Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Spike Lee
‹25. godzina›

EKSTRAKT:100%
WASZ EKSTRAKT:
90,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Tytuł25. godzina
Tytuł oryginalny25th Hour
Dystrybutor Forum Film
Data premiery19 września 2003
ReżyseriaSpike Lee
ZdjęciaRodrigo Prieto
Scenariusz
ObsadaEdward Norton, Philip Seymour Hoffman, Rosario Dawson, Brian Cox, Barry Pepper, Anna Paquin
MuzykaTerence Blanchard
Rok produkcji2002
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania135 min
WWW
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Godzina nadziei
[Spike Lee „25. godzina” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Gdyby Lee poprzestał na formule wciągającego, lecz konwencjonalnego dramatu, "25. Godzina" i tak byłaby wspaniałym osiągnięciem gatunku. Ale nie poprzestał. Stworzył alegoryczne, bliskie doskonałości dzieło, gdzie losy Monty′ego, choć chwytające za serce, są tylko pretekstem do zaprezentowania najważniejszego bohatera filmu - Nowego Jorku po zamachu terrorystycznym.

Piotr Dobry

Godzina nadziei
[Spike Lee „25. godzina” - recenzja]

Gdyby Lee poprzestał na formule wciągającego, lecz konwencjonalnego dramatu, "25. Godzina" i tak byłaby wspaniałym osiągnięciem gatunku. Ale nie poprzestał. Stworzył alegoryczne, bliskie doskonałości dzieło, gdzie losy Monty′ego, choć chwytające za serce, są tylko pretekstem do zaprezentowania najważniejszego bohatera filmu - Nowego Jorku po zamachu terrorystycznym.

