Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 28 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Tom McGrath
‹Megamocny›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMegamocny
Tytuł oryginalnyMegamind
Dystrybutor UIP
Data premiery7 stycznia 2011
ReżyseriaTom McGrath
Scenariusz
Rok produkcji2010
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania95 min
Gatunekakcja, animacja, familijny, komedia
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Dowartościowanie nerda
[Tom McGrath „Megamocny” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Ma groteskowo wielką głowę mózgowca z karykatur, jest niebieski i… cholernie sympatyczny. Tytułowy bohater dreamworksowskiej animacji „Megamocny” właśnie podbił moje serce. Czy ten film podobny jest do „Shreka”, a może bardziej do „Kick-Assa”…?

Agnieszka ‘Achika’ Szady

Dowartościowanie nerda
[Tom McGrath „Megamocny” - recenzja]

Ma groteskowo wielką głowę mózgowca z karykatur, jest niebieski i… cholernie sympatyczny. Tytułowy bohater dreamworksowskiej animacji „Megamocny” właśnie podbił moje serce. Czy ten film podobny jest do „Shreka”, a może bardziej do „Kick-Assa”…?

Tom McGrath
‹Megamocny›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMegamocny
Tytuł oryginalnyMegamind
Dystrybutor UIP
Data premiery7 stycznia 2011
ReżyseriaTom McGrath
Scenariusz
Rok produkcji2010
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania95 min
Gatunekakcja, animacja, familijny, komedia
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
„Megamocny” to nie najlepsze tłumaczenie tytułu „Megamind”, nawiązujące do innego nie najlepszego tłumaczenia tytułu, czyli „Iniemamocnych”. Gubi ono informację, że nasz bohater jest mocny nie w sensie fizycznym, za to odznacza się bystrym umysłem. Na szczęście któż tak naprawdę zwraca uwagę na tytuły? Nie liczy się opakowanie, lecz zawartość, jak powiedział Mega do pięknej dziennikarki. Ale zacznijmy od początku.
Początek jest tak naprawdę środkiem: Megamocnego poznajemy, gdy spada na ulicę z wysokości kilkudziesięciu pięter. Spadając, zaczyna nam opowiadać, jak do tego doszło, a opowiadanie to jest zarazem przeglądem niemal wszystkich klisz związanych z postacią typowego szalonego naukowca z filmu o superbohaterach (patrz też Katechizm Złego Władcy). Mamy zatem tajną bazę, pelerynę z obowiązkowym wysokim kołnierzem, obrotowy fotel z wysokim oparciem (bez którego żaden prawdziwie czarny charakter nie może się obejść), oddanego pomocnika imieniem Minion1) oraz futurystyczne wynalazki takie jak niewidzialny samochód albo zegarek pozwalający jednym przyciśnięciem zmienić wygląd noszącego go osobnika. Megamocny pamięta również o takich obowiązkach, jak wybuchanie złowieszczym śmiechem, głaskanie mózgobota niczym ulubionego kota czy porywanie telewizyjnej reporterki, by zwabić superbohatera w pułapkę.
Superbohaterem jest Metro Man, posiadający moce Supermana: umie latać, jest nadludzko silny, ma laserowy wzrok, a do tego urodę gwiazdora filmowego. Przyzwyczajona do Shreków i innych dekonstrukcji mitów, oczekiwałam jego ośmieszenia, jednakże pomimo pewnej skłonności do efekciarstwa jest to naprawdę porządny superbohater, szczerze oddany swojej misji2). Można powiedzieć, że są najlepszymi nieprzyjaciółmi; Megamocny bardzo go ceni, istnienie Metro Mana nadaje cały sens życiu jego przeciwnika – gdy go zabraknie, błękitnego geniusza zła dopadnie chandra i poczucie pustki, a próba uporania się z tymi problemami spowoduje katastrofę…
Więcej z fabuły zdradzić nie można, by nie psuć przyjemności oglądania filmu. Co prawda zwroty akcji są dość przewidywalne, ale cała rzecz przecież nie w byciu zaskakiwanym, a w zabawie ze śledzenia nawiązań do znanych schematów. Spójrzcie chociażby, jak został wykorzystany pomysł na substancję likwidującą supermoce albo jak konsekwentnie poprowadzony jest wątek liofilizatora.
Swoją drogą, ciekawie oglądało mi się „Megamocnego” w kontekście niedawnej redakcyjnej dyskusji „Kick-Ass czyli porno dla geeków”. Bo tak naprawdę cała antybohaterskość bohatera bierze się – jak nam wyjaśniają początkowe sceny filmu – z jego odrzucenia przez (szkolne) społeczeństwo. Samotny kujon o delikatnych rysach i wielkich oczach wrażliwca stara się błysnąć skonstruowaniem pola siłowego czy maszynki do popcornu, ale jego wynalazki stają się źródłem malowniczych problemów, więc w końcu postanawia specjalizować się w jedynej rzeczy, która dobrze mu wychodzi: byciu złym. Oczywiście okazuje się gotów do nawrócenia, gdy tylko ktoś płci przeciwnej okaże mu trochę ciepła, dowiadujemy się też, że posiadanie supermocy bez dobrego serca nie prowadzi do niczego. Geekowie i nerdowie zostają dowartościowani, a pozostali widzowie otrzymują całkiem przyzwoitą porcją rozrywki – polecam szczególnie scenę, w której po raz pierwszy pojawia się mężczyzna z trzydniowym zarostem (więcej napisać nie mogę, bo to byłby kryminalny spoiler).
Wszystkiego niebieskiego w nowym roku!
koniec
12 stycznia 2011
1) Po angielsku to słowo oznacza między innymi właśnie pomocnika-podwładnego (a servile follower or subordinate of a person in power).
2) Do pewnego momentu, ale to spoiler.

