Oczywiście.
Dzięki, będzie poprawione.
"Mamy jesień 2016 roku"
Powinno być 1916
Ale wiecie, że macie na stronie recenzję tego samego komiksu (I wydanie) z marca 2015?:)
Może ja błędnie rozumiem funkcję recenzji? Tamta recenzja była aktualna - zawierała informacje o nowości wydawniczej. Ta jest lekko spóźniona - nawet biorąc pod uwagę wydanie z 2021.
Recenzja powstała przy okazji wydania komiksu w roku 2021, czyli niecałe 2 lata temu, a nie 8.
A jak napiszemy recenzję komiksu sprzed siedmiu lat, to będzie lepiej? Właśnie się przymierzam.
Recenzja komiksu, który na polskim rynku pojawił się 8 lat temu - bezcenna.
Fakt. Nie wiem skąd mi się to wzięło.
Portacio zaczął trzy zeszyty wcześniej (poprzedni tom Epic Collection). Ale faktycznie gorzej się nadawały na otwarcie.
Dawno to czytałem, ale czy u Coreya jest jakieś nawiązanie poza tytułem? ('Wojna Kalibana').
Wydaje mi się, że bardziej by pasował Simmons z jego Ilon/Olimp czy nawet marvelowscy X-mani.
W tamtych latach (początek 90-tych 20 wieku) Amber wydawał w dwóch formatach- duży nakład "na miękko" i w twardej obwolucie niższe serie. Obie charakteryzowały się świetnymi ilustracjami na okładkach, często gęsto wręcz ukradzionymi z wkładek do "Fantastyki" i "Nowej Fantastyki". Inaczej postępował Phantom Press- duże nakłady, papier "toaletowy", obraz na okładce w stylu "licealisto namaluj strasznego potwora" i wielkimi literami nazwisko autora.
To mi przypomniało, jak świetna była okładka do innego horroru wydanego wtedy przez Amber - "Twierdzy" Wilsona. W małym formacie i na miękko ;)
No tak. W pomroce dziejów podpiąłem tę charakterystyczną (ale bardzo fajną) miękkość pod cały szeroko pojęty "tamten okres".
Z Ambera to pamiętam w szczególności Mastertony ("Wyklętego", który mnie wtedy porządnie wystraszył) i te były na miękko.
Zapewne Autor nawiązał do "Conanów" wydawnictwa Alfa i paru pomniejszych. Na twardo wydawał PiK i AMber.
Dokładnie moje odczucia. Chyba jeszcze nie czytałem komiksu, który robiłby w pierwszej części tak dobre wrażenie, aby w kolejnych odsłonach tak rozczarować.
Możnaby wręcz przypuszczać, że Rodolpho chciał za pomocą tego tomu jedynie wprowadzić czytelnika do następnego cyklu przygód Mandora (czyli do "Terra"). Zrobił to jednak tak nieudolnie, że zaprezentowane rozwiązanie woła wręcz o pomstę do nieba. Wielka szkoda...
"Wiecie, taka klasyka tamtych czasów – małe formaty i kolorowe, miękkie okładki z umięśnionymi kolesiami w stylu „Conana”."
Hmmm... nie czytałem tych książek, ale pamiętam, że były świetnie wydane - twarda (nie miękka) oprawa, ilustracje mistrza Frazetty na okładkach i udana oprawa graficzna (typografia!) autorstwa utalentowanego polskiego grafika Michała Chojnackiego... Format tez nie był mały, myślę, że typowy dla tamtych czasów. Równie dobrze prezentowały się wydane przez Amber książki Karla Wagnera.
Już trzeci "Koval" był bardzo słaby (inna sprawa, że w tym komiksie scenariusz grał zawsze dziesiątą rolę i ewidentnie stał w hierarchii ważności gdzieś między butem a kubkiem po kawie), ale pokraka, która udaje "Kovala IV" woła o pomstę do wszystkich wymiarów. Może nie jest aż takim splugawieniem oryginału, jak np. "The Last Jedi" i całe "Disney Wars", ale w podobny sposób psuje go i odpycha od chęci powrotu.
Oby nigdy nie było już żadnej pseudokontynuacji. (Oczywiście, że będą, będą wysysane do ostatniego groszocenta i jeszcze dalej).
Rytygier w komiksie również jest Hitlerem, tyle że ma brodę. Zresztą poza ubiorem i brakiem pryszczy na policzku tylko ona odróżnia go od posłańca. Może to bracia Hitlerowie.
komiks świetny choć zakończenie rozczarowało
Ostrzegam przed zakupem tego komiksu. Kosmiczne Przygody (4ty tom polskiego Epic, którego też lepiej nie kupować) również były słabe ale chociaż 50zł tańsze i nie miały takiej biegunki przewalających się postaci jak w "Każdy z każdym". Tytuł jest trafny - każdy bije się z każdym i nie ma to żadnych trwałych konsekwencji. Jeżeli ktoś zna Kosmiczne Przygody to proszę być świadomym, że tu jest jeszcze gorzej. Szkoda czasu i pieniędzy.
Podaje ranking wydanych w Polsce tomów od najlepszego do najgorszego Venom, Kraven, Inferno, Złowieszcza szóstka, Kosmiczne, Każdy z każdym.
60% dla tak dobrego komiksu? Hm... ok, ciekawe w takim razie na ile zasłuży sobie rewelacyjny "Łowca".