Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Paramore

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułParamore
Wykonawca / KompozytorParamore
Data wydania8 kwietnia 2013
NośnikCD
Czas trwania63:58
Gatunekrock
EAN075678732430
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Fast in My Car3:43
2) Now4:07
3) Grow Up3:51
4) Daydreaming4:31
5) Interlude: Moving On (1:30)
6) Ain't It Fun4:57
7) Part II4:41
8) Last Hope5:10
9) Still into You3:36
10) Anklebiters2:18
11) Interlude: Holiday (1:10)
12) Proof3:15
13) Hate to See Your Heart Break5:09
14) [One of Those] Crazy Girls3:33
15) Interlude: I'm Not Angry Anymore (0:53)
16) Be Alone3:40
17) Future7:52
Wyszukaj / Kup

W stronę dojrzałości
[Paramore „Paramore” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Grupa z Tennessee po prawie czterech latach od ostatniego krążka wydała nowy album, zatytułowany po prostu „Paramore”. Można powiedzieć, że jest on dla zespołu kamieniem milowym, zaczynającym nowy rozdział w jego historii.

Dawid Josz

W stronę dojrzałości
[Paramore „Paramore” - recenzja]

Grupa z Tennessee po prawie czterech latach od ostatniego krążka wydała nowy album, zatytułowany po prostu „Paramore”. Można powiedzieć, że jest on dla zespołu kamieniem milowym, zaczynającym nowy rozdział w jego historii.

Paramore

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułParamore
Wykonawca / KompozytorParamore
Data wydania8 kwietnia 2013
NośnikCD
Czas trwania63:58
Gatunekrock
EAN075678732430
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Fast in My Car3:43
2) Now4:07
3) Grow Up3:51
4) Daydreaming4:31
5) Interlude: Moving On (1:30)
6) Ain't It Fun4:57
7) Part II4:41
8) Last Hope5:10
9) Still into You3:36
10) Anklebiters2:18
11) Interlude: Holiday (1:10)
12) Proof3:15
13) Hate to See Your Heart Break5:09
14) [One of Those] Crazy Girls3:33
15) Interlude: I'm Not Angry Anymore (0:53)
16) Be Alone3:40
17) Future7:52
Wyszukaj / Kup
Rozdział ten w pewnym sensie rozpoczął się już nieco ponad dwa lata temu, z chwilą odejścia z grupy braci Farro – gitarzysty i perkusisty, współzałożycieli Paramore. Wydany 5 kwietnia album jest pierwszym pełnowymiarowym wydawnictwem, jakie powstało w nowym składzie. Oprócz trzyosobowego trzonu formacji – Hayley Williams (wokal), Jeremy’ego Davisa (bas, klawisze) i Taylora Yorka (gitara) – w rejestracji albumu brali udział między innymi: obecny perkusista Nine Inch Nails, Ilan Rubin, oraz inna osoba związana kilka lat temu z najważniejszym projektem Trenta Reznora – producent Justin Meldal-Johnsen. Większość materiału na trzeciej płycie Paramore, „Brand New Eyes”, napisali Williams i Josh Farro, siłą rzeczy więc nowe kompozycje (autorstwa głównie Yorka i wokalistki) w dużej mierze stanowią próbę ponownego zdefiniowania muzyki zespołu. Najważniejsze, że całkiem udaną – choć może się wydawać, że najnowsze dzieło formacji jest zbyt rozstrzelone stylistycznie i przez to odrobinę nierówne.
O ile w przypadku pierwszych trzech płyt można było powiedzieć, że to po prostu chwytliwy, gitarowy rock, mieszczący się gdzieś między zadziornym pop punkiem a power popem, o tyle na „Paramore” muzycy pokusili się o poeksperymentowanie z dotychczasowym stylem. Efekt to w większości dość częste odchodzenie od wesołego, energetycznego pop punku na rzecz inspiracji nowofalowych, czasem całkiem jednoznacznie popowych, a innym razem… w kierunku całkiem „poważnego”, alternatywnego rocka: emocjonalnego, ale już nie zawsze w ckliwy sposób. Słychać odważniejsze i częstsze sięganie po patenty i instrumenty dotychczas, przez dość kurczowe trzymanie się poprzedniej stylistyki, pozostające gdzieś w tle, albo w ogóle pomijane. Należą do nich głównie syntezatory, znakomicie ubarwiające piosenki, zarazem niewychodzące na pierwszy plan, na którym pozostały gitary – przede wszystkim elektryczne, choć w kończącym płytę „Future” wykorzystano gitarę akustyczną. Ten utwór jest jednym z tych, które z pewnością wywołały pozytywne zdziwienie u słuchaczy – to ośmiominutowa kompozycja z narastającą dramaturgią, w dużej mierze instrumentalna, a w części elektrycznej można doszukiwać się wpływów post rocka i shoegaze. Drugim zaskoczeniem (jeszcze większym) jest „Ain’t It Fun” – funkująca piosenka z gościnnym udziałem… chóru gospel. To zdecydowanie jeden z najlepszych fragmentów albumu, niesamowicie chwytliwy i odświeżający. Podobnie jest z pierwszym singlem, „Now”, łączącym dawną poppunkową energię z nowofalowymi inspiracjami, czy – również singlowym – „Still Into You”, zaraźliwie wesołym i, może w nieco przesadny sposób, uroczym. Maniera Williams w tej piosence może irytować, ale pokazuje w pewnym stopniu jej zdolności interpretacyjne. Docenia się je zwłaszcza w porównaniu z drastycznie innym, nostalgiczno-melancholijnym wykonaniem „Part II”. Dwa utwory najbardziej przypominają wcześniejsze dokonania Paramore: „Daydreaming” i „Be Alone”, choć i tak wtapiają się w nowe brzmienie zespołu. Z gitarowym, czy raczej już teraz gitarowo-syntezatorowym obliczem zespołu troszkę się gryzie delikatna, popowa ballada „Hate to See Your Heart Break” – być może bez niej płyta byłaby odrobinę spójniejsza. Ciekawym zabiegiem są trzy przerywniki – akustyczne, około minutowe utwory, stylizowane na staromodne piosenki o ascetycznym, pozbawionym produkcyjnych fajerwerków brzmieniu, z charakterystycznym pogłosem. Wbrew pozorom sprawiły, że album nabrał spójności.
Eksperyment zrealizowany i… udany. Pozostaje pytanie, czy Amerykanom wystarczy twórczej energii na kolejny, równie udany album – oby bardziej spójny i zarazem przynajmniej w takim stopniu eklektyczny co „Paramore”. W każdym razie pierwszy egzamin – z nagrania dobrej płyty po balansowaniu na granicy rozpadu zespołu – zdany, na mocną czwórkę.
koniec
16 maja 2013

