Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 23 czerwca 2024
w Esensji w Esensjopedii

Piotr Damasiewicz Into the Roots
‹Świtanie›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułŚwitanie
Wykonawca / KompozytorPiotr Damasiewicz Into the Roots
Data wydania16 maja 2024
Wydawca L.A.S. Records
NośnikCD
Czas trwania39:45
Gatunekfolk, jazz
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Marek Ryt, Krzysztof Ryt, Katarzyna Karpowicz, Michał Żak, Paulina Kaźmierczak, Kamila Krzeszowiak, Alicja Krzeszowiak, Paweł Szpura, Zbigniew Kozera, Piotr Damasiewicz
Utwory
CD1
1) Nasa krówka02:50
2) Świt06:07
3) W ogrodzie rózo06:56
4) Kumiko03:52
5) Kolisečko moja05:52
6) Nagare07:02
7) Nów07:06
Wyszukaj / Kup

Tu miejsce na labirynt…: Z Beskidów widać Jukatan, Afrykę i Japonię
[Piotr Damasiewicz Into the Roots „Świtanie” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Na każdą kolejną płytę jazzowo-folkowego projektu Into the Roots, któremu patronuje trębacz Piotr Damasiewicz (nierzadko, a ostatnimi laty coraz chętniej sięgający także po inne instrumenty), czekam z dużą niecierpliwością. Za każdym razem zastanawia mnie bowiem, co jeszcze nowego można odkryć na eksploatowanym od dawna polu artystycznym. Trzeci album zespołu – „Świtanie” – udowadnia, że jednak można. I to całkiem sporo.

Sebastian Chosiński

Tu miejsce na labirynt…: Z Beskidów widać Jukatan, Afrykę i Japonię
[Piotr Damasiewicz Into the Roots „Świtanie” - recenzja]

Na każdą kolejną płytę jazzowo-folkowego projektu Into the Roots, któremu patronuje trębacz Piotr Damasiewicz (nierzadko, a ostatnimi laty coraz chętniej sięgający także po inne instrumenty), czekam z dużą niecierpliwością. Za każdym razem zastanawia mnie bowiem, co jeszcze nowego można odkryć na eksploatowanym od dawna polu artystycznym. Trzeci album zespołu – „Świtanie” – udowadnia, że jednak można. I to całkiem sporo.

