Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Szarlota Pawel
‹Jonek, Jonka i Kleks: Porwanie księżniczki›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułJonek, Jonka i Kleks: Porwanie księżniczki
Scenariusz
Data wydania4 marca 2013
RysunkiSzarlota Pawel
Wydawca Egmont
CyklJonek, Jonka i Kleks
Cena24,99
Gatunekhumor / satyra
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk

Niedzielny krytyk komiksów: Można się nią ogolić!

Esensja.pl
Esensja.pl
Historia z przygodami pirackimi jest swoistą ciekawostką w dorobku Szarloty Pawel. Artystce kilkukrotnie zdarzyło się tworzyć od nowa swoje historie, ale w przypadku tej opowieści wygląda na to, że były to aż trzy podejścia. W tym tekście skupię się na ostatniej odsłonie, tej z przełomu lat 1982-83, wskazując jednocześnie co ciekawsze różnice w stosunku do wcześniejszych wersji oraz pozwolę sobie na kilka dygresji.

Marcin Osuch

Niedzielny krytyk komiksów: Można się nią ogolić!

Historia z przygodami pirackimi jest swoistą ciekawostką w dorobku Szarloty Pawel. Artystce kilkukrotnie zdarzyło się tworzyć od nowa swoje historie, ale w przypadku tej opowieści wygląda na to, że były to aż trzy podejścia. W tym tekście skupię się na ostatniej odsłonie, tej z przełomu lat 1982-83, wskazując jednocześnie co ciekawsze różnice w stosunku do wcześniejszych wersji oraz pozwolę sobie na kilka dygresji.

