V 2024

Po reinterpretacji dokonań twórczych Krzysztofa Komedy i Sun Ra panowie z EABS postanowili zmierzyć się z kolejną jazzową legendą – utworami zmarłego przed sześcioma laty trębacza Tomasza Stańki. Tym razem jednak wrocławski kwintet zdecydował się zmierzyć z konkretną płytą. Tak narodził się album „Reflections of Purple Sun”.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Mroczne zaułki Malmö
Sebastian Chosiński

9 V 2024

To najbardziej nietypowa płyta pochodzącej z Malmö Agusy. Nietypowa, ponieważ zawierająca muzykę skomponowaną do niezależnego filmu kryminalnego autorstwa Augustina Sjöberga, który jest znajomym lidera zespołu, gitarzysty Mikaela Ödesjö. I chociaż wypełnia ją ten sam co zawsze progresywny folk, musicie przygotować się na jedną, ale za to zasadniczą zmianę – utwory są znacznie krótsze, niż bywało dotąd.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Tegoż autora

Bez noży, krzyży i polowań
— Michał Perzyna

Siostry na wznoszącej fali
— Michał Perzyna

Senne marzenia ciągle żywe
— Michał Perzyna

Rozpromienione oblicze
— Michał Perzyna

Krocząc sprawdzoną ścieżką
— Michał Perzyna

Mały jazzowy pożar
— Michał Perzyna

Nie tylko o rozstaniach
— Michał Perzyna

W idealnej harmonii
— Michał Perzyna

Złe wieści – dobre wieści
— Michał Perzyna

W słodkiej melancholii
— Michał Perzyna

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.