Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

A.K.A.C.O.D.
‹Happiness›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułHappiness
Wykonawca / KompozytorA.K.A.C.O.D.
Data wydania2008
Wydawca Sonophone
NośnikCD
Czas trwania53:49
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Happiness5:26
2) Spanish Fly5:18
3) Bad Weather5:25
4) Cheer You On4:54
5) Fifteen Minutes4:14
6) Minor Key3:23
7) Sun Burns Out3:51
8) Three Chairs3:20
9) Dmy4:37
10) Caught Staring3:52
11) Hypnotized5:13
12) Yellowest Leaves6:16
Wyszukaj / Kup

Low rock w kobiecym wydaniu
[A.K.A.C.O.D. „Happiness” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Dziewięć lat po przedwczesnej śmierci Marka Sandmana trójka jego znajomych stworzyła album, będący wyraźnym ukłonem w stronę zmarłego artysty. Wydana własnym sumptem, praktycznie niepromowana, debiutancka płyta A.K.A.C.O.D. umknęła uwadze mediów i słuchaczy. A szkoda, bowiem „Happiness” po brzegi wypełniona jest doskonałą muzyką.

Mieszko B. Wandowicz

Low rock w kobiecym wydaniu
[A.K.A.C.O.D. „Happiness” - recenzja]

Dziewięć lat po przedwczesnej śmierci Marka Sandmana trójka jego znajomych stworzyła album, będący wyraźnym ukłonem w stronę zmarłego artysty. Wydana własnym sumptem, praktycznie niepromowana, debiutancka płyta A.K.A.C.O.D. umknęła uwadze mediów i słuchaczy. A szkoda, bowiem „Happiness” po brzegi wypełniona jest doskonałą muzyką.

A.K.A.C.O.D.
‹Happiness›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułHappiness
Wykonawca / KompozytorA.K.A.C.O.D.
Data wydania2008
Wydawca Sonophone
NośnikCD
Czas trwania53:49
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Happiness5:26
2) Spanish Fly5:18
3) Bad Weather5:25
4) Cheer You On4:54
5) Fifteen Minutes4:14
6) Minor Key3:23
7) Sun Burns Out3:51
8) Three Chairs3:20
9) Dmy4:37
10) Caught Staring3:52
11) Hypnotized5:13
12) Yellowest Leaves6:16
Wyszukaj / Kup
Stanowiący nazwę skrót nie jest trudny do rozszyfrowania. Also Known As Colley, Ortiz & Dersch. Pierwszy z nich to oczywiście saksofonista Morphine, pozostała dwójka od lat obracała się w kręgach związanych z legendarnym zespołem. Larry Dersch (perkusja) wspomagał go na „Like Swimming”, Monique Ortiz (śpiew, bas, gitara) z muzykami tria znała się od 1996 roku. W tym czasie Colley wyprodukował i gościnnie wystąpił na płycie Bourbon Princess – formacji wokalistki, której członkami są bębniący ongiś w ekipie Sandmana Jerome Deupree i Russ Gerschon – kolejny były współpracownik grupy.
Na powiązania z twórcami „Cure for Pain” wskazuje wszystko – okładka (w obowiązkowych podziękowaniach pierwsze miejsca zajmują Sandman i Billy Conway), studio nagraniowe (założone przez Marka S. Hi-n-dry), wykorzystane instrumentarium (słynny dwustrunowy bas), a przede wszystkim muzyka. Specyficzna barwa Colleyowskiego saksofonu budzi jednoznaczne skojarzenia, a sama konstrukcja numerów sprawia, że większość z nich mogłaby być piosenkami Morphine. Patrząc na ich długość – raczej tej późniejszej, bardziej z okresu „The Night” niż „Yes”. Nie można wszak powiedzieć, że A.K.A.C.O.D. to zwyczajna, zgrabna kopia. Jednym z podstawowych czynników decydujących o odmienności jest warstwa wokalna: mocny głos Ortiz – co ciekawe, głównej kompozytorki materiału – nadaje „Happiness” własnego charakteru, również hipnotycznego, ale jakby bardziej zadziornego. Całość brzmi zaskakująco ciężko – już otwierający album riff świetnie nadałby się na przewodni motyw hitu jakiejś doom/stonerowej kapeli w klimacie Electric Wizard. Potem zazwyczaj jest lżej, jednak motoryczny bas nie pozwala zapomnieć, że mamy do czynienia z rockiem i sprowadzenie gitary do roli sporadycznego asystenta wcale temu nie przeczy. Zniewalają melodie („Bad Weather”, „Cheer On You” i… większość pozostałych), ubarwiają liczne pojawiające się od czasu do czasu instrumentalne przyprawy: różnego rodzaju klawisze czy nietypowe perkusjonalia. Świetnie wypada „Hypnotized” – cover Fleetwood Mac.
I tak naprawdę jedyną wadą płyty jest, że nie sposób napisać o niej sensownego akapitu nie wspominając o wiadomym wykonawcy, a sama muzyka jest na tyle niezaskakująca, iż nie ma powodu, by tych paragrafów było wiele. Grupa Morphine na stałe zapisała się w historii; o A.K.A.C.O.D. po latach pamiętać będą nieliczni – przynajmniej jeżeli kolejne albumy nie oddalą się stylistycznie od aktualnie proponowanych dźwięków. Debiutanci z Massachusetts nie mizdrzą się do publiczności, w dodatku nie wprowadzają szczególnych innowacji do gatunku ochrzczonego niegdyś przez Marka Sandmana low rockiem. Nawet kobiece wydanie tego stylu nie jest nowością – trzy krążki ma już na koncie formacja Twinemen. Na szczęście kapitalne kompozycje pozwalają o tym zapomnieć i przyjąć „Happiness” taką, jaka jest. Pełen wdzięku zapis muzycznego spotkania trójki sentymentalnych przyjaciół. Znanych także jako Colley, Ortiz i Dersch.
koniec
30 lipca 2008
Skład:
Dana Colley – elektryczny saksofon barytonowy, klarnet basowy, klawisze, dwustrunowy bas slide (7), perkusja (12), gitara (11);
Monique Ortiz – śpiew, bas bezprogowy, dwustrunowy bas slide, gitara barytonowa;
Larry Dersch – instrumenty perkusyjne
Goście:
Andrew Mazzone – organy Hammonda (12);
R.L. Hulsman – perkusja (3);
Jim Moran – High Piano (4);
Jeremy Lyons – National (7);