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

East Side Story: Ucz się (nieistniejących) języków!
Sebastian Chosiński

28 IV 2024

W czasie eksterminacji Żydów w czasie drugiej wojny światowej zdarzały się niezwykłe epizody, dzięki którym ludzie przeznaczeni na śmierć przeżywali. Czasami decydował o tym zwykły przypadek, niekiedy świadoma pomoc innych, to znów spryt i inteligencja ofiary. W przypadku „Poufnych lekcji perskiego” mamy do czynienia z każdym z tych elementów. Nie bez znaczenia jest fakt, że reżyserem filmu jest pochodzący z Ukrainy Żyd Wadim Perelman.

więcej »

Fallout: Odc. 4. Tajemnica goni tajemnicę
Marcin Mroziuk

26 IV 2024

Możemy się przekonać, że dla Lucy wędrówka w towarzystwie Ghoula nie jest niczym przyjemnym, ale jej kres oznacza dla bohaterki jeszcze większe kłopoty. Co ciekawe, jeszcze większych emocji dostarczają nam wydarzenia w Kryptach 33 i 32.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Said – kochanek i zdrajca
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

W trzeciej części tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bension Kimiagarow na krótko rezygnuje z socrealistycznej formuły opowieści i przywołuje dobre wzorce środkowoazjatyckich easternów. Na ekranie pojawiają się bowiem basmacze, których celem jest zakłócenie budowy kanału. Ten wątek służy również scenarzystom do tego, by ściągnąć kłopoty na głowę głównego inżyniera Saida Urtabajewa.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż twórcy

Z napędem na cztery pingwiny
— Jakub Gałka

Zabić Śnieżkę!
— Ewa Drab

Wielkie… co? Wielkie Jajco!
— Bartosz Sztybor

Tegoż autora

I gwiazdka z nieba nie pomoże, kiedy brak natchnienia
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Tajemnica beczki z solą
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Serializacja MCU
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Od Lukrecji Borgii do bitew kosmicznych
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Półelfi łotrzyk w kanale burzowym
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Zwariowane studentki znów atakują
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Transformersy w krainie kucyków?
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Płomykówki i gadzinówki
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Jedyna nadzieja w lisiczce?
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Ken odkrywa patriarchat, czyli bunt postaci drugoplanowych
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.