WASZ EKSTRAKT: | |
---|---|
Zaloguj, aby ocenić | |
Organizator | KF „Rassun” |
Miejsce | Warszawa |
Od | 8 kwietnia 2005 |
Do | 10 kwietnia 2005 |
WWW | Strona |
Mary Sue i SupermanAgnieszka ‘Achika’ SzadyMary Sue i SupermanW momencie, gdy weszłam, chłopcy prezentowali zastosowanie poszczególnych technik w przypadku ataku w różnych konfiguracjach; w zwolnionym tempie, żeby było dobrze widać. Na przykład: jeden samuraj siedzi sobie spokojnie na podwiniętych nogach, drugi go atakuje. Można by pomyśleć, że ktoś, kto klęczy i ma schowany miecz nie ma najmniejszych szans, ale on się jakoś tak sprytnie wywijał, że nawet jak ostrze było 20 cm nad jego głową (komentarz Maćka: „…i wtedy iaidoka zaczyna się interesować, że coś się dzieje…”), to zdążył je odbić i zarąbać przeciwnika. Była też walka w ciasnym korytarzu i atakowanie strażnika – żeby było honorowo, podkradamy się bezszelestnie od tyłu, ale w ostatniej chwili pukamy końcem ostrza w ziemię jak najdalej od siebie, żeby strażnik się odwrócił. Zabijamy go cięciem od przodu, a nie po plecach, więc honor jest zachowany. Maciek (do RPGowców): Jeżeli chcemy uśmiercić naszego bohatera, to niech mu się w czasie pojedynku przypomną słowa mistrza, na przykład: „Patrz na lewy palec jego prawej stopy, on zdradzi ci miejsce cięcia!” Potem pokaz walki płynnie przeszedł w prelekcję „Wschód słońca w dojo – szkoła wojennej sztuki”, a właściwie nie była to prelekcja, tylko trening. Bez bokkenów, ale chodziło głównie o naukę zachowania szyku, więc po prostu udawaliśmy, że trzymamy broń. Najpierw ćwiczyliśmy dwa kroki z wydobyciem miecza i ciosem, potem trzy kroki z obrotem do tyłu, a następnie Maciek ustawił nas w dwie ekipy po dwa szeregi naprzeciwko siebie i kazał się atakować za pomocą odpychania, ale tak, żebyśmy nie łamali szyku. Na zakończenie w ramach relaksu graliśmy na tybetańskich misach. Są one wykonane z jakiegoś tajemniczego stopu – Maciek powiedział, że do najcenniejszych dodaje się żelaza z meteorytów – i mają wielkość przeciętnej miseczki na płatki śniadaniowe, tyle że z zagiętymi do środka brzegami. Stawia się je na otwartej, wyprostowanej dłoni i uderza specjalnym kołeczkiem z drewna. Misa robi ładne „dzyń”. Następnie zaczyna się tym kołeczkiem ciągnąć powolnym, równomiernym ruchem dookoła krawędzi, co powoduje, że dźwięk się wzmacnia i przedłuża: DZYŃŃŃŃŃŃŃŃŃŃŃŃŃŃ. Wrażenie jest bardzo niesamowite i na pewno pomaga przy medytacji; podobno ma też udowodnione przez medycynę zachodnią działanie lecznicze. Trwało to jakiś czas, tak, aby każdy chętny mógł sobie zagrać, bez pośpiechu i bez popędzania. Kiedy prelekcja się skończyła, można było zostać i dalej grać, bo z sali nikt nie korzystał (była to, sądząc po lustrach, sala baletowa, przerobiona na jedną z konwentowych sypialń), ale ja poszłam na prelekcję Kuby Ćwieka i Krzyśka Bortela z ŚKF-u „Trailery filmowe”. Bardzo dużo czasu poświęcili filmowi „Sin City”. Nawet nie były to trailery, tylko całe fragmenty filmu, czarno-białe, ponure i mroczne, przetykane kadrami z komiksu. Na zakończenie pokazali zwiastun do „Zemsty Sithów”. Potem zaliczyłam końcówkę panelu dyskusyjnego „Motywy ludowe w fantastyce”. Z czworga panelistów obecna była Ania Brzezińska i Michał Studniarek, nie zjawili się Wit Szostak i Andrzej Pilipiuk, a że prowadzący miał większość pytań przygotowanych specjalnie dla nich, więc panel zakończył się nieco przed czasem. Na spotkaniu z Anią Brzezińską publiczność jak zwykle pytała o dalsze plany pisarskie. Przypomniałam Ani, że swego czasu często wspominała o napisaniu horroru w realiach współczesnych, ona jednak odparła, że ostatnio planuje powieść fantasy dziejącą się w czasach Powstania Listopadowego. Krysia: Ja mam pytanie feministyczne: czy w tej książce będą uwzględnione dziewczyny, które walczyły w Powstaniu Listopadowym? Potem poszłam do sali multimedialnej, gdzie myślałam, że będzie spotkanie z Tomaszem Pacyńskim, ale okazało się, że nie przybył i właśnie odbywa się przesunięta z piątku prelekcja Michała „Idrila” Studniarka o warszawskich miejskich legendach. Bardzo się ucieszyłam, bo lubię Idrila, a tematyka też wielce fascynująca. Było o duchu ubeka straszącym w Pałacu Kultury za karę, że się znęcał nad robotnikami budującymi go (mutacja legendy o złym panu), o tunelach metra pod Wisłą, o schronach przeciwatomowych istniejących i domniemanych (w jednym, ze względu na solidne drzwi, położona obok szkoła urządziła sobie pracownię komputerową) oraz o bloku z lat 50-tych, w którym kiedyś mieszkał Idril, a który budowany był dla