Spike Lee
‹25. godzina›

EKSTRAKT:100%
WASZ EKSTRAKT:
90,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Tytuł25. godzina
Tytuł oryginalny25th Hour
Dystrybutor Forum Film
Data premiery19 września 2003
ReżyseriaSpike Lee
ZdjęciaRodrigo Prieto
Scenariusz
ObsadaEdward Norton, Philip Seymour Hoffman, Rosario Dawson, Brian Cox, Barry Pepper, Anna Paquin
MuzykaTerence Blanchard
Rok produkcji2002
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania135 min
WWW
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Spike Lee, mający w zwyczaju przeforsowywać na ekran własne koncepty, nakręcił tym razem film na podstawie bestsellerowej powieści Davida Benioffa pt. "25. Godzina" Historia rozgrywa się w ukochanym przez reżysera Nowym Jorku, już po pamiętnym 11 września. Poznajemy Monty′ego Brogana (Norton), handlarza narkotyków, który za dokładnie dwadzieścia cztery godziny pójdzie do więzienia odsiadywać siedmioletni wyrok. Ostatnie chwile na wolności pragnie spędzić u boku swej dziewczyny Naturelle (Dawson) i dwóch najlepszych przyjaciół: giełdowego maklera Franka (Pepper) i nauczyciela Jacoba (Hoffman). Musi także szczerze porozmawiać z ojcem (Cox), byłym strażakiem, obecnie właścicielem niewielkiego baru, z którym nie pozostaje w zbyt dobrych stosunkach, a także udowodnić bossowi, dla którego pracował, iż nie sypnął go podczas policyjnego przesłuchania.
Gdyby Lee poprzestał na formule wciągającego, lecz konwencjonalnego dramatu, "25. Godzina" i tak byłaby wspaniałym osiągnięciem gatunku. Ale nie poprzestał. Stworzył alegoryczne, bliskie doskonałości dzieło, gdzie losy Monty′ego, choć chwytające za serce, są tylko pretekstem do zaprezentowania najważniejszego bohatera filmu - Nowego Jorku po zamachu terrorystycznym. A jest to świat, może nie całkowitego egoizmu, ale na pewno moralnego zobojętnienia, świat bez dających się jednoznacznie sklasyfikować bohaterów. Bohaterów, bo czy tylko Monty jest winien? Jasne, nie ulega najmniejszej wątpliwości, że droga dealera, jaką sobie obrał, nie jest tą właściwą, ale za pieniądze z handlu prochami spłacił długi ojca i kupił ukochanej mieszkanie. A oni nie protestowali, będąc świadomymi przecież, skąd te finanse pochodziły. Podobnie przyjaciele, nie reagujący wcześniej, pocieszający Monty′ego dopiero w ostatni wieczór, więc już po fakcie. Z nowojorczykami wg Lee jest identycznie i nie sposób się z tą interpretacją nie zgodzić Amerykanie byli tak strasznie pewni, że nikt nie byłby w stanie podnieść ręki na ich mocarstwo i po ataku na WTC doznali takiego szoku, że obecnie nic ich już nie zdziwi, a troska o własny byt grubo się przedkłada nad troskę o losy przyjaciół. Monty w jednej chwili stracił wszystko co miał. Analogicznie, ułamek sekundy, kiedy to samolot przebił najwyższy wieżowiec USA, pozbawił życia tysięcy osób, pogrążając bliskich w żałobie i smutku. Skutki zamachu odczuło też przecież wiele nowojorskich firm i rodzin, gros z nich straciło cały życiowy dorobek. Pycha została okrutnie ukarana. I ta słabość, strach i zwątpienie przemawiają przez Brogana i niemal wszystkich pozostałych bohaterów filmu. Niemal, bo nie poddające się, silne mentalnie jednostki, mimo, iż w mniejszości, także znajdują odzwierciedlenie w obrazie. Grany przez Barry′ego Peppera Frank w elektryzującym monologu wyrzuca z siebie: "Zostaję tutaj, przecież bin Laden równie dobrze może strącić następny samolot gdzie indziej!" Mamy więc bunt i idącą za nim iskierkę nadziei, tlącą się jednak jeszcze w tym świecie bez wartości.
I właśnie godziną nadziei jest tytułowa godzina dwudziesta piąta. Ujawnia się w końcowej, charakterystycznej dla Lee, bardzo emocjonalnej scenie, gdy ojciec odwozi Monty′ego do więzienia. Widzimy wizję tego, co by mogło się stać, gdyby Monty zdecydował się uciec, zaszyć w jakimś małym miasteczku z dala od znienawidzonej metropolii, rozpocząć uczciwą pracę. W końcu, po paru latach spróbować sprowadzić tu Naturelle i założyć kochającą się rodzinę. I choć to tylko marzenie, ułuda, bo za moment znów zobaczymy sunący szosą samochód i zapatrzoną w martwy punkt, zrezygnowaną twarz Nortona, reżyser daje nam sygnał, że właśnie dla takich dwudziestych piątych godzin warto żyć. Pesymistyczna wymowa całości kończy się więc konkluzją, że człowiek jest w stanie podnieść się z każdej, choćby nie wiadomo jak ciężkiej, porażki. Akurat, patrząc na dzisiejszą Polskę, bardzo adekwatne nie tylko w odniesieniu do Nowego Jorku. Zresztą nie tylko Polskę, na całym globie nie ma miejsca, gdzie nie warto by było wcisnąć, przynajmniej co jakiś czas, przycisku OFF i zatrzymać ten wielki, bezduszny mechanizm z napisem RZECZYWISTOŚĆ.
Przechodząc do strony technicznej. Realizatorsko rzecz prezentuje się bez zarzutu, ale to przecież "Spike Lee joint", więc wszystko jasne. Co do ścieżki dźwiękowej, należy się kilka zdań więcej, gdyż mistrz przeszedł tu samego siebie, a to zadanie niełatwe biorąc pod uwagę fakt, iż muzyka zawsze odgrywała w jego obrazach olbrzymią rolę, niekiedy wręcz główną ("Mo′ Better Blues", "A Huey P. Newton Story"). Tym razem etatowy kompozytor i jednocześnie przyjaciel reżysera, Terence Blanchard, podjął współpracę z członkami uznanych londyńskich orkiestr, cudownie zespalając tradycyjny jazz z muzyką symfoniczną. Ale to nie koniec, gdyż Lee miał jeszcze życzenie, by wzbogacić to wszystko muzułmańskimi dźwiękami. I kiedy widzimy na ekranie panoramę Manhattanu, a w tle pobrzmiewają arabskie rytmy, ten pozorny paradoks robi tak piorunujące wrażenie, że dokładnego opisu się nawet nie podejmę, gdyż do Kapuścińskiego mi, póki co, daleko. Zresztą tego zachwytu omal nie przypłaciłem spaleniem ulubionej koszuli, bo w szeroko rozdziawionych ustach ten pet tak jakoś niespecjalnie chce się utrzymać (oczywiście film przeżywałem w wersji dvd w domowych pieleszach, bezczelny jestem, ale nie do tego stopnia by kopcić w kinie).
Czy jest w ogóle sens pisać o tym, jak spisali się aktorzy? Czasem można być w lepszej formie, niekiedy w gorszej, ale zła czy nawet przeciętna rola Edwarda Nortona, to jak mądra wypowiedź Romana Giertycha. Oksymoron.
Nie ma też co robić wielkich oczu nad pozostałymi kreacjami, toż to wszystko uznani artyści, w dodatku przed kamerą u Spike′a Lee, potrafiącego jak mało który reżyser ukazać potencjał drzemiący we współpracującymi z nim aktorami. Dość wspomnieć, że odtwarzająca tu postać Naturelle, latynoska Rosario Dawson, której do tej pory największym sukcesem był występ w drugiej części "Facetów w Czerni" i to raczej w charakterze ozdóbki, została właśnie zaangażowana do "Alexandra" Olivera Stone′a, opowieści o najsłynniejszym Macedończyku, gdzie wystąpi u boku Farrella, Hopkinsa i Jolie (swoją drogą, czekam na efekt z ogromną niecierpliwością).
"25. Godzina" to bodaj najlepsze dzieło najwybitniejszego afroamerykańskiego reżysera. Nadmierny radykalizm ustąpił miejsca bardzo dojrzałej refleksji, jakby Spike Lee w końcu w pełni zrozumiał, że po każdej stronie barykady znajdują się różni ludzie, z charakterami niezależnymi od koloru skóry, pozycji społecznej czy seksualnej orientacji. Jest to także najwspanialszy portret Nowego Jorku, zapisany kiedykolwiek na celuloidzie. Wybacz, Woody...
koniec
1 września 2003

