Przeczytałam Dotyk mroku już dwa razy i czuję, że jest to kolejna książek w mojej biblioteczce do której jeszcze nieraz będę wracać. No i czekać niecierpliwie na ciąg dalszy, bo wszystko wskazuje, że będzie kolejny tom - oby jak najkszybciej.
Bardzo fajna, trzymająca w napięciu książka i fantastyczni (dosłownie i w przenośni) bohaterowie, szczególnie Jacek i jego przyjaciel piorun kulisty (a w ludzkiej postaci Robert Malinowski).
Polecam wszystkim, którzy kochają magiczną rzeczywistość, jaką przepojony jest nasz realny świat, choć nie każdy umie to zobaczyć...
Czy twórca ilustracji okładkowej w ogóle przeczytał książkę czy wydawało mu się że jak bohatera zwą żmijem to trzeba walnąć na okładkę zieloną gębę jak u jakiegoś Voldemorta?
@vonBraun
W takim razie polecam opublikowane u nas dwa miesiące temu opowiadanie "Cień miasta" (autor: Piotr Sender).
Fantazy w realiach Trójmiasta - niezły pomysł;-)
Fajne... Trochę ciary mi po plecach przebiegły. Jak cala książka będzie tak trzymała w napięciu, na pewno przeczytam. Uwielbiam takie mroczno-straszne historie...
Czytalem ia powiesc wiele lat temu... zaskakujace jest zakonczenie. Polecam
Erm… Tak? Nie bezpośrednia, bo dzieje się sporo po „Świetle”, ale bez wątpienia w tym samym świecie.
Nie.
Kontynuacja "Światła"?
Kupiłam sobie tą książkę, i nie żałuje :)
Bardzo fajna książka polecam ją gorąco(sam jestem jej wielkim fanem)Polecam ją dla dzieci i dorosłych ,ponieważ sądze ,że zainteresuje każde pokolenie.
-Za perłowego cesarza!
Otoczka lemowa, bo we wstępie do tego opowiadania/powieści Dukaj przytacza fragment tekstu Lema. Całość jest rozwinięciem tego pomysłu, z dodanymi innymi przemyśleniami autora.
Fajne, chyba kupię tą książkę :)
Jak dla mnie - strasznie schematyczne i koszmarnie napisane.
Dżony, obyś sobie język odgryzł za taką przepowiednię...
polecam brytyjski miniserial na podstawie cyklu \"W roku naszego Pana...\" kolejno 1974, 1980 i 1983. master-piece imho
Super wiadomosc. Huberatha smiało można kupować w ciemno (nie psując sobie zabawy czytając jakies fragmenty).
Nigdy nie schodzi poniżej pewnego, wysokiego poziomu.
Uwaga! Brak strony 364-tej!
Radzę sprawdzić książkę zanim się kupi... Nie wiem czy cały nakład tak ma. Erraty nie znalazłem do tej pory.
Obszerny fragment i pokazuje dobitnie klasę Diaczenków. Jak dla mnie śmiało można ich określić sukcesorami Le Guin. Nie żaden Potter czy Gildia Magów - to jest współczesna epopeja o czarodziejach!