Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 4 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Sting
‹Orange - Live in Warsaw›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułOrange - Live in Warsaw
Wykonawca / KompozytorSting
Data wydania2005
NośnikCD
Czas trwania89:17
Gatunekkoncert, rock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Message In A Bottle4:54
2) Demolition Man4:42
3) Spirits In The Material World3:32
4) Synchronicity II4:53
5) Mercury Falling5:28
6) If I Ever Lose My Faith In You4:51
7) Driven To Tears4:05
8) Heavy Cloud No Rain3:37
9) Invisible Sun4:50
10) Why Should I Cry For You4:29
11) A Day In The Life4:17
12) King Of Pain6:36
13) Voices Inside My Head / When The World Is Running Down6:40
14) Roxanne7:33
15) Desert Rose4:46
16) Next To You2:34
17) Every Breath You Take7:02
18) Fragile4:28
Wyszukaj / Kup

Pot i Kreff – Made in Poland: Sting dla fanów z komórkami
[Sting „Orange - Live in Warsaw” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
W 2005 roku, z okazji fuzji sieci komórkowych Idea z Orange, firmy te postanowiły zrobić prezent swoim abonentom i specjalnie dla nich sprowadziły do Polski Stinga. Koncert odbył się na warszawskim Służewcu; bilety można było zdobyć w drodze losowania, więc publika była dość przypadkowa, tymczasem artysta zagrał głównie dla najwierniejszych fanów.

Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Pot i Kreff – Made in Poland: Sting dla fanów z komórkami
[Sting „Orange - Live in Warsaw” - recenzja]

W 2005 roku, z okazji fuzji sieci komórkowych Idea z Orange, firmy te postanowiły zrobić prezent swoim abonentom i specjalnie dla nich sprowadziły do Polski Stinga. Koncert odbył się na warszawskim Służewcu; bilety można było zdobyć w drodze losowania, więc publika była dość przypadkowa, tymczasem artysta zagrał głównie dla najwierniejszych fanów.

Sting
‹Orange - Live in Warsaw›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułOrange - Live in Warsaw
Wykonawca / KompozytorSting
Data wydania2005
NośnikCD
Czas trwania89:17
Gatunekkoncert, rock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Message In A Bottle4:54
2) Demolition Man4:42
3) Spirits In The Material World3:32
4) Synchronicity II4:53
5) Mercury Falling5:28
6) If I Ever Lose My Faith In You4:51
7) Driven To Tears4:05
8) Heavy Cloud No Rain3:37
9) Invisible Sun4:50
10) Why Should I Cry For You4:29
11) A Day In The Life4:17
12) King Of Pain6:36
13) Voices Inside My Head / When The World Is Running Down6:40
14) Roxanne7:33
15) Desert Rose4:46
16) Next To You2:34
17) Every Breath You Take7:02
18) Fragile4:28
Wyszukaj / Kup
Trzeba przyznać, że pomysł sieci komórkowych był świetny. Przy odpowiedniej promocji o występie Stinga było głośno na wiele tygodni przed koncertem, toteż frekwencja musiała być wysoka. Jeśli wierzyć organizatorom, na Tor Służewiec przybyło sto pięćdziesiąt tysięcy ludzi. Sting musiał sobie zdawać sprawę z tego, że poza wiernymi fanami spory odsetek tłumu trafił tam wiedziony znajomością jedynie największych radiowych przebojów artysty. Mimo to nie postawił na same hity, wręcz przeciwnie.
Po ogromnym sukcesie płyt „Brand New Day” i „Secret Love” wokalistę dopadło zmęczenie popową stylistyką (które na dobrą sprawę trwa do dzisiaj). Zapragnął wrócić do bardziej rockowego grania, co ostatecznie zakończyło się reinkarnacją The Police (więcej na ten temat tutaj). Na Służewcu wystąpił więc w iście ascetycznym składzie. Poza nim na scenie było tylko trzech muzyków – dwóch gitarzystów Dominic Miller i Lyle Workman oraz perkusista Josh Freese.
Koncert odbył się 24 września i upamiętnia go bootleg „Orange – Live in Warsaw”. Nagranie pochodzi z bezpośredniej transmisji TVP2, więc jeśli chodzi o dźwięk, jest całkiem nieźle. Może gdzieniegdzie trochę ucieka i mógłby być głośniejszy, ale generalnie narzekać nie można. Podobnie jeśli chodzi o repertuar, mamy tu bowiem reprezentację nie tylko solowego wcielenia artysty („Desert Rose”, „Mercury Falling”), ale przede wszystkim solidną porcję policyjnej klasyki z „Message in a Bottle”, „Every Breath You Take” i „Roxanne” na czele.
Mimo to nie jest to pozycja dla każdego. Utwory brzmią bardzo surowo, ale nie ma w nich mocy znanej z koncertów The Police. To coś między łagodnym, jazzowo-bluesowym solowym Stingiem, a rockowym pazurem macierzystej formacji. Dla fanów ten efekt na pewno jest bardzo interesujący, zwłaszcza, że można tu znaleźć utwory, których artysta dawno nie wykonywał – w postaci „Driven to Tears”, „Invisible Sun”, „Voices Inside My Head” (połączony z „When the World is Running Down”) czy „King of Pain”. Niespodzianką jest również cover „A Day in the Life” z repertuaru The Beatles.
Dla laików, liczących na powszechnie znany repertuar, zostały zagrane: na początku „Message in a Bottle”, rozimprowizowany, połączony ze wspólnym śpiewaniem z publicznością „Roxanne”, czy odstający nieco od reszty ascetycznego materiału „Desert Rose”. Miłym ukłonem dla polskiej publiczności był bis w postaci „Fragile”, który nie znajdował się w repertuarze granej wtedy trasy. Przy reszcie jednak osoba nie będąca gorącym miłośnikiem głosu Stinga może się tęgo wynudzić.
„Orange – Live in Warsaw” to na pewno pozycja interesująca, ale nie powalająca. Fani bezwarunkowo powinni po nią sięgnąć, by prześledzić drogę, jaką przybył Sting, by ponownie zagrać z kolegami z The Police. Inni mogą posłuchać głównie po to by usłyszeć jak artysta mówi: „Thank You, Warsiawa!”.
koniec
10 czerwca 2010

