Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Deniz Gamze Ergüven
‹Mustang›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
70,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMustang
Dystrybutor Gutek Film
Data premiery8 kwietnia 2016
ReżyseriaDeniz Gamze Ergüven
ZdjęciaDavid Chizallet, Ersin Gok
Scenariusz
ObsadaGünes Sensoy, Doga Zeynep Doguslu, Elit Iscan, Tugba Sunguroglu, Ilayda Akdogan, Nihal G. Koldas, Ayberk Pekcan, Bahar Kerimoglu
MuzykaWarren Ellis
Rok produkcji2015
Kraj produkcjiFrancja, Katar, Niemcy, Turcja
Czas trwania97 min
WWW
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Biegnij, Lale, biegnij
[Deniz Gamze Ergüven „Mustang” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Piętnaście milionów. Tyle nieletnich dziewcząt przymusza się rokrocznie do zamążpójścia w wyniku presji społecznej i ekonomicznej. „Mustang” wykracza jednak daleko poza adaptację smutnego raportu UNICEF. Debiutantce Deniz Gamze Ergüven udało się w imponujący sposób pogodzić kino „w słusznej sprawie” z subtelną opowieścią w duchu neorealizmu.

Piotr Dobry

Biegnij, Lale, biegnij
[Deniz Gamze Ergüven „Mustang” - recenzja]

Piętnaście milionów. Tyle nieletnich dziewcząt przymusza się rokrocznie do zamążpójścia w wyniku presji społecznej i ekonomicznej. „Mustang” wykracza jednak daleko poza adaptację smutnego raportu UNICEF. Debiutantce Deniz Gamze Ergüven udało się w imponujący sposób pogodzić kino „w słusznej sprawie” z subtelną opowieścią w duchu neorealizmu.

Deniz Gamze Ergüven
‹Mustang›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
70,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMustang
Dystrybutor Gutek Film
Data premiery8 kwietnia 2016
ReżyseriaDeniz Gamze Ergüven
ZdjęciaDavid Chizallet, Ersin Gok
Scenariusz
ObsadaGünes Sensoy, Doga Zeynep Doguslu, Elit Iscan, Tugba Sunguroglu, Ilayda Akdogan, Nihal G. Koldas, Ayberk Pekcan, Bahar Kerimoglu
MuzykaWarren Ellis
Rok produkcji2015
Kraj produkcjiFrancja, Katar, Niemcy, Turcja
Czas trwania97 min
WWW
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
„Mustang” to film turecki. Reżyserka jest Turczynką, przed kamerą ma rodaków, akcja rozgrywa się w Turcji. Ale w wyścigu po Oscara obraz, który ostatecznie musiał uznać wyższość faworyzowanego „Syna Szawła”, startował z ramienia Francji – jednego z koproducentów, obok Niemiec i Kataru. Zaważyły względy polityczne. Mimo że projekt w fazie początkowej uzyskał dofinansowanie tureckiego Ministerstwa Kultury, władze uznały, że skoro oficjalnie penalizują śluby osób poniżej siedemnastego roku życia, film przekłamuje rzeczywistość i godzi w dobre imię kraju.
Tak naprawdę jednak Ergüven i francuska współscenarzystka Alice Winocour (jej „Cień” wchodzi na polskie ekrany równolegle z „Mustangiem”) niczego nie zafałszowują. Przeciwnie – na potrzeby swojej historii wybrały przypadki znacznie mniej drastyczne niż te znane z doniesień prasowych, dokumentów. Nie epatują sensacją. Uzmysławiają jedynie, że wcale nie trzeba się zapuszczać w rejony Trzeciego Świata, by doświadczyć okrucieństwa patriarchatu. Podobne dramaty rozgrywają się na naszym kontynencie, niedaleko ociekającego luksusem Stambułu, tuż za „zasłoną dymną” z jachtów i szklanych wieżowców. Owszem, Turcja to peryferia Europy, ale to wciąż nie, dajmy na to, rządzone przez talibów Timbuktu z niedawnego filmu Abderrahmane’a Sissako. Turcja to tygiel kulturowy, osobliwy most między Unią a światem muzułmańskim, jeszcze w ubiegłym roku drugi najpopularniejszy kierunek wakacyjny Polaków. Po zamachach w Ankarze i Stambule zapewne się to zmieni, choć przecież tamtejsze akty terroru nie zrobiły na nas, obywatelach UE, takiego wrażenia, jak te w Brukseli. Nam bowiem kraina egejska bliska jest jedynie jako raj turystyczny, „prawie tropiki”, esencja „all inclusive”. Ciemnej strony nie znamy bądź nie chcemy znać, co jest, oczywiście, bardzo na rękę Erdoğanowi. Utrzymywać zatem, że „Mustang” nie mówi prawdy o Turcji, to jak twierdzić, że „Cześć, Tereska” Glińskiego to jedna wielka ściema, bo nie pokazuje folderowej Polski z seriali TVN.
Relatywna bliskość sytuacji, osadzenie fabuły w środowisku względnie liberalnym, działa zresztą na korzyść filmu. Ergüven, inaczej niż choćby Jafar Panahi w „Kręgu”, nie wyciąga na wierzch kontekstu religijnego. Nie bierze na cel islamu in facto, tylko opresyjny tradycjonalizm, właściwy wielu kulturom i religiom. To między innymi dlatego o więź emocjonalną z kwintetem bohaterek jest równie łatwo, co w przypadku sióstr Bennett z „Dumy i uprzedzenia” czy sióstr Lisbon z „Przekleństw niewinności” Sofii Coppoli – do którego to filmu „Mustang” bywa najczęściej przyrównywany przez krytyków.
I jest w tej analogii sporo racji, nie tylko przez wzgląd na liczbę, wiek i eteryczność nastoletnich heroin. Obie reżyserki budują klimat przy pomocy pastelowej palety kolorystycznej oraz nostalgicznej muzyki, podobnie rozgrywają siostrzane relacje. Tyle że już doświadczenia tureckich dziewczyn z dorosłymi przywodzą na myśl cokolwiek inne siostry – Magdalenki z dramatu Petera Mullana. Albo Malalę Yousafzai, postrzeloną w głowę Pakistankę, działaczkę na rzecz dostępu młodych muzułmanek – i kobiet w ogóle – do edukacji, najmłodszą w dziejach laureatkę Pokojowej Nagrody Nobla, bohaterkę pokazywanego niedawno na kanale National Geographic, poruszającego dokumentu „To ja, Malala” Davisa Guggenheima.
Ergüven też oddaje głos „tej najmłodszej”. Lale (fenomenalna Günes Sensoy) jest narratorką, rzeczniczką sióstr tak przed widzem, jak i ekranową starszyzną. Jest tu najbystrzejsza, najbardziej krnąbrna, niezależna i wyszczekana – kto ma młodsze rodzeństwo, ten doceni prawdziwość przekazu. Zarazem przyjęcie perspektywy bezpośredniego dziecka pozwala reżyserce uniknąć ewentualnych zarzutów o trywialny dydaktyzm. „Wszystko zmienia się w okamgnieniu”, konstatuje na wejściu Lale. „W jednej minucie jest dobrze, a za chwilę wszystko się chrzani”. I ten pozorny coelhizm, jak i kilka późniejszych podanych z offu, wybrzmiewa naturalnie i przejmująco. Przy czym film rzeczywiście non stop zmienia temperaturę. Sinusoidalnie i bez ostrzeżenia. Raz zblurowana młodzieżowa beztroska, prawie jak w starych klipach Aerosmith, raz rzeczywistość kąsająca niczym „Kieł” Lanthimosa. Często tragikomizm, jakiego nie powstydziłaby się Marjane Satrapi.
Ambiwalencja cechuje także charakterystykę postaci. Siostry stanowią zgrany kolektyw, są wspaniałym, magnetycznym bohaterem zbiorowym, ale każda na piętrzące się problemy reaguje inaczej, indywidualnie. Babcia z kolei, jeśli gani sieroty za niewinny wygłup zbyt, jak nam się zrazu zdaje, surowo, niewspółmiernie do czynu, to tylko dlatego, by wujek, głowa tej patologicznej, a przecież tak naturalnie osadzonej w realiach rodziny, nie ukarał ich jeszcze dotkliwiej. Odwrotnie niż w „Pokoju” Lenny’ego Abrahamsona, bezwzględne zniewolenie nie jest tutaj punktem wyjścia, lecz dojścia. Zarekwirowane telefony, kraty w oknach, testy na dziewictwo. Dom stopniowo zmienia się, jak zauważa Lale, w „fabrykę żon”. Aluzje do mitów o labiryncie, Minotaurze i Hydrze lernejskiej są tyleż czytelne, co bezpretensjonalne. W końcu na pewnym poziomie „Mustang” to właśnie baśń. Inspirująca opowieść o dzielnej dziewczynce, która podejmuje próbę wyrwania się ze szponów ekstremizmu. Kibicujemy jej w imię wolności i godności, ale też – mniej górnolotnie – w myśl haseł takich jak „girl power” czy „girls just want to have fun”, bowiem jak sama reżyserka, wschodnie problemy przepuszczamy przez filtr zachodniej wrażliwości. Turcja, Polska – tak daleko, tak blisko.
koniec
6 kwietnia 2016