Szarlota Pawel
‹Jonek, Jonka i Kleks: Porwanie księżniczki›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułJonek, Jonka i Kleks: Porwanie księżniczki
Scenariusz
Data wydania4 marca 2013
RysunkiSzarlota Pawel
Wydawca Egmont
CyklJonek, Jonka i Kleks
Cena24,99
Gatunekhumor / satyra
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
I od takiej dygresji zacznę. Każdy czytelnik „Świata Młodych” zaczynał swoją przygodę z „Harcerską Gazetą Nastolatków”, od różnych historyjek komiksowych. Jeśli ktoś, tak jak ja, rozpoczął od „Odwiedzin smoka”, to przy czytaniu jakiś czas później „Kleksa w krainie zbuntowanych luster” niekoniecznie wiedział, co miał na myśli Skelk, krytykujący przygody Kleksa: „Pirackie były niezłe, ale reszta…”. Pierwsza myśl - o jakich pirackich przygodach jest mowa, ale też miałem świadomość, że „Świat Młodych” jest troszeczkę starszy ode mnie i jakieś komiksy mogły być tam publikowane, zanim ja się nimi zainteresowałem na poważnie. Sprawa się wyjaśniła w dniu 18 grudnia 1982 roku. To wtedy właśnie, na pamiętnej, ostatniej stronie czasopisma wystartowała historia „Porwanie księżniczki”.
Lata osiemdziesiąte ubiegłego wieku nie były dobrym okresem dla historii pirackich. Filmowa popkultura stała wtedy twardo pod znakiem filmów SF oraz tzw. Kina Nowej Przygody i dotyczyło to także naszego skromnego peerelowskiego podwórka. Filmy docierały później, ale jednak docierały. Swoistym gwoździem do trumny była superprodukcja „Piraci” w reżyserii Romana Polańskiego, która odniosła spektakularną klapę finansową, a prawdziwy renesans nastąpił dopiero na początku nowego tysiąclecia wraz z „Piratami z Karaibów”. Jednak polski komiks rządził się innymi prawami. Pełna uroczego humoru, sympatyczna opowieść o morskich przygodach trójki przyjaciół z miejsca zyskała sympatię czytelników harcerskiej gazety. Zresztą, nazwanie tych przygód „pirackimi” jest nieco na wyrost. Jeśli przypomnimy sobie dokładnie fabułę, to właściwie gdzieś tam tylko wspomniany jest statek piracki „Czarny Piotr” oraz fakt, że Elegant, jeden z czarnych charakterów tej historii, był kiedyś piratem. W żadnym wypadku nie zmniejsza to frajdy z lektury. Każdy, kto choć raz w życiu miał okazję pożeglować przez kilka dni, wie, jak wielka to może być przygoda.
Wersja z roku 1975
Wersja z roku 1975
W przeciwieństwie do „Kleksa w krainie zbuntowanych luster” czy „Szalonego eksperymentu”, w „Porwaniu księżniczki” Szarlota Pawel nie bawi się w jakieś wyrafinowane wprowadzenie. Trójkę przyjaciół widzimy od razu w łódce zmierzającej ku ujściu rzeki do morza, a tam czeka na nich nieco zaniedbany żaglowiec. Sądząc po liczbie masztów, jest to jakaś uproszczona na potrzeby komiksu wersja brygu trzymasztowego. Jednak jako szczur lądowy upierać się nie będę. Po chwili niepewności, czy przypadkiem nie jest to obciążony klątwą „Latający Holender”, Jonek, Jonka i Kleks zostają wciągnięci na listę załogantów statku „Postrach szprot”, dowodzonego przez kapitana Gembę.
Cała trójka z przygodami, ale jednak odnalazła się w swojej marynarskiej roli, tym bardziej że reszta załogi okazała się bardzo sympatyczna, może z wyjątkiem wspomnianego wcześniej Eleganta. Szarlota Pawel potrafiła w uroczy i magiczny sposób dostosować swój styl narracji do młodszego odbiorcy. Dobrym przykładem jest scena, gdy załoga przedstawia się nowoprzybyłym. Każdy jest inny, każdy ma swoją ksywkę, czyż nie tak właśnie wyobrażaliśmy sobie marynarzy z siedemnastowiecznych żaglowców? Nasi bohaterowie dostali przydział jako kucharze i trzeba przyznać, że radzili sobie w kambuzie całkiem nieźle. Próbowaliście przygotować kiedykolwiek jedzenie na jachcie? Nie jest łatwo, zawsze brakuje jakiegoś składnika, ale i tak wszystkim smakuje, nawet jeśli zupa jest tak ostra, że „można się nią ogolić”.
Po tytułowym porwaniu komiks skręca nieco w stronę historii „płaszcza i szpady”, w której można odnaleźć nawet odrobinę fascynacji powieściami Dumasa. Prawda, że Kleks w stroju d’Artagnana robi wrażenie? Zaczynamy od uroczej sceny w portowej tawernie „Pod rozdeptaną meduzą”, a później śledzimy z zapartym tchem zmagania trójki bohaterów z Elegantem, Zezikiem i strażą miejską. A że zakończenie wyszło jakieś takie szybkie i proste? Przecież w komiksach Szarloty Pawel najważniejsza była dobra zabawa, udane dialogi, nie zaś finezyjne scenariusze.
Wersja z roku 1982
Wersja z roku 1982
„Porwanie księżniczki” jest historią, którą rozpoczęła cykl komiksów z udziałem Plum, sympatii Kleksa. To właśnie tutaj ją poznał, na pokładzie „Malwiny”, którą podróżowała jako tytułowa księżniczka. Niektórzy czytelnicy, o czym wspominałem na początku, mogli się nieco pogubić w kwestiach chronologii zdarzeń, co mogło być spowodowane faktem, że była to era tylko publikacji w „Świecie Młodych”. Nie było jeszcze albumów, które można było sobie pożyczać wzorem „Tytusa, Romka i A’Tomka” i uzupełnić wiedzę o wcześniejszych przygodach. Dopiero publikacja „Porwania księżniczki” uporządkowała kwestie i wątki przewijające się pomiędzy poszczególnymi historiami. Warto tutaj wspomnieć, że edycja z przełomu lat 1975-76 zatytułowana była „Wspomnienia z wakacji”. Ciekawie wypada porównanie tych dwóch wersji historii. Jest tam kilka drobnych smaczków. W starszej wersji większa inicjatywa jest po stronie Jonka, a w „Porwaniu księżniczki” tradycyjnie już za sznurki pociąga Kleks. Nawet kadr, na którym w oczach Kleksa widać Jolly Rogera, można odczytać inaczej. W 1975 roku jest to raczej strach („Hę? To może wracajmy? Zostawiłem coś w namiocie!!”), natomiast w 1982 znajdziemy tam szczyptę przewrotności („Chi, chi, a jednak coś wisi w powietrzu…”). Duże różnice widać w warstwie graficznej. Kreska z roku 1975 była, trzeba to uczciwie przyznać, jeszcze mocno koślawa, a układ kadrów na stronie powodował lekki chaos w odbiorze komiksu. Bardzo zresztą możliwe, że swoistym protoplastą tej historii był epizod opublikowany w 1974 roku jeszcze pod ogólnym tytułem „Jonka, Jonek i Kleks”.
Z perspektywy czasu nie jestem już w stanie powiedzieć, czy to było tak, że fascynowały mnie podróże na pokładach pięknych żaglowców i dlatego tak bardzo zapadło mi w pamięć „Porwanie księżniczki”, czy też ta właśnie historia obudziła we mnie zainteresowanie żeglarstwem. Po wielu latach od lektury tego komiksu zrobiłem patent żeglarski i za każdym razem, gdy wchodzę na pokład jachtu, przypominają mi się przygody Kleksa i jego przyjaciół pod żaglami „Postrachu szprot”.
koniec
17 grudnia 2023

Komentarze

17 XII 2023   11:20:59

W moim prywatnym rankingu oczywiście na szczycie zawsze było "Smocze jajo", ale "Porwanie..." stawiam zaraz po nim.