Piotr Damasiewicz Into the Roots
‹Świtanie›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułŚwitanie
Wykonawca / KompozytorPiotr Damasiewicz Into the Roots
Data wydania16 maja 2024
Wydawca L.A.S. Records
NośnikCD
Czas trwania39:45
Gatunekfolk, jazz
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Marek Ryt, Krzysztof Ryt, Katarzyna Karpowicz, Michał Żak, Paulina Kaźmierczak, Kamila Krzeszowiak, Alicja Krzeszowiak, Paweł Szpura, Zbigniew Kozera, Piotr Damasiewicz
Utwory
CD1
1) Nasa krówka02:50
2) Świt06:07
3) W ogrodzie rózo06:56
4) Kumiko03:52
5) Kolisečko moja05:52
6) Nagare07:02
7) Nów07:06
Wyszukaj / Kup
Into the Roots trębacza Piotra Damasiewicza to zdecydowanie najciekawszy w ostatnich latach w polskiej muzyce projekt z pogranicza jazzu i folku. Choć uczciwie trzeba przyznać, że rywalizacja w tej konkurencji jest niemała. Wspomniany przeze mnie zespół swoją wyższość udowodnił już jednak dwiema płytami, których tytuły nawiązują do tradycji góralskiej „Śpiwle” (2020) i „Watra” (2021). A teraz postanowił postawić „kropkę nad i” „Świtaniem”. Aczkolwiek mam wielką nadzieję, że nie będzie to ostatni przejaw jego działalności. Funkcjonowanie takich grup, nawiązujących do pozostającej zazwyczaj na uboczu wielkiego show-biznesu tradycji (nazywanej niekiedy „nową tradycją”), traktujących ją twórczo, a nie jedynie odtwórczo – jest bowiem naszym dobrem narodowym.
Skład Intro the Roots oparty jest na triu jazzowym, które tworzą – obok lidera, zaangażowanego również w wiele innych projektów, którego dorobek płytowy sukcesywnie się powiększa (patrz: „Alaman”, 2013; „Polska”, 2019; „Vienna Suite”, 2020; „Diavolezza”, 2022; „Skawa”, 2023; „The Way, the Truth and the Life – According to Artur Olender”, 2023; „Krew”, 2023) – kontrabasista, tu grający zresztą także na afrykańskim gimbri, Zbigniew Kozera (vide „Czôczkò” Dominika Strycharskiego) oraz perkusista Paweł Szpura. Ten ostatni też ma już zapewnione trwałe w miejsce w historii polskiego jazzu, co wywalczył sobie, pojawiając się na płytach takich formacji, jak Cukunft („Wilde Blumen”, 2013), Hera („Seven Lines”, 2013), Purusha („Cosmic Friction”, 2015) czy Lotto („Elite Feline”, 2016).
Od początku istnienia zespołu tym, co stanowiło o jego autentyczności i sile, było zaproszenie do współpracy prawdziwych artystów ludowych z pogranicza trzech pasm górskich – Beskidu Małego, Średniego oraz Żywieckiego. Z tego właśnie regionu wywodzą się śpiewające Alicja Krzeszowiak, Kamila Krzeszowiak oraz Paulina Kaźmierczak (grająca także na skrzypcach), jak również altowiolinista Krzysztof Ryt i Marek Ryt, który tym razem sięgnął po dudy, piszczałkę i waltornię. Skład uzupełnia jeszcze dwóch muzyków: Michał Żak, któremu zawdzięczamy partie fletu, szałamai (to drewniana piszczałka) i cymbałów, oraz Katarzyna Karpowicz, która z kolei zagrała na… japońskim koto (rodzaju cytry). Ktoś mógłby zadać pytanie: Co to za poszanowanie polskiej tradycji, skoro w nagraniach wykorzystano instrumenty z tak odległych zakątków świata, jak zachodnia Afryka (gimbri) czy Kraj Kwitnącej Wiśni (koto).
A ja odpowiem: Nie jest istotne, jaką wybrano formę, ważniejsza jest treść. A że nasycono ją dodatkowo elementami innych tradycji ludowych (Damasiewicz odwołuje się także do inspiracji szamańską muzyką Majów i Azteków, z którą zaznajomił się podczas pobytu w Meksyku) – tym czyni ją to bogatszą, bardziej zróżnicowaną. Nie chodzi tu przecież o puryzm, lecz twórczy rozwój. Dlatego też, w porównaniu z poprzednimi krążkami Into the Roots, na „Świtaniu” sięgnięto nie tylko po utwory ludowe z okolic Beskidu Niskiego i Ziemi Suskiej, lecz również Słowacji czy Oraw. Powstało dzięki temu dzieło niezwykłe. Kolejne! bo przecież nad „Watrą” też rozpływałem się w, jak najbardziej zresztą zasłużonych, zachwytach.
Pierwsze trzy kompozycje – „Nasa krówka”, „Świt” oraz „W ogrodzie rózo” – powiązane są w całość, w efekcie czego powstała niemal szesnastominutowa jazzowo-folkowa suita. Zaczyna się od fragmentu najkrótszego i zarazem najbardziej tradycyjnego, w którym żeńskiemu śpiewowi towarzyszą głównie szałamaja, skrzypce i harmonium. W tle subtelnie dołączają do nich jednak także inne instrumenty, co sprawia, że szybko robi się bardzo gęsto od dźwięków, co przybliża ludową treść do zawsze bliskiej Damasiewiczowi freejazzowej formy. Z „Nasej krówki” płynnie wyrasta „Świt” – oparty pierwotnie na organach i kontrabasie, a z czasem również perkusji i instrumentach perkusyjnych. To one właśnie odpowiadają za wprowadzenie słuchaczy w swoisty trans, z czasem coraz bardziej energetyczny, w którym znajduje się również pole do improwizacji. Na to wszystko nakłada się mocny męski zaśpiew.
Wstęp do „W ogrodzie rózo” także eksponuje organy, którym towarzyszy monotonna i niepokojąca sekcja rytmiczna. Jeszcze bardziej przejmująco, ba! wręcz mrocznie robi się, kiedy rozbrzmiewa żeński śpiew. Dodatkowymi „smaczkami” stają się pojawiające się w tle partia koto i improwizacja fletu, jak również – chciałoby się powiedzieć: wreszcie! – powłóczyste dźwięki trąbki, które zazębiają się z wokalami. Im bliżej końca, tym utwór staje się bardziej transowy i smutny, zwłaszcza gdy całość zostaje zwieńczona elegijnymi skrzypcami. Tytuł „Kumiko” sugeruje inspiracje muzyką dalekowschodnią i tak rzeczywiście się dzieje. Alarmistyczna trąbka i męski głos, który mógłby wyjść z płuc osiemnastowiecznego samuraja brzmią tyleż potężnie, co przeszywająco. Są jak zawołanie, ostrzeżenie, przykucie uwagi. Jak sygnał, że zaraz zadzieje się coś ważnego. I dzieje się: to zadziorna improwizacja Damasiewicza na trąbce, której na drugim planie towarzyszą, zgodnie ze sobą współpracując, koto i gimbri.
Słowacka pieśń „Kolisečko moja” w wykonaniu Into the Roots przyjmuje postać żałobnej ballady – przynajmniej w warstwie wokalnej, ponieważ w instrumentalnej mamy do czynienia z prawdziwym przemieszaniem stylistycznym. Klasyczne organy w tle, pełna rozmachu jazzowa solówka na trąbce, wreszcie transowy, psychodeliczny rytm (plus oczywiście ludowy śpiew) – co najdziwniejsze, to wszystko składa się w jedno, nie pobrzmiewa ani jedną fałszywą nutą. W „Nagare” muzycy pozwalają sobie we wstępie na eksperymenty, z których z czasem wyrastają niezwykle intensywne jazzowe improwizacje. Prym wiedzie trąbka, ale nieustannie towarzyszy jej gimbri, które nie zamilka nawet wówczas, gdy Piotr Damasiewicz odkłada swój sztandarowy instrument i popisuje się wokalizą. Nie mniej emocji przynosi zamykający całość „Nów”, w którym organy, kontrabas i perkusja tworzą potężny fundament pod ewoluującą – od nastrojowej do energetycznej – solówkę na trąbce.
Nie da się ukryć, że Piotr Damasiewicz i jego przyjaciele (w pierwszej kolejności mam tu bowiem na myśli współpracujących z nim od lat Zbigniewa Kozerę i Pawła Szpurę) stworzyli kolejne wymykające się schematom, wybitne dzieło. Udowadniające, że w ludowej tradycji słowiańskich górali wciąż kryją się źródła nieprzebranych inspiracji. I że nie jest to, jak sądzono przez lata (i co zostało podważone na początku lat 90. ubiegłego wieku, kiedy rastamani z Twinkle Brothers nawiązali współpracę z kapelą Trebuniów-Tutków), muzyka homogeniczna, której brak uniwersalności. „Świtanie” może nieco rozdrażnić purystów, ale jeżeli ktoś ma umysł otwarty i ceni sobie przecieranie szlaków, szukanie nowych rozwiązań harmonicznych, rytmicznych i melodyjnych – album ten dostarczy mu niezapomnianych wrażeń.
koniec
14 maja 2024
Skład:
Piotr Damasiewicz – trąbka, organy, harmonium, instrumenty perkusyjne, głos
Zbigniew Kozera – kontrabas, gimbri (sintir)
Paweł Szpura – perkusja