Komentarze

06 IV 2016   22:02:56

Recenzja solidna, zręcznie wplatająca w tematykę filmu różne konteksty i skojarzenia kulturowe. Byłem filmem zainteresowany, a teraz jestem przekonany, że wybiorę się do kina. Dzięki za zachętę!

06 IV 2016   22:35:10

Cała przyjemność po mojej stronie. Dzięki za dobre słowo!

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fallout: Odc. 4. Tajemnica goni tajemnicę
Marcin Mroziuk

26 IV 2024

Możemy się przekonać, że dla Lucy wędrówka w towarzystwie Ghoula nie jest niczym przyjemnym, ale jej kres oznacza dla bohaterki jeszcze większe kłopoty. Co ciekawe, jeszcze większych emocji dostarczają nam wydarzenia w Kryptach 33 i 32.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Said – kochanek i zdrajca
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

W trzeciej części tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bension Kimiagarow na krótko rezygnuje z socrealistycznej formuły opowieści i przywołuje dobre wzorce środkowoazjatyckich easternów. Na ekranie pojawiają się bowiem basmacze, których celem jest zakłócenie budowy kanału. Ten wątek służy również scenarzystom do tego, by ściągnąć kłopoty na głowę głównego inżyniera Saida Urtabajewa.

więcej »

Fallout: Odc. 3. Oko w oko z potworem
Marcin Mroziuk

22 IV 2024

Nie da się ukryć, że pozbawione głowy ciało Wilziga nie prezentuje się najlepiej, jednak ważne okazuje się to, że wciąż można zidentyfikować poszukiwanego zbiega z Enklawy. Obserwując rozwój wydarzeń, możemy zaś dojść do wniosku, że przynajmniej chwilowo szczęście opuszcza Lucy, natomiast Maximus ląduje raz na wozie, raz pod wozem.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.