17 XII 2023   11:48:02

@Pi
A to z jakichś konkretnych powodów to "Smocze jajo", czy sentyment?

17 XII 2023   13:36:33

@Marcin - za śrubełek i głowadzik.

17 XII 2023   16:39:30

I chyba jeszcze była "śniadapka" :-)

18 XII 2023   12:55:31

Już nie mówiąc o pudełku szpilek i słoiku śledzi ;-p Bo wiaderko amperów albo garnek fazy to już chyba "demokratyczno.-robotnicze wynalazki

18 XII 2023   17:46:03

Jest jeszcze taki żeglarski żart - weź wiadro i przynieś trochę kilwateru :-)

19 III 2024   05:23:34

„Porwanie księżniczki” zawsze uważałem, że dzieje się gdzieś poza czasem. strażnicy w więzieniu z halabardami itp W ogóle nie było w tym komiksie odniesień do współczesności z czego słynęła Szarlota Pawel.

21 III 2024   12:05:59

@Paweł
Ciekawe spostrzeżenie, podobnie chyba część "Smoczego jaja".

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Niekoniecznie jasno pisane: Jedenaście lat Sodomy
Marcin Knyszyński

21 IV 2024

Większość komiksów Alejandro Jodorowsky’ego to całkowita fikcja i niczym nieskrępowana, rozbuchana fantastyka. Tym razem jednak zajmiemy się jednym z jego komiksów historycznych albo może „historycznych” – fabuła czteroczęściowej serii „Borgia” oparta jest bowiem na faktycznych postaciach i wydarzeniach, ale potraktowanych z dość dużą dezynwolturą.

więcej »

Komiksowe Top 10: Marzec 2024
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

17 IV 2024

W 24 zestawieniu najlepiej sprzedających się komiksów, opracowanym we współpracy z księgarnią Centrum Komiksu, czas się cofnął. Na liście znalazły się bowiem całkiem nowe przygody pewnych walecznych wojów z Mirmiłowa i ich smoka… Ale, o dziwo, nie na pierwszym miejscu.

więcej »

Po komiks marsz: Kwiecień 2024
Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch

11 IV 2024

Wiosna w pełni także na rynku komiksowym. Jest z czego wybierać i aż strach pomyśleć, co będzie się działo w maju.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Kartki z PRL-u
— Maciej Jasiński

Szarlota Pawel nieznana, ale swojska
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Krótko o komiksach: Komiksowe emocje
— Marcin Osuch

Kleks jako święty Jerzy
— Sebastian Chosiński

Niebieski Kleks na Czarnym Lądzie
— Sebastian Chosiński

Wejście Ongrysa
— Marcin Osuch

Krótko o komiksach: Marzec 2003, cz. 2
— Artur Długosz, Wojciech Gołąbowski, Marcin Herman, Tomasz Kontny, Marcin Osuch, Tomasz Sidorkiewicz, Konrad Wągrowski, Michał R. Wiśniewski

Przygody niebieskiego Indianina
— Marcin Osuch

Magia i kolejki sklepowe
— Konrad Wągrowski

Krótko o komiksach: Czerwiec-lipiec 2002
— Artur Długosz, Wojciech Gołąbowski, Marcin Herman, Piotr Niemkiewicz, Paweł Nurzyński, Witold Tkaczyk, Konrad Wągrowski

Tegoż autora

Uczmy się języków!
— Marcin Osuch

Po komiks marsz: Kwiecień 2024
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch

„Szalony Kojot” przez dwie chmury?
— Marcin Osuch

Aparat, góry, człowiek
— Marcin Osuch

Niech prezydent się tym zajmie
— Marcin Osuch

Po komiks marsz: Marzec 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Po komiks marsz: Luty 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Ratunek czy porwanie?
— Marcin Osuch

Zatrzymane w słowach
— Marcin Osuch

Broń i pieniądze
— Marcin Osuch

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.