Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 28 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

The Joy Formidable
‹Wolf’s Law›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWolf’s Law
Wykonawca / KompozytorThe Joy Formidable
Data wydania21 stycznia 2013
NośnikCD
Gatunekrock
EAN075678732515
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) This Ladder Is Ours
2) Cholla
3) Tendons
4) Little Blimp
5) Bats
6) Silent Treatment
7) Maw Maw Song
8) Forest Serenade
9) The Leopard And The Lung
10) The Hurdle
11) The Turnaround
Wyszukaj / Kup

Alternatywnie z popowym szlifem
[The Joy Formidable „Wolf’s Law” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Istnieją dopiero sześć lat, a już zdążyli wydać dwa albumy i cztery EP-ki utrzymane na całkiem wysokim poziomie. Ostatni krążek Walijczyków z The Joy Formidable, „Wolf’s Law”, przynosi prawie godzinę przebojowego i niebanalnego alternatywnego rocka.

Dawid Josz

Alternatywnie z popowym szlifem
[The Joy Formidable „Wolf’s Law” - recenzja]

Istnieją dopiero sześć lat, a już zdążyli wydać dwa albumy i cztery EP-ki utrzymane na całkiem wysokim poziomie. Ostatni krążek Walijczyków z The Joy Formidable, „Wolf’s Law”, przynosi prawie godzinę przebojowego i niebanalnego alternatywnego rocka.

The Joy Formidable
‹Wolf’s Law›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWolf’s Law
Wykonawca / KompozytorThe Joy Formidable
Data wydania21 stycznia 2013
NośnikCD
Gatunekrock
EAN075678732515
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) This Ladder Is Ours
2) Cholla
3) Tendons
4) Little Blimp
5) Bats
6) Silent Treatment
7) Maw Maw Song
8) Forest Serenade
9) The Leopard And The Lung
10) The Hurdle
11) The Turnaround
Wyszukaj / Kup
Najnowsze dzieło brytyjskiego tria od strony wizualnej przykuwa uwagę piękną okładką autorstwa nowojorskiego artysty Martina Wittfootha. Jak prezentuje się zawartość muzyczna? Płyta rozpoczyna się singlowym „This Ladder Is Ours” – piosenką o popowej nośności, przede wszystkim za sprawą chwytliwego refrenu i snujących się w tle, nieco patetycznie brzmiących instrumentów smyczkowych (powracają one jeszcze w kilku miejscach na albumie). To lekka, „jasna” strona grupy – po przeciwnej znajdują się ostre, gitarowe riffy, grane przez frontwoman Rhiannon „Ritzy” Bryan. W przypadku tego utworu dominuje niemal punkowa prostota i motoryka, która w połączeniu z delikatnym tłem daje świeży efekt, na długo zapadający w pamięć. Bryan obdarzona jest dość charakterystycznym, wysokim głosem; potrafi nim operować zarówno w kojący sposób, jak i śpiewać trochę agresywniej, choć bez efektu zdzierania gardła. Pomysł The Joy Formidable na połączenie chropowatej, gitarowej zadziorności z miękkimi brzmieniami i urozmaiconymi partiami wokalnymi sprawdził się właściwie w każdej z 11 kompozycji. Obok dłuższych, odrobinę bardziej rozbudowanych kawałków na tegorocznym krążku kapeli znalazło się parę krótszych, dynamiczniejszych utworów. Nie są one zarazem pozbawione lekko eksperymentalnych smaczków, pewnej zabawy z piosenkową formą. Taka jest na przykład „Cholla”, z konkretnym, mocnym riffem podkreślającym zwartą strukturę, ale i drobnymi ozdobnikami. Innym, jeszcze bardziej bezpośrednim utworem, jest „Little Blimp” – w niecałych trzech minutach streszcza tę szaloną warstwę muzyki zespołu, związaną z zamiłowaniem do shoegazingu i właśnie wspomnianej tendencji do przełamywania formalnych schematów. Podobnie jest też w „Bats” czy, przede wszystkim, w prawie siedmiominutowym „Maw Maw Song”, z pozornie zupełnie chaotycznymi, jakby psychodelicznymi solówkami. Między tymi dwoma numerami zespół umieścił ciepłą, akustyczną kompozycję „Silent Treatment” – w porównaniu z resztą płyty bardzo prostą, ale zarazem pasującą do takiego otoczenia. Daje ona troszkę dźwiękowej przestrzeni i wytchnienie przed zagęszczonymi aranżacjami kolejnych kawałków. Wśród nich jest między innymi brzmiący z niemalże orkiestrowym rozmachem, przebojowy „Forest Serenade” czy oparty o przesterowaną gitarę i transowo powtarzane dźwięki klawiszy „The Leopard & The Lung”. W tym drugim utworze duże znaczenie mają też chórki śpiewane przez basistę i współtwórcę materiału Rhydiana Dafydda i, znów, instrumenty smyczkowe, wybrzmiewające na drugim planie.
„The Wolf’s Law”, w porównaniu do poprzedniego, debiutanckiego albumu The Joy Formidable, jest wydawnictwem dużo bardziej wygładzonym, mniej na nim rockowego pazura, choć jednocześnie produkcja dodała kompozycjom zespołu przestrzenne, potężne brzmienie. Czasem można mieć wrażenie, że mamy do czynienia z płytą popową. To niekoniecznie rzecz jasna musi być coś złego, jednak biorąc pod uwagę wcześniejsze dokonania Walijczyków, słuchacze mogą oczekiwać po triu mniej mainstreamowego podejścia do muzyki. Nie zmienia to faktu, że ich najświeższy longplay to solidna pozycja.
koniec
15 sierpnia 2013

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: Ente wcielenie Magmy
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Chociaż poprzednia płyta Rhùn, czyli „Tozïh”, ukazała się już niemal rok temu, najnowsza, której muzycy nadali tytuł „Tozzos”, wcale nie zawiera nagrań powstałych bądź zarejestrowanych później. Oba materiały są owocami tej samej sesji. Trudno dziwić się więc, że i stylistycznie są sobie bliźniacze.

więcej »

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
Sebastian Chosiński

25 IV 2024

Arild Andersen to w świecie europejskiego jazzu postać pomnikowa. Kontrabasista nie lubi jednak przesiadywać na cokole. Mimo że za rok będzie świętować osiemdziesiąte urodziny, wciąż koncertuje i nagrywa. Na dodatek kolejnymi produkcjami udowadnia, że jest bardzo daleki od odcinania kuponów. „As Time Passes” to nagrany z muzykami młodszymi od Norwega o kilkadziesiąt lat album, który sprawi mnóstwo radości wszystkim wielbicielom nordic-jazzu.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Oniryczne żałobne misterium
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

Martin Küchen – lider freejazzowej formacji Angles 9 – zaskakiwał już niejeden raz. Ale to, co przyszło mu na myśl w czasie pandemicznego odosobnienia, przebiło wszystko dotychczasowe. Postanowił stworzyć – opartą na starożytnym greckim micie i „Odysei” Homera – jazzową operę. Do współpracy zaprosił wokalistkę Elle-Kari Sander, kolegów z Angles oraz kwartet smyczkowy. Tak narodziło się „The Death of Kalypso”.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.