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: Zimowy lament w cieniu Jupitera
Sebastian Chosiński

17 V 2024

Bywają takie formacje – także w świecie jazzu – które działają od wielu lat, ale niekoniecznie przekłada się to na bogactwo ich dyskografii. Takim właśnie przykładem może być prowadzony przez saksofonistę Johana Jutterströma szwedzki sekstet STHLM svaga, który doczekał się właśnie dopiero drugiej w swoim dorobku płyty – „Plays Carter, Plays Mitchell, Plays Shepp”. W jej tytule nieprzypadkowo pojawiają się nazwiska wielkich mistrzów jazzu.

więcej »

Jazzowe oblicze noise’u i post-rocka
Sebastian Chosiński

16 V 2024

Próchno powoli, ale bardzo konsekwentnie buduje swoją pozycję na undergroundowej scenie. Po świetnie przyjętej ubiegłorocznej pełnowymiarowej płycie „P3” teraz wydaje aneks do niej – EP-kę zatytułowaną „3P”. W nagraniach tych trio zostało wsparte przez gości: duet Wczasy, trio Dynasonic oraz – co ucieszyło mnie najbardziej – jazzowego trębacza Wojciecha Jachnę.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Z Beskidów widać Jukatan, Afrykę i Japonię
Sebastian Chosiński

14 V 2024

Na każdą kolejną płytę jazzowo-folkowego projektu Into the Roots, któremu patronuje trębacz Piotr Damasiewicz (nierzadko, a ostatnimi laty coraz chętniej sięgający także po inne instrumenty), czekam z dużą niecierpliwością. Za każdym razem zastanawia mnie bowiem, co jeszcze nowego można odkryć na eksploatowanym od dawna polu artystycznym. Trzeci album zespołu – „Świtanie” – udowadnia, że jednak można. I to całkiem sporo.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.