Bardzo fajna trylogia, onegdaj zrobiła na mnie spore wrażenie. Heroic fantasy? Bullshit, to crossover fantasy i SF, co jasno wychodzi w pewnym momencie cyklu. Z ostatni zdaniem recenzji zgadzam się w całości :)
1. Nie fuzji Idei z Orange, ale rebrandingu. Idea się nie połączyła. Idea zmieniła nazwę i znak handlowy :)
2. A Day in a Life nie był zaskoczeniem dla nikogo, kto choć pobieżnie śledzi karierę i płyty Stinga.
3. Jeśli Every Breath.. i If I Ever Lose... to też elementy zanudzenia publiczności, to chcę więcej ;))
4. Bilety nie były \"w drodze losowania\". Bilet dostawało się, jeśli było się abonentem Idei i wysłało sms na odpowiedni numer. Stąd Służewiec pękał w szwach.
Byłem na tym koncercie i zapamiętałem go jako bardzo dobry, miejscami porywający. I coś mi mówiło, że Policjanci niedługo wrócą. Nie pomyliłem się ;))
BTW - zastanawiam się, jaki jest cel tego cyklu. Każdy przedstawiony bootleg służy jedynie temu, żeby autor pomędził. Jak nie na jakość koncertu, to przynajmniej na jakość nagrania. No ale to bootlegi, albo się je bierze z dobrodziejstwem inwentarza (czyli najczęściej wszystkim tym, z czym wiąże się nagranie z publiczności), albo koncentruje się na płytach wydanych oficjalnie - tam najczęściej niedoskonałości brak.
Z tego co wiem to dojdzie - jednak dopiero za pewien czas. Sam nie jestem zachwycony. Mam wrażenie miałkości wszystkich postaci (może poza patriarchą). Fabuła jest prosta jak drut. Ogólnie - może być, ale nic co przeczytać trzeba.
Niezła recenzja. Ciekaw jestem zdania Beatrycze na temat pozostałych dwóch tomów trylogii. Mam nadzieję, że do ich przeczytania i zrecenzowania tutaj dojdzie. :)
Mi najbardziej brakuje dosc nietypowej jak na disneya piosenki I\'m still here z treasure planet. A poza tym klasyczne z krola lwa - hakuna matata i circle of life.
Ośmielam się zwrócić uwagę na fakt, że w Pink Floyd śpiewał Gilmour, ale także Waters i Wright, wszyscy trzej będący wokalistami, oględnie mówiąc, podłymi :) Zdanie wiążące Gilmoura z DSOTM jest zabawne o tyle, że to pierwszy poważny koncept Watersa, tyle że wtedy nie było jeszcze Roga zamordysty, więc każdy z panów swoje dołożył. Ale Dave wcale nie był tu najważniejszy. Jeśli bez czegoś nie można sobie Ciemnej Strony wyobrazić, to raczej będą to gitarowe solówki :)
Kosowicz jako godny zastępca Derkowskiej? O tu mnie boli od śmiechu. Możliwe, że teraz sie już nieco wyrobił, ale na \"Surrevival\" ssał. Miałem też wątpliwą przyjemność słuchania nowego Quidam na żywo i to była wokalna tragedia.
Spodziewałem się że to robak będzie wężem.
Nienawidzę tej płyty ;) Nie za treść muzyczną, z tą zapoznałem się jedynie pobieżnie - ale kiedy po dwóch tygodniach oczekiwania i liiicznych perturbacjach, po dwukrotnym 40-minutowym maratonie w ulewnym deszczu, znajduje się ją w przesyłce ze sklepu internetowego, w której miało być moje ukochane Deftones, na które czekałem od dwóch lat... Nienawiść od pierwszego wejrzenia :)
Ciekawa recenzja, panie Krzysztofie:-)
W kwestii piśmienności pana Longstride, to moja znajoma twierdzi, że kamieniarz mógł nauczyć się liter, ponieważ wykuwał je na nagrobkach i innych tablicach.,
Sceny z wędrówką po pustkowiu oraz Harrym leżącym na liściach jakby wzięte z Władcy Pierścieni.
Ja do tostów w ogóle mam awersję, bo co toster kupiłem, to mi dom chciał spalić ;) A kiedyś tak lubiłem! I spalone prawie na węgiel kiełbaski z ogniska! Mniam! A teraz... Jeszcze kilka odcinków i w ogóle wszyscy będą się bali zjeść cokolwiek ;) Soja też ponoć rakotwórcza. Mleko be, bo laktoza. Zboża be, bo gluten. Itd, itp :)
Już nigdy nie spojrzę na tosta tak jak dotychczas ;)
Nie czytałem tej antologii, ale mam wątpliwości,czy ów \"błyskotliwie napisany tekst sztuki\" na pewno złożono z fragmentów wziętych bezpośrednio od Kazika. Jeśli chodzi o tekst refrenu \"Baranka\" Kultu, to jest on cytatem z \"Dziadów\" Mickiewicza właśnie. Chyba, że cytowano coś innego niż refren, w takim razie przepraszam, ale jeśli nie, to pan recenzent strzelił niezłą gafę.
Stwierdzenie \"żenada i trzy metry mułu\" jest chyba zbyt mocne. Dla mnie po prostu zasadniczo różni się od tych \"kanonicznych\" ksiąg (od I do XVII) i tyle. Siła przyzwyczajenia...
Super:)
Teraz jedząc tosty będę się zastanawiał czy występują w nim benzopireny...
Mnie tam się Tytus podobał. Może przez sentyment.
@sasza
Znasz te inne? To pisz na film@redakcja.esensja.pl.
stres wywołuje nadciśnienie, wyluzuj