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: Ente wcielenie Magmy
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Chociaż poprzednia płyta Rhùn, czyli „Tozïh”, ukazała się już niemal rok temu, najnowsza, której muzycy nadali tytuł „Tozzos”, wcale nie zawiera nagrań powstałych bądź zarejestrowanych później. Oba materiały są owocami tej samej sesji. Trudno dziwić się więc, że i stylistycznie są sobie bliźniacze.

więcej »

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
Sebastian Chosiński

25 IV 2024

Arild Andersen to w świecie europejskiego jazzu postać pomnikowa. Kontrabasista nie lubi jednak przesiadywać na cokole. Mimo że za rok będzie świętować osiemdziesiąte urodziny, wciąż koncertuje i nagrywa. Na dodatek kolejnymi produkcjami udowadnia, że jest bardzo daleki od odcinania kuponów. „As Time Passes” to nagrany z muzykami młodszymi od Norwega o kilkadziesiąt lat album, który sprawi mnóstwo radości wszystkim wielbicielom nordic-jazzu.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Oniryczne żałobne misterium
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

Martin Küchen – lider freejazzowej formacji Angles 9 – zaskakiwał już niejeden raz. Ale to, co przyszło mu na myśl w czasie pandemicznego odosobnienia, przebiło wszystko dotychczasowe. Postanowił stworzyć – opartą na starożytnym greckim micie i „Odysei” Homera – jazzową operę. Do współpracy zaprosił wokalistkę Elle-Kari Sander, kolegów z Angles oraz kwartet smyczkowy. Tak narodziło się „The Death of Kalypso”.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Inne recenzje

Esensja słucha: Październik 2013
— Sebastian Chosiński, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Michał Perzyna

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.