Komentarze

10 VI 2010   23:15:20

1. Nie fuzji Idei z Orange, ale rebrandingu. Idea się nie połączyła. Idea zmieniła nazwę i znak handlowy :)
2. A Day in a Life nie był zaskoczeniem dla nikogo, kto choć pobieżnie śledzi karierę i płyty Stinga.
3. Jeśli Every Breath.. i If I Ever Lose... to też elementy zanudzenia publiczności, to chcę więcej ;))
4. Bilety nie były "w drodze losowania". Bilet dostawało się, jeśli było się abonentem Idei i wysłało sms na odpowiedni numer. Stąd Służewiec pękał w szwach.

Byłem na tym koncercie i zapamiętałem go jako bardzo dobry, miejscami porywający. I coś mi mówiło, że Policjanci niedługo wrócą. Nie pomyliłem się ;))

BTW - zastanawiam się, jaki jest cel tego cyklu. Każdy przedstawiony bootleg służy jedynie temu, żeby autor pomędził. Jak nie na jakość koncertu, to przynajmniej na jakość nagrania. No ale to bootlegi, albo się je bierze z dobrodziejstwem inwentarza (czyli najczęściej wszystkim tym, z czym wiąże się nagranie z publiczności), albo koncentruje się na płytach wydanych oficjalnie - tam najczęściej niedoskonałości brak.

15 VI 2010   00:01:20

Cykl Pot i Kreff został pomyślany jako rzecz dla osób, które jak ja kochają koncerty, a także dla tych, którzy lubią pogrzebać by wyszukiwać ciekawą muzykę. O bootlegach i w ogóle koncertówkach mało się pisze i stąd pomysł by wypełnić lukę. A co do "mędzenia", to chyba warto wspomnieć o ich jakości, bo bez tego czytelnik może się na daną pozycję napalić, a potem rozczaruje się jakością.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

W starym domu nie straszy
Sebastian Chosiński

2 V 2024

Choć szwedzki pianista Adam Forkelid aktywny jest na scenie jazzowej od dwóch dekad, „Turning Point” to dopiero czwarte wydawnictwo, na którego okładce ukazuje się jego nazwisko. Mimo że płyt nagrał przecież znacznie więcej. Wszystkie utwory, jakie znalazły się na najnowszym krążku, są jego autorstwa, ale w ich nagraniu wspomogli go trzej inni doświadczeni artyści.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Od smutku do radości
Sebastian Chosiński

30 IV 2024

Wydany przed dwoma laty jazzowo-ambientowy album „Ghosted” Orena Ambarchiego, Johana Berthlinga i Andreasa Werliina był dla mnie nadzwyczaj miłym zaskoczeniem. Dlatego z wielkimi oczekiwaniami przystępowałem do odsłuchu jego kontynuacji. I tu również czekało mnie zaskoczenie, choć niekoniecznie takie, na jakiej liczyłem. Ale w końcu nie wszystko – na to, co dobre – musi powalać nas na kolana, prawda?

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Ente wcielenie Magmy
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Chociaż poprzednia płyta Rhùn, czyli „Tozïh”, ukazała się już niemal rok temu, najnowsza, której muzycy nadali tytuł „Tozzos”, wcale nie zawiera nagrań powstałych bądź zarejestrowanych później. Oba materiały są owocami tej samej sesji. Trudno dziwić się więc, że i stylistycznie są sobie bliźniacze.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Z tego cyklu

Page & Plant na schodach do nieba
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Statek z nowym kapitanem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Dwa światy w Chorzowie
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Największy z Wielkiej Czwórki
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Trzech mężczyzn i fani
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Odkryli sposób na długowieczność!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Folk z rockowym pazurem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Chwila prawdziwych emocji
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Wszyscy święci na koncercie Pearl Jam
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Najdorodniejsze jeżozwierzowe drzewa rodzą się w Warszawie
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż autora

Maska kryjąca twarz mroku
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Włoski Kurosawa
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Palec z artretyzmem na cynglu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Magia i Miecz: Z niewielką pomocą zagranicznych publikacji
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Idź do krateru wulkanu Snæfellsjökull…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Komiksowe Top 10: Marzec 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

I ty możesz być Kubą Rozpruwaczem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Po komiks marsz: Kwiecień 2024
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch

My i Oni
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Wielki mały finał
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.