pracowników MSWiA, dzięki czemu ma konstrukcję wybitnie sprzyjającą obronności: drzwi wejściowe w bramie i dodatkowo w głębokiej wnęce, a zaraz za drzwiami trzy schodki i zakręt. Idril powiedział, że facet z pistoletem maszynowym mógłby się tam bronić dość długo. Potem była jeszcze prelekcja Kuby Ćwieka „Herosi na emeryturze”, której wysłuchałam połowicznie, bo było o postaciach z komiksów, których w większości nie znam. W niedzielę rano do wyboru był panel „Współczesne sagi fantasy”, gdzie, jak mi później doniesiono, liczba słuchaczy równała się liczbie panelistów, oraz prelekcja Ewy Białołęckiej na temat fanfików potterowskich. Po scharakteryzowaniu zjawiska fanfiction i jego różnych odmian Ewa odczytała nam fragmenty szczególnie wstrząsającego dzieła „Harry Potter i płomień miłości”, w którym m.in. okazuje się, że Syriusz Black jest pociągiem wyściełanym czerwonym pluszem (tak wynikało z konstrukcji zdań). Ewa (czyta): Jennifer miała 16 lat i zeszła na kolację. Prelekcja była ilustrowana wyświetlanymi z rzutnika obrazkami fanów, kiedy już Godrykowi udało się namówić do współpracy laptop, który początkowo z uporem udawał, że nie widzi płytki. Zadziałał dopiero wtedy, kiedy Godryk zaczął dzwonić, żeby przynieśli drugi. Było to jeden z ostatnich punktów programu na Konkrecie – o 13.00 odbył się jeszcze konkurs muzyczny, podobno niebanalnie zorganizowany, bo nie przyszedł Jerzy Rzymowski z pytaniami i uczestnicy zgadywali motywy filmowe z czyjejś kasety do słuchania w samochodzie. Dowodzi to jednak wielkiej sprawności organizatorów, którzy potrafili tak szybko skombinować coś zastępczego. |
Czy Magda Kozak była pierwszą Polką w stanie nieważkości? Ilu mężów zabiła Lukrecja Borgia? Kto pomógł bojownikom Bundu w starciu z carską policją? I wreszcie zdjęcie jakiego tajemniczego przedmiotu pokazywał Andrzej Pilipiuk? Tego wszystkiego dowiecie się z poniższej relacji z lubelskiego konwentu StarFest.
więcej »Długie kolejki, brak podstawowych towarów, sklepowe pustki oraz ograniczone dostawy produktów. Taki obraz PRL-u pojawia się najczęściej w narracjach dotyczących tamtych czasów. Jednak obywatele Polski Ludowej jakoś sobie radzą. Co tydzień w Teleranku Pan „Zrób to sam” pokazuje, że z niczego można stworzyć coś nowego i użytecznego. W roku 1976 startuje rubryka „Praktycznej Pani”. A o tym, od czego ona się zaczęła i co w tym wszystkim zmalował Tadeusz Baranowski, dowiecie się z poniższego tekstu.
więcej »34. Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier w Łodzi odbywał się w kompleksie sportowym zwanym Atlas Arena, w dwóch budynkach: w jednym targi i program, w drugim gry planszowe, zaś pomiędzy nimi kilkanaście żarciowozów z bardzo smacznym, aczkolwiek nieco drogim pożywieniem. Program był interesujący, a wystawców tylu, że na obejrzenie wszystkich stoisk należało poświęcić co najmniej dwie godziny.
więcej »GSB – Etap 21: Stożek - Ustroń
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 20: Węgierska Górka – Stożek
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 19: Hala Miziowa – Węgierska Górka
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 18: Markowe Szczawiny – Hala Miziowa
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 17: Hala Krupowa – Markowe Szczawiny
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 16: Skawa – Hala Krupowa
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 15: Turbacz – Skawa
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 14: Krościenko nad Dunajcem - Turbacz
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 13: Przehyba – Krościenko nad Dunajcem
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 12: Hala Łabowska - Przehyba
— Marcin Grabiński
I gwiazdka z nieba nie pomoże, kiedy brak natchnienia
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Tajemnica beczki z solą
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Serializacja MCU
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Od Lukrecji Borgii do bitew kosmicznych
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Półelfi łotrzyk w kanale burzowym
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Zwariowane studentki znów atakują
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Transformersy w krainie kucyków?
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Płomykówki i gadzinówki
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Jedyna nadzieja w lisiczce?
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Ken odkrywa patriarchat, czyli bunt postaci drugoplanowych
— Agnieszka ‘Achika’ Szady