oraz
Alicja Krzeszowiak – śpiew
Kamila Krzeszowiak – śpiew
Paulina Kaźmierczak – śpiew, skrzypce
Michał Żak – flet, cymbały, szałamaja
Katarzyna Karpowicz – koto
Krzysztof Ryt – altówka pięciostrunowa
Marek Ryt – dudy, piszczałka, waltornia

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Radość dzieciństwa i smutek starości
Sebastian Chosiński

21 VI 2024

Mogliście jeszcze nie słyszeć o angielskim trębaczu Stevenie Nicholsie. Jest młody i dopiero debiutuje. Ale na pewno warto już teraz zwrócić uwagę na jego album „From Dust”, aby później nie być zaskoczonym. A tym bardziej, żeby za parę lat nie wyrzucać sobie, iż przegapiliście moment, w którym artysta ten po raz pierwszy wyciągnął do Was rękę.

więcej »

Artystka nieobojętna
Sebastian Chosiński

20 VI 2024

Rok 2024 będzie należał do łotewskiej, chociaż od lat mieszkającej w Amsterdamie, wokalistki i pianistki Līvy Dumpe. W maju ukazała się płyta grupy Flatland Prayer z jej udziałem; w listopadzie usłyszymy ją na albumie big bandu Kika Sprangers Large Ensemble, a może jeszcze przed grudniem pojawi się także krążek Meander Trio. Mało? To na dokładkę mamy jeszcze jej debiut solowy – nagrany w międzynarodowym składzie longplay „Tālskatis”.

więcej »

Trzech solistów w łódce, nie licząc sekcji rytmicznej
Sebastian Chosiński

18 VI 2024

Po trzech płytach nagranych w ojczystej Hiszpanii i z rodakami w składzie flecista Fernando Brox postanowił wybrać się do Bazylei, aby skompletować zupełnie nowy zespół. A że to szwajcarskie miasto jest jednym z głównych w Europie ośrodków przyciągających jazzmanów z całego świata, powstała międzynarodowa grupa, której album – „From Within” – mieni się najróżniejszymi barwami.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Z tego cyklu

Free ponad wszystko!
— Sebastian Chosiński

Kopenhaska dekonstrukcja Manhattanu
— Sebastian Chosiński

Poezja otwieranych drzwi percepcji
— Sebastian Chosiński

Podróż w nieznane
— Sebastian Chosiński

Od gitarowego brudu do morskich głębin
— Sebastian Chosiński

Od free jazzu do hard rocka
— Sebastian Chosiński

Zimowy lament w cieniu Jupitera
— Sebastian Chosiński

W cieniu Purpurowego Słońca
— Sebastian Chosiński

Mroczne zaułki Malmö
— Sebastian Chosiński

Wpływ tykwy na rozwój światowej muzyki
— Sebastian Chosiński

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.