Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 28 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Muzyka

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

muzyczne

więcej »

Zapowiedzi

Gazpacho
‹Tick Tock›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułTick Tock
Wykonawca / KompozytorGazpacho
Data wydania27 marca 2009
NośnikCD
Czas trwania49:27
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Desert Flight7:39
2) The Walk 13:41
3) Tick Tock22:24
4) Winter Is Never4:55
Wyszukaj / Kup

Pustynia pełna dźwięków
[Gazpacho „Tick Tock” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Nie będę owijał w bawełnę, mamy tu do czynienia z jedną z najlepszych płyt tego roku. Wprawdzie jest trochę za wcześnie by stawiać tak daleko idące stwierdzenia, jednak słuchając „Tick Tock”, najnowszej płyty Gazpacho, ciężko sobie wyobrazić by w tym roku mogło pojawić się więcej równie znakomitych wydawnictw.

Przemysław Dobrzyński

Pustynia pełna dźwięków
[Gazpacho „Tick Tock” - recenzja]

Nie będę owijał w bawełnę, mamy tu do czynienia z jedną z najlepszych płyt tego roku. Wprawdzie jest trochę za wcześnie by stawiać tak daleko idące stwierdzenia, jednak słuchając „Tick Tock”, najnowszej płyty Gazpacho, ciężko sobie wyobrazić by w tym roku mogło pojawić się więcej równie znakomitych wydawnictw.

Gazpacho
‹Tick Tock›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułTick Tock
Wykonawca / KompozytorGazpacho
Data wydania27 marca 2009
NośnikCD
Czas trwania49:27
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Desert Flight7:39
2) The Walk 13:41
3) Tick Tock22:24
4) Winter Is Never4:55
Wyszukaj / Kup
Trudno jednoznacznie przypisać tę płytę do konkretnego gatunku, gdyż mieni się ona wieloma barwami. Najłatwiej chyba będzie określić ją jako czołową przedstawicielkę ambitnego rocka. „Tick Tock” to album koncepcyjny, inspirowany powieścią „Ziemia, planeta ludzi” autorstwa Antoine de Saint-Exupery’ego. Opowiada ona o wędrówce przez pustynię pilota, po tym jak jego samolot uległ katastrofie. Gazpacho w kapitalny sposób uchwycił klimat tej podróży. Słuchając wspaniałej muzyki oczami wyobraźni można od razu dostrzec niezmierzone, gorące pustynne piaski. Całość zaczyna się od mocnego uderzenia, jakim jest dynamiczny i przebojowy „Desert Flight”. Nie jest to jednak utwór reprezentatywny dla całości. Dalsza część bowiem to dźwięki zdecydowanie bardziej spokojne i nastrojowe, łączące w sobie całą gamę pięknych melodii i niezwykłych pomysłów. Słychać to już w następnym utworze, „The Walk”, urzekającej balladzie, która nieprędko daje o sobie zapomnieć. Jednak najważniejszym punktem albumu jest tytułowa, trwająca ponad dwadzieścia minut suita, która nosi w sobie znamiona arcydzieła. Gitara i fortepian przeplatają się tu z żałobnym chórem, następnie pojawiają się partie skrzypiec, fletu. Utwór zniewala niesamowitą, niepokojącą atmosferą i niezwykle przemyślaną konstrukcją. Do tego aż kipi od emocji i czaruje pięknem na swój nieoczywisty sposób. W tle cały czas słychać tykanie zegara przypominające o upływającym czasie i symbolizujące samotną podróż przez pustynię. Na sam koniec dostajemy krótką, prostą, acz nie banalną balladę „Winter is Never”, stanowiącą idealną codę dla tej znakomitej płyty.
To już piąte wydawnictwo grupy Gazpacho i wydaje się, że muzycy znaleźli w końcu swoją drogę. „Tick Tock” to z pewnością ich najbardziej dojrzałe i najciekawsze dokonanie. Słowa uznania należą się w szczególności wokaliście. Jan-Henrik Ohme po mistrzowsku wpodszedł do materiału, znakomicie operując swoim głosem w szczególności współtworzy hipnotyczny klimat całości.
Muzyka zawarta z „Tick Tock” potrafi zaczarować słuchacza i wprowadzić go w trans. Twórcom udała się nie lada sztuka, storzyli bowiem dzieło naznaczone wielobarwnymi emocjami, obok którego nie sposób przejść obojętnie. Dźwięki, które można usłyszeć na tej płycie z pewnością okażą się szczególnie bliskie fanom Muse, Sigur Ros czy nowego Marillion, jednakże i inni miłośnicy ambitnego i nieco podniosłego grania nie powinni się zawieść słuchając najnowszego dokonania grupy. „Tick Tock” to zdecydowanie jeden z głównych kandydatów na płytę roku. Niewielu może się z nim równać.
koniec
6 lipca 2009

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: Ente wcielenie Magmy
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Chociaż poprzednia płyta Rhùn, czyli „Tozïh”, ukazała się już niemal rok temu, najnowsza, której muzycy nadali tytuł „Tozzos”, wcale nie zawiera nagrań powstałych bądź zarejestrowanych później. Oba materiały są owocami tej samej sesji. Trudno dziwić się więc, że i stylistycznie są sobie bliźniacze.

więcej »

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
Sebastian Chosiński

25 IV 2024

Arild Andersen to w świecie europejskiego jazzu postać pomnikowa. Kontrabasista nie lubi jednak przesiadywać na cokole. Mimo że za rok będzie świętować osiemdziesiąte urodziny, wciąż koncertuje i nagrywa. Na dodatek kolejnymi produkcjami udowadnia, że jest bardzo daleki od odcinania kuponów. „As Time Passes” to nagrany z muzykami młodszymi od Norwega o kilkadziesiąt lat album, który sprawi mnóstwo radości wszystkim wielbicielom nordic-jazzu.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Oniryczne żałobne misterium
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

Martin Küchen – lider freejazzowej formacji Angles 9 – zaskakiwał już niejeden raz. Ale to, co przyszło mu na myśl w czasie pandemicznego odosobnienia, przebiło wszystko dotychczasowe. Postanowił stworzyć – opartą na starożytnym greckim micie i „Odysei” Homera – jazzową operę. Do współpracy zaprosił wokalistkę Elle-Kari Sander, kolegów z Angles oraz kwartet smyczkowy. Tak narodziło się „The Death of Kalypso”.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Tegoż twórcy

Tu miejsce na labirynt…: Przestrzeń, która jest w nas
— Sebastian Chosiński

Tegoż autora

Nihil Novi
— Przemysław Dobrzyński

Ostateczna granica?
— Przemysław Dobrzyński

Supergrupa: Reaktywacja
— Przemysław Dobrzyński

Nowe szaty króla
— Przemysław Dobrzyński

Czarne chmury nad Teatrem Marzeń
— Przemysław Dobrzyński

Potęga boskiego głosu
— Przemysław Dobrzyński

Przeboje w purpurowym deszczu
— Przemysław Dobrzyński

A imię jego 44:44
— Przemysław Dobrzyński

Nowoczesne oblicze metalu
— Przemysław Dobrzyński

Green Day w trzech aktach
— Przemysław Dobrzyński

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.