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fallout: Odc. 4. Tajemnica goni tajemnicę
Marcin Mroziuk

26 IV 2024

Możemy się przekonać, że dla Lucy wędrówka w towarzystwie Ghoula nie jest niczym przyjemnym, ale jej kres oznacza dla bohaterki jeszcze większe kłopoty. Co ciekawe, jeszcze większych emocji dostarczają nam wydarzenia w Kryptach 33 i 32.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Said – kochanek i zdrajca
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

W trzeciej części tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bension Kimiagarow na krótko rezygnuje z socrealistycznej formuły opowieści i przywołuje dobre wzorce środkowoazjatyckich easternów. Na ekranie pojawiają się bowiem basmacze, których celem jest zakłócenie budowy kanału. Ten wątek służy również scenarzystom do tego, by ściągnąć kłopoty na głowę głównego inżyniera Saida Urtabajewa.

więcej »

Fallout: Odc. 3. Oko w oko z potworem
Marcin Mroziuk

22 IV 2024

Nie da się ukryć, że pozbawione głowy ciało Wilziga nie prezentuje się najlepiej, jednak ważne okazuje się to, że wciąż można zidentyfikować poszukiwanego zbiega z Enklawy. Obserwując rozwój wydarzeń, możemy zaś dojść do wniosku, że przynajmniej chwilowo szczęście opuszcza Lucy, natomiast Maximus ląduje raz na wozie, raz pod wozem.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż twórcy

Rebus Copperfielda
— Ewa Drab

Na ekranach: Październik 2003
— Joanna Bartmańska, Marta Bartnicka, Piotr Dobry, Tomasz Kujawski, Konrad Wągrowski

Siedmiu wspaniałych
— Joanna Bartmańska

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.